Devin będzie dziś demonem w starciu z Bulls? Gramy z NBA o 268 PLN
Wczorajszy kupon zakończył się sukcesem i całkiem solidnym profitem. Karl Anthony Towns pomimo braku rzutów osobistych idealnie pokrył linię punktową, a Milwaukee Bucks gładko przejechało się po graczach Los Angeles Clippers! Dziś czeka na nas zaledwie pięć spotkań, z których wybrałem dwa do szerszej analizy! W pierwszej kolejności przyjrzymy się hitowi dzisiejszej nocy, czyli pojedynkowi pomiędzy Chicago Bulls a Phoenix Suns. Na dokładkę dobieramy wcześniejsze starcie pomiędzy Charlotte Hornets a Toronto Raptors. Czy Byki są w stanie zatrzymać rozpędzoną maszynę Monty’ego Williamsa? Czy Chris Paul upokorzy Wietrzne Miasto? Kto pokaże się z dobrej strony w Charlotte? Czy możemy się spodziewać rewanżu Szerszeni za ostatnią porażkę z dzisiejszym rywalem? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą analizę! Let’s go!
Chicago Bulls – Phoenix Suns: typy i kursy bukmacherskie (08.02.2022)
Bilans Chicago Bulls: 33-20
Billy Donovan wraz z podopiecznymi walczy o pierwsze miejsce w konferencji wschodniej! Jego zespół w ostatnim czasie balansuje między pierwszą a drugą lokatą z Miami Heat, czyli zespołem, który w tym sezonie zaskakuje głębią składu. W pięciu kolejnych pojedynkach gracze z Wietrznego Miasta wygrali trzy razy. Zdarzyło im się przegrać jedynie z Toronto Raptors oraz Philadelphią 76ers. Billy Donovan ma swoje problemy kadrowe, które w dalszym ciągu przeszkadzają Bulls w pełni rozwinąć skrzydła. Dziś na parkiecie w United Center nie zobaczymy Lonzo Balla, Alexa Caruso, Derricka Jonesa oraz Patricka Williamsa. W dodatku niepewny występu jest Zach LaVine oraz Coby White! Przed ekipą Chicago Bulls naprawdę trudny rywal, w końcu Phoenix Suns to najlepszy zespół tego sezonu!
Skorzystaj z kodu promocyjnego TOTALBET już dziś i zagraj z nami NBA z zakładem bez ryzyka aż do 200 PLN!
W ostatnim spotkaniu nie udało się pokonać Philadelphii 76ers! Wczorajsza porażka nie jest zaskoczeniem, w końcu w barwach Bulls zabrakło Zacha LaVine’a, a fenomenalne zawody rozegrał Joel Embiid! Zresztą Byki od początku do końca oglądali jedynie plecy rywali, którzy kontrolowali przebieg spotkania, a przede wszystkim narzucili swoje tempo gry. Wyróżnił się DeMar DeRozan, który wbił rywalom aż czterdzieści pięć punktów, dziewięć zbiórek oraz siedem asyst. To właściwie on uchronił Chicago przed olbrzymim pogromem! Akompaniował mu Nikola Vucević, który zainkasował dwadzieścia trzy oczka, zebrał siedem piłek oraz pięć razy asystował. Javonte Green zapisał na swoim koncie siedemnaście punktów oraz dwa reboundy. Reszta zespołu poniżej oczekiwań, choć na uwagę zasługuje Ayo Dosunmu, który tym razem zdobył osiem oczek oraz rozdał siedem asyst. Czy dziś możemy spodziewać się dobrego występu Chicago Bulls?
Bilans Phoenix Suns: 42-10
Rewelacyjny zespół! Wyjątkowa atmosfera w szatni! Niewiarygodna głębia składu! To tylko kilka określeń, które w ostatnim czasie pojawiają się w amerykańskich mediach na temat Phoenix Suns! Podopieczni Monty’ego Williamsa są w tym sezonie po prostu najlepsi w NBA! Gracze z Arizony w tym roku przegrali zaledwie dwa razy! Warto zauważyć, że rozegrali aż siedemnaście pojedynków! Ich przewaga na zachodnim wybrzeżu rośnie z meczu na mecz i nic dziwnego, że coraz głośniej mówi się o ogromnych szansach Suns na tegoroczne finały NBA. Monty Williams stworzył potwora, którego ciężko okiełznać! Słońca są wybitnie skuteczni, niezwykle dobrze spisują się w defensywie, tworzą wyjątkową harmonię na boisku oraz poza nim, co wpływa na chemię w szatni. Co najważniejsze, Monty Williams nie musi się martwić brakami kadrowymi. Ma nieprawdopodobnie szeroką kadrę, w której każdy zawodnik odgrywa ważną rolę! W dzisiejszym starciu Chicago Bulls po raz kolejny zabraknie Franka Kaminsky’ego, Abdela Nadera, Camerona Payne’a, Landry Shameta oraz Dario Sarica.
W ostatnim pojedynku zawodnicy ze słonecznej Arizony pokonali graczy z Washington Wizards. Samo spotkanie nie zostanie zapamiętane na długo, a wszystko ze względu na niski wynik i dość słabą skuteczność obu ekip. Zresztą warto zauważyć, że w tylko jednej kwarcie obie ekipy zdobyły powyżej dwudziestu punktów. Nawet rezerwy Phoenix Suns w ostatniej odsłonie meczu zainkasował ledwie dziesięć oczek. Mimo wszystko gracze z Arizony bez problemu pokonali stołecznych rywali aż piętnastoma oczkami! Najlepszy w barwach Słońc okazał się Deandre Ayton, który zdobył dwadzieścia punktów oraz zebrał aż szesnaście piłek. Chris Paul zainkasował czternaście oczek, cztery zbiórki oraz dziewięć kluczowych podań. Mikal Bridges zapisał na swoim koncie dwanaście punktów, trzy reboundy oraz cztery asysty. Cameron Johnson zdobył dokładnie tyle samo oczek oraz zbiórek co wspomniany kolega z drużyny. Devin Booker tym razem popisał się dorobkiem jedynie jedenastu punktów, siedmiu reboundów oraz pięciu kluczowych podań. Dziesięć piłek zebrał jeszcze JaVale McGee. Czy dziś zobaczymy nieco bardziej overowy występ graczy Monty’ego Williamsa?
Co typuję w tym spotkaniu?
Celuję w powyżej 11,5 asyst Chrisa Paula! Skąd ten pomysł? CP3 będzie dziś najważniejszą postacią w ataku gości. To właśnie on ma za zadanie przebicie się przez defensywę rywali, która w tym momencie nie należy do najlepszych w lidze. Wskazuje na to fakt, że Bulls w trzydziestu ostatnich meczach pozwolili przeciwnikom na najwięcej asyst! Bez problemu dzisiejszy próg przekraczał Dejounte Murray, Darius Garland, James Harden, Luka Doncić czy Bradley Beal! Sam Chris Paul w pięciu kolejnych występ zanotował dziewięć, dwanaście, czternaście, dziewiętnaście oraz czternaście kluczowych podań. W dodatku w tych pojedynkach średnio inkasował czternaście asyst przy dwudziestu trzech potencjalnych kluczowych zagraniach! Co najważniejsze jest to zdecydowanie więcej potencjalnych asyst niż w przypadku wyżej wymienionych graczy, którzy zaliczyli over w starciu z Bulls! W dodatku Chris Paul w barwach Phoenix Suns zaliczył w pojedynkach z Chicago Bulls dokładnie czternaście oraz piętnaście asyst! Wydaję mi się, że dziś powinien zakręcić się wokół podobnego wyniku, tym bardziej, gdy gospodarze nie czują się najlepiej podczas obrony własnego kosza! Oczywiście liczę również na zwycięstwo Phoenix Suns! Go Valley!
Chcesz więcej typów z koszykówki?
Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
Charlotte Hornets – Toronto Raptors: typy i kursy bukmacherskie (08.02.2022)
Bilans Charlotte Hornets: 28-26
Szerszenie złapały zadyszkę! Spore problemy pojawiły się w ostatnim czasie w drużynie Jamesa Borrego. W pięciu kolejnych pojedynkach zanotowali aż cztery porażki z rzędu, wygrywając w tym czasie jedynie z Los Angeles Lakers. Ekipa z Charlotte spadła w szybkim tempie na dziewiątą lokatę w konferencji wschodniej, choć ich strata do rywali w dalszym ciągu jest bardzo mała i wynosi zaledwie 0,030 punktu. Podopieczni Jamesa Borrego potrzebują dziś zwycięstwa, by zbliżyć się do potencjalnych rywali w walce o bezpośredni awans do play-offów! NBA jest bardzo nieprzewidywalną ligą, więc możemy się dziś spodziewać przeróżnych scenariuszy w Spectrum Center!
W ostatnim spotkaniu nie udało im się wygrać z Miami Heat, którzy rozbili Charlotte prawie dwudziestoma punktami! W dodatku nie pozwolili rywalom na zbyt wiele, co skończyło się marnym dorobkiem punktowym Hornets na poziomie osiemdziesięciu oczek. W dodatku w trzeciej kwarcie podopieczni Jamesa Borrego zanotowali zaledwie osiem punktów! Ekipa Żar w tym czasie zainkasowała dokładnie trzydzieści pięć oczek! Nic dziwnego, że szkoleniowiec Szerszeni dał swoim liderom nieco odpocząć. Najwięcej punktów w barwach Hornets zdobył Terry Rozier, który zainkasował szesnaście oczek oraz zebrał sześć piłek. Piętnaście punktów wpadło na konto Milesa Bridgesa, który dodatkowo dołożył od siebie pięć zbiórek oraz pięć asyst. LaMelo Ball spędził na parkiecie jedynie dwadzieścia dwie minuty, podczas których zainkasował dwanaście oczek, sześć reboundów oraz trzy asysty. PJ Washington jako ostatni przebił granicę dziesięciu punktów, inkasując dokładnie jedno oczko mniej niż wspomniany wcześniej rozgrywający Charlotte. Czy możemy się dziś spodziewać nieco lepszego występu graczy Jamesa Borrego?
Bilans Toronto Raptors: 28-23
Zupełnym przeciwieństwem dzisiejszych gospodarzy jest ekipa Toronto Raptors, która w nie przegrała ani razu w pięciu kolejnych pojedynkach! Dinozaury chcą walczyć o bezpośredni awans do play-off i na razie są na bardzo dobrej drodze, by to osiągnąć! Aktualnie mają najdłuższą serię w swojej konferencji razem z Bostonem Celtics. Dzięki temu zajmują już szóstą lokatę na wschodnim wybrzeżu z niewielką przewagą nad rywalami niżej. Nick Nurse może być dumny ze swoich podopiecznych, którzy w ostatnich pojedynkach grają naprawdę dobry basket! Przede wszystkim nie zawodzi skuteczność oraz gra pod własnym koszem. W dodatku praktycznie wszyscy zawodnicy są dostępni na dzisiejsze starcie z Szerszeniami, co jest dość sporym ułatwieniem dla szkoleniowca Raptors!
W ostatnim pojedynku bez problemu poradzili sobie z Atlantą Hawks, wygrywając jedenastoma oczkami! Praktycznie przez większość pojedynku to właśnie Kanadyjczycy kontrolowali przebieg spotkania, uzyskując w pewnym momencie przewagę prawie dwudziestu oczek! Co ciekawe, rywale potrafili zbliżyć się do Raptors na jeden punkt do przerwy, lecz wtedy po raz kolejny Dinozaury im odjechały! Sam mecz był niezwykle przyjemny dla zwykłego Kowalskiego, który mógł się cieszyć z naprawdę wybitnego widowiska, który trzymał nas w niepewności do praktycznie ostatnich minut. Najlepszy na parkiecie okazał się Pascal Siakam, który zdobył trzydzieści trzy punkty, dziewięć zbiórek oraz cztery asysty. Double double zapisał na swoim koncie Fred VanVleet, który zainkasował dwadzieścia sześć oczek, cztery reboundy oraz aż jedenaście kluczowych podań. Gary Trent Jr. popisał się dziewiętnastoma oczkami. Scottie Barnes był bliski double double, lecz skończył z wynikiem szesnastu punktów, dziewięciu zbiórek oraz czterech kluczowych zagrań. Chris Boucher trafił wszystkie oddane próby, dzięki czemu zainkasował jedenaście oczek oraz osiem reboundów! Preciuos Achiuwa zapisał na swoim koncie dziesięć punktów oraz trzy zbiórki, a OG Anunoby zdobył osiem oczek oraz zebrał dziesięć piłek. Czy Toronto Raptors wygra z Charlotte po raz drugi w tym sezonie?
Co typuję w tym spotkaniu?
Myślę, że Charlotte Hornets może dziś śmiało powalczyć o przerwanie fatalnej serii spotkań bez zwycięstwa! Aby to osiągnąć, Szerszenie będą musieli w głównej mierze polegać na skuteczności oraz nieco lepszej organizacji w defensywie aniżeli w ostatnich pojedynkach. To skłania mnie do zaatakowania overu wszystkich statystyk LaMelo Balla na poziomie 32,5 punktów, zbiórek oraz asyst! Rozgrywający Hornets jest kluczową postacią zespołu i bez jego większego udziału w grze nie będzie możliwy rewanż na rywalach z Kanady. LaMelo w ostatnim czasie nie grał zbyt dobrze, co skończyło się dwoma solidnymi underami, choć w poprzednim pojedynku z Miami zagrał ledwo dwadzieścia dwie minuty. Mimo wszystko Ball w dalszym ciągu powinien wziąć ciężar gry na swoje barki w starciu z Toronto Raptors. W dwóch ostatnich starciach bez problemu ładował rywalom over PRA, co dodatkowo przekonuje mnie do właśnie tego zakładu. LaMelo w tym sezonie trzyma się systematycznie overów oraz underów. W dwóch ostatnich meczach zagrał poniżej linii, a jeszcze wcześniej dwa razy powyżej. Liczę, że dziś rozgrywający Hornets zainkasuje powyżej 32,5 PRA, a pomóc w tym może ilość jego wjazdów pod kosz! Toronto Raptors nie dysponuje w tym momencie wybitnego rim protection, co powinno być dziś kluczowe w kontekście overa. Liczę, że Charlotte we własnej hali będzie chciało poprawić nastroje kibiców i w końcu zanotują zwycięstwo, do którego poprowadzi ich LaMelo Ball! Powodzenia!
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Fot. z okładki: PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze