Derby Londynu hitem i zakończeniem kolejki! Gramy o 492 PLN!
O 17:30 na Stamford Bridge będziemy świadkami kolejnych derbów Londynu. Drugie w tej kolejce, po wczorajszym meczu Crystal Palace z Fulham. Jednak zdecydowanie więcej uwagi przykuje dzisiejszy pojedynek. Rywalizacja między Chelsea, a Arsenalem jest bardzo wyrównana. Tylko w tym wieku rozegrali 67 meczów. Aż 18 z nich kończyło się remisami. 26 razy górą był Arsenal, a 23 Chelsea. W całej historii tej rywalizacji rozegranych zostało już 209 spotkań. 83 z nich zwyciężył Arsenal, 66 Chelsea, a 60 kończyło się remisem. Przewagę w tych statykach ma Arsenal, ale najlepszym strzelcem do dziś pozostaje napastnik Chelsea, Didier Drogba.
Chelsea – Arsenal
Chelsea pod wodzą nowego trenera Enzo Maresci zalicza udany początek sezonu. Jest chyba jeszcze zbyt wcześnie, żeby powiedzieć o powrocie do ścisłej czołówki i walki o mistrzostwo. Pretendentem do tytułu jest jednak ich dzisiejszy rywal, a znajdują się w tabeli bezpośrednio przed Arsenalem. Na swoim koncie zgromadzili tyle samo punktów. Dzisiejszy mecz zaważy o tym, kto będzie wyżej przed przerwą reprezentacyjną. Na 18 zdobytych punktów przez Chelsea składa się 5 zwycięstw i 3 remisy. Dwie porażki, jakich doznali w tym sezonie to mecze z najlepszymi obecnie drużynami ligi. W pierwszej kolejce na swoim stadionie ulegli Manchesterowi City 0:2. Z Liverpoolem zdołali strzelić bramkę, ale nie wystarczyła ona do zapunktowania na terenie rywala, przegrali 2:1. Dzisiaj staną przed kolejnym trudnym zadaniem, pokonaniem Arsenalu. Utrudnić może to fakt, że niepewny gry jest lider zespołu Cole Palmer, który nabawił się urazu w poprzednim meczu ligowym. Odpoczywał jednak w tygodniu, kiedy jego koledzy gromili armeńskie Noah w Lidze Konferencji. Anglik nie jest nawet zgłoszony do tych rozgrywek.
Sprawdź nasze typy dnia i dołącz do grupy na Facebooku!
Arsenal po dobrym początku sezonu ma teraz gorszy okres. Dużo wpływ na to mają problemy kadrowe związane z kontuzjami. Wykluczeni z gry są Declan Rice czy Riccardo Calafiori. Powoli do zdrowia wraca dopiero Martin Odegaard. Pojawił się na boisku w doliczonym czasie meczu Ligi Mistrzów z Interem. Zdrowy Norweg, występujący od pierwszej minuty z pewnością ożywiłby grę Kanonierów. Przed kontuzją był liderem środka pola i motorem napędowym większości ataków. Będzie na pewno lekiem na zło, które teraz wkradło się do Arsenalu. W trzech ostatnich meczach ligowych zdobyli tylko jeden punkt, z Liverpoolem. Wcześniej przegrali na wyjeździe z Bournemouth, jednak w tym meczu od 30 minuty grali w osłabieniu. W zeszły weekend mierzyli się z Newcastle. Stracili bramkę już w 12 minucie i przez resztę meczu nie potrafili przebić się przez obronę Srok. Można przypuszczać, że z obecnością Odegaarda byłoby to możliwe, a na pewno dużo łatwiejsze. Kontynuację fatalnej passy mogliśmy zobaczyć w środę podczas meczu Ligi Mistrzów w Mediolanie. Znowu to Arsenal więcej grał piłką, ale rywale zdobyli bramkę po rzucie karnym i skutecznie się bronili.
Manchester United – Leicester
Nie mogłem sobie wyobrazić dzisiejszych typów na Premier League bez Manchesteru United. Na Old Trafford szykują nam się potężne zmiany. Z klubu zwolniony został Erik Ten Hag. Zapowiadało się na to już od dłuższego czasu, ale zadecydował o tym dopiero przegrany mecz z West Hamem. Tymczasowym trenerem został Ruud van Nisterlooy, który poprowadzi jeszcze drużynę w najbliższym meczu. Po przerwie reprezentacyjnej na ławce Czerwonych Diabłów zobaczymy już Rubena Amorima. Portugalczyk od marca 2020 roku prowadził z sukcesami Sporting. Podekscytowanie fanów Manchesteru United wzrosło po ostatnim meczu Ligi Mistrzów, w którym ich nowy trener pokonał rywala zza miedzy, o czym więcej pisałem wczoraj. Po zmianie trenera drużyna z czerwonej części miasta wygląda już dużo lepiej. W pierwszym meczu od razu zdobyli 5 bramek. Był to pucharowy mecz z Leicester, a szansę na powtórzenie tego będą mieli już dzisiaj. W związku z tym bukmacherzy stawiają ich w roli faworytów dzisiejszego meczu. W lidze też pozostawili po sobie dobre wrażenie, remisując z Chelsea 1:1. Czwartkowym wieczorem po trzech remisach w Lidze Europy, w końcu odnieśli pierwsze zwycięstwo.
Leicester jest w tym sezonie najlepszym z beniaminków. Zdobyli w 10 meczach 10 punktów i mają 5 oczek przewagi nad strefą spadkową. Jest to obiecujący początek sezonu. Najważniejsze, że zdobywają punkty z bezpośrednimi rywalami. W meczu z Southampton wygrali, mimo że przegrywali już 2:0. Zwycięstwo wyrwali w 98 minucie meczu, a zdobywcą bramki był Jordan Ayew. Ghańczyk został również bohaterem Lisów w ostatnim meczu ligowym. Rywalem był trzeci z beniaminków, Ipswich Town. Tym razem zawodnik pozyskany latem z Crystal Palace bramkę zdobył w 94 minucie. Ciekawym faktem, że Leicester jest jedną z dwóch drużyn w Premier League, które strzelały minimum jedną bramkę w każdym meczu. Drugą jest Manchester City. Steve Cooper musi jednak dużo popracować z defensywą, bo zaliczają dużo wpadek. Najbardziej w pamięć z ostatnich spotkań zapada bramka Chrisa Wooda, przy której asystował bramkarz Nottingham Forest. Piłka przeszła przez całe boisko, a w polu karnym sprytniejszy okazał się Nowozelandczyk.
Co obstawiać?
Mój dzisiejszy kupon zagram w Superbecie! Sprwadź kod promocyjny i odbierz najlepszy bonus na start! W hicie kolejki postawię na celne strzały zawodnika. Będzie nim Gabriel Magalhães. Kurs 4.00 na jeden celny strzał wydaje się być dobrą okazją. Brazylijczyk jest najmocniejszą bronią Kanonierów przy stałych fragmentach gry. Widać, że większość z nich jest grana pod niego. Bramki, które zdobył w tym sezonie wyglądały wręcz identycznie, zdobyte po rzucie rożnym. W drugim meczu postawię na zwycięstwo Manchesteru United. Czerwone Diabły trochę ponad tydzień temu rozgromiły Lisy w pucharze. Spodziewam się powtórki i tym razem, w ostatnim meczu Ruuda Van Nisterlooya przed oddaniem drużyny w ręce Amorima.
Fot. Alamy
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze