Sobota ze spotami walki! Stawiamy kupon na MMA i gramy o 400 PLN!
Witam wszystkich fanów sportów walki w to sobotnie popołudnie! Dzisiaj przyjrzymy się kilku ciekawym pojedynkom nadchodzącego weekendu począwszy od gali, która odbywa się w Szczecinie. Zajrzymy dziś także do rozpisek dwóch amerykańskich federacji: UFC i Bellatora.
Kliknij link i załóż konto z kodem promocyjnym ZAGRANIE, aby otrzymać:
2100 PLN od 2. depozytu + 600PLN bez ryzyka + 20 PLN Freebet!
FEN 36
Mateusz “Chińczyk” Rębecki vs Felipe “Praguinha” Maia
Jednym z najciekawszych wydarzeń z gali jest starcie pomiędzy Piwowarskim a Szewczykiem. Pisałem o tym kilka dni temu, więc nieco więcej na temat tego pojedynku znajdziecie w czwartkowym artykule.
Sporo było przetasowań na karcie walk w ostatnich dniach. Niestety organizatorzy także zwlekali z upublicznieniem tych informacji. Main eventem dzisiejszej gali miała być kolejna obrona pasa Mateusza Rębeckiego w kategorii do 70 kg. Chińczyk miał zmierzyć się z Aigunem Akhmedovem. Rosjanin jednak kilka dni przed galą złapał wirusa, co uniemożliwiło mu stoczenie pojedynku. O ryzyku związanym z ewentualną absencją mówiło się już wcześniej, bo Akhmedov nie miał w zwyczaju zbijać do tej kategorii wagowej. Pojedynek mistrzowski stał więc pod dużym znakiem zapytania, jednak upór teamu Rębeckiego sprawił, że znalazł się nowy przeciwnik, a będzie nim brazylijski król jiu-jitsu o jakże medialnym nazwisku Maia. Niestety, nie ma on nic wspólnego z Demianem Maią. Na szczęście Fortuna szybko wystawiła kursy na nowe zestawienie. Jeśli nie macie jeszcze konta u tego bukmachera załóżcie je z naszym kodem promocyjny. Dla nowych graczy ten bukmacher przygotował specjalne bonusy.
Felipe Maia na obecną chwilę dysponuje rekordem 10-4. Nie ma co tu ukrywać, że Brazylijczyk walczył na anonimowych dla polskiego fana galach MMA. I uogólniając, nie walczył też z zawodnikami wysokich lotów. Największym osiągnięciem Maii było zawalczenie z Sabą Bolaghi w co-main evencie na gali GMC w niemieckim Monachium. Brazylijczyk przegrał wówczas z lokalnym bohaterem, warto jednak zauważyć, że przewalczył wówczas pełne 25 minut, więc nie będzie to dla niego pierwsze starcie na mistrzowskim dystansie. Uważam, że chyba żaden z zawodników, których pokonał Maia nie odnalazłby się w organizacji FEN.
Wydaje się, że jest to po prostu bardzo dobre zestawienie stylistyczne dla polskiego mistrza, którego najmocniejszą stroną – jak przystało na Berserkera – jest oczywiście parter. Czy Brazylijczyk będzie w tym aspekcie lepszy od Polaka? Szczerze wątpię. Czy przy odrobinie szczęścia może zagrozić Rębeckiemu techniką kończącą? Być może… ale to Polak powinien rozdawać karty zarówno w obszarze stójkowym, jak i parterowym. Nie mamy niestety zbyt wielkiego kursu, ale inne rozwiązanie tego pojedynku byłoby jedną z największych niespodzianek tego roku w polskim MMA.
Marcin “The Giant” Wójcik vs Eder “Bambu” de Souza
Pojedynkiem, który zasługuje na uwagę jest co-main event gali FEN 36, w którym wystąpi Marcin Wójcik. Drugi z bohaterów gali także zmierzy się z Brazylijczykiem, również specjalistą w obszarze parterowym – Ederem de Souzą.
Marcin Wójcik w swoim poprzednim występie zdobył pas organizacji FEN w konfrontacji z Adamem Kowalskim. Pojedynek ten wygrał przed czasem w R4. Wójcik już w R2 zaczął dominować swojego rywala i prawdę powiedziawszy byłem zdziwiony, że wówczas sędzia nie przerwał tej walki. Marcin Wójcik to przede wszystkim bardzo dobry zapaśnik, od wielu lat rywalizuje na bardzo wysokim poziomie na różnych galach. Ostatnie trzy walki wygrał przed czasem i wydaje się być znów w bardzo dobrej formie. Przede wszystkim mam wrażenie, że dysponuje on lepszą kondycją niż w walce z Modestasem Bukauskasem – z którym walczył w 2019 roku na Cage Warriors – wówczas Wójcik zdemolował Litwina w pierwszej rundzie, ale w drugiej opadł kompletnie z sił. Kondycja nie jest mocną stroną Polaka, ale bez wątpienia poprawił się w tym aspekcie.
Eder de Souza nie będzie pewnie najłatwiejszym rywalem Wójcika. Brazylijczyk przeważa nad Polakiem warunkami fizycznymi i trzeba przyznać, że jest to różnica spora. Bambu pozycję pretendenta zawdzięcza swojej ostatniej walce z Wojciechem Januszem – to starcie było dla niego bez wątpienia życiową szansą pod koniec kariery, którą wykorzystał. Nie oszukujmy się jednak. Brazylijczyk jeszcze w 2017 roku miał serię 4 przegranych z rzędu i to z dość wątpliwej klasy rywalami. Bambu oczywiście nadal jest groźny i w parterze Wójcik będzie musiał uważać, jednak zarówno zapasy, jak i kontrola z góry Polaka są jego na tyle mocnym elementem, że powinien on w razie kłopotów z zasięgiem rywala w stójce dominować go także na dole.
UFC Fight Night
Danny “Hot Chocolate” Roberts vs Ramazan “Gorets” Emeev
Teraz przenosimy się za ocean, a konkretnie do UFC. Największa organizacja świata, nie rozpieszcza nas ostatnio wielkimi zestawieniami i pewnie wszyscy już czekają na 30 października, kiedy to na rozpisce pojawią się trzy polskie nazwiska. Niemniej, na dzisiejszej gali zawalczy Ramazan Emeev, który jest bardzo mocnym zawodnikiem w kategorii 77 kg. Rosjanin od 2011 roku walczył już na galach M-1 i to z powodzeniem. Przeciwnikom, z jakimi się mierzył, zarówno w M-1, jak i UFC, nie można niczego zarzucić. Rosjanin w UFC wygrał 5 z 6 walk i tym razem także jest ogromnym faworytem w starciu z Dannym Robertsem, który wraca po MMA po dwuletniej przerwie.
Ostatnią walkę Emeev stoczył z zawodnikiem, którego wszyscy dobrze znamy z występów w choćby KSW – czyli Davidem Zawadą i ta walka dobitnie pokazała, jakim zawodnikiem jest Emeev. Rosjanin nie walczy w ekwilibrystyczny czy też efektowny sposób, ale jest rzemieślnikiem, który dąży do osiągnięcia końcowego celu. Można by rzec – typowy rosyjski zapaśnik. Emeev jest zawodnikiem mocno uniwersalnym, ale walczącym też bardzo zachowawczo. Nie boi się wchodzić w klincz ze swoimi rywalami, dążąc w ten sposób do obalenia, czy też skontrolowania na siatce. Gdy Rosjanin już obali swojego przeciwnika, ciężko jest wyjść spod niego. Co jest związane z stylem walki Emmeva, dysponuje on także dobrą kondycją i bardzo skrupulatnie wykorzystuje ataki swoich rywali, aby sprowadzić walkę do parteru. Zawada osiągał spore sukcesy w obszarze kopnięć na nogi, jednak nawet kilka potężnych low kicków nie zrobiło wrażenia na Rosjaninie. Emeev posiada także twardą szczękę i nawet, kiedy dostanie cios, nie robi to na nim wrażenia, jednak tego Rosjanin dobrze unika. Robertsowi w UFC bez wątpienia jak dotąd wiodło się gorzej i oczywiście ma on spore szanse na to, żeby trafić i ubić Rosjanina, jednak wydaje się, że HotChocolate nie będzie na tyle dynamiczny i bezpośredni, aby zaskoczyć swojego rywala. W rzemieślniczej pracy w oktagonie natomiast nie będzie miał z Emeevem szans.
Bellator 268
Ryan “Darth” Bader vs Corey “Overtime” Anderson
Na koniec przyglądamy się bardzo mocnej rozpisce gali Bellator z main eventem w postaci starcia Vadima Nemkova z Juliusem Anglickasem. Niestety kurs nas zwycięstwo obecnego mistrza jest nieadekwatny do ryzyka i musimy ominąć tę walkę. Na szczęście w co-main evencie gali zobaczymy starcie Ryana Badera z Coreyem Andersonem, i jest to bez wątpienia walka, która znajduje zainteresowanie widzów także poza fanami organizacji Bellator. Corey Anderson stoczy z Ryanem Baderem pojedynek w ramach półfinału turnieju wagi półciężkiej Bellatora. Zwycięzca tej walki zmierzy się z kolei o pas tej kategorii w wielkim finale. Choć ostatnimi czasy w Polsce głośno jest o Coreyu Andersonie ze względu na przytyki, jakie ten zostawia ciągle w stosunku do naszego Mistrza Jana Błachowicza i ewidentnie boli go porażka z Polakiem, to wrócił on ostatnio do gry i z powodzeniem radzi sobie w organizacji Bellator. Anderson w ostatniej walce mierzył się z byłym mistrzem organizacji ACA – Dovletdzhan Yagshimuradovem. W starciu Coreya z Rosjaninem faworyzowałem tego drugiego, jednak Amerykanin pokazał się w nim z naprawdę dobrej strony – tak naprawdę nie będąc zagrożonym na żadny etapie walki. Sukcesywnie skracał dystans, obalał rywala i srogo obijał go w parterze. Raczej wątpię, aby z taką łatwością radził sobie z Ryanem Baderem, ale myślę, że w tym pojedynku także będzie w stanie pokazać swoje umiejętności i zdominować rywala. Uważam, że 38-letni Bader nie będzie w stanie przeciwstawić się Overtime’owi, który jest na dobrej drodze, aby stać się nową gwiazdą Bellatora. Dzięki grze bez podatku jaką oferuje Fortuna do naszego kuponu dostaliśmy dodatkowy boost. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym bukmacherze sprawdź opinię.
Pamiętajcie, że co tydzień na https://zagranie.com/analizy-boks-mma/ znajdziecie analizy najciekawszych wydarzeń ze świata sportów walki!
fot. Marcello Fim
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze