Bulls dźwigną się z kryzysu? Wtorek z NBA i kupon double z kursem 2,34
Wczoraj niestety nie udało mi się trafić kuponu, w związku z czym moja seria czterech trafień z rzędu została przerwana. We wtorek spróbujemy jednak po raz kolejny. Do wyboru jest pięć starć, spośród których przeanalizujemy dwa: Heat – Bulls oraz Knicks – Warriors. Trzy z wymienionych ekip są w mniejszych lub większych kryzysach, zaś jedna aktualnie jest w fazie hossy. Co przyniesie nam wtorkowa noc? Serdecznie zapraszam na dzisiejsze typy!
1200 zł bez ryzyka (zwrot na konto bonusowe) + 100% do 2080 zł od 2. depozytu + 30 dni bez podatku!
Miami Heat – Chicago Bulls: typy, kursy i zapowiedź meczu (20.12.2022)
Na początek weźmiemy pod lupę potyczkę Heat – Bulls, która odbędzie się w FTX Arena o godzinie 1:30 naszego czasu. W tym sezonie drużyny te rozegrały już ze sobą jeden mecz i wówczas lepsze okazały się Byki, które w hali rywala zwyciężyły 116-108.
Podopieczni Erika Spoelstry w ostatnich grach dzielnie stawiali czoła problemom kadrowym. Szkoleniowiec Żarów niemal od samego początku sezonu ma kłopoty ze skompletowaniem kadry, raz za razem wypada mu któryś istotny zawodnik, jednak mimo to jego podopieczni starają się prezentować jak najlepszą dyspozycję, ostatnio nawet z dobrym skutkiem. Sześć poprzednich starć ekipy z Florydy to pięć zwycięstw, lecz trzeba przyznać, że żaden z napotkanych w tym czasie rywali nie należał do szczególnie wymagających. Aktualny bilans Heat to 16-15, dzięki czemu zespół ten plasuje się na siódmej pozycji w tabeli Eastern Conference. Celem Żarów są oczywiście play-offy, a najlepiej bezpośredni awans, więc, aby znaleźć się w czołowej szóstce, muszą one włożyć jeszcze sporo pracy i – między innymi – wygrać nadchodzące spotkanie.
Dyspozycja Byków w tym sezonie stanowi jedno z największych rozczarowań. Na początku zmagań zespół ten utracił Lonzo Balla, lecz reszta kluczowych zawodników na ogół była dostępna, więc trudno było spodziewać się aż takiego regresu. Tymczasem ekipa Billy’ego Donovana z 29 meczów wygrała tylko 11, w tym momencie jest nawet poza strefą play-out, mianowicie na 11. pozycji, więc jeśli będzie notować zwycięstwa z dotychczasową częstotliwością, trudno będzie jej o uzyskanie awansu do najlepszej ósemki konferencji. W ostatnim czasie Bulls mają spore problemy z obroną, co dobitnie pokazał ostatni mecz z Timberwolves, w którym to rywale rzuciły Bykom aż 150 punktów. Zespół ten miewa wprawdzie przebłyski (np. wygrana 144-115 z Mavs), jednak hala Heat jest dla każdego – nomen omen – gorącym terenem, więc o przełamanie serii czterech porażek z rzędu z pewnością nie będzie łatwo.
Statystyki
- Heat wygrało 4 ostatnie mecze
- Bulls notują serię 4 porażek z rzędu
- 4 ostatnie starcia z udziałem Heat to wyniki poniżej 220-punktowe
- Bulls stracili minimum 110 punktów w każdym z 9 ostatnich meczów
- 4 z 5 ostatnich starć bezpośrednich kończyło się zwycięstwem Heat
- Miami Heat to druga najsłabsza ofensywa NBA: 108,1 punktu/mecz
Co obstawiać?
