Kanadyjczycy mają swój sposób na przybyszy? Gramy z NBA o 289 PLN
Pora zakończyć pechową serię, która pojawiła się w tym tygodniu. Nikt nie powiedział, że cały czas będziemy trafiać NBA, w końcu to tylko sport i pewnych kwestii nie da się przewidzieć. Cieszy fakt, że dodatkowy typ wszedł bez problemu, więc wczorajszy dzień wyszliśmy na zero. Dziś włodarze ligi przygotowali jedynie pięć pojedynków, z których wybrałem dwa do głębszego przeanalizowania. W pierwszej kolejności wybierzemy się do Kanady, gdzie Toronto Raptors zmierzy się z Oklahomą City Thunder. Na dokładkę dobieram starcie Phoenix Suns z Orlando Magic. Czy gospodarze zainkasują po pewnym zwycięstwie? Kto poprowadzi swój zespół do wygranej? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą koszykarską analizę! Let’s go!
Toronto Raptors – Oklahoma City Thunder: typy i kursy bukmacherskie (17.03.2023)
Bilans Toronto Raptors: 33-36
Kanadyjczycy walczą o udział w postseason! Dziewięte miejsce na ten moment gwarantuje im udział w dodatkowym turnieju play-in, lecz z pewnością Toronto Raptors ma ambicję na bezpośredni awans. O to jednak będzie już trudno zawalczyć, w końcu do szóstego Brooklynu Nets tracą aż sześć zwycięstw! Najważniejszym celem Nicka Nurse i jego podopiecznych będzie zatem jak najlepsze rozstawienie w turnieju play-in. Mowa tutaj oczywiście o miejscach siedem i osiem, które pozwala na wpadkę w pierwszym meczu wspomnianego mini turnieju. Kanadyjczycy wyjdą dziś w najmocniejszym składzie i powalczą z OKC o rewanż za ostatnią porażkę. Zresztą Dinozaury muszą się dziś sprężyć, by nieco poprawić swój bilans z ostatniego tygodnia. Przypomnę tylko, że Toronto Raptors wygrało zaledwie dwa starcia z sześciu rozegranych!
W poprzednim meczu Kanadyjczycy pokonali Denver Nuggets, czyli najlepszy zespół tego sezonu na zachodnim wybrzeżu. Zwycięstwo niezwykle ważne, które nie tylko podtrzymuje ich w walce o jak najlepsze rozstawienie, ale również niezwykle motywuje przed kolejnymi pojedynkami. Kanadyjczycy zdecydowanie wygrali walkę na desce, gdzie zebrali dwanaście piłek więcej. Do tego popisali się dwukrotnie większą ilością trójek, co znalazło swoje odzwierciedlenie w końcowym rozrachunku. Aż trzydzieści sześć punktów zainkasował Fred VanVleet, który pokusił się jeszcze o trzy zbiórki oraz siedem asyst. Lider Toronto Raptors popisał się aż ośmioma trójkami, czyli więcej niż cały zespół Denver Nuggets. Akompaniował mu OG Anunoby, który popisał się dwudziestoma czterema oczkami, trzema reboundami oraz trzema kluczowymi podaniami. Scottie Barnes zapisał na swoim koncie osiemnaście punktów, siedem zbiórek oraz pięć asyst. Jakob Poeltl popisał się double double, zdobywając dwanaście oczek, jedenaście reboundów oraz pięć kluczowych podań. Tyle samo punktów zdobył Pascal Siakam, który zebrał jeszcze osiem piłek oraz rozdał cztery asysty. Wynik dwucyfrowy uzyskał jeszcze Gary Trent Jr., który popisał się jedenastoma oczkami. Czy Toronto Raptros zrewanżuje się na graczach Oklahomy City Thunder? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego Fortuny, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na NBA!
Bilans Oklahoma City Thunder: 34-35
Nikt z pewnością się nie spodziewał, że na tym etapie sezonu to właśnie OKC będzie miało lepszy bilans aniżeli Toronto Raptors. Młodzi gracze z Oklahomy wygrali trzy ostatnie pojedynki, wygrywając z New Orleans Pelicans, Brooklynem Nets oraz San Antonio Spurs. W dodatku ich siedem ostatnich starć to aż sześć zwycięstw i jedynie porażka z Phoenix Suns! Podopieczni Marka Daigneaulta plasują się aktualnie na dziewiątym miejscu w Konferencji Zachodniej! Mają identyczny bilans co Los Angeles Lakers, choć jeszcze dziś mogą wyrównać się z Dallas Mavericks czy Minnesotą Timberwolves. Zachód jest niezwykle wyrównany, o czym świadczy fakt, że aż dziewięć drużyn dzieli różnica zaledwie czterech zwycięstw! Sprawa bezpośredniego awansu do NBA Play-offs jest zatem nadal otwarta. Podobnie zresztą, jeżeli chodzi o dodatkowy turniej play-in, który będzie zapewne ostatnią deską ratunku dla niektórych z ekip. Czeka nas zatem niezwykle emocjonujące starcie w Kanadzie!
W ostatnim meczu Oklahoma City Thunder gładko przejechała się po zawodnikach z Nowego Jorku. Gracze OKC przez większość meczu musieli gonić rywala, lecz trzecia kwarta udowodniła wszystkim, że w młodych graczach Marka Daigneaulta drzemie ogromny potencjał. Ekipa z Oklahomy rozprawiła się z Brooklynem Nets dzięki znacznie lepszej skuteczności oraz mniejszej ilości popełnionych błędów własnych. Przede wszystkim błyszczał Shai Gilgeous Alexander, który zainkasował aż trzydzieści pięć punktów, siedem zbiórek oraz cztery asysty. Akompaniował mu Josh Giddey, który zapisał na swoim koncie czwarte triple double w tym sezonie! Australijczyk popisał się piętnastoma oczkami, trzynastoma reboundami oraz dziesięcioma kluczowymi podaniami. Luguentz Dort dołożył od siebie dwadzieścia cztery punkty oraz dziewięć zbiórek. Jalen Williams zapisał na swoim koncie kolejne double double, zdobywając aż dwadzieścia trzy oczka oraz zbierając dziesięć piłek. Czy Oklahoma City Thunder zaskoczy dziś kanadyjskich kibiców?
Co typuję w tym spotkaniu?
Klasycznie skorzystam z usług BetBuildera, który pozwala na łączenie kilku różnych zakładów z jednego spotkania. W pierwszej kolejności decyduje się na zagranie underu punktów lidera Oklahomy City Thunder! Celuję w poniżej 31,5 punktów Shaia Gilgeousa Alexandra! Skąd taki pomysł? Shai w ostatnim czasie nie schodzi poniżej trzydziestu trzech oczek, lecz nie zawsze musimy iść w coś, co potwierdzają statystyki. Lider OKC zainkasował jedynie cztery undery w dziesięciu ostatnich pojedynkach, co może zaskakiwać pod względem mojej dzisiejszej propozycji. Przede wszystkim odpowiada mi się matchup! SGA w całej historii gier przeciwko Toronto Raptors zainkasował jedynie jeden over! W barwach OKC zdobywał kolejno: trzydzieści dwa, dwadzieścia jeden, dwadzieścia sześć oraz dwadzieścia punktów. Kanadyjczycy błyszczą w tym sezonie w defensywie, a w szczególności OG Anunony, który potrafił już zatrzymać nie jednego lidera. Warto zaznaczyć, że tak wysokiego progu nie przebił w tym sezonie, chociażby Nikola Jokić, Kawhi Leonard, Bradley Beal, Anthony Davis czy dwójka liderów z Chicago Bulls. W mojej ocenie SGA będzie dziś pod ciągłym nadzorem zawodników Toronto Raptors. Zatrzymanie Shaia będzie kluczowe w kontekście zwycięstwa w dzisiejszym pojedynku. Nawet w ostatniej konfrontacji Raptors zatrzymali lidera Oklahomy City Thunder na jedynie czternastu próbach z gry, co nie zdarzyło się zbyt wielu ekipom. W moim odczuciu Shai Gilgeous Alexander będzie dziś aktywny na kanadyjskim parkiecie, ale nie uda mu się zainkasować aż trzydziestu dwóch punktów! Na koniec dodam, że w całym sezonie SGA popisał się underem w praktycznie połowie rozegranych spotkań!
NBA: Toronto Raptors – Oklahoma City Thunder
- TORONTO RAPTORS
- OKLAHOMA CITY THUNDER
Dorzucam do tego minimum dwie trójki Freda VanVleeta! Skąd taki pomysł? Zawodnik Toronto Raptors nie może uznać tegorocznej kampanii za zbytnio udaną. Zdecydowanie obniżył loty i oddał więcej miejsca innym kolegom z drużyny. Mimo to zdobywał minimum dwie trójki w ponad 80% rozegranych spotkaniach! W dziesięciu kolejnych potyczkach jedynie raz nie przebijał progu, oddając średnio praktycznie dziesięć prób zza łuku. Od sześciu spotkań nie schodzi poniżej dwóch trójek, zdobywając kolejno dwie, sześć, trzy, trzy, dwie oraz osiem trójeczek. W dodatku rywale pozwalają na szósty najwyższy wynik celnych rzutów za trzy oraz siódmy najwyższy wynik prób rzutowych zza łuku. Wydaję mi się, że Fred VanVleet będzie dziś szukał swojego miejsca na parkiecie, by zdobyć kilka trójek. W głównej mierze opiera swoje tegoroczne zdobycze punktowe właśnie na punktach zza łuku, które dziś nie powinny stanowić dla niego problemu. Pięć ostatnich konfrontacji z Oklahomą City Thunder zakończyło się dla niego kolejno: czterema, trzema, pięcioma, sześcioma oraz trzema celnymi rzutami za trzy! W mojej ocenie dziś będzie podobnie i Fred VanVleet zainkasuje przynajmniej dwie trójeczeki!
Phoenix Suns – Orlando Magic: typy i kursy bukmacherskie (17.03.2023)
Bilans Phoenix Suns: 37-32
Bilans Orlando Magic: 28-41
Podopieczni Monty’ego Williamsa zainkasowali ostatnio trzy porażki z rzędu, które powoli zaczynają komplikować ich bezpośredni awans do NBA Play-offs. Przed Słoneczkami naprawdę trudny kalendarz, który zadecyduje o ich dalszym losie w tym sezonie. Kilka ekip z pewnością może dogonić czy nawet wyprzedzić Phoenix Suns w końcowej fazie tegorocznego sezonu zasadniczego. Brak Kevina Duranta to spore utrudnienie, ale w dobrej dyspozycji jest zarówno Devin Booker, jak i Deandre Ayton. Obaj będą dziś kluczowymi zawodnikami na arizońskiej ziemi. Orlando Magic nie ma już większych szans na udział w nadchodzącym postseason, choć matematyczne szanse w dalszym ciągu mają. Magicy wygrali jednak jedynie raz w pięciu ostatnich pojedynkach, co z pewnością nie dodało im skrzydeł na końcową fazę sezonu zasadniczego. Co ciekawe pierwsze starcie obu drużyn w tegorocznej kampanii zakończyło się solidnym zwycięstwem graczy z Orlando, którzy pokonali Phoenix Suns aż siedemnastoma oczkami! Zapowiada nam się zatem ciekawe starcie w Talking Stick Resort Arena! Kto wygra dzisiejszy pojedynek w słonecznej Arizonie? Przypominam o bonusie Fortuny, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA bez ryzyka do 600 PLN!
100 zł zakład bez ryzyka (zwrot na konto główne) + freebety 45 zł + 30 zł w ramach czasowej promocji 30 za 30
Co typuję w tym spotkaniu?
Nie mogę przejść obojętnie obok zakładu na zwycięstwo Phoenix Suns z handicapem -1,5 punktów. Skąd taki pomysł? Słońca potrzebują dziś zwycięstwa i to za wszelką cenę! Rywal nie jest w wybitnej dyspozycji, co więcej jest po prostu z niższej półki! Dla podopiecznych Monty’ego Williamsa to ostatni na moment na uzyskanie łatwego zwycięstwa przed konfrontacjami z Sacramento Kings, Philadelphią 76ers czy Los Angeles Lakers. Z pewnością Orlando Magic nie odda dziś meczu zbyt łatwo! Nie możemy spodziewać się pogromu, choć podejrzewam, że Phoenix Suns poradzi sobie z przeciwnikami kilkoma oczkami. Wolę jednak zagrać nieco bezpieczniej a pewniej! Gospodarze nie przegrali trzech ostatnich pojedynków na własnym obiekcie z Orlando Magic. W dodatku czternaście ostatnich konfrontacji z ekipami ze wschodniego wybrzeża zakończyło się aż dziesięcioma zwycięstwami. W moim odczuciu nie ma dziś po prostu innej opcji aniżeli zwycięstwo mojej ukochanej drużyny i to przynajmniej dwoma punktami!
Dorzucam do tego minimum jedną trójkę Josha Okogie! Skąd taki pomysł? W ponad 85% przypadkach zawodnik Phoenix Suns zdobywał przynajmniej jedną trójkę na mecz! W dziesięciu ostatnich starciach jedynie trzy razy nie udało mu się zapisać trójki na koncie. Orlando pozwala na czwarty najwyższy wynik zza łuku. W dodatku pozwalają na ponad trzydzieści siedem prób za trzy, co jest trzecim najwyższym wynikiem w lidze. Sam Josh Okogie szuka na parkiecie swojego miejsca. W dziesięciu kolejnych potyczkach oddawał średnio sześć prób zza łuku, które kończyły się dwoma trójkami. Co ważne, Josh Okogie jest typem zawodnika, który świetnie czuje się w roli catch and shoot. Rzadko oddaje piłkę na obwodzie, gdy ma nieco miejsca na oddanie próby rzutowej. W moim odczuciu jedna trójka zawodnika Phoenix Suns powinna nie stanowić dziś problemu. Josh Okogie nie ma zbyt dobrych wspomnień z ostatniej potyczki z Orlando Magic, lecz zagrał wtedy zaledwie osiem minut, oddając jedynie jedną próbę rzutową zza łuku. Aktualnie jego rola w zespole znacząco wzrosła, co powinno mieć swoje odzwierciedlenie w dzisiejszym wyniku punktowym. Według mnie Josh Okogie zainkasuje dziś przynajmniej jedną trójkę! Let’s go and good luck!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze