Charles Oliveira pokona Mateusza Gamrota na UFC Rio de Janeiro? Gramy o 238 PLN

fot-pressfocus-charles-oliveira-ufc-rio-de-janeiro-mateusz-gamrot

Raptem tydzień temu polscy fani MMA emocjonowali się występem Jakuba Wikłacza w debiucie w UFC, a już dziś na gali tej organizacji wystąpi kolejna dwójka naszych reprezentantów! W dodatku jeden z nich zawalczy w main evencie. Ponadto, zarówno Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska jak i Mateusz Gamrot zmierzą się z lokalnymi bohaterami. Tym samym można się zastanawiać, czy w „meczu” brazylijsko – polskim wynik końcowy będzie się równać 0:2?

Promocja STS na Gamrot - Oliveira

Julia Polastri – Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (12.10.2025 r.)

Będzie to pojedynek między zawodniczkami, które chcą się odbudować po ostatnich niezbyt udanych występach. Przy czym to Brazylijce szło poprzednimi razy ciut lepiej, ponieważ nie przegrała – jak Polka – 2 starć z rzędu. Reprezentantka Canarinhos była w stanie na pełnym dystansie, ale zarazem też niejednogłośną decyzją, wypunktować Cory McKennie. Z kolei broniąca biało – czerwonych barw nie cieszyła się z triumfu aż od jesieni 2023 roku…

Choć Julia Polastri preferuje stójkę, to też co nieco potrafi pokazać wtedy, kiedy „musi” odnaleźć się w parterze. Świadczą o tym statystyki, które pokazują, że wyprowadza średnio blisko 6 ciosów na minutę, a jednocześnie 80% jej obaleń dochodzi do skutku. Należy zarazem zauważyć, że ostatni raz dzięki zmuszeniu rywalki do poddania się, zwyciężyła we wrześniu 2023 r., kiedy to walczyła o kontrakt z UFC na Dana White’s Contender Series. Wtedy efektownie ograła Patricię Alujas, ale już samej przygody z największą organizacją MMA na świecie nie może zaliczyć do udanych. Oprócz jednej – i to też niezbyt pewnej – wiktorii nie pokazała, aż tyle, by stanowić przyszłość kobiecego MMA. Lepiej szło jej przed dołączeniem do UFC; stąd też jej pseudonim.

Natomiast Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska jest weteranem MMA oraz UFC. Co prawda pik formy ma za sobą i wręcz pewne jest to, że nie dostanie drugiej walki o mistrzowski pas, ale… Trenująca obecnie w American Top Team już niejednokrotnie w ostatnim czasie uciszała hejterów, którzy kończyli jej karierę. Karolina słynie z tego, że potrafi odbudować się po serii porażek, czego dowiodła 2-krotnie. Drugie „wrócenie do świata żywych” było tym efektowniejsze, że nastąpiło po poniesieniu 5 przegranych z rzędu! W dodatku wówczas po razie została znokautowana i zmuszona do poddania się już w premierowych odsłonach! Jednak ciągle potrafi i w stójce, i parterze znaleźć sposób na to, jak kontrolować pojedynek.

Istotną informacją dla stawiających typ dnia na ten pojedynek jest też ta, że będzie to starcie 2 różnych generacji MMA. Brazylijka ma dopiero 27 lat, a Polka za kilka dni będzie miała… 40 wiosen. Nie bez znaczenia jest też to, że gala będzie miała miejsce w Rio de Janeiro, czyli mieście rodzinnym „Psycho”. Jest to o tyle ważne, że Karolina właśnie w takich okolicznościach nie raz dawała świetne walki! Dokonywała tego głównie za sprawą udanych obron przed obaleniami oraz dzięki zadawaniu sporej liczby ciosów w wymianach stójkowych i w klinczu. Co prawda teraz również (jak ostatnimi czasy) będzie ustępowała rywalce szybkością. Z tym, że w 2 poprzednich starciach walczyła z nawet jeszcze młodszymi i przegrywała dopiero decyzjami.

Trzeba też zaznaczyć, że Karolina po 3 z 4 ostatnich wygranych sięgała mierząc się z zawodniczkami, które były w podobnym momencie kariery, co Kowalkiewicz-Zaborowska. Choć triumf nad Dianą Belbitą jest cenny, tak jednak co do Rumunki, to akurat można mieć wątpliwości, czy zasłużenie otrzymała angaż od UFC. Podsumowując, co to oznacza? Przed Polką bardzo trudna walka. Taka, w której raczej przewagę (i to nie tylko pod względem kibiców na trybunach) będzie miała rywalka.

Statystyki:

  • Julia „Psycho” Polastri pojedynkowała się już 18 razy. W tym czasie zdążyła sięgnąć po 13 zwycięstw.
  • Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska rywalizowała łącznie 25 razy i słabszą okazywała się 9 razy.
  • Julia „Psycho” Polastri najczęściej (6-krotnie) triumfowała za sprawą decyzji sędziowskich.
  • Reprezentantka Polski najczęściej (12-krotnie) wygrywała za sprawą werdyktów arbitrów punktowych.
  • Brazylijka Polastri 4-krotnie wygrywała pojedynki dzięki nokautowaniu i 3-krotnie poddawaniu rywalek.
  • Kowalkiewicz-Zaborowska najwięcej (6) razy przegrywała decyzjami, a najrzadziej (raz) nokautem.
  • Reprezentantka Canarinhos dotychczas za każdym razem okazywała się słabszą po decyzji sędziów.
  • Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska ponosiła porażki w ostatnich 2 występach i to zawsze decyzjami.
  • Julia „Psycho” Polastri poniosła 2 porażki w ostatnich 3 walkach, które przedzieliła zwycięstwem.
  • Te fighterki do tej pory po 3 razy sięgały po wygrane za sprawą zmuszenia rywalek do poddania się.
  • Każda z 3 poprzednich potyczek Brazylijki Julii Polastri kończyła się decyzjami sędziów, w tym jedna splitem.
  • Średni czas walki Polastri w UFC wynosi 13 minut i 49 sekund, a u Karoliny wynosi on 13:15.
  • Polka przed 2 przegranymi zanotowała serię 4 wiktorii z rzędu, która została poprzedzona aż 4 przegranymi.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są zdania, że Julia Polastri rozprawi się z Karoliną Kowalkiewicz-Zaborowską. Są tego tak pewni, że np. w STS-ie kurs na wygraną Brazylijki wynosi raptem 1.16. Z kolei ewentualny triumf reprezentantki Polski – u tego samego operatora – stał się zdarzeniem, któremu przyznano mnożnik 5.25.

Różnica jest bardzo duża, ale też broniąca barw Canarinhos: jest młodsza i szybsza, wyraźnie lepsza w grze parterowej (czego w UFC jeszcze nie pokazała), zawalczy u siebie, a poza tym jest mniej porozbijana niż nasza zawodniczka. Karolina często dawała widowiskowe pojedynki, ale nieraz przepłacała je poważnymi kontuzjami. Tym samym łatwo jest wskazać, u której fighterki najprawdopodobniej pojawią się pierwsze oznaki konfrontacji, takie jak np. pojedyncze rozcięcia. Z tym, że nasza fighterka już nie raz odnajdowała się w takich okolicznościach, a nawet potrafiła wygrywać. Jednak w takich okolicznościach i z tej klasy przeciwniczką, prognozuję z kodem promocyjnym STS-u, że…

Julia Polastri wygra przez poddanie lub na punkty: TAK
Kurs: 1.32
Graj!

… jeżeli Brazylijka nie znajdzie sposobu na Karolinę w parterze (często powinna obalać, bo Kowalkiewicz-Zaborowska w ostatnim czasie coraz rzadziej je umiejętnie broni), to znajdzie sposób na wypunktowanie potyczki na swoją korzyść. Nokautu się nie spodziewam, ponieważ Karolina często krwawi przez stosunkowo szybkie rozcięcia, ale jest trudno posłać ją na deski. Poza tym Polastri nokautowała jedynie dużo słabsze oponentki od najbliższej konkurentki.

Charles Oliveira – Mateusz Gamrot: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (12.10.2025 r.)

Nie ma ani krzty przesady w stwierdzeniu, że na tę konfrontację czeka zdecydowana większość fanów MMA. Oczywiste jest to, że same zestawienie najwięcej emocji budzi w Brazylii i Polsce, ale nie są to jedyne kraje, w których zostało ono tak ciepło przyjęte. W dodatku im częściej się o nim mówi, tym mniej szans na wygraną ma reprezentant… gospodarzy! Takiego zdania są nawet środowiskowi eksperci tacy jak Henry Cejudo (złoty medalista olimpijski i były mistrz UFC), czy Arman Tsarukyan (który miał okazję walczyć z obydwoma fighterami).

Przewagą „do Bronxsa” będzie to, że wystąpi u siebie. Jest to o tyle ważne, że Mateusz Gamrot ostatnią konfrontację przegrał właśnie mierząc się z na terenie rywala. W tamtej potyczce popełnił całą masę prostych i drobnych błędów własnych, które – zdaniem sędziów – były decydujące. Co prawda wielu środowiskowych ekspertów po pojedynku twierdziło, że punktacja arbitrów nie oddała wiarygodnego przebiegu starcia, ale jednak trzeba przyznać, że „Gamer” dał im pretekst do takiego punktowania. Podobnie jak wtedy, kiedy konfrontował się z Beneilem Dariushem i Guramem Kutateladze. To nie były żadne tzw. wielbłądy, ale zarazem na tyle zasadne, że sędziowie szybko mogli usprawiedliwić swoje punktacje.

Kiedy mówi się o tym, co jest przewagą Oliveiry, teoretycznie powinno się wspomnieć to, że ma za sobą pełen obóz przygotowawczy. Z kolei Mateusz takiego komfortu nie miał. Rzeczywiście Polak wszedł na zastępstwo za Rafaela Fizieva. Tyle tylko, że sam Brazylijczyk w licznych wywiadach przyznawał, że wspomniany okres poświęcał na szkolenie się konkretnie pod „Atamana”. Jest to o tyle znamienne, że kontuzjowany fighter preferuje stójkowe wymiany, a parteru szuka w ostateczności. Natomiast „Gamer” walcząc na macie czuje się jak ryba w wodzie. Dość powiedzieć, że nawet wtedy, kiedy pojedynkował się w KSW (a nawet był mistrzem tej organizacji), pojawiały się wątpliwości, czy dałby sobie radę w starciu z typowym strikerem.

Pewne jest wyłącznie to, że kondycyjnie bardziej przygotowany pod pełny dystans jest Oliveira. Dlatego też Gamrot najpewniej zdecyduje się na odskakiwanie na boki. Te uskoki mogą okazać się owocnymi, bo wtedy Charles nie będzie mógł wyprowadzać ulubionych przez siebie frontalnych kopnięć. Rzeczywiście wtedy odda środek oktagonu, przez co częściej będzie w defensywie, co może się po części przekładać na karty sędziowskie, ale… „Gamer” już nie raz tak walczył i potrafił wygrywać. Dokonywał tego, choćby dzięki okopywaniu nóg rywali, czego wprost nienawidzi Oliveira. W momencie, kiedy Brazylijczyk poczuje, że kopnięcie było mocne i doszło celu, instynktownie szuka przeniesienia walki do parteru; a Mateusz tylko na to będzie czekać…

Mateusz swoich szans powinien również upatrywać w sprowadzeniach do parteru. Oliveira regularnie utrzymuje wysoką gardę, a „Gamer” wprost uwielbia chwytać za nogi/kostki lub przechwytywać kopnięcia, aby zająć pozycję dominującą w parterze. Jednak nie będzie mógł pozwolić sobie na wejście w „kocioł”, ponieważ dużo wskazuje, że jest przygotowany gorzej kondycyjnie do walki niż Charles. Nota bene podejmowania się go wcale nie potrzebuje.

Statystyki:

  • Charles „do Bronxs” Oliveira konfrontował się już 47 razy! W tym czasie poniósł raptem 11 porażek.
  • Mateusz „Gamer” Gamrot mierzył się 29-krotnie. Jak dotąd zdążył odnieść łącznie 25 wiktorii.
  • Reprezentant Brazylii triumfował już 35 razy. Najczęściej (21 razy) lepszym okazywał się dzięki poddaniom.
  • Były podwójny mistrz KSW najczęściej (12-krotnie) był lepszym za sprawą werdyktów arbitrów.
  • Charles „do Bronxs” Oliveira najrzadziej (4-krotnie) wygrywał za sprawą decyzji sędziów punktowych.
  • Mateusz „Gamer” Gamrot przegrywał dotychczas wyłącznie w UFC i zawsze zostając wypunktowanym.
  • Charles „do Bronxs” Oliveira przegrywał przed czasem aż 9-krotnie, przy czym 5 razy będąc nokautowanym.
  • Gamrot przystąpi do tego pojedynku będąc po zwycięstwie (decyzją) w maju nad Ludovitem Kleinem.
  • Oliveira poniósł 3 porażki w ostatnich 5 występach, ale ulegał: Makhachevowi, Tsarukyanowi i Topurii.
  • Gamrot w UFC stoczył 11 walk. Dwie ostatnie przegrane przedzieliły serie wygranych 4 i 3 starć z rzędu.
  • Tylko 3 pojedynki z poprzednich 14 startów Charlesa Oliveiry kończyło się za sprawą decyzji sędziów.
  • Średni czas pojedynku w UFC u Oliveiry wynosi raptem 7 minut i 30 sekund, a u Gamrota już 12:32.
  • W poprzednich 7 pojedynkach Mateusza Gamrota walka tylko raz (z Fizievem) zakończyła się przed czasem.

Co obstawiać?

Bukmacherzy nie potrafią wskazać faworyta do zwycięstwa. Odnośnie do tego typu MMA na dziś w STS-ie przygotowano analogiczny kurs. Trudno się temu dziwić, ponieważ obaj mają swoje atuty oraz braki. Zapewne kondycyjnie lepiej trudy walki zniesie Charles, ale to przecież Mateusz swego czasu stoczył 3 walki w 3 miesiące – w tym 2 były obronami mistrzowskiego pasa KSW. Rzeczywiście „Gamer” ostrzej ciął wagę niż Oliveira, który miał pełen obóz przygotowawczy.

Tyle tylko, że – mówiąc kolokwialnie – wszystkie światła są na „do Bronxsa”. Wraca po przegranej z Ilią Topurią i będzie szukać okazji do odbudowania się przed własną publicznością. W dodatku twierdził, jakoby: „Nikt nie chciał wziąć z nim walki”. Tymczasem jeden śmiałek właśnie się znalazł. Ponadto, jak przegrywał ostatnimi czasy, to zawsze zwycięzcy triumfowali w sobie upodobane sposoby. Islam Makhachev poddał Charlesa, Arman Tsarukyan wypunktował Brazylijczyka, a Ilia Topuria znokautował reprezentanta Canarinhos. Teraz przychodzi mu się zmierzyć z fighterem, który niejednokrotnie wygrywał dzięki zapasom.

Ma to znaczenie o tyle, że „Gamer” może „kleić się” do rywala i tak próbować kontrolować sytuację. Być może w main evencie UFC Rio de Janeiro nawet czeka fanów analogiczna walka jak swego czasu Adriana Bartosińskiego z Salahdine’m Parnassem. Jednak żaden z nich nie będzie chciał przesadnie szybko się otworzyć. Oliveira wie, ile może stracić, kiedy pozwoli narzucić Mateuszowi swój styl gry, a Gamrot wie, że wystarczy chwila, aby „spotkać się” z frontalnym kopnięciem lub silnym podbródkowym. Tym samym najpewniej premierowa odsłona, a nawet i druga raczej upłyną na sprawdzaniu możliwości swoich i rywala.

Jednak sam pojedynek jest zakontraktowany na 5 razy po 5 minut z racji bycia konfrontacją, która zwieńczy tę galę. Dlatego też, jeśli już, to można się zastanawiać, czy „Gamerowi” wystarczy sił, aby rywalizować w trzeciej, a być może i w czwartej rundzie. Choć te same przypuszczenia jednocześnie dotyczą Oliveiry. W końcu to on wraca po raptem 105 dniach od bardzo ciężkiego nokautu, jaki zafundował mu Topuria. Charles już tak przegrywał, ale też wcześniej aż tak szybko nie wracał na bitewny szlak jak teraz. W dodatku starcie z Ilią dowiodło, że jest bardzo porozbijanym fighterem, przez co nie jest już aż tak odporny na ciosy jak wcześniej.

Walka Oliveira - Gamrot potrwa dłużej niż 3.5 rundy: TAK
Kurs: 2.05
Graj!

Podsumowując, obstawiam, że ten pojedynek potrwa dłużej niż trzy i pół rundy. Podejmuję się tego wskazania, ponieważ Mateusz doskonale umie się przygotowywać, kiedy ma na to niewiele czasu; co potwierdzał, choćby podejmując się 3 walk w 3 miesiące. Ponadto, wie, że zwyczajnie nie warto jest tu szarżować od pierwszych sekund, czego będzie chciał Charles oraz publiczność. Oprócz tego Mateusz lubi wolno wchodzić w walkę i z każdą rundą się rozkręcać. I też nie przystępuje „z kanapy” do pojedynku.

Propozycja kuponu:

fot. Sergei Belski/PressFocus

(0) Komentarze