Noc w NBA: czy Kevin Durant to drugi najlepszy gracz na świecie? – gramy o 280PLN + do odebrania bonus LVBET
Dzisiejszej nocy zostanie rozegranych 10 meczów, na które przygotowałem dla Was 2 propozycje. Wieczorem sprawdzajcie grupę na Facebooku, bo na pewno pojawią się jakieś luźne typy.
Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.
Słyszałeś jakieś opinie o Fortunie, ale nie miałeś okazji przetestować tego bukmachera na własnej skórze? To idealna okazja – załóż konto i skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie. LVBET bonus to również darmowe 20 PLN dla nowych użytkowników.
Oferta tylko z kodem promocyjnym: 20free
Zdarzenie: Los Angeles Lakers – Golden State Warriors: Kevin Durant zdobędzie (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 32.5
Typ: powyżej
Kurs: 1.82
Los Angeles Lakers to nie jest wygodny rywal dla mistrzów NBA. Mogliśmy to zobaczyć, chociaż w tym sezonie, kiedy do rozstrzygnięcia wyniku potrzebna była dogrywka. Niewiele zabrakło, żeby to młode wilki z LA wygrały tamto starcie. W dodatkowych pięciu minutach zadecydował geniusz Curry’ego, który zdobył aż 13 punktów. Dzisiaj ta sytuacja na pewno się nie powtórzy. Steph ma kontuzjowaną kostkę i na razie pozostaje poza grą. W dzisiejszym meczu nie zagrają również Draymond Green, Zaza Pachulia, Shaun Livingston, co znacznie uszczupla rotację Steve’a Kerra.
W tej sytuacji dużo większa rola spadnie na Kevina Duranta, który od czasu urazy Curry’ego gra fantastycznie. Przypominają się czasy, kiedy to on zdobywał statuetkę MVP. Aż się łezka w oku kręci, kiedy możemy zobaczyć popisy jednego, czy drugiego. Oczywiście, nikomu nigdy nie życzę kontuzji. Ale kiedy pojawia się informacja, że albo KD albo Steph nie zagrają (mam na myśli odpoczynek, bo jasne, że nie kontuzje!), to jestem podekscytowany, żeby zobaczyć tego drugiego w swojej agresywnej wersji. W wersji, w której zdobywali nagrody dla najbardziej wartościowych graczy sezonu I w tym momencie Durant tak właśnie wygląda. Może nie jest na poziomie Lebrona Jamesa (bo kto jest?), ale gra kozacko i to on ciągnie ten zespół.
33.8 punktów, 10.8 zbiórek i 7.3 asyst w czterech ostatnich spotkaniach – tak wyglądają statystyki KD. Moim zdaniem wygląda teraz jak drugi najlepszy gracz na świecie. To jest praktycznie gracz kompletny, który w barwach Warriors rozwinął się w dobrego/bardzo dobrego obrońcę. Bo to, że jest świetny w ataku, to wiadomo nie od dzisiaj.
Podczas przerwy między połowami będziemy świadkami rzeczy historycznej – Lakers uhonorują Kobego Bryanta i zastrzegą oba numery, z którymi grał – 8 i 24. Kobe w barwach zespołu z LA zdobył 5 tytułów mistrzowskich, będąc jednym z najlepszych graczy ligi w trakcie swojej kariery. Nie bez powodu porównuje się jego styl gry do Michaela Jordana. Warto zauważyć, że Black Mamba to jeden z tych graczy, którzy grali tylko w jednym klubie. Byli mu lojalni na dobre i na złe. Co się stało z tamtymi zawodnikami.
Wróćmy jednak do rzeczywistości. Myślisz, że NBA pozwoli, żeby podczas takiego spotkania Lakers przegrali? Że Kobe, znany ze swojej determinacji i zaangażowania, nie zmotywuje tych młodych chłopaków do wygranej i Duranta do rozegrania kozackiego meczu? Na pewno każdy z zawodników będzie chciał się dzisiaj pokazać z dobrej strony. Bo Bryant i wszystkie oczy będą zwrócone właśnie na ten pojedynek. Do tego pamiętajmy, że to wszystko odbędzie się w Los Angeles, czyli Hollywood. Czy może być jakieś bardziej odpowiednie miejsce dla gwiazd? Nie sądzę.
Na pierwszy rzut oka linia może wydawać się wysoka. Ale pamiętajmy, że Warriors mają najlepszy atak w lidze i ktoś te punkty musi rzucać. I myślę, że w tę rolę wejdzie właśnie Kevin Durant. W końcu nie przez przypadek jest uznawany za jednego z najbardziej kompletnych ofensywnie zawodników w historii NBA, prawda?
W zeszłym sezonie KD przeciwko Jeziorcom był niesamowicie równy – odpowiednio 27,28,29,29 punktów. Pamiętaj jednak, że w każdym z tych pojedynków grał Curry i Green, czyli rzuty musiały się rozłożyć między całą Wielką Czwórkę. Dzisiaj wystąpi tylko Klay Thompson, więc to de facto tylko z nim Durant będzie musiał się podzielić piłką.
Gospodarze grają w najszybszym tempie w lidze, co na pewno sprzyja dużej ilości punktów. Widać to po statystykach defensywnych tego zespołu. Lakers wprawdzie mają 9. efektywność defensywną (ilość traconych punktów na 100 posiadań), ale przez szybką grę są dopiero na 26. miejscu pod względem zdobyczy rywali – 109.3 w każdym spotkaniu.
Stawiam over.
Dla odważnych – polecam zagrać handicap w stronę Los Angeles, a może nawet ich zwycięstwo. Wiem, że Golden State wygrywa, jak popadnie, ale tutaj radzę być ostrożnym. Gospodarze u siebie mogą odpalić, patrząc na ilość absencji w składzie rywali. Nie wiem, czy pamiętasz, jak w sezonie 2015/16 (kiedy Warriors wygrali 73 mecze), to właśnie Jeziorowcy sprawili niespodziankę, zwyciężając na własnym parkiecie. Dlaczego nie miałoby dzisiaj być podobnie? W końcu w tych rozgrywkach już raz zagrozili mistrzom NBA, ale wynik rozstrzygnął geniusz Stepha Curry’ego. Dzisiaj nie wystąpi, więc…
Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.
Zdarzenie: kto wygra mecz Indiana Pacers – Boston Celtics
Typ: Boston Celtics
Kurs: 1.75
Indiana Pacers radzą sobie kiepsko, kiedy grają drugą noc z rzędu (tzw. back to back). W tego typu meczach mają zaledwie bilans 2-4. Frank Vogel nie sięga głęboko do ławki rezerwowych i jego rotacja jest dość wąska. Warto zauważyć, że Victor Oladipo grał aż 41 minut przeciwko Brooklyn Nets. Sporo. Tutaj istotną rolę może odegrać zmęczenie. Gospodarze mają problemy z obroną rzutów trzy punktowych, grając drugą noc z rzędu. W 4 z 5 ostatnich tego typu meczów pozwalali rywalom na więcej niż 40% celnych trójek. A wiemy, że na brak strzelców Celtics nie mogą narzekać. W końcu Kyrie Irving, Al Horford, czy Jayson Tatum to elitarni egzekutorzy takich rzutów.
Zauważ, że Pacers w dużym stopniu polegają na grze w kontrze po stratach rywali – aż 14% ich ofensywy to kontrataki (3. miejsce w lidze). Z kolei żaden inny nie zespół nie pozwala na mniej tego typu akcji niż Boston. Poza tym 17-krotni mistrzowie NBA są w czołowej trójce drużyn pozwalających na najmniejszą ilość punktów z kontry. Wniosek prosty – Pacers będą mieli problemy z generowaniem szybkiego ataku.
Boston Celtics może nie są już tym samym zespołem z początku rozgrywek (czy ktoś się tego spodziewał), ale cały czas są na czele Konferencji Wschodniej. Ale zwróć uwagę, że żaden z zespołów nie rozegrał tyle meczów, co podopieczni Brada Stevensa. Więc to, że przegrali tylko 7 razy, można uznać za duży sukces.
W tym sezonie już raz mogliśmy zobaczyć starcie tych drużyn. Wtedy górą byli Celtics (podobnie jak w poprzednich trzech meczach), wygrywając pewnie na parkiecie w Indianie. Według mnie dzisiaj będzie podobnie.
Tak prezentuje się gotowy kupon. Tym razem do wygrania jest trochę ponad 280 PLN.
Powodzenia!