Bukmacherzy, którzy wystawili kursy na ten mecz, są zdania, że faworytami będą gospodarze. Patrząc zarówno na ostatnią formę obu zespołów, jak i ich poczynania na przestrzeni całego sezonu, to jest to raczej trafna prognoza. Dodatkowym czynnikiem, który przemawia za wygraną podopiecznych Erika Spoelstry jest fakt, że starcie to odbędzie się w hali Heat. Kurs, który na wygraną Żarów dostępny jest w forBET jest w mojej opinii zadowalający i warto jest otworzyć nim kupon. Jeżeli nie masz jeszcze konta u tego bukmachera, załóż je z naszym kodem i odbierz wysoki zakład bez ryzyka i zgarnij bonus w forBET!
New York Knicks – Golden State Warriors: typy, kursy i zapowiedź meczu (20.12.2022)
Zajrzymy teraz do Madison Square Garden w Nowym Jorku, gdzie o tej samej porze dojdzie do starcia Knicks – Warriors. Będzie to drugi w bieżącej kampanii mecz obu ekip. Miesiąc temu górą byli Dubs, którzy wygrali we własnej hali różnicą 10 punktów.
Knicks po pierwszej części sezonu, w której prezentowali się w kratkę, wyraźnie wskoczyli na wyższe obroty i ostatnio prezentują się wręcz kapitalnie. Każdy z siedmiu ostatnich meczów podopieczny Toma Thibodeau to zwycięstwa okraszone świetną postawą w defensywie. To właśnie obrona okazała się kluczem do zwycięstw Nowojorczyków, którzy nawiązują w ten sposób do postawy z sezonu 2020/21, kiedy to zajęli czwarte miejsce na koniec sezonu zasadniczego. W tym momencie NYK zajmują szóstą pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej, a ich bilans to 17-13. Nie da się zatem ukryć, że ostatnia seria mocno wpłynęła na zajmowaną pozycję, więc zawodnicy oraz trener z pewnością zrobią wiele, by aktualna passa trwała jak najdłużej.
Obrońcy tytułu są aktualnie w sporych opałach. Warriors stracili ostatnio Stephena Curry’ego, który doznał kontuzji ramienia i jak na razie muszą radzić sobie bez niego. Po serii trzech porażek z rzędu wygrali wprawdzie ostatnio 126-110 z Toronto Raptors, lecz wówczas nadzwyczaj dobry dzień miał Jordan Poole, który zdobył aż 43 oczka na skuteczności 63% z gry. Tym razem, grając w hali Knicks, o podobny występ będzie mu o wiele trudniej. Lider Warriors, czyli wspomniany Steph Curry, jest zawodnikiem, który cementuje poczynania zespołu – zwłaszcza w ataku – a jego brak sprawia, że w grę Dubs momentami wkrada się zbyt duży chaos. Nie jest to zatem dobry prognostyk przed nadchodzącym meczem, wszak Knicks w ostatnim czasie prezentują niezwykle solidną defensywę.
Statystyki
- Knicks zwyciężyli każdy z 7 ostatnich meczów
- Warriors wygrali 2 z 5 poprzednich starć
- 5 z 7 ostatnich starć z udziałem Knicks to wyniki under 220,5 punktu
- Każdy z 6 poprzednich meczów Dubs kończył się minimum 220 punktami
- 3 z 4 ostatnich starć bezpośrednich to rezultaty poniżej 220-punktowe
Co obstawiać?
Kursy, które zostały wystawione przez polskich operatorów zakładów bukmacherskich, sugerują, że faworytami tego pojedynku będą Knicks. Tym razem nie zaryzykuję jednak gry na strony, bo teoretycznie Warriors (nawet bez swojego lidera) dysponują sporym potencjałem, większym nawet od Knicks, więc może dojść tutaj do niespodzianki. Z uwagi na absencję Stephena Curry’ego oraz świetną postawę gospodarzy w defensywie, jaką prezentują oni w ostatnim czasie, gram tutaj under 226,5 punktu. Linia w tym przypadku jest położona dość wysoko, a taki typ uważam za bezpieczny i wart obstawienia. Zachęcam do rejestracji z naszym kodem promocyjnym w forBET i regularnego sprawdzania naszych typów na NBA!
Obrazek w tle: fot. Matt Krohn-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus
1200 zł bez ryzyka (zwrot na konto bonusowe) + 100% do 2080 zł od 2. depozytu + 30 dni bez podatku!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze