Max Verstappen również w wyścigu o GP Włoch pokona duet McLarenów? Gramy o 302 PLN

fot-alamy-grand-prix-wloch-formula-1-max-verstappen

Tydzień temu mnóstwo działo się w Zandvoort w wyścigu o Grand Prix Holandii. Jednak ani kierowcy, ani fani nie mają czasu na odetchnięcie. Formuła 1 na dobre wróciła po wakacyjnej przerwie, co objawia się ściganiem się w ten weekend na legendarnej Monzie. Głównymi faworytami – jak zwykle w tym sezonie – do zwycięstwa są kierowcy McLarena. Przy czym wydaje się, że reszta stawki nadrobiła straty do „Pomarańczowych” i już od nich nie odstaje jak wcześniej.

Grand Prix Włoch – zapowiedź

Przed rokiem najlepszym w sobotniej „czasówce” był Lando Norris z McLarena. Natomiast po wyścigu z triumfu cieszył się Charles Leclerc, który startował z 2. linii. Dziś również zanosi się na to, że mają spore szanse na zwycięstwo, ale nie aż tak duże, jak aktualny lider mistrzostw świata, czyli Oscar Piastri. Swoje symboliczne „5 groszy” powinien dorzucić także Max Verstappen z Red Bulla. Ich plany będą próbowali pokrzyżować broniący barw Ferrari, ale ich szanse nie są duże.

Fani z całego świata zastanawiają się też, jak poradzi sobie Kimi Antonelli w domowym Grand Prix. Włoch jeżdżący dla Mercedesa raz po raz zmaga się z kolejnymi trudnościami. Zarówno tydzień temu w Zandvoort, jak i w ten weekend na Monzie utknął w żwirowych pułapkach. W dodatku tegoroczny debiutant musi uporządkować myśli związane z, choćby presją, jaka zaczyna nad nim ciążyć. Prawdą jest, że dysponuje sporym potencjałem i solidnym bolidem. Jednak – co było widać np. 7 dni temu – coraz częściej zdarza mu się podejmować zbyt ryzykowne manewry. Wypadki z Verstappenem i Leclerciem z pewnością siedzą mu z tyłu głowy.

Podobnie jak zawodnikom McLarena to, jak odzyskać przewagę nad resztą stawki. W sesjach treningowych i kwalifikacjach na Monzy okazywało się raz po raz, że ich maszyny nie odstają aż tak znacząco od reszty stawki, jak to miało miejsce na Zandvoort. Można by uznać, że dość powiedzieć, że Oscar Piastri w 2. części „czasówki” po 1. przejeździe wywalczył raptem 3. czas (lepszy uzyskali Russell i Verstappen). Jednak jeszcze więcej powodów do niepokoju mieli fani Lando Norrissa, który na ostatnim okrążeniu w tamtej sesji walczył o to, by w ogóle wejść do 3. części kwalifikacji. Koniec końców obaj ukończyli je w TOP3, lecz „dali” się ograć Verstappenowi.

Tempa sprzed tygodnia będzie dziś poszukiwać także Isack Hadjar. Francuz uplasował się na 16. lokacie, czyli o… 13 lokat niżej w Grand Prix Holandii. Wiadomo, że rezultat wywalczony na Zandvoort był wynikiem ponad stan, lecz można było zakładać, że broniący barw Racing Bulls wejdzie przynajmniej do 2. części „czasówki”. Na nieco więcej liczyli też ci, którzy zdobywają punkty dla Williamsa. Co prawda 13. i 14. miejsce nie oznacza wielkiej katastrofy, ale jednak przyzwyczaili fanów do tego, że w tym sezonie raz po raz przynajmniej jeden z zawodników melduje się w TOP10. Swoje udowodnić będzie chciał też dopiero 19-sty(!) Pierre Gasly.

Stawiający typ dnia na to Grand Prix powinni także zwrócić uwagę na tych kierowców, którzy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Na najwięcej komplementów zasłużył Max Verstappen, który nie mając najlepszego bolidu w stawce, był w stanie wywalczyć pole position! Docenić należy też występ Charlesa Leclerca, choć akurat kierowca Ferrari – słusznie – liczył na to, że będzie mu dane zameldować się w TOP3. Z solidnej strony zaprezentowała się też trójka zawodników, która uplasowała się na końcu Q3. Wygląda na to, że Gabriel Bortoleto z Kick Saubera i Yuki Tsunoda z Red Bulla wrócili „do żywych”. Bardzo dobry występ dał też Fernando Alonso, który pokazał, że nawet Astonem Martinem można walczyć o czołowe lokaty.

Natomiast do grupy „zastanawiające jest to, jak się pokażą w niedzielę” można zaliczyć Lewisa Hamiltona, George’a Russella oraz Kimiego Antonelliego. Przykładowo 7-krotny mistrz świata doskonale zna każdy milimetr Monzy i nie raz udowadniał, że wręcz kocha się tu ścigać. W dodatku wygląda na to, jakby bolidy Ferrari odżyły na tym torze. Jednak ostatecznie Lewis wywalczył 5. czas, a ruszy ze środka stawki, co jest efektem kary z Zandvoort. Interesujące jest też to, jak poradzą sobie Mercedesy. O sytuacji Antonelliego przed domowych GP więcej pisano wcześniej, więc zostaje dodać, że zagadką pozostaje forma Russella.

Brytyjczyk wyjeżdżając na decydujący przejazd był zdziwiony, że założono mu miękkie, a nie pośrednie opony. Na komplecie, którego nie oczekiwał był w stanie wywalczyć 6. czas sobotniej „czasówki”. Dlatego też zastanawiającym jest to, jakim będzie dysponował tempem na „żółtych” oponach w czasie dłuższego przejazdu. Równie dobrze ta mieszanka mogła dawać przewagę wyłącznie na jednym szybkim „kółku”. Do tego jest w wysokiej, prawdopodobnie najwyższej w dotychczasowej karierze, formie i wcale nie musi ukończyć GP Włoch na ostatnim miejscu z TOP5.

Grand Prix Włoch – statystyki:

  • Najczęściej (po 5 razy) na tym torze najlepszymi okazywali się 7-krotni mistrzowie świata, czyli Schumacher i Hamilton.
  • Hamilton startował tu 7-krotnie z pole position i ustanowił najszybsze okrążenie w historii F1 w 2020 r.
  • Spośród aktywnych kierowców ze stawki triumfowali tu: Verstappen (’22, ’23), Alonso (’07, ’10), Leclerc (’19, ’24) i Gasly (’20).
  • Zespół Ferrari cieszył się z 20 wiktorii na torze Monza. Żadna inna drużyna nie ma tu większej liczby wygranych.
  • Australijczyk Oscar Piastri wyprzedza teammate’a – Lando Norrisa o 34 punkty i Verstappena o 104 oczka.
  • Lewis Hamilton nie wygrał Grand Prix od swojego 105. wiktorii, do jakiej doszło w Belgii rok temu.
  • W klasyfikacji konstruktorów McLaren ma już 324 punkty przewagi nad drugim Ferrari i 336 oczek nad Mercedesem.
  • Oscar Piastri zwyciężał 7-krotnie w ostatnich 15 wyścigach. Norris – 5 razy, Verstappen – 2 i Russell raz.
  • Zespół McLarena zajmował 7-krotnie pierwsze 2 miejsca w tym sezonie, jednocześnie wygrywając 12 z 15 wyścigów.
  • Oscar Piastri 5-krotnie stawał na pole position w tym sezonie. Norris i Verstappen po 4 razy, a Russell i Leclerc po razie.
  • Australijczyk Oscar Piastri w tym roku stawał na podium 13-krotnie, a Lando Norris tylko o raz mniej.
  • Oscar Piastri jest jedynym kierowcą ze stawki, który punktował w każdym Grand Prix w tym roku!
  • Tylko jeden kierowca jeszcze nie zdobył punktów w tym sezonie, tj. Franco Colapinto jeżdżący dla Alpine.

Grand Prix Włoch – pierwszy typ

Bukmacherzy najwięcej szans na zwycięstwo w tym Grand Prix przyznają Lando Norrisowi. Przykładowo w STS-ie kurs na wygraną tego Brytyjczyka wynosi 2.35. Drugie miejsce na tej liście przypadło Maxowi Verstappenowi (3.00), a wirtualne podium uzupełnił Oscar Piastri (3.25). Różnice są tak minimalne, ponieważ McLaren dysponuje najlepszymi bolidami w stawce.

Z tym, że nie mają na Monzy aż takiego tempa, jak holenderski 4-krotny mistrz świata. Co prawda dziś ci kierowcy będą walczyli na obiekcie, na którym trudno zyskać przewagę pozwalającą wyprzedzić przeciwnika w bezpośrednim starciu na torze. Jednak są to na tyle wytrawni gracze, że do roszad między nimi jak najbardziej może dojść. Podsumowując, co takiego jest stawianym z kodem promocyjnym STS-u pierwszym typem F1 na dziś, co ma jednocześnie związek z głównymi faworytami do zwycięstwa? To, że Max Verstappen utrzyma się w TOP3.

Max Verstappen ukończy Grand Prix Włoch w TOP3 - TAK
Kurs: 1.32
Graj!

Przy czym patrząc na jego formę z wczoraj, to niczym zaskakującym nie będzie, jeśli Holender sięgnie na Monzy po kolejny triumf w karierze. Zwłaszcza, że bardzo dobrze wie, jak tu wygrywać i, jak to jest ruszać z pierwszego pola. Jego szanse rosną tym bardziej, że Red Bull przygotował lepszy bolid na GP Włoch niż „Pomarańczowi”.

Grand Prix Włoch – charakterystyka toru

Jest to obiekt, którego nitka liczy blisko 5,8 kilometra. W dodatku jej większa część jest płaska, a praktycznie tylko w jednym miejscu przewyższenie wynosi 12,48 metra. Przy czym nie te informacje są najważniejszym dla kierowców i fanów. Oni chętniej zwracają uwagę na to, że zawodnicy pokonują ponad 80% dystansu z gazem wciśniętym do oporu! Dlatego też Monza, podobnie jak tor w Arabii Saudyjskiej, jest nazywany świątynią prędkości.

Tak kierowcy mogą pokonywać tu okrążenia za sprawą kilku długich prostych. Przy czym przechodząc z jednej w drugą nie trzeba zbytnio redukować prędkości. Jest to możliwe dzięki płynnym szykanom (poza 1. i 2. zakrętem) oraz szybkim zakrętom. To z kolei z jednej strony umożliwia bardzo rzadkie zmiany biegów, ale z drugiej znacząco obciąża jednostki napędowe. Z racji tego, jakim obiektem jest Monza, tu rzadko kiedy dochodzi do klasycznych manewrów wyprzedzania. W końcu trzeba naprawdę się solidnie zagapić, aby nie osiągnąć bardzo zbliżonej prędkości do konkurencji. Przy czym lekkie modyfikacje krawężników i poszerzenie nawierzchni w 1. szykanie  w 2024 r. pozwoliły na bardziej ryzykowne manewry niż przed laty.

Jest to też tor, który lubi wywierać nacisk na opony. Jest tak za sprawą mocnych hamowań. Jednak też nie jest on tak duży, jak na innych obiektach. W końcu nie ma przypadku w tym, że zazwyczaj kierowcy przejeżdżają Grand Prix Włoch na jeden pit – stop. Z perspektywy zawodników znaczenie ma też to, że kierunek jazdy odbywa się tu zgodnie z ruchem wskazówek zegara oraz to, że bardziej „obrywają” prawe opony z racji tego, że blisko 2 razy więcej jest takich zakrętów niż lewych.

Grand Prix Włoch – drugi typ

Interesującym jest również to, jak na Monzy będzie wyglądała rywalizacja między Charlesem Leclerciem a George Russellem. Co prawda w korzystniejszej sytuacji na starcie znajduje się Monakijczyk. Dodatkowym handicapem jest to, jak trudno jest wyprzedzać na tym torze. Z tym, że Brytyjczyk już nie raz udowadniał, że nawet w takich okolicznościach jest w stanie poradzić sobie z broniącymi barw Ferrari. Zwłaszcza, że wystartują z sąsiednich pól.

H2H: Leclerc - Russell - wygra Russell - TAK
Kurs: 2.60
Graj!

W dodatku wyglądało na to, że Russellowi pójdzie lepiej w kwalifikacjach, lecz szansa przepadła przez nieporozumienie z zespołem, co do tego, jaką mieszankę założyć na decydujący przejazd w Q3. Poza tym wygląda na to, że bolidy Ferrari są głównie nastawione na rozwijanie czym większych prędkości, a Russell słynie z tego, że uwielbia swoich szans szukać w… zakrętach. Ponadto, znaczenie ma to, że George ostatnimi czasy zmaga się z mniejszą liczbą problemów niż Charles.

Propozycja kuponu:

fot. XPB Images Ltd/Alamy

(0) Komentarze