Łotysz podwoi nam dziś stawkę? Gramy z NBA o 201 PLN
Ogień! Osiem z dziewięciu podanych analiz zaświeciło się na zielono! Przez ten czas ze stówki wykręciliśmy ponad 1600 PLN profitu, co jest niebywałym osiągnięciem, biorąc pod uwagę nieprzewidywalność NBA! Wczoraj nie przeszkodziły nam braki kadrowe w Los Angeles Lakers ani jednostronny mecz w wykonaniu Phoenix Suns! Włodarze ligi przygotowali dla nas zaledwie cztery starcia, lecz pokuszę się na dubelka. Zdecydowanie zagram dziś skromniej, lecz nie chce zbytnio ryzykować przy tak nieprzewidywalnych parach. W pierwszej kolejności wybierzemy się dziś do stolicy Stanów Zjednoczonych, gdzie gracze Washington Wizards zagrają z Toronto Raptors. Na dokładkę dobieram starcie pomiędzy San Antonio Spurs a Indianą Pacers. Czy gospodarze zainkasują dziś pewne zwycięstwa? Kto pokusi się dziś o solidny wynik punktowy? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą koszykarską analizę! Let’s go!
Washington Wizards – Toronto Raptors: typy i kursy bukmacherskie (03.03.2023)
Bilans Washington Wizards: 29-32
Pojedynek w stolicy USA zapowiada się niezwykle ciekawie. Zarówno gospodarze, jak i goście plasują się na ostatnich miejscach gwarantujących dodatkowy turniej play-in. Co ważne, podopieczni Wesa Unselda mogą pochwalić się mniejszą ilością rozegranych spotkań, co może okazać się kluczowe w kontekście bezpośredniej walki z kanadyjskim zespołem. Nie powinni oni dzisiaj jednak zwracać uwagi na liczby, lecz skupić się na bardzo ważnym starciu, które rozpocznie się za kilka godzin. Po przerwie na NBA All-Star Weekend Czarodzieje zainkasowały jedynie jedno zwycięstwo, pokonując w ostatnim meczu Atlantę Hawks. Wyjazdowa wygrana na pewno dodała skrzydeł graczom Unselda, którzy muszą uciekać przed Chicago Bulls oraz Indianą Pacers. Różnice na wschodzie nie są zbyt duże i w dalszym ciągu każda z wymieniony ekip może wskoczyć do pierwszej dziesiątki! Warto dodać, że ewentualna wygrana Washington Wizards pozwoli im wyprzedzić dzisiejszych rywali i zbliżyć się do Atlanty Hawks na zaledwie jedno zwycięstwo!
W ostatnim meczu kibice Washington Wizards przeżywali emocjonalną karuzelę. Czarodzieje dobrze weszli w mecz, tworząc sobie kilkupunktowe przewagi, które jednak nie trwały zbyt długo. Jeszcze pod koniec drugiej kwarty Atlanta Hawks wskoczyła na prowadzenie, którego nie oddali do połowy ostatniej kwarty. Czarodzieje zaczarowali swój kosz w ostatnich minutach meczu, pozwalając sobie na istną demolkę w pomalowanym rywali. Kilka dobrych wejść i niemoc strzelecka Jastrzębi wystarczyła, by koniec końców zwycięstwo mogli sobie dopisać gracze Wesa Unselda. Na uwagę zasługuje Bradley Beal. Który zainkasował aż trzydzieści siedem punktów, zebrał trzy piłki oraz rozdał siedem asyst. Akompaniował mu Kyle Kuzma, który popisał się dorobkiem dwudziestu ośmiu oczek oraz trzema reboundami. Daniel Gafford zainkasował na swoim koncie double double, zdobywając trzynaście punktów oraz dwanaście zbiórek. Bliski dyszki był Corey Kispert, który zapisał na swoim koncie dziewięć oczek, podobnie zresztą jak Delon Wright. Czy gospodarze zainkasują dziś pewne zwycięstwo?
Bilans Toronto Raptors: 31-32
Kanada nie chce się żegnać z NBA już w sezonie zasadniczym! Ekipa prowadzona przez Nicka Nurse’a może pochwalić się naprawdę dobrymi wynikami w ostatnich tygodniach. W dziesięciu spotkaniach zainkasowali kolejne osiem zwycięstw, uznając wyższość jedynie Utah Jazz oraz Cleveland Cavaliers. Raptors jest silne w tym momencie i ciężko temu zaprzeczyć. Brakującym ogniwem w zespole z pewnością mógł być Jakob Poeltl, który z przytupem zadomowił się poza Stanami Zjednoczonymi. Warto podkreślić, że drużyna z Toronto ma naprawdę silną pierwszą piątkę, która jest w stanie w tym momencie rywalizować z najlepszymi ekipami. Muszą jednak skupić się na grze zespołowej, co wychodzi im znacznie lepiej niż gra na siłę przez jednego czy dwóch zawodników. Goście rozegrają dziś starcie w Capital One Arena po trzech kolejnych zwycięstwach nad Washington Wizards! Z pewnością nie odpuszczą okazji do kolejnego triumfu! Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego Forbet, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na najlepszą koszykarską ligę świata!
Ostatni mecz Toronto Raptors to zwycięstwo nad Chicago Bulls! Przez większość meczu Kanadyjczycy kontrolowali przebieg gry. Inicjatywę oddali rywalom na kilkanaście minut pod koniec drugiej i na początku trzeciej kwarty. Niesamowitą robotę zrobili podopieczni Nicka Nurse’a w pomalowanym. Zebrali aż dziewiętnaście piłek po własnych niecelnych rzutach, co spowodowało sporą ilość punktów drugiej szansy. W istocie Raptors oddało aż dwadzieścia trzy próby w meczu więcej niż Chicago Bulls, więc nic dziwnego, że w zwycięstwie nie przeszkodziła im nawet słabsza skuteczność z gry! Dwadzieścia punktów zainkasował Pascal Siakam, który dołożył od siebie jeszcze osiem zbiórek oraz trzy asysty. Akompaniował mu Gary Trent Jr., który popisał się dziewiętnastoma oczkami oraz pięcioma zebranymi piłkami. Siedemnaście punktów wpadło na konto OG Anunoby’ego, który zainkasował jeszcze osiem reboundów oraz dwa kluczowe podania. Jakob Poeltl zdobył tego wieczoru czternaście oczek, trzy zbiórki oraz dwie asysty. Scottie Barnes popisał się jedenastoma punktami, ośmioma zebranymi piłkami oraz czterema kluczowymi zagraniami. Czy dziś skuteczność Toronto Raptors będzie nieco lepsza?
Co typuję w tym spotkaniu?
Klasycznie skorzystam z opcji BetArhcitekta, który pozwala na łączenie kilku zdarzeń z jednego meczu. W pierwszej kolejności celuję dziś w powyżej 3,5 asyst Pascala Siakama! Skąd taki pomysł? 90% występów zawodnika Toronto Raptors zakończyło się overem na poziomie minimum czterech kluczowych podań! Pascal to gracz, który w swoim zespole ustępuję jedynie Fredowi VanVleetowi w statystyce asyst. Średnio na mecz Siakam ma okazje na ponad jedenaście kluczowych podań, co jest trzykrotnie wyższym wynikiem niż dzisiejsz wymagany próg. Zresztą Pascal średnio w meczu oddaje pięćdziesiąt pięć podań, które kreują średnio ponad szesnaście punktów. W dziesięciu kolejnych starciach nasz bohater zakładu zainkasował zaledwie jeden under i to w dodatku w ostatnim meczu. Liczę zatem na powrót na właściwe tory i kolejny mecz na poziomie swojej sezonowej średniej. Warto dodać, że trzy ostatnie konfrontacje Pascala z Washington Wizards zakończyły się kolejno: siedmioma, trzema oraz czterema kluczowymi podaniami. Czarodzieje pozwalają na siódmy najwyższy wynik asyst graczy występujących na tej samej pozycji co Siakam, choć w ogólnej statystce idzie im zdecydowanie lepiej. Mam nadzieję, że koledzy z drużyny Pascala nie będą dziś zbyt dużo pudłować. Potencjał Siakama jako rozgrywającego jest olbrzymi, a cztery kluczowe podania powinny się dziś pojawić bez najmniejszego problemu!
NBA: Washington Wizards vs Toronto Raptors
- WASHINGTON WIZARDS
- REMIS
- TORONTO RAPTORS
Dorzucam do tego minimum piętnaście punktów Kristapsa Porzingisa! Skąd taki pomysł? Łotysz pokrywał w tym sezonie linię w blisko 85%! Dziś również nie powinien mieć problemu, w końcu piętnaście oczek wpadło na konto Kristapsa w czternastu z piętnastu kolejnych pojedynków. Nie ma co się oszukiwać, że dziś powinien być dzień Porzingisa, który może zyskać nieco na obecności OG Anunoby’ego, który powinien skupić swą uwagę na Bradleyu Bealu. Toronto Raptors nie grzeszy w bronieniu pozycji, na której występuje Łotysz. Pozwalają na drugi najwyższy wynik punktowy. W dodatku, gdy spojrzymy na Kristapsa jako drugie najważniejsze ogniwo w zespole ze stolicy, to możemy zauważyć ciekawą statystykę. Kanadyjczycy pozwalają na piąty najwyższy wynik oczek w lidze graczy numer dwa w swoich zespołach. Kristaps Porzingis w siedmiu kolejnych konfrontacjach z Toronto Raptors zdobywał kolejno: dwadzieścia dwa, dwadzieścia, dziewiętnaście, dwadzieścia trzy, dwadzieścia jeden, osiemnaście oraz osiemnaście punktów. Wydaję mi się, że dziś może spokojnie zainkasować piętnaście oczek, tym bardziej że w stolicy odgrywa zdecydowanie ważniejszą rolę aniżeli w Dallas Mavericks. W moim odczuciu Łotysz pokryje proponowany próg bez najmniejszego problemu!
San Antonio Spurs – Indiana Pacers: typy i kursy bukmacherskie (03.02.2023)
Bilans San Antonio Spurs: 15-47
Bilans Indiany Pacers: 28-35
Spotkanie, które dla nas jest pewnego rodzaju wyjątkowe, w końcu wystąpi w nim jedyny Polak w NBA – Jeremy Sochan! Mimo wszystko zbyt wielu kibiców nie zbierze się dziś przed odbiornikami, by podziwiać umiejętności naszego reprezentanta. San Antonio Spurs to w tym momencie prawie najgorszy zespół w całej lidze! Są lepsi od Houston Rockets o dwa zwycięstwa, lecz do końca sezonu może się jeszcze sporo wydarzyć w wyścigu po przyszłoroczny pierwszy pick. Indiana Pacers natomiast walczy o postseason. Do strefy turnieju play-in brakuje im jedynie dwóch zwycięstw, co w przeciągu blisko dwudziestu spotkań jest na spokojnie do odrobienia. Zresztą w czterech kolejnych starciach udało im się zainkasować aż trzy zwycięstwa, pokonując Orlando Magic, Chicago Bulls oraz Dallas Mavericks. Z pewnością przyjadą dziś do Teksasu po kolejny triumf! Kto wygra starcie w AT&T Center? Przypominam o bonusie Forbet, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA bez ryzyka do 1200 PLN!
1200 zł bez ryzyka (zwrot na konto bonusowe) + 100% do 2080 zł od 2. depozytu + 30 dni bez podatku!
Co typuję w tym spotkaniu?
Krótko i na temat! Celuję w zwycięstwo Indiany Pacers z handicapem -1,5 punktów! Skąd taki pomysł? Przede wszystkim trzeba przyznać, że ekipa z Indianapolis w tym sezonie nie spisuje się najlepiej w meczach wyjazdowych. Mimo wszystko mierzą się dziś z rywalem, który w całym sezonie wygrał jedynie piętnaście razy! Indiana Pacers zainkasowała ostatnio dwa pewne zwycięstwa z rzędu, co niesamowicie podbudowało atmosferę w szatni. Z jednej strony San Antonio Spurs w końcu zakończyło swoją fatalną serię kilkunastu porażek z rzędu, ale z drugiej to w dalszym ciągu ekipa, która w tym sezonie walczy o pierwszych pick! Co ciekawe, obie drużyny mierzyły się ze sobą jedynie raz w tegorocznej kadencji. Górą wtedy byli podopieczni Gregga Popovicha, którzy ograli Pacers trzema oczkami. Dziś czekam na rewanż i to z różnicą na poziomie przynajmniej dwóch oczek. Ekipie z Indianapolis nie powinien przeszkodzić nawet brak Tyrese Haliburtona, który na ten moment jest niepewny swojego występu. Każda drużyna doskonale wie, o co tak naprawdę walczy w tym sezonie, a nam pozostało czekać do nocy na gładką wygraną Indiany Pacers! Let’s go and good luck!
fot. z obrazka: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze