Tankujące Motor City będzie miało dziś swojego lidera? Gramy z NBA o 248 PLN
Jak już raz złapie za nogę pech to już ciężko się go pozbyć! Ograniczone minuty na parkiecie Kristapsa Porzingisa przeszkodziły w zainkasowaniu profitu. Dziś też jest dzień i w kalendarzu widnieje kilka ciekawych spotkań. Nie zabraknie tankujących drużyn oraz tych, które w dalszym ciągu walczą o nadchodzący postseason. W pierwszej kolejności zabiorę was dziś do Motor City, gdzie będziemy świadkami meczu gwiazd, lecz takiego na poziomie G-League! Detroit Pistons zmierzy się z Indianą Pacers! Na dokładkę dobieram pojedynek pomiędzy Miami Heat a Utah Jazz! Czy w tankujących ekipach można jeszcze znaleźć bukmacherskie perełki? Czy gospodarze zainkasują dziś po wygranej? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą analizę! Let’s go!
Detroit Pistons – Indiana Pacers: typy i kursy bukmacherskie (14.03.2023)
Bilans Detroit Pistons: 15-53
Samochód z Detroit już prawie jest zatankowany do pełna! Ekipa z Motor City może pochwalić się w tym momencie najgorszym bilansem w całej lidze NBA! Trzeba również pogratulować im kolejnej fantastycznej serii porażek, która na ten moment wynosi dokładnie jedenaście spotkań. Pod tym względem również nie mają sobie równych! Włodarze klubu zaciskają kciuki za losowanie picków i szybki powrót do zdrowia Cade’a Cunninghama. Cade i Victor Wembanyama to duet, który mógłby zaszaleć w koszykarskim świecie. Pytanie jednak co dalej? Nie będę teraz tutaj gdybał, bo na to przyjdzie pora, gdy dowiemy się, kto tak naprawdę zainkasuje francuskiego gwiazdora. Jedno jest pewne! Tłoki wyjdą dziś w niezwykle okrojonym składzie, który przypomina jakiegoś średniaka z G-League! Na parkiecie zabraknie Isaiaha Stewarta, Jadena Iveya, Hamidou Diallo, Aleca Burksa, Bojana Bogdanovicia oraz Marvina Bagleya! Dwayne Casey z pewnością nie będzie zwracał uwagi na wynik, lecz da pograć swoim podopiecznym, którzy traktują tę fazę sezonu jako jeden wielki trening! Czy dziś Tłoki nas zaskoczą?
Bilans Indiany Pacers: 31-37
Goście z pewnością przyjadą dziś do Detroit z jednym celem: zwycięstwo! Indiana Pacers wciąż walczy o NBA Play-offs i wcale nie są na straconej pozycji. Przed nimi kolejny mecz z Pistons, czyli możemy po cichu zakładać zwycięstwo i wyprzedzenie Chicago Bulls! Drużyna prowadzona przez Ricka Carlisle może i nie ma najłatwiejszego terminarzu przed sobą, ale w dalszym ciągu są ekipą, która potrafi sprawiać kłopoty nawet najlepszym drużyną. Istotną kwestią będzie jednak zdrowie podstawowych graczy. Nieobecność Tyrese Haliburtona to najgorszy z możliwych scenariuszy kibiców z Indianapolis. Dziś lider Indiany Pacers nie wystąpi, podobnie zresztą jak Bennedict Mathurin, TJ McConnell czy Myles Turner. Całe szczęście dla gości w składzie znajdzie się Buddy Hield czy Chris Duarte. W szczególności pierwszy wymieniony gracz powinien być dziś głównym dowodzącym! Czy Indiana Pacers wygra kolejny raz z dzisiejszymi rywalami? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego Fortuny, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na NBA!
W ostatnim meczu obie drużyny spotkały się po raz drugi w tym sezonie. Kolejne zwycięstwo zanotowali gracze Indiany Pacers, którzy zapisali na swoim koncie o sześć oczek więcej aniżeli zawodnicy Detroit Pistons. Sam mecz nie był jakimś najgorszym widowiskiem, choć brakło kilku ważnych nazwisk. Górę wzięło jednak doświadczenie oraz chęć zwycięstwa. Zawodnicy z Indianapolis zdominowali praktycznie każdą możliwą statystykę, pozwalając rywalom jedynie na mniejszą ilość strat oraz jedną asystę więcej. Kluczem do sukcesu był Jalen Smith, który zainkasował aż dwadzieścia punktów oraz zebrał dziewięć piłek. Akompaniował mu Andrewa Nembhard, który zapisał na swoim koncie dziewiętnaście oczek, trzy reboundy oraz osiem kluczowych podań. Isaiah Jackson popisał się również dziewiętnastoma punktami, lecz zebrał jeszcze aż jedenaście piłek. Buddy Hield wspomógł zespół siedemnastoma oczkami, ośmioma zbiórkami oraz dwoma asystami. Jedenaście punktów zapisał na swoim koncie Jordna Nwora oraz Oshae Brissett, który jeszcze zebrał siedem piłek. W barwach Detroit Pistons błyszczał Killian Hayes, który popisał się double double. Rozgrywający Tłoków zdobył tego wieczoru aż siedemnaście punktów, sześć zbiórek oraz trzynaście asyst! Akompaniował mu Isaiaha Livers, który popisał się osiemnastoma oczkami, czterema reboundami oraz dwoma kluczowymi zagraniami. Jalen Duren zainkasował również double double, zdobywając szesnaście punktów oraz jedenaście zbiórek. Szesnaście oczek wpadło na konto James Wisemana, który zebrał jeszcze dziewięć piłek. Dwanaście oczek dołożył Cory Joseph, a po jedenaście punktów Eugene Omoruyi oraz Rodney McGruder. Czy Detroit Pistons zrewanżuje się na rywalach za ostatnią porażkę?
Co typuję w tym spotkaniu?
Zagramy dziś przy użyciu BetBuildera, by połączyć ze sobą dwa różne zdarzenia z jednego spotkania! Nie jestem fanem gry w tej fazie sezonu na zawodników z tankujących drużyn. Ograniczone minuty, więcej fantazji, a po prostu mniej prawdziwej koszykówki. Dziś jednak zrobię wyjątek, a wszystko za sprawą sporych braków kadrowych w Detroit! W pierwszej kolejności celuję w minimum pięć asyst Killiana Hayesa! Skąd taki pomysł? Linia łamana w ostatnich dwunastu pojedynkach, a w całym sezonie aż w 75%! Nie przeszkadza mu obecność liderów, bo Killian i tak ma w zespole zapisaną pewną rolę, którą jest rozgrywanie i dzielenie się piłką. Moją uwagę przykuł fakt, że w poprzednim pojedynku z Indianą Pacers nasz bohater zakładu miał szansę na aż dwadzieścia pięć potencjalnych asyst! Oglądając ten mecz, w pewnych momentach naprawdę przecierałem oczy ze zdumienia, jakich mądrych decyzji podejmował ten młody gracz z Detroit. Warto podkreślić, że Hayes spokojnie spędzi dziś na parkiecie z trzydzieści pięć minut! Ograniczony skład i brak zmienników dla Killiana to powód, dla którego warto dziś wejść w ten zakład. Patrząc na Indianę Pacers, możemy zauważyć, że jest to drużyna, która pozwala na dziewiąty najwyższy wynik asyst rozgrywających przeciwnej drużyny. W dodatku Indianapolis narzuca szybkie tempo gry, co stwarza dla Killiana jeszcze więcej okazji do potencjalnych asyst. W moim odczuciu pięć kluczowych podań w wykonaniu Killiana Hayesa to minimum, jakie zaserwuje nam zawodnik Detroit Pistons!
NBA: Detroit Pistons vs Indiana Pacers
- DETROIT PISTONS
- INDIANA PACERS
Z pewnością Killian Hayes będzie chciał zainkasować drugi mecz z rzędu z double double! Celuję zatem w minimum dwanaście punktów gracza Tłoków. Wspomniałem już w poprzednim akapicie o minutach w wykonaniu Hayesa, które dziś z pewnością będą kluczowe w kontekście overu punktowego. Nie powinniśmy się o nie martwić, no chyba, że niespodziewanie wpadnie w jakieś foul trouble. Ograniczony skład, większy nacisk na kreowanie solowych akcji i możliwość ponownego zaskoczenia rywala! Killian w dziesięciu ostatnich występach, w których spędził minimum trzydzieści pięć minut, inkasował aż osiem overów! W dodatku średnio w tych pojedynkach próbował swoich sił aż piętnaście razy. W moim odczuciu brak liderów oraz spora część gry na barkach Hayesa to idealny moment na zainkasowanie sporej ilości punktów! Z pewnością będzie miał dziś ku temu możliwości i jedyne, o co możemy się martwić to jego skuteczność, która nie jest po prostu ustabilizowana. Wydaję mi się jednak, że Killian Hayes zainkasuje dziś minimum dwanaście punktów oraz pięć asyst!
Miami Heat – Utah Jazz: typy i kursy bukmacherskie (14.03.2023)
Bilans Miami Heat: 36-33
Bilans Utah Jazz: 33-35
Ekipa Żar to zdecydowany faworyt rywalizacji z Jazzmanami, choć wcale nie musi być tak, jak wskazują na to kursy. Goście zainkasowali dwa zwycięstwa z rzędu, pokonując Orlando Magic oraz Charlotte Hornets. W dodatku zajmują w dalszym ciągu miejsce w pierwszej dziesiątce, która gwarantuje jej udział w dodatkowym turnieju NBA play-in! Ekipa z Utah z pewnością nie odpuści dzisiejszej potyczki z Miami Heat i z pewnością będzie dążyć do rewanżu. Miami Heat ma swoje problemy i to nie od dziś. Największymi są kontuzje, które ograniczają pole manewru w trakcie spotkania. W dodatku Erik Spoelstra nie ma zbyt dużego wyboru spośród rezerwowych, którzy odbiegają poziomem od pierwszej piątki. Zapowiada się zatem niezwykle zacięte spotkanie, które wcale nie musi paść łupem faworytów! Gdybym miał szukać niespodzianki, to z pewnością poszukałbym jej dziś dokładnie w tym miejscu! Kto wygra starcie w Miami-Dade Arena? Przypominam o bonusie Fortuny, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA bez ryzyka do 600 PLN!
100 zł zakład bez ryzyka (zwrot na konto główne) + freebety 45 zł + 30 zł w ramach czasowej promocji 30 za 30
Co typuję w tym spotkaniu?
W pierwszej kolejności celuję w minimum 10 punktów Talena Horton Tuckera! Skąd taki pomysł? THT nie jest graczem, który w tym sezonie przyzwyczaił nas do równych dwucyfrowych występów. Mimo wszystko trzeba zwrócić uwagę na jego niebywałą dyspozycję, która sprawia, że kibice Los Angeles Lakers przecierają oczy ze zdumienia! Jazzman w pięciu ostatnich pojedynkach zainkasował kolejno: sześć, jedenaście, dwadzieścia jeden, dwadzieścia trzy oraz trzydzieści siedem punktów. Jego wyniki oraz forma ma charakter zwyżkowy, podobnie również jak ilość oddanych prób czy skuteczność z gry! Rośnie również udział Talena Horton Tuckera w grze całego zespołu z Utah. THT zainkasował już trzy kolejne mecze na poziomie minimum trzydziestu minut! Wydaje się zatem, że wszystko jest na dobrej drodze, aby nasz bohater zakładu po raz kolejny spędził na parkiecie całkiem sporo minut, które pozwolą mu osiągnąć proponowany przeze mnie próg. Miami Heat może poszczycić się jedną z lepszych defensyw, co z pewnością będzie jakimś utrudnieniem. Mimo wszystko wierzę w THT i jego umiejętności, które po prostu eksplodowały w ostatnich pojedynkach. Z pewnością gracz Utah Jazz zainkasuje dziś mniej oczek niż w poprzednich spotkaniach, lecz w mojej opinii nie powinien spaść poniżej dwucyfrowego wyniku!
Dorzucam do tego poniżej 21,5 punktów Bama Adebayo! Skąd taki pomysł? Graliśmy w ostatnim czasie under zbiórek tego gracza, lecz tym razem bliżej mi do underu punktowego! Przede wszystkim środkowy Miami Heat zaliczył w ostatnich tygodniach niesamowity regres formy. Nie tylko zbiera zdecydowanie mniej piłek, jak również zdecydowanie mniej punktuje. Próg, który przygotowałem na dziś, przebił jedynie w 35% swoich występów! W dodatku w dziesięciu kolejnych starciach zainkasował jedynie jeden over! Cztery ostatnie pojedynki to kolejno: szesnaście, siedemnaście, dziewiętnaście oraz czternaście oczek. Do tego dochodzi fakt, że Jazzmani pozwalają w tym sezonie na najmniejszą ilość punktów przeciwników z pozycji środkowego! W całej karierze Bam Adebayo zainkasował over przeciwko Utah Jazz jedynie raz w dziesięciu występach! Co ciekawe, ten jeden jedyny raz miał miejsce w tym sezonie na przełomie roku. W moim odczuciu koszykarz Miami Heat nie powtórzy wyniku sprzed kilku miesięcy i co najwyżej załapie się na dwadzieścia oczek. Co ciekawe ostatnim typowym centrem, który wbił dwadzieścia punktów Utah Jazz, był Nicolas Claxton. Od tego czasu minęło dokładnie dwadzieścia spotkań. Według mnie szykuje nam się dziś kolejny punktowy under Bama Adebayo! Good luck and let’s go!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze