Jak zakończy się trylogia Dustina Poiriera z Maxem Hollowayem? Gramy o 310 PLN

Najbliższa gala UFC będzie o tyle wyjątkowa względem pozostałych, że to właśnie po walce na niej karierę oficjalnie zakończy Dustin Poirier! „Diament” w ostatnim występie w oktagonie skonfrontuje się z Maxem Hollowayem. Dodatkowego smaczku temu pojedynkowi dodaje fakt, że będzie to już ich trzecia konfrontacja między sobą. Jednak zanim zakończy się wspomniana trylogia, to dojdzie do jeszcze kilku ciekawych starć.
Kevin Holland – Daniel Rodriguez: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (20.07.2025 r.)
Będzie to pojedynek między uznanym zawodnikom. Takim, którzy już zdążyli ugruntować swoją pozycję w UFC. Pikanterii temu zestawieniu dodaje fakt, że obaj znajdują się na fali zwycięstw z rzędu. Tym samym były w stanie przełamać się po serii porażek. Dlatego też w najbliższym występie nie będą walczyć o utrzymanie się w organizacji, lecz o to, by w kolejnej batalii zmierzyć się z jeszcze większym nazwiskiem niż dzisiejszego rywala.
Kevin Holland słynie przede wszystkim z tego, jak umiejętnie wykorzystuje siłę ciosu oraz możliwości, jakie daje mu zasięg. Jest to fighter tego typu, który wie i pilnuje tego, kiedy odskoczyć od przeciwnika, a kiedy wejść z nim w klincz. Tak samo doskonale wyczuwa momenty, w których należy wyprowadzić cios, którym najczęściej posyła rywali na matę; zarówno rękoma jak i za sprawą kopnięć. Oprócz tego umiejętnie wykorzystuje rozliczne zapaśnicze techniki do tego, by i skutecznie się bronić przed obaleniami, i podejmować się ofensywnych akcji. Do tego jest bardziej wytrzymały od najbliższego rywala.
Z kolei Daniel Rodriguez jest klasycznym stójkowiczem. Jest tak, ponieważ dysponuje sporym doświadczeniem bokserskim. Do tego najczęściej w MMA sięgał po wiktorie właśnie za sprawą nokautowania oponentów. Trzeba przyznać, że w tej płaszczyźnie jest niewielu fighterów, którzy mogą mu realnie zagrozić. Tyle tylko, że z Kevinem Hollandem przyjdzie mu się zmierzyć w formule MMA, a nie np. w pięściarskim starciu. Jest to tym bardziej istotne, że jak zmuszał oponentów do poddania się, to tylko tych, którzy byli znacząco słabsi od niego. Dlatego też trudno zakładać, by teraz nagle miał tak wygrać.
Kiedy zazwyczaj mówi się o tym pojedynku w kontekście bycia jednym z typów MMA na ten weekend, czy w zasadzie event UFC, to przeważnie mało kto widzi szanse na to, by z triumfu cieszył się „D-Rod”. Jest tak, ponieważ stracił to, z czego słynął, czyli z narzucania tempa walce. Z kolei Holland rozwija się z występu na występ! Tak naprawdę problemy z zatrzymaniem Kevina miałby Rodriguez nawet będąc w szczytowej formie.
Statystyki:
- Kevin Holland zdążył już stoczyć 42 pojedynki. W tym czasie jedna zakończyła się „No-contest” i wygrywał 28 razy.
- Daniel „D-Rod” Rodriguez mierzył się już 24-krotnie. W tym czasie poniósł raptem 5 porażek.
- Kevin Holland najczęściej (23-krotnie) zwyciężał przed czasem, z czego 14 razy za sprawą nokautów.
- Daniel Rodriguez najczęściej (9-krotnie) triumfował dzięki nokautom, a 4-krotnie przez zmuszenie do poddania.
- U Kevina Hollanda raptem 12 z 42 konfrontacji kończyło się za sprawą decyzji sędziów punktowych.
- Daniel Rodriguez najwięcej (3) razy ulegał przez decyzje sędziowskie, a po razie będąc nokautowanym i poddanym.
- Holland najczęściej (7 razy) ulegał przez zostanie wypunktowanym, a najrzadziej (2 razy) przez K.O/T.K.O.
- Daniel Rodriguez przystąpi do tej walki będąc na fali 2 kolejnych wiktorii, które odniósł po 3 przegranych.
- Kevin Holland sięgał po wiktorie w poprzednich 2 pojedynkach: najpierw decyzją, a potem poddaniem.
- Średni czas rywalizacji Hollanda wynosi 10 minut i 19 sekund. Z kolei u Rodrigueza ten wynik wynosi 11:36.
- U Daniela Rodrigueza w aż 8 z poprzednich 10 konfrontacji rozpoczynała się 3. runda, a w pozostałe kończyły się w 1. odsłonie.
Co obstawiać?
Bukmacherzy nie mają wątpliwości, co do tego, kto będzie cieszyć się z kolejnej wiktorii. O tym, jak dużym faworytem do zwycięstwa – w ich oczach – jest Kevin Holland dobitnie pokazują wystawione kursy. Przykładowo w Superbecie wycena triumfu fightera z czerwonego narożnika równa się raptem 1.17.
Z kolei ewentualna wiktoria Daniela Rodrigueza jest zdarzeniem, które otrzymało mnożnik 5.20. Różnica jest bardzo wyraźna, ale też wystawiona jak najbardziej zasadnie. W końcu Holland jest zawodnikiem szybszym, celniejszym i bardziej wytrzymałym. Ponadto, to właśnie on jest wręcz specjalistą od kończenia konfrontacji przed czasem. W końcu to u niego tylko 12 z 42 pojedynków kończyło się werdyktami arbitrów punktowych.
Co takiego obstawiam od siebie? Spodziewam się, że Kevin Holland zwycięży przed czasem. Sporo wskazuje na to, że dokona tego za sprawą znokautowania rywala, lecz nie wolno zapominać o tym, że też wie, jak poddać swych przeciwników. Co z resztą pokazał w ostatnim występie, kiedy to „Anakondą” zmusił do poddania Vicente’a Luque.
Max Holloway – Dustin Poirier: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (20.07.2025 r.)
O tym pojedynku powiedziano już wszystko i to niejednokrotnie. Jest tak, ponieważ na dzisiejszej gali UFC ci fighterzy zmierzą się ze sobą po raz 3 w historii. Mimo że to „Diament” kończy karierę, to „Blessed” zapowiada, że nie odpuści dążenia do triumfu. Jest tak, ponieważ przegrywał poprzednie rywalizacje z Dustinem. Najpierw został poddany w 1. rundzie po 3 minutach i 23 sekundach, a w kolejnej został wypunktowany.
Natomiast łączy ich to, że obaj są czołowymi fighterami UFC, którzy od lat należą do ścisłej światowej czołówki. Swoje pozycje zdobyli dzięki temu, jakie style walki prezentują. Przykładowo Max słynie z tego, jakie tempo lubi narzucać, a także precyzyjnych kombinacji bokserskich oraz tego, jak umiejętnie zarządza kondycją. Poirier to zawodnik, który również woli stawiać na agresywny styl walki; z tym, że takowego podejmuje się nie tylko w stójce, ale również parterze. Do tego lubi skracać dystans i nie boi się przyjąć kilku ciosów, zanim obali przeciwnika.
Nie tylko stawiający typ dnia na to starcie, ale również wszyscy sympatycy MMA doskonale wiedzą, że tych fighterów cechuje coś więcej niż wysoki poziom techniczny. Istotne są tu również wprost gigantyczne serca do walki. Nie bez znaczenia jest też, że i jeden, i drugi nie jest już tak wytrzymały jak przed laty. Po wielu – dosłownie – bitwach w oktagonach nie mają już tak odpornej szczęki, jak kiedyś, więc może dojść do nokautu.
Statystyki:
- Max „Blessed” Hollowaya pojedynkował się już 34 razy. W tym czasie przegrał tylko 8 razy.
- Średni czas walki u Max Hollowaya wynosi 16 minut i 5 sekund. Z kolei u Dustina Poiriera już 10:17.
- Max Hollowaya najczęściej (po 12 razy) triumfował za sprawą nokautowanym i wypunktowania rywali.
- Dustin Poirier konfrontował się już 40-krotnie, przy czym triumfował 30 razy i przegrał 9-krotnie.
- Max Hollowaya najwięcej (6) razy ulegał przez werdykty sędziów punktowych i po razie przez poddanie i nokaut.
- Dustin Poirier najczęściej (15-krotnie) sięgał po wiktorie dzięki nokautom, a 8-krotnie przez poddania.
- Max Hollowaya w ostatnim występie przegrał w starciu z Ilią Topurią, czym zakończył serię 3 wygranych.
- Dustin Poirier najwięcej (4) razy ulegał zostając zmuszonym do poddania, a w sumie 7-krotnie przed czasem.
- W każdej z ostatnich 17 walk Max Hollowaya rozpoczynała się 3. runda, a w 9 nawet 5. odsłona.
- Dustin Poirier w ostatnich 5 walkach ulegał 3-krotnie, ale samej czołówce, tj: Oliveirze, Gaethje i Makhachevowi.
- Żadna z poprzednich 7 konfrontacji Poiriera nie zakończyła się werdyktem arbitrów punktowych.
Co obstawiać?
Bukmacherzy uważają, że odrobinę więcej przemawia na rzecz triumfu Maxa Hollowaya. Przykładowo w Superbecie kurs na wygraną „Blesseda” wynosi 1.74. Z kolei ewentualna wiktoria Dustina Poiriera jest zdarzeniem, które otrzymało mnożnik 2.10. Różnica jest niewielka, ponieważ trudno jednoznacznie wskazać, kto ma większe szanse. Z jednej strony „Blessed” jest mniej rozbitym fighterem niż Dustin.
Jednak to właśnie Poirier jest tym, który jak mało, który zawodnik wie, w jaki sposób pokonywać Maxa. W dodatku obaj wolą stawiać na agresywny styl walki, co oznacza, że w dosłownie każdym momencie zwyciężyć może każdy z nich. Tym bardziej, że obaj nie są już aż tak odporni na ciosy, jak przed laty. Dlatego też sądzę, co też obstawiam z kodem promocyjnym Superbetu, że mimo wszystko ich starcie zakończy się przed czasem, czyli przed końcem 5. rundy.
Propozycja kuponu:
fot. Associated Press/Alamy
(0) Komentarze