Vucević to byk z krwi i kości? Gramy z NBA o 832 PLN
Prześladuje nas wizja jednego przegranego typu! Wczorajszej nocy nie udało się wygrać po raz drugi w tym miesiącu, choć było naprawdę blisko. Zawiódł Jerami Grant, który w tym spotkaniu skupił się bardziej na zdobywaniu punktów niż zbieraniu piłek. Dziś zagramy dwa pojedyncze zakłady z dwóch różnych wydarzeń. W pierwszej kolejności wybierzemy się do Filadelfii, gdzie Sixers zmierzą się z Bykami z Chicago. Na dokładkę dobieramy starcie Minnesoty Timberwolves z Los Angeles Clippers. Czy osłabione 76ers jest w stanie zagrozić Bulls? Czy Nikol Vucević udowodni swoją wartość w pojedynku z Joelem Embiidem? Przekonamy się już w nocy, a w tej chwili zapraszam Was na moją analizę NBA!
Philadelphia 76ers – Chicago Bulls: typy i kursy bukmacherskie (04.11.2021)
Bilans Philadelphia 76ers: 5-2
Sixers od początku sezonu miewają jakieś problemy kadrowe, lecz nie nie przeszkadza to im w osiąganiu kolejnych zwycięstw. Jestem pod wrażeniem drugiego garnitury Doca Riversa, który jest praktycznie bez żadnych dziur. W dalszym ciągu nie rozwiązała się sytuacja z Benem Simmonsem, który ogląda swoich kolegów albo już w sumie byłych kolegów z trybun. Nie widać, by Philly narzekało na brak jednego z najlepszych defensorów w NBA! Najważniejszą dziś informacją jest powrót Joela Embiida, który ma chrapkę pobawić się z Bykami w corridę.
Skorzystaj z kodu promocyjnego TOTALBET już dziś i zagraj z nami NBA z zakładem bez ryzyka aż do 250 PLN!
W ostatnim pojedynku ekipa Doca Riversa mierzyła się z Portland Trail Blazers i to w mocno okrojonym składzie. Zabrakło Joela Embiida, Bena Simmonsa oraz Tobiasa Harrisa. Cała trójka była w zeszłym sezonie pierwszą trójką podczas wyboru jakiekolwiek wyjściowego składu Doca Riversa. Philly mimo wszystko pokonało rywali aż dziesięcioma punktami. Wybitne zawody rozegrał Seth Curry, który zdobył aż 23 punkty, sześć zbiórek oraz pięć asyst. Co ciekawe, bez problemu radził sobie z Damianem Lillardem, który aktualnie w defensywie jest jednym z najgorszych zawodników w całej lidze. Wracając jednak do Sixers, należy zauważyć, że aż siedmiu zadaniowców zdobyło minimum dziesięć oczek! Największą niespodzianką był Georges Niang, który wbił aż 21 oczek, pięć zbiórek oraz pięć asyst. Furkan Korkmaz popisał się występem na poziomie 15 punktów, dwóch reboundów oraz pięciu kluczowych podań. Andre Drummond bez problemu okrasił swój występ w roli wyjściowego centra na poziomie 14 punktów, piętnastu zbiórek oraz aż siedmiu asyst! Wynik dwucyfrowy uzyskał jeszcze Danny Green, który wbił jedenaście oczek oraz Tyrese Maxey, który popisał się idealnie dziesięcioma punktami. Czy Joel Embiid i spółka są w stanie pokonać rewelacyjnych Byków?
Bilans Chicago Bulls: 6-1
Ekipa Billy’ego Donovana w tym sezonie celuje wysoko, a jeszcze wyżej mogą zdziałać, grając tak wesoły basket, jak na początku tegorocznego, 75. sezonu NBA! Byki mają w swoich szeregach wszystko, co najważniejsze! Potencjał drużyny jest przeogromny, umiejętności jeszcze większe, a przede wszystkim większość Byków posiada ponadprzeciętne koszykarskie IQ! Było to widoczne w trakcie ostatniego spotkania z Boston Celtics, gdzie nie do końca wszystko szło po myśli Billy’ego Donovana.
Prawie dwadzieścia punktów przewagi na kwartę przed końcową syreną to naprawdę spora zaliczka, którą da się jednak zniwelować w parę minut! Ekipa z Wietrznego Miasta w dwanaście minut odmieniła losy całego spotkania, wygrywając ostatecznie czternastoma punktami! Byki pozwolili Bostończykom zdobyć w ostatniej kwarcie zaledwie jedenaście oczek! Coś po prostu niebywałego! To nie był idealny mecz zawodników z Chicago, a mimo to udało im się wykorzystać upadek C’s w ostatniej kwarcie. Przede wszystkim na dwanaście minut wróciła skuteczność oraz pewność siebie w defensywie. Najlepszy na parkiecie był DeMar DeRozan, który zdobył aż 37 punktów, siedem zbiórek oraz dwie asysty! Trafił 75% swoich oddanych prób, co jest niewiarygodnym wynikiem! Wcale gorszy nie był Zach LaVine! Lider Chicago Bulls miał problemy w defensywie z Marcusem Smartem i naprawdę sporo pudłował. Mimo to, w ostatniej kwarcie wyszedł na prostą i ostatecznie zakończył pojedynek z Boston Celtics z 26 punktami, trzema zbiórkami oraz siedmioma asystami. Dobry mecz rozegrał Ayo Dosunmu, który trafił swoje wszystkie rzuty! Młody Amerykanin zdobył tym samym 14 punktów i dołożył do tego cztery zbiórki oraz dwa kluczowe podania. Lonzo Ball okrasił swój występ 12 oczkami, sześcioma zbiórkami oraz czterema asystami. Double double uzyskał Nikola Vucević, który zdobył 11 punktów, dziesięć zbiórek oraz dziewięć asyst. Czy Chicago Bulls wygra w tym sezonie po raz siódmy?
Co typuję w tym spotkaniu?
Przede wszystkim czeka nas naprawdę ciekawe starcie, które do ostatniej syreny powinno trzymać nas w napięciu. Moim typem będzie under 18.5 punktów Nikoli Vucevicia, który będzie się dziś mierzył naprzeciwko Joela Embiida. Czarnogórzec w tym sezonie zdobywa średnio piętnaście oczek na mecz. Jedynie w jednym pojedynku udało mu się przełamać dzisiejszy próg. Nikola nie jest już pierwszym wyborem strzeleckim, jak było choćby w Orlando, gdzie jego średnie były zdecydowanie wyższe. W tym momencie w Chicago jest kilku innych zawodników, którzy skupiają się na ofensywnych zadaniach. Argumentem, który przemawia za underem Vucevicia jest skuteczność, która wynosi zaledwie 40%. Nie powinien dziś oddać zbyt wielu prób naprzeciw Embiida, co dodatkowo zachęca postawić zakład na underowy wynik środkowego Chicago Bulls. Moim zdaniem to najlepszy typ na to spotkanie!
Chcesz więcej typów z koszykówki?
Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
Minnesota Timberwolves – Los Angeles Clippers: typy i kursy bukmacherskie (04.11.2021)
Bilans Minnesota Timberwolves: 3-3
Wilki grają jak na razie mocno w kratkę. Na ich koncie są trzy zwycięstwa oraz trzy porażki. W ostatnich dniach drużyna Chrisa Fincha przegrała dwukrotnie, w tym niespodziewanie z Orlando Magic i to prawie dwudziestoma punktami! T-Wolves zagrają dziś bez D’Angelo Russella, który ma problem z kolanem. Do składu ma jednak powrócić Patrick Beverley, dla którego będzie to pierwszy pojedynek przeciwko swojemu byłemu pracodawcy!
W starciu z Orlando Magic zobaczyliśmy dość przeciętny zespół Wilków. Mocno zawiodła skuteczność z gry, którą spotęgowały kolejne nietrafione rzuty zza łuku. W sumie Minnesota oddała ponad pięćdziesiąt prób trzypunktowych, z których wpadło zaledwie czternaście! Najlepszy na parkiecie był Anthony Edwards, który zdobył aż 24 punkty, sześć zbiórek oraz trzy asysty. Lider zespołu – Karl Anthony Towns popisał się w tym pojedynku rewelacyjnymi statystykami na poziomie 23 punktów, szesnastu reboundów oraz sześciu kluczowych podań. Reszta drużyny spisała się nieco gorzej, a wynik dwucyfrowy uzyskał jeszcze Malik Beasley, Jarred Vanderbilt oraz Naz Reid. Czy Minnesota w Target Center wyceluje w zwycięstwo?
Bilans Los Angeles Clippers: 2-4
Poniżej oczekiwań to powiedzieć tyle, co nic! Dyspozycja Clippersów zostawia wiele do życzenia, a wszystko za sprawą braku Kawhiego Leonarda oraz nowych piłek! Paul George w ostatnim czasie całkiem sporo narzeka na nowe piłki, które tym razem dostarcza firma Wilson, a nie tak jak było przez prawie czterdzieści lat za sprawą Spaldingów. Obecny lider LAC nie krytykuje samej firmy, lecz mówi o nieco innej miękkości oraz dotyku. Dodatkowo PG13 nie obwinia piłki, lecz stwierdza fakt, że jest po prostu inna!
Mimo wszystko piłka może mieć duże znaczenie w tym roku, gdyż notujemy najgorszy procent trafionych trójek od osiemnastu lat! Dodatkowo liczba strat jest najwyższa w ostatnich piętnastu latach. W całym tym zajściu Paul George może mieć trochę racji, co potwierdzają jedynie statystyki samych Clippersów. W pojedynku z Oklahomą City Thunder punktowali ze skutecznością zaledwie 38%, co jest naprawdę kiepskim wynikiem. Dodatkowo do przerwy trafili zaledwie trzy z dwudziestu jeden prób zza łuku! Mimo wszystko udało im się wygrać z młodą ekipą OKC pięcioma oczkami. Najwięcej punktów zdobył wspomniany już dziś Paul George, który wbił rywalom aż 32 punkty, dziewięć zbiórek oraz siedem asyst. Reggie Jackson zakończył mecz z wynikiem 15 punktów, trzech zbiórek oraz dwóch asyst. Nieco gorszy był Nicolas Batum, który okrasił swój występ 14 oczkami, ośmioma reboundami ora jednym kluczowym podaniem. Tyle samo oczek zdobył Luke Kennard. Czy Los Angeles Clippers wygra dziś z Wilkami?
Co typuję w tym spotkaniu?
Zagramy powyżej 5.5 zbiórek Anthony’ego Edwardsa! Skąd ten pomysł? Po pierwsze młody rozgrywający notuje średnio w tym sezonie osiem reboundów na mecz! Po drugie w tym roku nie zszedł jeszcze poniżej sześciu zbiórek! Dwukrotnie zbierał idealnie sześć, w spotkaniu inauguracyjnym oraz ostatnim z Orlando Magic. Po trzecie Los Angeles Clippers ma jedną z najniższych średnich pod względem rzutów z gry oraz prób zza łuku! Dodatkowo Minnesota w tym sezonie traci bardzo mało oczek z posiadania rywali. Jedynie 42% oddanych rzutów rywali jest skuteczna! Kolejnym atutem jest własny parkiet oraz brak Serge’a Ibaki, Kawhiego Leonarda oraz Marcusa Morrisa. W mojej ocenie Anthony Edwads bez problemu osiągnie dziś sześć zbiórek! Powodzenia!
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze