Jak Grzebyk przywita Tulshaeva na 1. rzeszowskiej gali KSW? Gramy double z kursem 2.10

fot-pressfocus-andrzej-grzebyk-xtb-ksw-110

Organizacja KSW nareszcie zawitała do województwa podkarpackiego, a żeby być bardziej precyzyjnym należy dodać, że do samego Rzeszowa. Dlatego, że to właśnie w tym mieście dojdzie do gali XTB KSW 110. W walce wieczoru udział weźmie bohater lokalnej publiczności, czyli Andrzej Grzebyk. Były pretendent do pasa mistrzowskiego w kategorii półśredniej na swojej ziemi powita Muslima Tulshaeva, któremu zwycięstwo umożliwi zostanie 1. pretendentem.

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

3 × Freebet 50 zł
„Early Life”, czyli 5 × Freebet 25 zł za 20zł
Freebet 25 zł za pełną weryfikację konta
10 zł – freebet za dokonanie pierwszej wpłaty
10 zł – za dołączenie do Discorda Fortuny
5 zł – za udostępnienie kuponu

325 zł na start w Fortunie!

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

FREEBETY: 150 zł + 25 zł + 25 zł + 10 zł + 5 zł
DISCORD: 10 zł

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Sergiusz Zając – Mariusz Książkiewicz: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (20.09.2025 r.)

Będzie to konfrontacja fighterów, którzy praktycznie zawsze dążą najpierw do rozbicia przeciwnika, a następnie efektownego skończenia starcia przed czasem. O tym, jakiego typu są to zawodnicy dobitnie świadczy ich wynik finish rate, który u pierwszego wynosi 88%, a u drugiego już 91%! Z tym, że w nieco bardziej komfortowej sytuacji do tego starcia przystąpi „polski Poatan”. Kiedy dla niego będzie to już 3. występ w KSW, tak oponent będzie debiutował!

Sergiusz Zając jest fighterem mającym prawdopodobnie najmocniejszy uścisk spośród walczących pod szyldem KSW. Dowodzą tego pomiary przeprowadzane w trakcie dnia medialnego na specjalnym urządzeniu. Tym samym do 20 września 2025 r., czyli dnia gali XTB KSW 110 żaden z fighterów tej organizacji nie osiągnął lepszego rezultatu niż „polski Poatan”. Choć same porównania do tego Brazylijczyka wynikają z innych powodów. Z Alexem Pereirą łączy go to, że obaj brutalnie obchodzą się z przeciwnikami w czasie trwania pojedynku. Dowiódł tego, choćby ostatnim razem, kiedy to 8 marca w Gorzowie znokautował niepokonanego – do tamtego czasu – Michała Dreczkowskiego.

Sergiusz Zając w poprzednim występie pokazał, że uwielbia wywierać presję już od pierwszego gongu. Przy czym nie było to ślepe dążenie do czym szybszego nokautu. Wówczas pokazał, że nie tylko wie, kiedy należy wystrzelić z silnym ciosem zadanym ręką lub nogą, ale też jak pracować w defensywie. Dowiódł, że czasem lepiej jest zrobić krok w tył, kiedy przeciwnik przepuszcza szarżę niż wejść w bitkę. Na docenienie zasługuje też to, jak skrzętnie rozbija rywali przy pomocą uderzeń kolanami. Istotne jest także to, że Sergiusz Zając jest prawdopodobnie jedynym zawodnikiem MMA na świecie, który w stójkowych wymianach z aż taką częstotliwością wyprowadza uderzenia łokciami uprzednio unosząc ręce ponad głowę oponenta.

Tym samym wątpliwym staje się, by Mariusz Książkiewicz miał za wszelką cenę dążyć dziś do stójkowych wymian. Mimo że nareszcie „polski Poatan” zmierzy się z kimś pokroju swego wzrostu. Dotychczas 194-centymetrowy Sergiusz bił się ze znacznie niższymi od siebie. Tymczasem „The Iron Pol” mierzy o raptem 3 cm mniej. Dzięki temu w końcu Zając nie będzie miał aż takiej przewagi warunków fizycznych nad najbliższym rywalem jak dotychczas. Ponadto, fani MMA doczekali się sytuacji, kiedy to przeciwnik niepokonanego w KSW w końcu nie będzie wyłącznie rękoma trafiał w szczupły korpus Sergiusza. Co jak co, ale Książkiewicz kopnie z chirurgiczną precyzją i sporą siłą. Poza tym nie cofa się przyjmując mocne uderzenie.

Stawiający typ dnia na tę konfrontację przed dokonaniem ostatecznego wyboru wskazania powinni wziąć pod uwagę coś jeszcze. „The Iron Pol” jest wysokiej klasy specjalistą od zmuszania oponentów do poddawania się. Umiejętnie zapina duszenie zza pleców jak i trójkąty rękoma. Natomiast Zając dotychczas ani razu nie został sprawdzony w tej płaszczyźnie walki. Z pewnością rozwija umiejętności parterowe, ale nie miał okazji ich sprawdzać w warunkach pojedynkowania się na gali…

Statystyki:

  • Sergiusz Zając stoczył dotychczas 9 walk. Okazał się słabszym tylko raz – za sprawą poddania się.
  • Mariusz „The Iron Pol” Książkiewicz zdążył stoczyć już 13 potyczek, z których przegrał w sumie 2.
  • Sergiusz Zając najczęściej – w sumie 7 razy – zwyciężał dzięki nokautowaniu swych przeciwników.
  • Mariusz Książkiewicz ponosił porażki po razie za sprawą poddania się oraz zostanie wypunktowanym.
  • Łącznie 7 ze wszystkich 9 konfrontacji Sergiusza Zająca kończyło się w 1. odsłonach, a pozostałe w trzecich.
  • Mariusz „The Iron Pol” Książkiewicz dokładnie po 5 razy wygrywał dzięki nokautowaniu i poddawaniu rywali.
  • Sergiusz Zając w KSW stoczył 2 pojedynki. Za każdym razem zwyciężał przez K.O już w 1. rundach!
  • Mariusz Książkiewicz w ostatnim występie (w kwietniu ’24) znokautował w 4. rundzie Rafaela Carvalho.
  • Sergiusz Zając dotychczas spędził w klatce KSW w sumie 5 minut i 36 sekund, a ostatni raz walczył w marcu tego roku.

Co obstawiać?

Bukmacherzy jednomyślnie wskazują Sergiusza Zająca jako faworyta do zwycięstwa. Są tak pewni triumfu „polskiego Poatana”, że np. w Fortunie kurs na to zdarzenie wynosi raptem 1.37. Z kolei ewentualna wiktoria Mariusza Książkiewicza – u tego samego operatora – stało się zdarzeniem z mnożnikiem 2.75. Tak wyraźna różnica zaskakuje tym bardziej, że są to klasowi fighterzy. Łączy ich też to, że zdecydowanie wolą wywierać presję niż „zamykać się” w obronie.

W dodatku obaj mają coś do udowodnienia. Sergiusz dąży do tego, by otrzymać szansę pojedynkowania się już z samym TOP-em swojej kategorii. Natomiast przejście do KSW zawodnika o pseudonimie „The Iron Pol” było w ostatnim czasie jednym z głośniejszych i bardzo wyczekiwanych transferów. Teraz Mariusz ma udowodnić, dlaczego taka aura panowała przy tym ogłoszeniu. Jego szanse rosną tym bardziej, że prawdopodobnie lepiej radzi sobie w grze parterowej od Zająca; co niejednokrotnie udowadniał. Też nie do końca wiadomo, jaką taktykę przyjmie „polski Poatan” na tę walkę, bo w końcu nie zmierzy się z dużo niższym rywalem.

Walka Zając - Książkiewicz potrwa pełen dystans: NIE
Kurs: 1.33
Graj!

Stąd zaskakującym jest to, jak dużym faworytem – u bukmacherów – jest Sergiusz Zając. Co prawda wpływ na tę różnicę ma też to, że jest bardziej znany kibicom KSW oraz to, że wystąpi przed lokalną (podkarpacką) publicznością. Jednak trzeba mieć na uwadze, że Książkiewicz regularnie mierzy się na terenie rywala. W dodatku tylko 2-krotnie o losach jego starć decydowali sędziowie punktowi. Podsumowując, pierwszym typem MMA jest wskazaniem, że ich konfrontacja zakończy się przed czasem.

Andrzej Grzebyk – Muslim Tulshaev: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (20.09.2025 r.)

Ich starcie będzie zwieńczeniem wielomiesięcznego konfliktu. Ich potyczki słowne – polegające głównie na wzajemnych uszczypliwościach – trwają od momentu, kiedy reprezentant Niemiec dołączył do organizacji KSW. Zdecydowana większość z nich dotyczy tego, który z fighterów „naprawdę zasługuje” na to, by podejść do walki z aktualnym mistrzem kategorii półśredniej, czyli Adrianem „Bartosem” Bartosińskim.

Andrzej Grzebyk przystąpi do tego starcia będąc po porażce właśnie z championem tej dywizji. Choć była to jedna z najlepszych walk w historii organizacji KSW, tak jednak zakończyła się porażkę lokalnego bohatera najbliższej gali. Tym samym po raz drugi nie znalazł sposobu na pokonanie „Bartosa”. Szanse na dokonanie tej sztuki miał tym większe, że pochodzący z Rawy Mazowieckiej już w 1. rundzie zerwał jeden z bicepsów. W ostatecznym rozrachunku „Double Champ” nie potrafił zdobyć przewagi ani w stójce, ani w grze parterowej. Tym niemniej i tak pokazał się z bardzo dobrej strony. Umiejętnie blokował i ciosy, i próby poddania.

Z kolei Muslim Tulshaev przystąpi do tego pojedynku mając za sobą 3 efektowne triumfy z rzędu. Najpierw soccer kickami na gali XTB KSW Epic w 3. odsłonie rozbił Konrada Rusińskiego. Kilka miesięcy później bez większych problemów uporał się z Marcinem Krakowiakiem. Niniejszą serię – jak na razie – zakończył zwyciężając w styczniu tego roku nad Danielem Skibińskim. Wiele mówiące o jego stylu jest to, że po każdą z tych wiktorii sięgał za sprawą nokautowania oponentów. Interesującym zjawiskiem jest też to, że nie ruszał na nich od pierwszej sekundy walki. Od kiedy pojedynkuje się pod szyldem organizacji KSW, to premierowe odsłony poświęca na rozczytanie game planu przeciwnika. Przy czym nie raz wtedy przyjmuje mocne ciosy.

Patrząc na ich możliwości, a także to, jak zazwyczaj walczą oraz to, jakie napięcie panuje między nimi, to tu również starcie powinno zakończyć się przed czasem. Przy czym ono także potrwa 3 rundy – podobnie jak konfrontacja Zając vs. Książkiewicz –, ponieważ nie jest mistrzowską potyczką. Z tym, że po samą wygraną może sięgnąć równie dobrze Grzebyk jak i Tulshaev. W końcu mają podobne style taktyk, a w dodatku nie są przesadnie obciążeni zbijaniem wagi do limitu catchweight’u do 80 kilogramów.

Statystyki:

  • Andrzej „Double Champ” Grzebyk pojedynkował się już 29 razy. W tym czasie po wiktorie sięgał 22 razy.
  • Muslim „Urus” Tulshaev rywalizował już 16-krotnie. W tym czasie okazał się gorszym tylko 3 razy.
  • Andrzej Grzebyk triumfował przed czasem już 16-krotnie, przy czym raptem 3 razy dzięki poddaniu rywala.
  • Muslim Tulshaev został 2-krotnie wypunktowany oraz raz znokautowanym – przez Rafała Rynkowskiego.
  • Andrzej Grzebyk ponosił porażki dokładnie po 3 razy zostając i wypunktowanym, i znokautowanym i raz poddanym.
  • Muslim Tulshaev ostatnie 3 potyczki toczył w KSW i w każdej z nich zwyciężał za sprawą nokautów!
  • Porażka w ostatnim występie Andrzeja Grzebyka zakończyła jego serię 4 kolejnych wygranych z rzędu.
  • Tulshaev spędził w klatce KSW 4 minuty i 30 sekund. Żadnej z tych walk nie skończył w 1. rundzie.
  • Łącznie 3 z poprzednich 4 konfrontacji Andrzeja Grzebyka kończyło się werdyktami arbitrów punktowych.

Co obstawiać?

Bukmacherzy odnośnie do tej walki nie wskazują faworyta do zwycięstwa. Choćby w Fortunie kurs na wygraną Grzebyka i Tulshaeva wynosi dokładnie 1.90. Takie mnożniki pojawiły się z racji tego, że obaj wolą i potrafią dążyć do skończenia walki przed czasem niż czekać do decyzji sędziowskiej.

W dodatku są znakomitymi stójkowiczami i klinczerami. Ponadto, Andrzeja z Muslimem łączy też to, jak wiele potrafią zdziałać w grze parterowej. Podsumowując, żaden z nich nie ma aż takiej przewagi nad drugim, by bukmacherzy byli w stanie klarownie ocenić, kto ma większe szanse na zwycięstwo. Dokonanie tego wskazania utrudnia im coś jeszcze.

Walka Grzebyk - Tulshaev potrwa pełen dystans: NIE
Kurs: 1.58
Graj!

Tym mistycznym „czymś” jest to, że nie wiadomo ani jak Andrzej Grzebyk wytrzyma presję walki w main evencie przed własną publicznością, ani jak Muslim bycie persona non grata. Reasumując, co takiego obstawiam wraz z kodem promocyjnym Fortuny? To, że ich konfrontacja również zakończy się przed czasem. Obu wystarczy chwila nieuwagi rywala, by sędziowie punktowi nie musieli kończyć swojej pracy.

Prawdopodobieństwo wystąpienia tej sytuacji jest tym większe, że Muslim w KSW w żadnej z 3 konfrontacji nie musiał czekać na wspomniane werdykty. Z kolei Andrzejowi również efektowna wygrana przed czasem znacznie bardziej pomoże ubiegać się o ponowną walkę o mistrzowskie trofeum.

Propozycja kuponu:

fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus

(0) Komentarze