Grad bramek na rozpoczęcie weekendu? Gramy z Serie A i La Liga o 225 PLN!

Po udanych przygodach w europejskich pucharach przyszła pora na powrót do ligowej rzeczywistości. Weekend dobrze rozpocząć od wygranego kuponu, zatem poniżej analiza dwóch ciekawie zapowiadających się piątkowych spotkań. Pod lupę wezmę pojedynki Udinese z Milanem oraz Valencii z Sevillą. W obu przypadkach stawka jest dość wysoka. Podopieczni Conceicao wciąż liczą się w walce o puchary, zaś w La Liga „Nietoperze” nie mogą być pewne utrzymania.
Udinese
Niespodziewanie wysoka forma z początku sezonu odeszła już w zapomnienie. Zapewniła jednak Udinese niesamowity komfort i bezpieczeństwo. W swoim debiutanckim sezonie we Włoszech Kosta Runjaic z pewnością utrzyma zespół w lidze, gwarantując stosunkowo bezstresową kampanię.
Ostatnie tygodnie nie są jednak dla Udinese szczególnie łatwe. Podopieczni Runjaicia nie wygrali od czterech kolejnych spotkań, notując w tym czasie remis i serię trzech porażek. Finalnie Udinese wygrało w obecnym sezonie 11 ligowych spotkań, remisując siedmiokrotnie i ponosząc 13 porażek. Ze zdobyczą 40 punktów Udinese plasuje się na 11. pozycji w tabeli Serie A, tracąc osiem punktów do swoich dzisiejszych rywali – Milanu.
Udinese jest w obecnej kampanii dość solidne po obu stronach boiska. Średnia nieco ponad gola strzelonego na mecz i 42 stracone bramki sprawiają, że zarówno pod względem statystyk defensywnych, jak i ofensywnych zespół Runjaicia plasuje się w środkowej części tabeli. Podobnie jest w przypadku bilansu spotkań domowych.
Na własnym obiekcie Udinese wygrało siedem z 15 spotkań, notując zaledwie dwa remisy i aż sześć porażek. W poprzednich pięciu spotkaniach przed własnymi kibicami Udinese wygrywało trzykrotnie, notując również dwie porażki. Co ciekawe we wspomnianych pięciu spotkaniach kibice byli świadkami aż 13 bramek.
Milan
Kapitalny początek pracy Conceicao w Mediolanie nie potrwał długo. Po zwycięstwie w Superpucharze Włoch Milan wyraźnie obniżył loty. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów nie było jedynym problemem, bowiem w samej Serie A Milan traci już do czwartej Bologni aż dziewięć punktów.
Trudno jednak, aby było inaczej, skoro „Rossoneri” wygrali zaledwie dwa z pięciu poprzednich ligowych meczów, ponosząc w tym czasie również dwie porażki. Milan pod wodzą Conceicao rzadko kiedy przypomina kolektyw, co przekłada się przede wszystkim na bardzo słabą postawę defensywną.
Milan nie zachował czystego konta od dziewięciu kolejnych spotkań, wygrywając w tym czasie tylko dwukrotnie i notując aż cztery porażki. Słaba forma w ostatnich tygodniach jest idealnym odzwierciedleniem całościowej postawy piłkarzy Milanu w obecnej kampanii. „Rossoneri” wygrali zaledwie 13 ligowych spotkań, notując również aż po dziewięć remisów i porażek.
Siedem z dziewięciu wspomnianych przegranych meczów to efekt słabej formy wyjazdowej. Milan przegrał trzy z pięciu poprzednich ligowych delegacji, ogólnie odnosząc zaledwie siedem zwycięstw w 15 takich spotkaniach. To dopiero ósmy najlepszy wynik spośród wszystkich zespołów Serie A. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy. Jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
Niewielkim pocieszeniem dla kibiców Milanu może być historia. „Rossoneri” solidnie radzą sobie w ostatnim czasie na boisku Udinese, wygrywając dwa z pięciu poprzednich takich spotkań. Gospodarze również jednak mają swoje argumenty, bowiem w wyróżnionym czasie oni także dwukrotnie triumfowali. Co ciekawe, cztery poprzednie bezpośrednie starcia pomiędzy oboma zespołami na Stadio Friuli to mecze, w których obie drużyny trafiały do siatki.
Statystyki:
1. Udinese przegrało trzy kolejne spotkania, strzelając w nich tylko gola,
2. Milan wygrał zaledwie trzy z 10 poprzednich meczów we wszystkich rozgrywkach,
3. Cztery poprzednie spotkania pomiędzy Udinese a Milanem na Stadio Friuli to mecze, w których obie drużyny trafiały do siatki,
4. Cztery z pięciu poprzednich delegacji Milanu to porażki, a przy okazji spotkania, w których zarówno gospodarze, jak i goście strzelali gole.
Co obstawiać?
Według bukmacherów faworytem rywalizacji są goście, którzy zgromadzili jak dotąd osiem punktów więcej w Serie A. Mecz pomiędzy Udinese a Milanem jest jednak owiany sporą dozą niepewności. Udinese jest w trakcie naprawdę udanej kampanii, jednak w ostatnim czasie forma podopiecznych Runjaicia wyraźnie spadła. Udinese przegrało trzy kolejne spotkania, czekając na zwycięstwo już od czterech meczów. Mimo to zespół niemieckiego trenera zdołał wygrać trzy z pięciu poprzednich domowych spotkań, tylko dwukrotnie zachowując czyste konto. Milan z kolei wygrał zaledwie trzy z 10 ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach, przegrywając również cztery z pięciu poprzednich delegacji. „Rossoneri” mają problemy z grą defensywną, czekając na czyste konto już od dziewięciu meczów! Nieco lepiej wygląda to jednak w ofensywie, dlatego też cztery z pięciu poprzednich wyjazdowych meczów Milanu to bramki ze stron obu drużyn. Historycznie w potyczkach Udinese z Milanem pada wiele bramek. Ponownie w czterech z pięciu poprzednich takich starć na Stadio Friuli obie drużyny trafiały do siatki. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Betfan – Obie drużyny strzelą gola (1.72).
Valencia
Ogromny pożar z początku sezonu zdaje się powoli wygaszany. „Nietoperze” po wielotygodniowym okupowaniu strefy spadkowej, zyskali w końcu wdech świeżego powietrza i z dużo większą pewnością ruszyli w kierunku kolejnych spotkań. W efekcie Valencia ma już sześć punktów przewagi nad strefą spadkową i w obecnej formie z pewnością nie spadnie z ligi.
„Nietoperze” są niepokonane na boiskach La Liga od pięciu kolejek, wygrywając w tym czasie aż trzykrotnie. W poprzedniej kolejce Valencia zdołała nawet wygrać na Bernabeu, w dużej mierzy dzięki kapitalnej dyspozycji Mamardashviliego. Aby doszukać się ostatniej porażki Valencii, musimy wrócić do 22 lutego i pojedynku z Atletico. Wyraźna przegrana była jednak w ostatnim czasie wyjątkiem, a nie regułą.
Valencia przegrała tylko dwa z 10 poprzednich spotkań La Liga, odnosząc w tym czasie aż pięć zwycięstw. Poprawie uległa przede wszystkim forma domowa zespołu, który w siedmiu poprzednich spotkaniach na Mestalla wygrywał pięciokrotnie, tylko dwa razy nie strzelając rywalom choćby jednego gola.
W tabeli formy za ostatnie pięć spotkań Valencia jest trzecim najlepiej punktującym zespołem La Liga. Podtrzymanie dobrej dyspozycji nie będzie jednak łatwe, bowiem na Mestalla przyjeżdża Sevilla, z którą Valencia nie wygrała meczu domowego od 2017 roku, a więc już sześciu spotkań!
Sevilla
Historycznie dobra forma na Mestalla może nie wystarczyć w piątkowy wieczór. Sevilla z sezonu na sezon coraz bardziej pogrążą się w przeciętności i obecna kampania jest tego najlepszym dowodem. Goście dzisiejszej rywalizacji wygrali zaledwie dziewięć ligowych spotkań, odnosząc również dziewięć remisów i 12 porażek.
Do strefy europejskich pucharów – z którymi przecież nie tak dawno wręcz identyfikowaliśmy Sevillę – zespół gości traci już 12 punktów. Ostatnia forma nie wskazuje, jakoby Sevilla zamierzała włączyć się do rywalizacji w górnej połowie tabeli. Trzy kolejne porażki i zaledwie jedna wygrana w pięciu poprzednich spotkaniach sugerują, że dla wielu piłkarzy Sevilli obecny sezon dobiegł już końca.
„Sevillistas” słabo radzą sobie w obecnej kampanii w delegacjach, wygrywając zaledwie cztery z 15 takich spotkań. Sevilla poniosła za to sześć wyjazdowych porażek, ale tylko jedna z nich miała miejsce w pięciu poprzednich spotkaniach na boiskach przeciwników. W poprzednich 10 delegacjach Sevilla zdołała zachować zaledwie trzy czyste konta.
W tabeli formy za poprzednie pięć kolejek Sevilla plasuje się niewiele ponad strefą spadkową. Choć po pierwszej połowie sezonu wydawało się to wręcz niemożliwe, w przypadku porażki na Mestalla, Sevilla spadnie w ligowej tabeli za plecy Valencii.
Statystyki:
1. Valencia nie przegrała pięciu kolejnych meczów ligowych,
2. Sevilla ma za sobą trzy kolejne porażki, wygrywając tylko dwa z 10 poprzednich spotkań La Liga,
3. „Nietoperze” nie wygrały z Sevillą na Mestalla od sześciu kolejnych spotkań,
4. „Sevillistas” zachowali tylko trzy czyste konta w 10 poprzednich delegacjach.
Co obstawiać?
Valencię i Sevillę w ligowej tabeli dzielą już tylko dwa punkty. Biorąc pod uwagę formę, nic zatem dziwnego, że to gospodarze są uważani za faworytów spotkania. „Nietoperze” nie przegrały pięciu kolejnych ligowych spotkań, zaś Sevilla na Mestalla przyjedzie po trzech kolejnych porażkach. Poprzednie siedem meczów na własnym boisku to aż pięć zwycięstw i zaledwie dwie porażki. Również tylko dwa razy zdarzyło się, aby Valencia nie zdobyła choćby jednego gola. Sevilla z kolei przegrała pięć z 10 poprzednich delegacji, odnosząc tylko trzy zwycięstwa. Również w trzech przypadkach goście zdołali wywieźć ze stadionu przeciwnika czyste konto. Za Sevillą na Mestalla przemawia wyłącznie historia. Siedem poprzednich bezpośrednich starć w Walencji to dwie wygrane gości i pięć remisów. Wierzę jednak, że dziś dojdzie do przełamania! Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Zatem jeśli również wierzysz, że Valencia przełamie niemoc z Sevillą, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Betfan i zyskać specjalną ofertę powitalną! Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Betfan – Valencia nie przegra + Strzeli powyżej 0,5 gola (1.49).
Fot. Alamy.com
(0) Komentarze