Itas Trentino – Jastrzębski Węgiel: typy, kursy, zakłady | 05.05.2024

Jastrzebski-Wegiel-Itas-Trentino-Liga-Mistrzow-siatkarze-5-maja-Jastrzebski-Wegiel

Na ten dzień zespół Jastrzębskiego Węgla czekał dokładnie rok. W końcu po raz drugi stają przed szansą zdobycia siatkarskiej Ligi Mistrzów. Tyle tylko, że tym razem ich rywalem będzie kto inny niż kędzierzyńska ZAKSA. W tegorocznej edycji Champions League obok jastrzębian wystąpi drużyna Itasu Trentino. Mówiąc o włoskim zespole trzeba zauważyć, że zagrają jak o życie. W końcu, jak na razie przegrywają wszystko, co było możliwe. Z kolei Jastrzębski Węgiel przystąpi do rywalizacji będąc po zdobyciu mistrzostwa Polski. Czy i włoski team ograją w takim samym stylu jak Wartę Zawiercie?

baner STS na finał LM w siatkówce

Kibice siatkówki, którzy dotychczas nie zakładali konta u bukmachera STS mają teraz doskonałą okazję do rejestracji i skorzystania ze specjalnego bonusu! Mowa tu o aż 250 PLN, które możecie zyskać, jeżeli traficie zakład na zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla w finale LM.

Pod spodem instrukcja skorzystania z takiej promocji z kursem 125.00:

  1. Rozpocznij rejestrację w STS klikając w tym miejscu.
  2. Podczas zakładania konta koniecznie użyj kodu promocyjnego ZAGRANIE.
  3. Zaakceptuj wszystkie zgody marketingowe.
  4. Dokonaj pierwszej wpłaty o wartości minimum 50 PLN
  5. Postaw pierwszy kupon na swoim koncie zawierający zakład na zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla z Trentino.
  6. Minimalna stawka kuponu to 2 PLN.
  7. Jeżeli Twój zakład będzie wygrany, to STS wypłaci Ci aż 200 PLN bonusu!

Itas Trentino – Jastrzębski Węgiel: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (05.05.2024 r.)

Tak jak dowodziłem powyżej, te drużyny znajdują się w diametralnie innej sytuacji. Włoski team przegrywa turniej za turniejem. Jak na ich standardy, to mają tragiczny sezon. Z kolei jastrzębianie prawie, że idealny. Używam hasła: „prawie”, bo jednak nie zdobyli Pucharu Polski. Do tego trzeba zauważyć, że zespół Jastrzębskiego jest w dużo lepszej dyspozycji zdrowotnej. To u nich wszyscy gracze są zdrowi i gotowi. Dla odmiany po stronie Itasu dopiero, co wraca Sbertoli. Pierwszy rozgrywający zmagał się z kontuzją palca.

Jakimi słowami można by scharakteryzować te zespoły? Przede wszystkim to, że Jastrzębski Węgiel przystąpi do tej konfrontacji będąc nakręconymi po wywalczeniu czwartego w historii klubu mistrzostwa Polski. Dokonali tego w ładnym stylu. Mimo, że były potrzebne trzy (czyli maksymalna liczba) gry, by wyłonić nowego mistrza, to jednak w żadnej z tych konfrontacji nie rozegrano tie-breaka. Najpierw w Zawierciu zwyciężyli do zera, co było gigantyczną sensacją. W końcu, czego jak czego, ale wygranej do zera pierwszego meczu finału nikt się nie spodziewał. Kilka dni później przegrali już we własnej hali. Tym samym przed niedzielną rywalizacją stan walki o mistrzostwo wynosił 1:1. Przegrana nie podłamała ich i ostatecznie stracili tylko seta w decydującym starciu.

O wiele gorzej zakończył się sezon ligowy dla Itasu Trentino. Zajęli dopiero czwarte miejsce we włoskiej PlusLidze. Do tego jeszcze i w Pucharze, i Superpucharze Włoch przegrywali w półfinałach. Oznacza to, że jedynym pucharem jaki mogą zdobyć w tegorocznej kampanii, jest właśnie trofeum za siatkarską Ligę Mistrzów. Choć mają za sobą dużo gorszy sezon niż jastrzębianie, to jednak nie skreślam z marszu Itasu. W końcu to oni – jak zauważono na stronie polsatsport.pl: „Mają w tych rozgrywkach znacznie bogatszy dorobek, niż finałowy rywal”. Mianowicie, to właśnie Itas triumfował w tych rozgrywkach w latach 2009, 2010 i 2011, a w latach 2016, 2021 i 2022 ulegał rywalom dopiero w finałach.

Jak jeszcze można przedstawić to spotkanie? Z pewnością trzeba podkreślić rolę tego, jak czujni muszą być jastrzębianie. Wiedzą, jak łatwo może wymknąć się szansa na zdobycie tytułu najlepszej klubowej drużyny w Europie. W końcu to oni przed rokiem najpierw rozbili kędzierzyńską ZAKSĘ w PlusLidze, a kilka dni później przegrali w finale LM. Jednocześnie zaznaczając, że potrafią wyciągać wnioski. Jastrzębski Węgiel to jeden z tych zespołów, który jak mało, który uczy się na błędach. Dlatego też powinni być w stanie wytrzymać presję. Dlatego też nie może dziwić, że środowiskowi eksperci zaznaczają, że to włoski klub znajduje się pod ścianą. Pytaniem otwartym przed tym typem dnia pozostaje, czy siatkarze Itasu wytrzymają presję…

To, co jeszcze chcę zaznaczyć przed przedstawieniem siatkarskiego typu to to, że jeszcze przed startem finału Champions League ogłoszono drużynę marzeń tegorocznej edycji. W niej znalazło się 2 siatkarzy Jastrzębskiego Węgla jak i ichniejszy trener. Ten team wyłoniono poprzez głosowanie kibiców na stronie internetowej. I tak o to rola najlepszego środkowego przypadła Norbertowi Huberowi, a najlepszego libero Jakubowi Popiwczakowi. Natomiast z Itasu wyróżniono tak tylko jednego gracza. Za najlepszego przyjmującego został uznany Alessandro Michieletto. Tylko, czy będzie on w stanie zaprowadzić swój zespół do siatkarskiego nieba? Patrząc na formę poszczególnych graczy, to nawet jeśli są w porównywalnej, to i tak lepsze liczby „wykręcają” zawodnicy jastrzębian.

Co jeszcze wyróżniłbym pisząc o Jastrzębskim Węglu? To, że – mówiąc kolokwialnie – „dorośli” do zdobywania wielkich trofeów. Trzy tytuły mistrza Polski w cztery lata nie wzięły się znikąd. Tym samym stali się jeszcze jednym przykładem potwierdzającym regułę, że w XXI wieku mamy w polskiej siatkówki okresy wyraźnych dominacji. Po bełchatowskiej Skrze, rzeszowskiej Asseco Resovii i kędzierzyńskiej ZAKSIE nastał świetlny czas Jastrzębskiego Węgla. A mowa w tym miejscu o drużynie, która od lat była zaliczana do tzw. wielkiej czwórki, ale we wcześniejszych latach zawsze czegoś brakowało, by sięgnąć po trofeum. Spora w tym zasługa obecnego trenera, który stale należy do grona najlepszych na świecie.

Statystyki:

  • Jastrzębianie zwyciężali w drugich odsłonach 9 razy w 10 ostatnich starciach w Lidze Mistrzów.
  • Itas Trentino przegrał 6 z 7 ostatnich meczów, a Jastrzębski Węgiel wygrywał 8 razy w ostatnich 9 spotkaniach.
  • Itas dotarł do finału LM po raz siódmy. Jedyną drużyną (obok nich), która więcej niż 3 razy brała udział w finale był Zenit Kazań.
  • Z kolei team Itasu Trentino triumfował w trzecich partiach 6 razy w 7 ostatnich grach.
  • Łącznie w tylko jednym meczu z 7 ostatnich Itasu drużyny zdobyły mniej niż 176 punktów.
  • Jastrzębski Węgiel zwyciężał pierwszego seta w każdym z 5 ostatnich spotkań Ligi Mistrzów.
  • Itas Trentino Volley zdobywał mniej niż 25 punktów w pierwszych odsłonach w 5 ostatnich konfrontacjach.
  • Z kolei Itas Trentino wygrywał premierowe odsłony 9 razy w ostatnich 10 występach w Champions League.
  • Tomasz Fornal jest liderem po stronie Jastrzębskiego Węgla, co do punktowania w LM. Ma na koncie 139 punktów, a średnia na set wynosi: 4,09.
  • Tylko w jednym z 6 poprzednich finałów Ligi Mistrzów Itas z rywalami stoczył 5-setową batalię.
  • Będzie to ich drugie spotkanie w LM. Pierwsze miało miejsce w półfinałach w sezonie 10/11 i wtedy lepszym okazał się Itas.

Co obstawiać?

Bukmacherzy – jak to zwykle bywa przed finałami siatkarskiej Ligi Mistrzów – nie są pewni tego, kto ma większe szanse na zdobycie trofeum. Jedni są w lepszej formie, ale to drudzy mają doświadczenie w wygraniu finałów. Jedni są stawiani w roli faworytów, ale drudzy stojąc pod ścianą mogą okazać się nieobliczalnymi. To, co łączy jastrzębian z Itasem to to, że przekonamy się, kto lepiej poradzi sobie z presją spotkania. Na czas przygotowywania tekstu kurs na wygraną Jastrzębskiego w STS-ie wynosi 1.90. Oznacza to, że są minimalnymi faworytami, bo wycena wygranej Itasu zyskała wartość na poziomie 1.95. Od siebie podejmuję się oznaczenia – wraz z kodem promocyjnym STS-u – że Jastrzębski Węgiel okaże się lepszym od Itasu zarówno w premierowej odsłonie jak i na dystansie całego spotkania.

1. set/mecz - Jastrzębski Węgiel/Jastrzębski Węgiel: TAK
Kurs: 2.50
Graj!

Propozycja kuponu:

Jastrzebski-Wegiel-Itas-Trentino-Liga-Mistrzow-siatkarze-5-maja-Jastrzebski-Wegiel

fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Zaloguj się aby dodawać komentarze