„Mewy” dolecą do Ligi Europy, a „Święci” doznają kolejnego upokorzenia? Gramy o 220 PLN!

Omar-Marmoush-w-koszulce-Manchester-City-na-boiskach-Premier-League

Choć mistrza Anglii znamy już od kilku tygodni, to walka o europejskie puchary wciąż dostarcza wielu emocji. Blisko kwalifikacji do przyszłej edycji Ligi Mistrzów jest Manchester City, który wciąż musi jednak kontrolować rywali za swoimi plecami. Okazja do kolejnego kompletu punktów jest jednak wyjątkowa, bowiem podopieczni Guardioli zagrają z czerwoną latarnią ligi. Brighton z kolei postara się zbliżyć do ósmej pozycji, wygrywając w meczu ze znajdującym się w dobrej formie Wolves.

betters logo
betters logo
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

Bonus od depozytu 100% do 125 zł + freebet 35 zł!

Najwyższa oferta powitalna, dostępna tylko z kodem ZAGRANIE

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
Bonusy:

 

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Southampton

Choć „Święci” nie mają już szans na pozostanie w Premier League, to wciąż mają o co walczyć. Southampton potrzebuje jeszcze trzech punktów, aby zrównać się punktami z najgorszą drużyną w historii Premier League – Derby County. Biorąc pod uwagę fakt, że na zwycięstwo ligowe beniaminek czeka już od 11 kolejek, możemy spodziewać się, że Jan Bednarek zapisze się na kartach historii angielskiej piłki. Niestety nie będą to złote zgłoski.

Ambitny i ofensywny futbol Southampton zupełnie nie miał racji bytu na najwyższym poziomie w Anglii. „Święci” wygrali zaledwie dwa (!) z 35 ligowych meczów, ponosząc aż 28 porażek i pięciokrotnie remisując. Na każdym polu Southampton jest absolutnym ligowym outsiderem. Żaden inny zespół nie stracił większej liczby bramek (82), nikt inny nie strzelił również mniej goli (25) i również żadna z drużyn nie poniosła również więcej ligowych porażek (28).

Southampton po prostu nie dorósł w obecnym sezonie do poziomu Premier League. W poprzednich pięciu kolejkach „Święci” przegrali cztery spotkania, notując również symboliczny remis. W nieco szerszej perspektywie, od poprzedniego ligowego zwycięstwa Southampton rozegrał 11 starć, przegrywając aż dziewięciokrotnie. Aż siedem z dziewięciu wspomnianych porażek „Święci” odnieśli różnicą co najmniej dwóch goli. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy. Jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!

Jak łatwo się domyślić, żaden inny zespół na poziomie Premier League nie punktuje równie słabo, co właście Southampton. 17 domowych spotkań to zaledwie jedna wygrana, dwa remisy i aż 14 porażek. Poprzednie pięć potyczek na St.Mary’s to cztery porażki i remis. Dwie z czterech porażek gospodarze odnieśli różnicą co najmniej dwóch trafień.

Zagranie baner


Manchester City

Po czterech sezonach z mistrzowskim tytułem kibice Manchesteru City przeżyli niemały szok, bowiem dotąd wręcz nieosiągalna maszyna Pepa Guardioli wykazała pierwsze oznaki słabości. „Obywatele” przez długą część sezonu nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu, ale ostatnie tygodnie to ewidentne przełamanie kryzysu i powolny powrót na właściwe tory. Sezon rozczarowań dla Manchester City wciąż może okazać się wręcz wymarzonym dla wielu innych drużyn. Podopieczni Guardioli są bliscy zakończenia sezonu w TOP4 i w finale Pucharu Anglii zmierzą się z Crystal Palace.

W ligowej rzeczywistości „Obywatele” tracą do lidera z Liverpoolu 18 punktów, rozglądając się jednak przede wszystkim na rywali za ich plecami. Na ten moment Manchester City z dorobkiem 64 punktów plasuje się na trzecim miejscu, z przewagą jednak zaledwie trzech oczek nad szóstym Nottingham.

Spośród 35 ligowych spotkań podopieczni Guardioli wygrali 19, notując również siedem remisów i dziewięć porażek. W poprzednich pięciu kolejkach widać jednak rosnącą stabilizację, bowiem Manchester City wygrywał w tym czasie czterokrotnie, notując zaledwie jeden remis. Progres widać przede wszystkim w defensywie, ponieważ „Obywatele” we wspomnianym czasie zdołali zachować trzy czyste konta.

Jednym z powodów dość rozczarowującego sezonu w wykonaniu Manchester City jest forma wyjazdowa. Zespół Guardioli wygrał zaledwie siedem z 17 delegacji, notując również cztery remisy i sześć porażek. To dopiero szósty najlepszy wynik w lidze w tej kategorii. W poprzednich pięciu delegacjach City wygrywało tylko dwukrotnie, notując również dwie porażki i remis.

Podopieczni Guardioli dość komfortowo czują się na St.Mary’s, wygrywając trzy z pięciu poprzednich takich wizyt. Tylko raz padł remis, zaś dwa lata temu „Święci” w Pucharze Ligi zdołali ograć Manchester City 2:0.

Statystyki:

1. Southampton przegrał dziewięć z 11 poprzednich spotkań, notując również dwa remisy,
2. Żaden inny zespół w Premier League nie punktował w poprzednich pięciu kolejkach równie powtarzalnie, co Manchester City (13 punktów),
3. „Święci” tracili co najmniej dwa gole w ośmiu z 10 ostatnich ligowych meczów,
4. Trzy z pięciu poprzednich spotkań Manchester City to wygrane różnicą co najmniej dwóch bramek.

Co obstawiać?

Choć Manchester City – jak na swoje możliwości – gra dość rozczarowujący sezon, to faworyt sobotniej rywalizacji może być tylko jeden. Southampton jest na drodze nie tylko do relegacji, ale do miana najgorszego zespołu w historii Premier League. „Święci” nie wygrali 11 kolejnych ligowych spotkań, przegrywając w tym czasie aż dziewięciokrotnie. We wspomnianym czasie aż siedem razy Southampton ulegał rywalom różnicą co najmniej dwóch bramek. „Obywatele” z kolei wygrali cztery spotkania z rzędu, nie tracąc gola w trzech kolejnych delegacjach. Manchester City dość komfortowo czuje się nad St.Mary’s, wygrywając trzy z pięciu poprzednich takich potyczek. Podopieczni Guardioli wygrali trzy z pięciu ostatnich starć różnicą co najmniej dwóch bramek. Na bazie powyższej analizy wierzę, że w sobotę powtórzą ten sukces. Manchester City wygra (handicap -1,5) – 1.56 (Betters).

Manchester City wygra (handicap -1,5)

Wolverhampton

Tuż przed rozpoczęciem 36. kolejki Vitor Pereira został wybrany najlepszym menadżerem kwietnia w Premier League. Wynik ten nie może dziwić, bowiem jeszcze do niedawna wielu ekspertów skazywało Wolves na heroiczną walkę o utrzymanie do samego końca kampanii. W ostatnich 10 kolejkach „Wilki” wygrały jednak aż siedmiokrotnie, będąc w tym czasie czwartą najlepiej punktującą drużyną w całej Premier League.

Obecnie Wolves są już bezpieczni i bliżej im do walki o europejskich puchary aniżeli do potencjalnej relegacji! W 35 dotychczasowych kolejkach „Wilki” wygrały 12 spotkań, notując również pięć remisów i 18 porażek. Podopieczni portugalskiego trenera nie mają problemów ze strzelaniem bramek (aż 51 goli zdobytych), ale dysponują dość nieszczelną defensywą. Wolves stracili w obecnej kampanii aż 62 bramki – tylko trójka relegowanych już beniaminków dysponuje gorszym wynikiem.

W poprzednich 10 kolejkach Wolves wygrywali aż siedmiokrotnie, notując remis i zaledwie dwie porażki. We wspomnianym czasie „Wilki” przegrywały tylko z Liverpoolem i Manchesterem City. Ponadto w obu spotkaniach goście rywalizacji przegrywali zaledwie jednym golem, stawiając poważny opór przeciwnikom.

Mniej niż połowę dotychczas zdobytych punktów Wolves zdobyli na własnym obiekcie. Z 17 domowych spotkań gospodarze wygrali sześć, notując również dwa remisy i dziewięć porażek. Poprzednie pięć domowych spotkań to trzy zwycięstwa, remis i porażka. W aż trzech przypadkach to obie drużyny trafiały do siatki. Wyjątkiem były starcia z beznadziejnymi w tym sezonie Leicester oraz West Hamem.

Brighton

Pierwszy sezon „Mew” pod wodzą nowego trenera trudno podsumować jednym słowem. Brighton wciąż dysponuje młodym i chimerycznym składem, który w ligowej tabeli plasuje się idealnie w środkowej części stawki. „Mewy” wciąż grają futbol ofensywny, popełniając przy tym mniej błędów w defensywie. W spotkaniach z udziałem Brighton wciąż pada jednak niezwykle wiele bramek, co potwierdza średnia ponad trzech goli na spotkanie.

Brighton wciąż ma o co grać, bowiem do ósmego miejsca „Mewy” tracą zaledwie punkt. Do tej pory w 35 kolejkach goście sobotniej rywalizacji wygrali 13 spotkań, notując tyle samo remisów i dziewięć porażek. W poprzednich pięciu kolejkach Brighton wygrywało jednak tylko raz, notując również po dwa remisy i porażki. Co ciekawe, w każdym ze wspomnianych spotkań obie drużyny trafiały do siatki rywali.

Z 52 zdobytych dotychczas punktów zaledwie 23 Brighton przywiozło z delegacji. 17 wyjazdów owocowało w sześć zwycięstw, pięć remisów i sześć porażek. „Mewy” nie wygrały w delegacjach od trzech kolejnych spotkań, zachowując tylko jedno czyste konto w poprzednich sześciu meczach na terenie rywali.

W ostatnich latach Brighton czuło się dość komfortowo na Molineux, wygrywając w poprzednich pięciu starciach aż trzykrotnie. Dwukrotnie lepsi okazywali się gospodarze. Co ciekawe we wspomnianych starciach padło aż 17 bramek, a więc średnio ponad trzy na mecz!

Statystyki:

1. Wolves są czwartą najlepiej punktującą drużyną ligi w ostatnich 10 spotkaniach, wygrywając aż siedmiokrotnie,
2. Cztery z pięciu poprzednich delegacji Brighton to spotkania, w których obie drużyny strzelały gole,
3. „Wilki” zachowały tylko trzy czyste konta w 10 poprzednich domowych spotkaniach,
4. Tylko raz w ostatnich 10 delegacjach „Mewy” nie zdobyły choćby jednego gola.

Co obstawiać?

„Wilki” swoją kapitalną dyspozycją w poprzednich 10 ligowych spotkaniach sprawiły, że przed nimi wyjątkowo spokojna końcówka sezonu. „Mewy” – choć w odróżnieniu od Wolves wciąż walczą o udział w europejskich pucharach – we wspomnianych ostatnich 10 kolejkach zdobyły aż o siedem punktów mniej. Oba zespoły mają ze sobą jednak wiele wspólnego. Zarówno w spotkaniach Wolves, jak i Brighton padają w tym sezonie średnio wyraźnie ponad trzy gole na mecz. „Wilki” świetnie atakują, ale zachowały zaledwie dwa czyste konta w 10 poprzednich domowych spotkaniach. Brighton z kolei nie wygrało trzech kolejnych delegacji, zachowując tylko jedno czyste konto w sześciu ostatnich takich spotkaniach. Dużo lepiej „Mewy” wyglądają jednak w ofensywie, bowiem trafiały do siatki rywali w dziewięciu z 10 poprzednich wyjazdowych starć. Obie ekipy często są również częścią meczów, w których obie drużyny strzelają bramki. Trzy z pięciu ostatnich starć Wolves na Molineux to właśnie taki przykład. Analogiczna statystyka pasuje do czterech z pięciu poprzednich delegacji Brighton. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Betters – Obie drużyny strzelą gola (1.58). Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Zatem jeśli również wierzysz, że na Molineux kibice ponownie obejrzą wiele bramek, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Betters. Zyskaj specjalną ofertę powitalną!

BTTS
Propozycja kuponu w Betters

Fot. Alamy.com

(0) Komentarze