Czas na półfinały w turnieju PFL! Typujemy fazę PLAYOFF i gramy o 340 PLN!

W turnieju kategorii lekkiej w PFL było sporo perturbacji. Ostatecznie jednak wyklarowała się czwórka półfinalistów, którzy zmierzą się ze sobą w nocy z piątku na sobotę. Niestety jedna wygrana to było za mało, aby Marcin Held zakwalifikował się do 1/2 rywalizacji. Na wydarzeniu zobaczymy również rywalizację w kategorii półśredniej i specjalne pozaturniejowe pojedynki.

Kliknij link i załóż konto z kodem promocyjnym ZAGRANIE, aby otrzymać:

2100 PLN od 2. depozytu + 600PLN bez ryzyka + 20 PLN Freebet!

Koszulka Fortuna zakładów bukmacherskich
Koszulka Fortuna zakładów bukmacherskich
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

100 zł w zakładzie bez ryzyka
+ 40 zł we freebetach
+ 30 zł na stałe w promocji 30 za 30
+ 5 zł za udostępnienie kuponu

175 zł na start w Fortunie!

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

ZAKŁAD BEZ RYZYKA: 100 zł
FREEBETY: 20 zł + 10 zł + 5 zł
30 ZA 30: 30 zł
DISCORD: 10 zł

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Loik “Jaguar Paw” Radzhabov vs Aleksander Martinez

Wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji oglądaliśmy w tym sezonie turnieju wagi lekkiej. Nie inaczej jest tym razem, bo w półfinale zmierzą się Radzhabov i Martinez, czyli zawodnicy, którzy walczyli ze sobą w pierwszej walce fazy grupowej – zaledwie cztery miesiące temu! Co ciekawe, przegrany wówczas Radzhabov zajął 1. miejsce w fazie grupowej, a dla Martineza było to jedyne zwycięstwo i mimo tego zajął on ostatecznie 4. miejsce dające awans… Dlatego też zawodnicy spotykają się ponownie. Wiele kontrowersji budzi system punktowania i awansów w organizacji PFL, ale to już inna kwestia. Fortuna jest bukmacherem, który najszybciej na polskim rynku aktualizuje zestawienia walk w przypadku wypadnięcia któregokolwiek z zawodników. Jeśli jeszcze nie masz konta u tego bukmachera załóż je z naszym kodem promocyjnym. Nowi użytkownicy mogą zyskać sporo bonusów!

Pierwsza walka na czynniki pierwsze

Runda 1
Radzhabov przeważał siłowo nad Martinezem. Od razu sprowadził do parteru swojego rywala, tam jednak nie mógł ustabilizować go, przez co narażał się na próby poddań ze strony Martineza, które bądź co bądź nie były dla niego wielkim zagrożeniem. Tadżyk w 1R miał na plecach swojego rywala przez około 3,5 minuty, dzięki trzem sprowadzeniom, wszystkie zakończone były sukcesem. Nie potrafił jednak wyciągnąć z tego zbyt wielu korzyści. Teoretycznie więc trzy próby gilotyny ze strony Martineza mogły bardziej przekonać sędziów, aby to na niego wskazać w tej rundzie.

Runda 2
Zawodnik z Tadżykistanu również kilkukrotnie obalał swojego rywala, ten niemal całą rundę szorował plecami po macie. Radzhabov próbował go ustabilizować na dole, ale niewiele z tego wynikło. Najgroźniejszą akcją rundy okazała się kolejna próba duszenia ze strony Martineza.

Runda 3
Ostatnia runda zdawała się być dominacją Radzhabova, który przez pierwsze 2 minuty dobrze kontrolował swojego rywala w parterze, przechodząc z jednej pozycji do drugiej. Kiedy Martinez wstawał, nie mijało nawet 10 sekund i znów lądował pod silniejszym rywalem. Na minutę przed końcem pojedynku Paragwajczykowi udało się wykaraskać z kłopotów, dopchnął wówczas rywala do siatki i po raz kolejny próbował udusić Radzhabova. Po raz kolejny – nieskutecznie. Tadżyk zaraz po tym uciekł spod siatki, trafił kilka razy w stójce swojego rywala i na koniec ponownie zaliczył udane sprowadzenie zwieńczone dwoma ciosami. Trzecia runda wydawała się najłatwiejsza do oceny. Widać było w niej największą przewagę Radzhabova, mimo to dwóch sędziów uznało, że to Martinez wyglądał w niej lepiej. Co więcej, każdy z sędziów inaczej punktował tę walkę… w efekcie czego dwóch z nich wskazało na zwycięstwo Martineza. Nie chcę krytykować postawy sędziów, bo walką spod klatki wygląda zupełnie inaczej, ale to pokazuje jak różnie można było patrzeć na to starcie.

Ostatnie walki

Druga runda fazy grupowej odbyła się 10 czerwca, obaj zawodnicy toczyli wówczas swoje pojedynki. Loik Radzhabov dość niespodziewanie pokonał Akhmeda Alieva, zawodnika uważanego przez wielu za głównego kandydata do zwycięstwa w całym turnieju. Tadżyk na zakończenie walki potrzebował jedynie 27 sekund. Martinez stoczył trzyrundowy bój z Nathanem Schulte. Brazylijczyk zdominował Martineza w 1R, jednak ten kopnięciem na początku drugiej rundy uszkodził nogę rywalowi. Wówczas było widać nieco zmianę taktyki ze strony Schulte, co nie zmienia faktu, że na jego konto powinny pójść dwie rundy. Ta walka zakończyła się niejednogłośnym zwycięstwem Brazylijczyka.

Wnioski

Fakt, że Radzhabov mimo niedawnej przegranej z Martinezem jest faworytem w ich nadchodzącym starciu, jest wymowny. W mojej ocenie to Radzhabov wyglądał lepiej, przez większość walki był w pozycji dominującej, wyprowadził 40% ciosów rękoma więcej niż Martinez, w efekcie czego trafiał w ten sposób niemal dwukrotnie częściej. Martinez głownie skupiał się na dystansowaniu swojego rywala kopnięciami. Co także warte podkreślenia, Marcin Held po swojej pierwszej walce przyznał, że mata, na której walczyli zawodnicy nieco odbiega od znanych przez niego standardów, w wyniku czego dużo łatwiej o poślizg. Z tego też względu dużo ciężej ustabilizować było mu swojego rywala w parterze. Myślę, że to właśnie dlatego Martinez ciągle wyślizgiwał się Tadżykowi na macie. Co jednak warte podkreślenia, mata miała zostać wymieniona po zakończeniu fazy grupowej. Trzeba także zaznaczyć, że Martinez w ciągu ostatnich czterech miesięcy stoczył dwie bardzo mocne walki na pełnym dystansie. Radzhabov natomiast w oktagonie spędził o połowę mniej czasu. Martinez jest znacznie lepszym zawodnikiem, niż oczekiwano tego przed turniejem. Widać, że rozwija się z walki na walkę, niemniej nie sądzę, aby był on w stanie po raz drugi przeciwstawić się zawodnikowi z Tadżykistanu i kurs 1.6 na takie zdarzenie jest bardzo ciekawy. Po więcej szczegółowych analiz ze świata sportów walki zapraszam na naszą stronę –>https://zagranie.com/analizy-boks-mma/

Loik Radzhabov wygra
Kurs:
Zagraj!

Clay “Cassius” Collard vs Raush “Cavalo De Guerra” Manfio

Kolejnym starciem, które weźmiemy na tapet będzie drugi półfinał kategorii lekkiej. Obaj zawodnicy w fazie grupowej mierzyli się z tymi samymi zawodnikami – zarówno Collard, jak i Manfio pokonali Anthonyego Pettisa oraz Jolitona Lutterbacha. Jednak Manfio zrobił to zdaniem sędziów mniej efektywnie, bo w obu przypadkach na jego konto wpadły zwycięstwa po niejednogłośnych decyzjach sędziów. A zatem skoro Collard lepiej wyglądał na tle tych samych zawodników, co Manfio, to czy w takim razie także będzie od niego lepszy? W MMA 2+2 to nie zawsze 4, ale spróbujemy przeanalizować jak będzie tym razem.

Charakterystyka zawodników

Amerykanin to przede wszystkim bokser. Świetnie porusza się na nogach, bardzo swobodnie operuje pięściami, widać u niego spory luz w tym aspekcie. W walce z Anthonym Pettisem doznał kontuzji jednej ręki, przez co przez sporą część pojedynku w ogóle nie wyprowadzał nią ciosów. Mimo to “Showtime” przez większość pojedynku był zmuszony do bezwzględnej defensywy. Jeszcze w 2020 roku Cassius toczył walki bokserskie z zawodowymi pięściarzami o przyzwoitych rekordach i szło mu całkiem nieźle. Jego najmocniejszą stroną jednak zdecydowanie nie są zapasy. Collard w walce z Lutterbachem był w sporych tarapatach, dawał się bardzo łatwo sprowadzać na matę i Niemiec był bliski uduszenia go. Jednak nie można Collardowi odmówić woli walki, bo wielu zawodników w takich sytuacjach by już odklepało. Amerykanin dopiero w drugiej rundzie przypomniał sobie o obronie obaleń. Collard wygląda zawodnika, który walczy do końca i potrafi wykrzesać z siebie pokłady energii, kiedy rywal jest już zmęczony. Nie można mu też odmówić twardej szczęki.

Manfio nie jest obdarzony zbyt wielkimi gabarytami, jest jednym z niższych zawodników w stawce. Bywa dość statyczny i wycofany w stójce – jednak często dlatego, że czeka na odpowiedni moment do skontrowania rywala. Brazylijczyk w dwóch poprzednich starciach był stawiany w roli underdoga, ale mimo to udawało mu się pokonać swoich przeciwników.

Trzeba podkreślić, że obaj zawodnicy są w czołówce, jeśli chodzi o wyprowadzone ciosy w całej kategorii lekkiej organizacji PFL. Mimo że Collard jest bokserem, potrafi także odwoływać się do kopnięć, których u Manfio raczej nie uświadczymy. Obaj zawodnicy lubują się w wywieraniu presji na swojego rywala i tym, że spychają przeciwników swoimi ciosami na siatkę.

Konfrontacja

To Collard w batalii stójkowej powinien mieć sporą przewagę, zarówno z uwagi na swój fenomenalny boks, ale również ze względu na przewagę warunków fizycznych. Należy sobie jednak zadać pytanie, czy walka ta rzeczywiście toczyć będzie się w stójce? Jest spore zagrożenie, że Brazylijczyk pokusi się o próby sprowadzenia, czy też poddania swojego rywala, bo wydaje się muskularnym, a co za tym idzie pewnie także silniejszym zawodnikiem. Ma też osadzony niżej środek ciężkości, więc predysponuje go to do takich rozwiązań… jednak nigdy w swojej karierze żadnego zawodnika wcześniej nie poddał. Próżno było także szukać prób obaleń z jego strony w walce z Pettisem oraz Lutterbachem (co więcej, to Niemiec był w stanie momentami kontrolować Manfio na macie). Lutterbachowi ta kwestia szła nieco trudniej z Collardem, który momentalnie wstawał na nogi. O ile więc Manfio nie zmieni się w tej walce w grapplera, zobaczyć powinniśmy ostre wymiany ciosów, a w tej płaszczyźnie górować powinien Collard. Nie jestem do tego typu przekonany, tak jak do pierwszej propozycji, niemniej uważam że Collard nie bez powodu uważany jest za faworyta w tej walce.  Warto także zaznaczyć, że zakłady bukmacherskie fortuna oferuje grę bez podatku w określonych godzinach. Jeżeli dodacie do mojego kuponu przynajmniej zdarzenie z kursem minimalnym 1.30 uzyskacie dodatkowy bonus do swojego kursu. Przed zapoznaniem się z pozostałymi kursami na galę PFL sprawdź opinię o Fortunie.

Clay Collard wygra
Kurs:
Zagraj!

Tylko z kodem promocyjnym: ZAGRANIE

  • Dla nowych graczy
  • Pierwszy zakład na nowym koncie będzie bez ryzyka!
  • Dowolny kupon, dowolne zdarzenia.
  • Stawka maksymalnie 600 PLN – zwrot z odjęciem 12% podatku na konto bonusowe.
  • Bonus o równowartości stawki kuponu, objętego bonusem zostanie przypisany do iKonta uczestnika w terminie 3 dni.
  • Jednokrotny obrót bonusem

kupon fot. Yingwah Yau/Bellator

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze