NBA wraca na salony! Kto zwycięży w „bańce” Disneya? Typy, zasady i analizy!
Ostatni mecz w NBA rozegrany został dokładnie 12 marca. Co było później chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę. Myślę, że Rudy Gobert zapamięta swoje zachowanie na długo. Chociaż tak szczerze prędzej czy później i tak u któregoś gracza został by wykryty COVID-19. Od tego czasu minęły długie i mozolne miesiące. A dokładnie to prawie pięć miesięcy rozbratu z NBA.
Kliknij TYPY NBA i bądź na bieżąco z naszymi analizami i typami!
Sprawdź również bonusy bukmacherskie i wybierz te najlepsze dla Ciebie!
Spis treści
Rozgrywki wznawiamy oficjalnie 31 lipca. Pelikany zagrają z Utah oraz czeka nas pasjonujący derbowy pojedynek w Los Angeles. Liga w porozumieniu z zawodnikami ustaliła, że przed Play Offami każda drużyna rozegra dodatkowo osiem spotkań. Jest to dobry pomysł na przetarcie i złapanie formy, a dla kilku ekip ciągła walka o dostanie się do najlepszej ósemki. W sumie we wznowionych rozgrywkach wezmą udział 22 zespoły. Dziewięć w konferencji wschodniej oraz aż trzynaście w zachodniej. Od marca sporo się wydarzyło. Trudno będzie to wszystko zmieścić w jednym tekście. Generalnie problemy pandemii to nie wszystko co wydarzyło się w Stanach. Większy problem pojawił się podczas morderstwa Georga Floyda. Poprzez, który przetoczyła się fala protestów w stanach na tle rasowym. Właściwie można powiedzieć, że ten ruch dalej trwa. Wielu zawodników przyłączało się do protestujących, wielu też już zrezygnowało z gry w Orlando. Niektóre postaci stanowiące dosyć istotny wpływ na swoje drużyny.
Zasady gry, kontynuacja rozgrywek
Tak jak wspominałem rozgrywki wznowią 22 zespoły. Pod uwagę liga wzięła wszystkie ekipy, które jeszcze są w stanie powalczyć o pierwszą ósemkę. Na wschodzie rywalizować będą Milwaukee Bucks, Toronto Raptors, Boston Celtics, Miami Heat, Philadelhpia 76, Indiana Pacers, Orlando Magic, Brooklyn Nets oraz Washington Wizards. Na zachodzie są to Los Angeles Lakers, Los Angeles Clippers, Denver Nuggets, Houston Rockets, Utah Jazz, Dallas Mavericks, Oklahoma City Thunder, Memphis Grizzlies, Portland Trail Blazers, New Orleans Pelicans, Sacramento Kings, San Antonio Spurs oraz Phoenix Suns. Ten pomysł został przegłosowany w stosunku 29-1. Tylko Portland nie optowało za takim rozwiązaniem.
Drużyny rozegrają w kompleksie Disneya po osiem spotkań sezonu zasadniczego. Jest jednak dodatkowy zapis odnośnie ekip o zbliżonym bilansie. Jeżeli różnica między ósmą a dziewiątą drużyną na Wschodzie lub Zachodzie będzie nie większa niż cztery zwycięstwa, to powalczą one ze sobą o prawo gry w play off. Wtedy dziewiąty zespół będzie musiał wygrać dwa razy z rzędu, żeby się tam dostać. Ilość spotkań, w których koszykarze wybiegną na parkiet ma bardzo duże znaczenie. Za pośrednictwem oficjalnej strony ligi, aż 171 meczów standardowego sezonu zasadniczego nie zostanie rozegranych. Dla graczy ma to spore znaczenie, oznacza, że zawodnicy zarobią w sumie około 600 mln dolarów mniej. Faza play off ma wyglądać standardowo (w każdej rundzie do czterech zwycięstw), a finał zaplanowano najpóźniej na 12 października.
Zgrupowanie w Orlando, obostrzenia panujące w ośrodku
Ekipy zaczęły przyjeżdżać do kompleksu w dniach 9-11 lipca. Wszyscy zawodnicy oczywiście zostali wcześniej przebadani pod kątem wirusa. Było kilka przypadków, gdzie trzeba było zastosować kwarantannę i dystans społeczny. Dotyczyło to między innymi Brogdona, Baynesa, Parkera, Jokica, Westbrooka czy Bledsoe. Po pierwszej fazie testów, koronawirus został wykryty u 16 zawodników. W kolejnej fazie doszło dziewięciu graczy zarażonych oraz dziecięciu członków sztabu poszczególnych drużyn. W tym momencie najnowszy komunikat był taki, że żaden z graczy, który przebywa obecnie w Orlando nie jest dotknięty wirusem.
Liga stworzyła specjalny 113 stronnicowy dokument odnośnie zasad i reguł panujących w tak zwanej „bańce”. Oczywiście spotkania będą się odbywać bez fanów, ale będą transmitowane przez telewizję. Podczas meczów koszykarze nie będą mogli brać pryszniców w hali, a zawodnicy kontuzjowani będą siedzieli na trybunach. Rodziny będą mogły przyjechać do kompleksu Disneya dopiero w czasie fazy play off. W zgodzie z protokołem bezpieczeństwa rezerwowi muszą siedzieć w większej odległości od siebie. Sędziowie przy stoliku będą mieli założone maski, a do tego zamocowana zostanie specjalna osłona z pleksi.
Oprócz tego znalazły się tam takie zapisy mówiące między innymi o tym, że wystąpienie niewielkiej liczby przypadków COVID-19 nie będzie wymagało decyzji o zawieszeniu lub anulowaniu wznowienia sezonu 2019/20. Sztaby drużyn i gracze nie opuszczą hotelu bez wyraźnego powodu. Do takich liga zalicza opiekę medyczna poza hotelem, narodziny dziecka, ciężka choroba, śmierć w rodzinie czy ważne wydarzenia w rodzinie. Jeśli dany koszykarz opuści obiekt bez konsultacji, zostanie odesłany na 14-dniową kwarantannę, a oprócz tego będzie musiał przejść test na obecność koronawirusa.
Oczywiście liga wprowadziła wiele innych reguł, niektóre z nich są naprawdę specyficzne. Do takich możemy zaliczyć zakaz gry w debla przy stole pingpongowym, zakaz gromadzenia się w pokojach graczy, zakaz wymieniania się koszulkami. Trzeba również zaznaczyć, że każdy z zawodników przechodzi codziennie specjalne testy na koronawirusa. To jest naprawdę świetnie zabezpieczony ośrodek, w którym przebywają tylko graczy i sztaby NBA, plus wiadomo ekipy telewizyjne, sędziowie czy dziennikarze. Można dyskutować nad tymi obostrzeniami, ale jest to naprawdę ogromny obszar do dyspozycji. Myślę, że mają wszystko czego im potrzeba, a okazji do relaksu przy takiej pogodzie i z takimi atrakcjami nie brakuje. 😉
Forma zawodników, kontuzje i absencje
Tak szczerze to trudno jest mi coś wyrokować na przyszłość, nigdy nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. Warunki dla graczy w Orlando są naprawdę dobre. Wiadomo, że będzie im brakowało swobody i tutaj głowa i psychika też jest bardzo ważna. Niektórzy zawodnicy podeszli bardzo profesjonalnie do swoich obowiązków i przyłożyli się, żeby popracować nad formą i sylwetką. O LeBronie już chyba nie trzeba wspominać. W wieku 35 lat to dalej jeden z najlepiej kondycyjnie przygotowanych zawodników do rozgrywek. Mało, który profesjonalny gracz tak dba o swoje ciało. Pod tym względem zdecydowanie do naśladowania i to nie tylko dla sportowców.
Oprócz tego mieliśmy do czynienia z kilkoma zaskakującymi zmianami w swoim wyglądzie. Sporo ze swojej wagi zrzucili tacy gracze jak Marc Gasol, Nicola Jokic czy Carmelo Anthony. Popularny „pączek” za niedługo będzie musiał być nazywany zupełnie inaczej, bo nie pasuje to określenie do jego obecnej sylwetki. Nie wiadomo jak z całą resztą zawodników. Łącznie ponad 300 graczy znajduje się w Orlando, więc nie do końca wiemy, jak każdy zadbał o swoją formę. To jest dosyć istotne, bo pewnych braków nie będzie łatwo nadrobić. Na początku wspominałem o absencjach dosyć ważnych graczy. Myślę, że to kolejna istotna część tej całej układanki.
Z różnych względów od opieki nas swoimi bliskimi, dziećmi, po leczenie kontuzji, troskę o swoje zdrowie czy wszelakiego rodzaju obawy spora część graczy opuści resztę sezonu. Z ważnych postaci są to na pewno Bradley Beal, Trevor Ariza, Avery Bradley, Davis Bertans, Wilson Chandler, Kevin Durant, Kyrie Irving, Spencer Dinwiddie, DeAndre Jordan, DeMarcus Cousins, Thabo Sefolosha, Justice Winslow, Bojan Bogdanovic, LaMarcus Aldridge czy John Wall. Ostatnio dowiedzieliśmy się o kontuzjach Domantasa Sabonisa, Rajona Rondo czy Marvina Bagleya. Przy takiej przerwie w rozgrywkach częstotliwość urazów może się pogłębiać. Zobaczymy jak to się rozwinie, gdy wrócimy już do poważnej gry na całego.
Pierwsze sparingi, przewidywania na przyszłość
Kilka meczów kontrolnych już za nami. Póki co są to takie spotkania na przetarcie. Zawodnicy grają sobie 4×10 minut. Myślę, że trudno jest wyciągać jakieś głębsze wnioski po tych kilku meczach. Z ciekawostek to na pewno interesujący był występ w Denver Bola Bola. Zawodnik rodem z Afryki, potomek słynnego Manute Bola zdobył 16 punktów, 10 zbiórek i dołożył do tego 6 bloków. Niesamowite warunki fizyczne i potężny zasięg przy dość szczupłej budowie ciała. Mierzy 218 centymetrów, a jego rozpiętość ramion to aż 234cm! Do tego dysponuje rzutem z dystansu! Pierwsza piątka Denver to również fenomen w spotkaniu przeciwko Wizards. Jokic-Grant-Millsap-Bol Bol-Plumlee najwyższa w historii NBA.
Dzisiejszej nocy do gry wkroczyli Lakersi. Póki co ponieśli porażkę z Dallas 104:108. Był to i tak jeden z wyższych rezultatów wszystkich sparingów. Trochę problemów z brakiem Bradleya oraz Rondo mogą mieć purpurowi. Jednak biorąc pod uwagę, że mają kogoś takiego jak James w składzie, to nie trzeba się obawiać o podejście reszty zawodników. Obecność żywej legendy zmobilizuje do gry nawet największych leniuchów. O wcześniejszej porze swoje spotkanie rozgrywali inni kandydaci do tytułu, Milwaukee Bucks. Pewnie pokonali mocno osłabione San Antonio Spurs 113:92. Bardzo szeroki i pewny skład kozłów będzie ich wielkim atutem w decydujących meczach. Póki co bez Bledsoe, ale i tak mają wielu klasowych graczy i trzeba ich brać jako jednego z głównych kandydatów do mistrza.
Dzień wcześniej swoje spotkanie rozgrywali Clippersi. Według mnie, gdy pozostaną przy zdrowiu i do gry wrócą Shamet, Harrell i Beverley to jest to główny kandydat do mistrzostwa. Chodzi przede wszystkim o obronę i świetnie zbilansowany skład. Jak dobrze wiemy w decydujących momentach Leonard i George mogą przechylić szalę na swoją stronę. Dodatkowo są to również klasowi obrońcy w swoim najlepszym wieku do gry. Z ławki niezawodni Williams i wspomniany Harrell. Na ławce świetny fachowiec, więc przy tych dziwnych okolicznościach nie boję się o ich formę. Kurs na mistrzostwo Clippers w okolicach 4.
Nie można też zapominać, że przy takich specyficznych okolicznościach, nie do końca znanym przygotowaniu zawodników do intensywności gry oraz wielu zależnych, możemy być świadkami niespodzianek. Myślę, że z wyścigu nie należy skreślać Houston, Bostonu, Denver czy nawet Toronto. Zaprawieni w bojach obrońcy tytułu nie powiedzieli ostatniego słowa. Wszystkie ręce na pokładzie i tam, gdzie jest największa cisza możemy się spodziewać czegoś wybuchowego. Houston i Boston tutaj albo zadziała small ball i ostatnia szansa w tym składzie albo młodość, ciężka praca, świetny trener i odpowiednie przygotowanie. Jestem ciekawy obu projektów. Myślę, że napsują sporo krwi swoim rywalom.
Z kolei Denver to taki czarny koń rozgrywek według mnie. Przy świetnej formie Jokica i polepszeniu jego sprawności, cała drużyna może tylko na tym zyskać. Mają młody skład pomieszany z kilkoma weteranami. Są dobrze zgrani i mało zmienili skład przed sezonem. Dodatkowo mają tajną broń w postaci Bola Bola oraz potencjalnie bardzo dobrą obronę na każdej pozycji. Będzie naprawdę ciekawie i szczerze liczę na zupełnie niespodziewanego mistrza. Faworyci pozostają faworytami, ale ciekaw jestem, jak zareaguje reszta drużyn. Dla mnie to bardzo fajne, że ciężko jest cokolwiek przewidzieć. Bądźcie gotowi, myślę, że będzie co obstawiać. Kilka ekip jest mocno porozbijanych (Wizards, Brooklyn). Będziemy polować na fajne kursy!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze