Pogromcy Leicester sprawią problemy Liverpoolowi? Gramy FA Cup i Premier League o 206 PLN!
Nie od dziś wiadomo, że Puchar Anglii to magiczne rozgrywki, które często rządzą się swoimi, niewyjaśnionymi prawami. Idealnym tego przykładem był mecz Nottingham Forest z Leicester City, kiedy to skazywana na pożarcie ekipa z Championship pokonała Lisy aż 4:1! To samo Nottingham stanie dziś przed jeszcze trudniejszym wyzwaniem, ponieważ w gości przyjedzie hegemon Premier League, a więc ekipa Liverpoolu. W analizie poniżej powiemy sobie także o spotkaniu ligowym, w którym Leicester zagra z Brentfordem. Serdecznie zapraszam do lektury.
Nottingham – Liverpool
Rozpoczynamy od rywalizacji w Pucharze Anglii, która wbrew przewidywaniom wielu ekspertów i bukmacherów wcale nie musi być tak jednostronna. Zacznijmy od tego, że Nottingham Forest w bieżącej edycji FA Cup sprawił już jedną niespodziankę, kompletnie dominując Leicester City i wygrywając z Lisami 4:1. Wówczas ekipa z King Power Stadium nieco zlekceważyła zespół z Championship i chciała awansować dalej jak najmniejszym nakładem sił, co okazało się dla niej tragiczne w skutkach. Nottingham od dobrych kilkunastu tygodni jest w gazie, a wspomniane zwycięstwo z Leicester tylko dodatkowo nakręciło podopiecznych trenera Coopera. Śmiem twierdzić, że gdyby jednokrotny tryumfator dzisiejszej Ligi Mistrzów od początku sezonu prezentował taką dyspozycję, to śmiało mógłby walczyć o bezpośredni awans do Premier League.
Patrząc na formę w 10 poprzednich spotkaniach ligowych, Nottingham wiedzie prym w Championship, wyprzedzając w tej klasyfikacji Fulham, Blackburn, czy Bournemouth. W dodatku ostatnimi czasy City Ground jest prawdziwą twierdzą nie do zdobycia. The Reds nie przegrali u siebie od 9 meczów i zdobyli w tym czasie aż 23 trafienia, co jak na standardy Championship jest doskonałym rezultatem. Jestem przekonany, że jeśli Nottingham nie awansuje do Premier League, to latem zawodnicy tacy jak Johnson, czy Grabban będą latem kuszeni przez kluby z angielskiej ekstraklasy. Jamajczyk nie wystąpi w dzisiejszym meczu z Liverpoolem, lecz poza nim trener Cooper będzie miał do dyspozycji wszystkich, najważniejszych piłkarzy. Sądzę, że ci chociaż przez pewien fragment meczu postarają się zagrać ofensywnie i zaskoczyć Liverpool.
Kluczową kwestią wydaje się podejście Jurgena Kloppa, a także całej drużyny The Reds do dzisiejszego starcia. Większość mediów związanych z Liverpoolem donosi, iż niemiecki menadżer dokona kilku ważnych zmian w wyjściowym składzie, a jedenastka, którą deleguje do gry będzie znacznie słabsza od tej podstawowej. Szansę występu mają dostać chociażby Konate, Gomez, czy Tsimikas, a jeśli tak się stanie, to linia defensywy gości będzie znacznie słabsza. W tym miejscu przypomnę, że podczas poprzedniego meczu FA Cup, Liverpool wyszedł na spotkanie w eksperymentalnym zestawieniu i miał pewne problemy z Norwich, które finalnie przegrało 1:2, ale nieco sporo strachu faworytom z Anfield. Spodziewam się, że zespół z Championship prędzej, czy później poszuka swojej szansy na zdobycie gola, a Alisson będzie miał okazję do wykazania się.
Statystyki:
- Nottingham Forest zajmuje 9. miejsce w Championship, ma w dorobku 58 punktów.
- Na przestrzeni 10 poprzednich kolejek, The Reds są najlepszą ekipą ligi (21 zdobytych oczek).
- Piłkarze trenera Coopera nie przegrali u siebie od 9 spotkań, zdobyli w nich 23 gole.
- Nottingham w poprzednich rundach FA Cup pokonało Huddersfield 2:1 i Leicester City 4:1.
- Dzisiejsi gospodarze oddają średnio 3,9 celnych uderzeń na 90 minut.
- Nottingham pokrywało linię minimum 2,5 celnych strzałów w 5 poprzednich meczach.
- Liverpool jest wiceliderem Premier League, ma na koncie 69 punktów.
- The Reds wygrali 9 z 10 minionych spotkań.
- Podopieczni Jurgena Kloppa średnio pozwalają rywalom na oddanie 8 uderzeń na bramkę.
- W 4 z 6 ostatnich meczach wyjazdowych Liverpoolu przeciwnicy oddali minimum 3 celne strzały na bramkę Alissona.
Podsumowanie:
Liverpool ma za sobą bardzo trudne i wymagające spotkanie z Arsenalem i można spodziewać się, że Jurgen Klopp w znacznym stopniu zmieni podstawowy skład. Przebudowie ma ulec między innymi linia defensywy, w której najpewniej nie zobaczymy Virgila Van Dijka. Jeżeli ten scenariusz się potwierdzi, to uważam, że warto zagrać typ na minimum 3 celne strzały gospodarzy. Nottingham jest w doskonałej formie i robi furorę w Championship. Drużyna trenera Coopera prezentuje ofensywny i otwarty styl gry, przy tym zdobywając masę goli, o czym przekonało się chociażby Leicester City. W moim odczuciu gospodarze będą mieli dziś swoje szanse na pokonanie Alissona i zatrudnią bramkarza Liverpoolu przynajmniej 3 razy!
Leicester City – Brentford
Przechodzimy do rywalizacji o cenne, ligowe punkty, których potrzebują zespoły Leicester i Brentfordu. Lisy po kilku dobrych spotkaniach znów złapały zadyszkę i najpierw nie miały żadnych szans przeciwko Arsenalowi, by kilka dni później do ostatnich minut drżeć o wynik w rewanżowym starciu z Rennes. Francuska ekipa była blisko odbrobienia strat z pierwszego meczu i wyeliminowania piłkarzy Rodgersa z Ligi Konferencji, lecz finalnie dwubramkowa zaliczka wystarczyła ekipie Leicester, by awansować do kolejnej rundy pucharu. Co ciekawe, mistrzowie Anglii z sezonu 2015/16 wcale nie zmienili swojego stylu gry, ale zwyczajnie brakuje im wykończenia akcji, a także stabilności w defensywie. Sytuacji nie ułatwiają ciągłe kontuzje najważniejszych graczy. Wracając do tematu, Leicester w dalszym ciągu lubi dominować, konstruować ataki pozycyjne i wymieniać sporą liczbę podań, co będzie miało znacznie w kontekście proponowanego przeze mnie typu. Problem w tym, że od dobrych kilku miesięcy ta strategia nie przynosi pożądanych efektów w postaci dobrych wyników.
O niespodziankę postara się dziś zespół Brentfordu, który najpewniej nie będzie zamieszany w walkę o utrzymanie. Pszczółki niedawno znalazły się w poważnym kryzysie i przez pewien moment były najgorzej punktującą ekipą w Premier League. Niejako zbawienne okazało się przyjście Christiana Eirksena, który błyszczał już w meczach towarzyskich, a w poprzedniej kolejce popisał się genialną asystą, która finalnie pozwoliła beniaminkowi pokonać Burnley i oddalić się od strefy spadkowej. Do dobrej dyspozycji wrócił też człowiek, który w poprzedniej kampanii był głównym ojcem sukcesu Brentfordu. Ivan Toney w dwóch ostatnich spotkaniach zapakował rywalom 5 bramek i miał kolosalny wpływ na dwa zwycięstwa z Norwich i Burnley. Mimo to, jestem przekonany, iż beniaminek nie zdoła przejąć inicjatywy w dzisiejszym spotkaniu i będzie zmuszony grać z kontry, a także czekać na stałe fragmenty gry. O tych przeczytacie więcej w statystykach i podsumowaniu.
Statystyki:
- Leicester zajmuje 12. miejsce w Premier League, ma na koncie 33 punkty.
- Lisy wygrały 3 z 5 poprzednich meczów.
- Maddison i spółka przegrali 1 z 10 ostatnich gier domowych.
- Leicester City średnio wykonuje 4,65 rzutów rożnych na 90 minut.
- Lisy miały minimum 5 kornerów w 11 ostatnich starciach.
- Brentford plasuje się na 15. pozycji w stawce, ma w dorobku 30 oczek.
- Beniaminek wygrał 2 ostatnie spotkania ligowe.
- Pszczółki zwyciężyły 2 z 10 minionych potyczek w delegacji.
- Piłkarze Thomasa Franka pozwalają rywalom średnio na wykonanie 5,97 rogów.
- Rywale Brentfordu wykonali minimum 5 kornerów w 6 minionych starciach.
Podsumowanie:
Bardzo nie lubię określenia „pewniaczek”, lecz w przypadku tego typu pasuje ono idealnie. Leicester City z pewnością przejmie inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami i będzie nabijać sporą liczbę podań, a także kornerów. Lisy wykonywały minimum 5 rogów przy okazji 11 ostatnich spotkań, a przecież w tym czasie grały na ekipy zdecydowanie silniejsze niż Brentford. Pszczółki przywykły do oddawania pola gry rywalom i niejednokrotnego cierpienia w defensywie – takiego obrazu spotkania spodziewam się dziś i na kupon dorzucam typ na minimum 5 rożnych gospodarzy. Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze