Jak Jotko przywita Cirkunova w nowej kategorii? Typujemy UFC i gramy o 333 PLN!
Sporo ciekawych pojedynków znajdziemy na nachodzącej galu UFC, która odbędzie się w Las Vegas. Oczy Polskich kibiców z pewnością zwrócone będą na pewno w stronę walki Krzysztofa Jotki, który wraca po porażce. 5 miesięcy temu typowaliśmy starcie Jotki z Seanem Stricklandem i niestety dla Krzysztofa trafnie uważałem wówczas, że nie będzie to dla Polaka łatwa przeprawa, co przełożyło się na nasz wygrany wówczas kupon. Jotko wraca po półrocznej przerwie do oktagonu, aby przywitać w nowej kategorii wagowej Mishę Cirkunova, który wcześniej rywalizował w kategorii półciężkiej. Na dzisiejszej gali oglądać będziemy także starcie Thiago Santosa – pogromcy Jana Błachowicza, który zmierzy się z Johnym Walkerem i temu pojedynkowi także przyjrzymy się bliżej.
Kliknij link i załóż konto z kodem promocyjnym ZAGRANIE, aby otrzymać:
2100 PLN od 2. depozytu + 600PLN bez ryzyka + 20 PLN Freebet!
Krzysztof Jotko (22-4) vs Misha Cirkunov (15-6)
Niestety, Jotko ostatnią przegraną po raz kolejny oddalił się od czołówki kategorii średniej. Wydawać by się mogło, że jest to na ten moment pułap dla niego nie do przejścia i każdy mocniejszy rywal jest sobie w stanie z Polakiem poradzić. Nie licząc ostatniej walki ze Stricklandem, nasz rodak w poprzednich 6 za każdym razem był faworytem, ale wygrał tylko 3 z nich. To dobrze pokazuje, że u Jotki nie wszystko zawsze wychodzi tak jak należy. Jotko to jeden z najdłużej walczących w UFC Polak. Do amerykańskiej organizacji dołączył już w 2013 roku. Od tamtej pory ciągle nie może przeskoczyć pewnego poziomu. Mam jednak wrażenie, że jego najbliższy rywal wydaje się być jak najbardziej w zasięgu Polaka. W zasięgu wszystkich graczy jest z pewnością Fortuna, która jak zwykle oferuje transmisje z gali UFC na swojej platformie. Jeśli nie masz jeszcze konta u tego bukmachera, możesz założyć je korzystając z naszego kodu promocyjnego. Dla nowych graczy przygotowane są specjalne bonusy.
Misha Cirkunov także w UFC jest od bardzo długiego czasu. Swoją pierwszą walkę dla amerykańskiego giganta stoczył w 2015 roku. Jednak trochę podobnie jak Polak, nie jest on w stanie przebić się do topu, choć w odróżnieniu walczył on dwukrotnie w co-main-evencie gali UFC, a przed ostatnią przegraną znajdował się w rankingu. Na ostatnie 6 walk Litwin wygrał 2, obie poprzez poddanie. Każdy z tych 6 pojedynków zakończył się przed czasem, w pierwszej rundzie, a najdłuższy z nich trwał… 3 minuty i 38 sekund. W ciągu ostatnich 4 lat Cirkunov spędził zatem w klatce raptem niewiele ponad 10 minut. Nie jest to zbyt wiele czasu. Ostatni raz jego walka wyszła poza 1R w 2016 roku. Trzeba powiedzieć, że są to dość jednoznaczne statystyki, bowiem Misha albo podda swojego rywala albo zostanie ubity i nie ma tu żadnych półśrodków. Warto tu także podać fakt, że Litwin wszystkie ostatnie 5 wygranych zanotował, poddając swoich rywali. Czy uda mu się poddać Polaka?
Prawdę powiedziawszy, jedyną skuteczną bronią w ostatnich latach w rękach Mishy są jego poddania. Ciosów używa jedynie po to, aby skrócić dystans do swojego rywala i złapać klincz. Przy tej okazji często zdarza mu się przyjąć potężne bomby od swoich rywali. Nie da się ukryć, że taktyka stosowana przez Cirkunovva jest wręcz prymitywna, jednak na niektórych wciąż działa. W ostatniej walce z Ryannem Spannem nie trzeba było wiele, aby zniechęcić Cirkunova do kontynuowania pojedynku. Litwin bowiem padł po pierwszym mocniejszym ciosie. Przy drugim mocniejszym ciosie przyjął pozycję embrionalną, tym samym zmuszając sędziego do przerwania pojedynku. Poprzedni przegrany pojedynek wyglądał bliźniaczo podobnie, bo Cirkunov po otrzymaniu (trzeba przyznać poooteżnego) ciosu od Walkera położył się, zasłaniając twarz i czekał, aż sędzia przerwie pojedynek.
Jotko nie ma jednak takiego ciosu, jak ci dwaj wyżej wymienieni. Mimo to nie da się ukryć, że plan na walkę dla Polaka wydaje się być prosty: dystansować rywala, czekać, aż się zmęczy i wówczas zasypać go gradem ciosów. W kategorii średnie ogólna dyspozycja Cirkunova może się zmienić na jego korzyść. Jego siła będzie znaczyła więcej, bo będzie miał do czynienia z mniejszymi rywalami. Jego cardio wystarczy na dłużej, bo na liczniku będzie mniej ważył. Jego przeciwnicy nie będą dysponować aż tak potężnym ciosem – jak choćby Krzysztof Jotko. Nie zmienia to jednak faktu, że to i tak Polak jest w moim odczuciu faworytem tego starcia. Polak przez poddanie przegrał ostatnio w 2014 roku, nie mam wątpliwości, że jest zawodnikiem wszechstronnym i także w parterze nie odstaje. Jeśli Jotko dobrze rozłoży siły i nie popełni głupiego błędu na początku walki, powinien z łatwością pokonać swojego najbliższego rywala. Przypominam, że co tydzień na https://zagranie.com/analizy-boks-mma/ znajdziecie analizy najciekawszych wydarzeń ze świata sportów walki.
Thiago “Marreta” Santos (21-9) vs Johnny Walker (18-5)
W walce wieczoru nadchodzącej gali odbędzie się moim zdaniem bardzo ciekawe starcie. Thiago Santos zajmujący obecnie pozycję nr 5 w rankingu UFC podejmować będzie zawodnika o jakże oryginalnym imieniu i nazwisku – Johny’ego Walkera, który aktualnie plasuje się w tym rankingu na pozycji nr 10.
Jak wszyscy pamiętamy, Thiago Santos to pogromca Janka Błachowicza. Brazylijczyk pokonał Polaka na początku 2019 roku, czym zagwarantował sobie walkę o pas z Jonem Jonesem. Jednak to była jego ostatnia wiktoria. Trzeba przyznać, że w walce z Bonesem wyglądał bardzo dobrze, a sędziowie podczas ogłaszania werdyktu nie byli jednogłośni. Wszystko więc wyglądało na to, że wkrótce dostanie on drugą szansę o tytuł Mistrza. Nic takiego jednak się nie stało, bo faworyzowany Marreta przegrał ze swoim rodakiem Teixeirą i to właśnie z Teixeirą zmierzyć się ma Błachowicz. Jakby tego było mało, Marreta przegrał także swoją następną walkę z Aleksandarem Rakićiem po trzyrundowym pojedynku, w którym to obaj zawodnicy starali się zaszachować swojego rywala i żaden nie chciał podjąć ryzyka. Wydaje się jednak, że Santos będzie musiał podjąć ryzyko w starciu z Walkerem, bo czwarta porażka z rzędu z pewnością wyrzuci go z topowej dziesiątki rankingu.
Johny Walker przez długi czas był uznawany przez sporą część kibiców jako przyszłość tej kategorii. Szturmem bowiem pokonał on swoich trzech pierwszych przeciwników, w tym także omawianego wyżej Cirkunova. Trzy pierwsze walki skończył w 1R, co zajęło mu łącznie mniej niż 3 minuty. Szybko natomiast został zweryfikowany przez Coreya Andersona, któremu także uległ w ekspresowym tempie. Johny Walker jest dość szalonym zawodnikiem, robi w klatce mocno niekonwencjonalne rzeczy i nie zawsze wychodzi na tym dobrze. Jest bardzo efektowny, ale nie zawsze efektywny. W stójce był w stanie trafiać go nawet Nikita Krylov. Wydaje się, że czasami jest wręcz lekkomyślny, a potwierdzi to fakt, że skontuzjował swoje ramię, celebrując wygraną nad wspomnianym Krylovem. Nie świadczy o nim dobrze również to, że deprecjonuje on Jana Błachowicza mówiąc, że Polak nie dysponuje zbyt wielkimi umiejętnościami i sam byłby w stanie go pokonać.
Thiago Santos natomiast, mimo że przegrał ostatnie 3 walki, to źle zaprezentował się tak naprawdę tylko w starciu z Teixeirą, a w pozostałych wyglądał naprawdę dobrze. Santos tak jak Walker lubi wymieniać ciosy i dysponuje potężnym uderzeniem, jednak w odróżnieniu od Amerykanina potrafi walczyć w nieco wolniejszym tempie i dopasować swój styl walki pod rywala, tak aby najbardziej uwidocznić swoje atuty. Santos nieraz walczył na pełnym dystansie, a przecież jego walka mistrzowska była 5-rundowa. Co prawda został poddany ostatnio przez Teixeirę, ale w tym przypadku także parter powinien być po jego stronie.
Podsumowując, to Marreta ma moim zdaniem więcej atutów po swojej stronie, aby wygrać tę walkę. Kursy jakie oferuje Fortuna na powyższe zdarzenia są moim zdaniem zadowalające, warto jednak pamiętać, że w przypadku obstawiania LIVE, gdy dodamy do tego kuponu jeszcze jedno zdarzenie z kursem minimalnym 1.30 dostaniemy boost do naszego kuponu w postaci gry bez podatku! Sprawdź opinię o fortunie!
Tylko z kodem promocyjnym: ZAGRANIE
- Dla nowych graczy
- Pierwszy zakład na nowym koncie będzie bez ryzyka!
- Dowolny kupon, dowolne zdarzenia.
- Stawka maksymalnie 600 PLN – zwrot z odjęciem 12% podatku na konto bonusowe.
- Bonus o równowartości stawki kuponu, objętego bonusem zostanie przypisany do iKonta uczestnika w terminie 3 dni.
- Jednokrotny obrót bonusem
fot. NORBERT BARCZYK / PRESSFOCUS
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze