Drugi mecz Polski na EuroBaskecie – spotkanie, które trzeba po prostu wygrać. Jak wybrać bukmachera? Totolotek opinie
Po czwartkowej porażce ze Słowenią pora na kolejne starcie Biało-Czerwonych. Tym razem podopieczni Mike’a Taylora zmierzą się z reprezentacją Islandii. Jeżeli Polacy chcą dalej walczyć o awans, to muszą wygrać ten mecz. Reprezentacja Polski jest zdecydowanym faworytem w tym starciu i każdy inny wynik niż triumf naszej kadry, zostanie uznany za wielką niespodziankę.
Wybór bukmachera to nie taka prosta sprawa. Recenzji polskich operatorów krąży w Internecie naprawdę sporo, więc dobrze być na bieżąco i wyrobić sobie własne zdanie na ich temat. Przykładem może być Totolotek. Opinii o Totolotku można znaleźć dużo, a jedną z nich przeczytasz chociażby na Zagranie w tekście “Totolotek opinie”. Skonfrontuj własną wiedzę z opinią ekspertów i wybierz bukmachera świadomie.
Totolotek opinie – czytaj dalej
Nic się nie stało
Pierwszy mecz Polaków na mistrzostwach Europy nie był taki, jak sobie wymarzyliśmy.
Trener Mike Taylor wie, że nie jego zawodnicy nie zagrali najlepszego spotkania:
,,Gratulacje dla Słowenii, pokonali nas. Nie jesteśmy zadowoleni z tego jak graliśmy. Nasze straty pozwalały im na szybkie ataki i sporo łatwych punktów. Cieszę się jednak z tego, że potrafiliśmy wrócić do meczu. Potrzebujemy więcej koncentracji przez 40 minut. Słowenia naprawdę dobrze broniła, musimy zwrócić uwagę na pewne szczegóły. Patrzymy przede wszystkim na siebie – chcemy grać przede wszystkim lepiej przez całe 40 minut.”
Biało-Czerwoni grali chaotycznie, popełnili aż 16 strat, a obrona podkoszowa praktycznie nie funkcjonowała. Poza występem Mateusza Ponitki, zdobywcą 22 punktów, trudno było doszukać się jakiegoś pozytywu w grze podopiecznych Mike’a Taylora. Adam Waczyński zdobył zaledwie 7 punktów, a nie tak powinien grać kapitan reprezentacji narodowej. Czy Łukasz Koszarek był w ogóle na boisku? Zawodnik Stelmetu Zielona Góra zagrał naprawdę przeciętnie, a drużynie brakowało jego spokoju. A.J. Slaughter przyznał, że jest bardziej rzucającym obrońcą niż rozgrywającym, więc na Koszarku spoczywa duża rola i musi wnieść swoje do zespołu. Przemek Karnowski był ogrywany praktycznie przez każdego i widać było, że był zupełnie poza meczem. Krótko mówiąc, Polacy zagrali przeciętnie.
Jednak spójrzmy na to z innej perspektywy. Biało-Czerwoni mieli słaby mecz, a przegrali zaledwie 9 punktami i tak naprawdę do końca walczyli o triumf. Podopieczni Mike’a Taylora pokazali ducha walki, niwelując stratę z 21 do 7 punktów. Może im nie szło, ale najważniejsze jest to, że walczyli.
Nasi reprezentanci nie mogą sobie pozwolić na stratę aż 90 punktów. Przy lepszej grze liderów, wyeliminowaniu prostych błędów i zacieśnieniu strefy podkoszowej wydaje się, że Polacy mają szansę na awans do fazy pucharowej.
Przemek Karnowski potwierdza, że to straty były problemem w spotkaniu ze Słowenią:
,,Musimy zmniejszyć liczbę strat. Graliśmy dobrze przez część gry, ale w trzeciej kwarcie daliśmy rywalom odskoczyć przez nasze straty – oni świetnie kończyli kontrataki. W ostatniej kwarcie zbliżyliśmy się, ale zabrakło nam już czasu na to, aby odrobić wszystkie straty.”
Islandia – kopciuszek? Niekoniecznie.
Reprezentacja Islandii w pierwszym meczu przegrała aż 61:90 z Grekami. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, ale później na boisku istniał tylko jeden zespół.
Naszych dzisiejszych rywali na pewno nie można zlekceważyć.
Karnowski podkreśla, że tu nie ma przypadkowych drużyn:
,,Tutaj nie ma meczów, które można odpuścić lub takich, które są o mniejszą stawkę. Wydaje się, że Islandia jest najsłabszym rywalem w naszej grupie, ale zespoły nie awansowały przez przypadek na EuroBasket. Trzeba było przecież przejść przez kwalifikacje i pokazać się z dobrej strony.”
Według doniesień ma pojawić się kilka tysięcy kibiców z Islandii, więc będzie to dla nich trochę jak mecz u siebie.
Jednak to nie jest piłka nożna i tu nie ma co spodziewać się historii rodem z Kopciuszka. Islandia jest praktycznie pewniakiem to zajęcia ostatniego miejsca w grupie A. Każdy inny wynik niż wygrana Polaków będzie wielką niespodzianką.
Polska i Islandia zmierzyły się ze sobą dwa razy w ciągu ostatnich dwóch lat. W obu meczach górą byli Biało-Czerwoni (82:71, 80:65).
Typy na mecz Polska – Islandia:
To Biało-Czerwoni są zdecydowanym faworytem tego starcia i nie widzę możliwości, żeby ten mecz nie skończył się naszym zwycięstwem. Polacy muszą się odbudować, a z kim to zrobić, jak nie z Islandią. Podopieczni Mike’a Taylora liczą na awans do następnej fazy, więc mecze takie, jak ten trzeba wygrywać. I to pewnie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Finowie nieoczekiwanie pokonali Francuzów, a to właśnie z gospodarzami turnieju mieliśmy walczyć o awans.
Granie na samo zwycięstwo nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo kurs wynosi tylko 1.18. Moją propozycją na ten mecz jest granie handicapu. LVBet wystawił linię 10.5 i myślę, że warto zagrać handicap w stronę Polski. Islandczycy przegrywali sparingi średnio różnicą 18 punktów, a w meczu otwarcia okazali się gorsi od Greków aż o 31 punktów. 10.5 punktu wygląda przy tym blado. Warto zagrać to zdarzenie, bo można sobie sprawić dodatkowe emocje, a przy okazji zarobić trochę pieniędzy. Jeżeli boisz się ryzykować swoje pieniądze, to mam dla Ciebie idealną propozycję. Jako użytkownik portalu Zagranie możesz odebrać darmowy zakład o wartości 20 PLN i wykorzystać go właśnie na to spotkanie. Co trzeba zrobić? Wystarczy, że zarejestrujesz się z odnośnika na naszej stronie i otrzymasz bonus na konto. Grzech nie skorzystać.
Transmisja z tego spotkania będzie dostępna od 12:35 na antenie TVP Sport.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze