Biało – czerwoni z przytupem awansują do półfinału mundialu? Gramy o 199 PLN

fot-alamy-nippon-news-siatkowka-mistrzostwa-swiata

Raptem wczoraj zakończyła się runda meczów rozgrywanych w ramach jednej ósmej finału, a już dziś na siatkarskich mistrzostwach świata dojdzie do 2 pierwszych gier ćwierćfinałowych. W jednej z nich udział wezmą biało – czerwoni! Podopieczni Nikoli Grbicia powinni bez większych przeszkód awansować ogrywając Turków. Nieco większe wyzwanie czeka Włochów, którzy będą dążyli do zrewanżowania się Belgom za porażkę (po zagraniu 5 setów) w 1. kolejce fazy grupowej.

Polska - Turcja STS promocja

Polska – Turcja: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (24.09.2025 r.)

W tym spotkaniu wyraźny faworyt ma wywiązać się z obowiązku, za jaki uchodzi zwyciężenie nad występującymi w roli przyjezdnych. Jeśli nasi reprezentanci dokonają tej sztuki, to wówczas po raz 7 z rzędu okażą się lepszymi od najbliższych przeciwników. Szanse na wygraną biało – czerwonych są tym większe, że ze spotkania na spotkanie zaczynają grać coraz lepiej. Natomiast ich rywale będą próbowali odnaleźć się w nowej dla siebie sytuacji, tj. walce o awans do TOP4!

Kiedy dokona się analizy możliwości obu tych drużyn, zauważy się, że Turcy wygraliby dopiero wtedy, gdyby nasi kadrowicze poczuliby się zbyt pewnie na parkiecie. To akurat naszej reprezentacji nie grozi, ponieważ jest ona zbyt doświadczoną w grach o wysoką stawkę. Można nawet rzec, że tak naprawdę dopiero teraz te mistrzostwa dla tej nacji się zaczynają. W końcu to nie kto inny, jak właśnie biało – czerwoni różnie radzili sobie, chociażby w zasadniczej rundzie Ligi Narodów, aby w finałowej części, tj. w 3 grach nie stracić ani seta!

Ponadto, podopieczni Nikoli Grbicia z występu na występ coraz pewniej prezentują się na zagrywce i ataku, a także coraz rzadziej popełniają błędy w bloku i przyjęciu. Niewątpliwym atutem naszej drużyny jest to, że to nie kontuzje decydują o tym, kto gra w danym spotkaniu. Poszczególni zawodnicy są w na tyle wysokiej formie, że to Grbić może decydować, czy wystawić do składu np. Tomasza Fornala, czy Kamila Semeniuka lub Bartosza Kurka, czy Kewina Sasaka. Choć trzeba też zaznaczyć, że nasi jeszcze nie grają swojego optimum.

Właśnie dlatego Turcy mogą poszukać okazji do zaskoczenia rywala. Tym bardziej, że wyjdą dziś na parkiet nie mając nic do stracenia. Tym samym – podobnie jak wszyscy poprzedni oponenci Polaków na tych MŚ – najpewniej zagrają taktyką „all in” od pierwszej piłki. O tym, że potrafią rywalizować w ten sposób, można było się przekonać, kiedy pojedynkowali się na tym mundialu z Japończykami, Kanadyjczykami oraz Holendrami. Przy czym najgroźniejsi są w początkowej fazie zmagań.

Wtedy jeszcze są w stanie utrzymać koncentrację na zagrywce, ataku i bloku na tyle, aby albo wygrać premierową odsłonę, albo być tego bardzo blisko. Natomiast im dłużej trwa spotkanie, tym częściej gubią się w grze na linii blok-obrona. W dodatku ich selekcjoner nie ma aż tak klasowych zmienników do dyspozycji jak Nikola Grbić. Tym samym jedno z większych objawień tego turnieju najpewniej poniesie porażkę wieńczącą ich udział w mundialu.

Statystyki:

  • Męska reprezentacja Turcji zwyciężała w ostatnich 6 oficjalnych startach oraz jednej grze kontrolnej.
  • Biało – czerwoni mierzyli się w tym roku z Turkami raz. Wówczas nasi wygrali po zagraniu 3 partii.
  • Turecka drużyna na tych mistrzostwach świata triumfowała po 2 razy po rozegraniu 3 oraz 4 odsłon.
  • Nasi siatkarze najczęściej (3-krotnie) zwyciężali nad Turkami do zera, a najrzadziej (raz) wynikiem 3:2.
  • Turecki zespół na tym mundialu po razie przegrywał w premierowej partii (z Holandią) i drugiej (z Libią).
  • Rok temu polscy siatkarze ogrywali Turków w poszczególnych setach do: 19, 12 i 19, a w tym do: 26, 23 i 21.
  • W poprzednich 6 spotkaniach między tymi reprezentacjami zawsze lepszymi okazywali się Polacy.
  • Podopieczni Nikoli Grbicia na tych mistrzostwach świata pierwsze 2 mecze wygrali do zera, a kolejne 3:1.
  • Biało – czerwoni zwyciężali (licząc oficjalne starty i gry kontrolne) w sumie 8 razy w ostatnich 10 występach.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są przekonani, że biało – czerwoni wręcz śpiewająco wywiążą się z obowiązku, za jaki uchodzi awansowanie do półfinału tegorocznych mistrzostw świata. Są tego tak pewni, że np. w STS-ie kurs na wygraną podopiecznych Nikoli Grbicia wynosi raptem 1.15. Z kolei ewentualna wiktoria występujących w roli przyjezdnych – u tego samego operatora – została zdarzeniem, które otrzymało mnożnik równy 5.75.

Tym razem różnica została wystawiona jak najbardziej zasadnie. W końcu Turcy byli bliscy wygrania z Polską tylko raz. W 2015 r. w European Games ulegli naszej drużynie dopiero po tie – breaku. Jednak wtedy nie było aż tak dużej dysproporcji między tymi reprezentacjami jak dziś. Ponadto, przez ostatnie 10 lat to podopieczni obecnie Nikoli Grbicia przyzwyczaili się do grania na najwyższym światowej poziomie. Natomiast Turcy tak naprawdę dopiero, co nabywają tego doświadczenia. Oprócz tego ważne jest to, że kiedy polski team gra w miarę równo na pełnym dystansie, tak Turcy prezentują się na parkiecie z seta na set coraz słabiej.

Norbert Huber zdobędzie mniej niż 8 punktów - TAK
Kurs: 1.65
Graj!

Podsumowując, pierwszym typem dnia jest wskazanie, że Norbert Huber zdobędzie w sumie mniej niż 8 punktów. Podejmuję się tego wyboru, ponieważ jak słusznie zauważono na stronie sport1.pl: „Środkowy pozostaje dopiero 5. opcją w ataku, a zagrywką i blokiem nie dokłada aż tyle, ile w poprzednich sezonach”. Ważne jest też, że „Hubi” cały czas próbuje wrócić do formy po kontuzji oraz to, że rozgrywający Komenda woli dogrywać piłki skrzydłowym oraz atakującym.

Włochy – Belgia: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (24.09.2025 r.)

„Czerwonym Diabłom” marzy się powtórzenie wyniku z fazy grupowej. Wówczas po tie – breaku zwyciężyli w 1. kolejce nad Italią. Tyle tylko, że kiedy oni dopiero, co przekonają się, jak to jest grać o awans do strefy półfinałów, tak dla Azzurri będzie to tzw. typowy dzień w biurze. Dość powiedzieć, że to właśnie oni występują w roli cały czas aktualnych mistrzów świata. W dodatku ich występy na tym mundialu pokazują, że z występu na występ radzą sobie coraz lepiej.

Włoska drużyna jest tą, która absolutnie nie pokazała pełni potencjału w pierwszej części turnieju. Tak naprawdę Italia wtedy grała ociężale, wręcz ospale. Nie potrafili kończyć dogodnych ataków i kontr. W dodatku w miarę często popełniali błędy w przyjęciu. Dlatego też wielu środowiskowych ekspertów twierdziło, że Azzurri mogą zostać pokonani przez Argentyńczyków w jednej ósmej finału. Tymczasem podopieczni Ferdinando De Giorgiego rozprawili się z Albicelestes w 3 setach zwyciężanych kolejno do: 23, 20 i 22. Tego typu wygrana była możliwa dzięki temu, że wrócili do swojego stylu grania na siatce oraz zagrywce. Ponadto, wykazali się zachowaniem dużo większej dyscypliny taktycznej i popełnili znacznie mniej błędów własnych.

Belgowie również w jednej ósmej finału zwyciężyli do zera. Z tym, że im wtedy przyszło się mierzyć z zespołem, który rzadko kiedy uczestnicy w grach na aż takim poziomie, czyli z Finlandią. Z tym, że ich od Włochów odróżnia to, że kiedy Italia rozpędza się z meczu na mecz, to „Czerwone Diabły” grają cały czas na identycznym poziomie. Wygląda na to, że oni już nie są w stanie niczym więcej zaskoczyć rywali, przez co stosunkowo łatwo jest rozczytać ich game plan.

Statystyki:

  • Męska reprezentacja Belgii zwyciężała łącznie 14 razy w ostatnich 15 oficjalnych spotkaniach.
  • Tylko 2 razy w poprzednich 15 potyczkach Włochów teamy w 1. setach zdobyły więcej niż 47 oczek.
  • Belgijscy siatkarze triumfowali w 2. odsłonach za każdym razem w ostatnich 8 występach.
  • Raptem raz w ostatnich 9 oficjalnych starciach między tymi drużynami rozegrano tie – breaka.
  • Belgowie okazywali się lepszymi w premierowych partiach łącznie w ostatnich 8 rywalizacjach.
  • W ostatnich 10 konfrontacjach Italii oba teamy zdobywały w 2. odsłonach po więcej niż 43 oczka.
  • Męska reprezentacja Belgii zdobywała więcej niż 68 punktów aż 28 razy w poprzednich 29 występach.
  • Tylko raz w ostatnich 12 spotkaniach Belgów zespoły w 2. partii zdobyły łącznie więcej niż 45 oczek.
  • Tylko raz w poprzednich 9 konfrontacjach włoskiej drużyny zespoły zdobyły więcej niż 188 punktów.
  • Belgijscy siatkarze zdobywali więcej niż 22 oczka w 1. setach w każdej z poprzednich 8 rywalizacji.
  • Raptem raz w ostatnich 8 rywalizacjach Belgów reprezentacje zdobyły łącznie więcej niż 182 punkty.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są przekonani, że Włosi jako pierwsi zameldują się w półfinałach tegorocznych mistrzostw świata. Ich przekonanie widać, jak na dłoni, kiedy spojrzy się na wystawione kursy na to spotkanie. Przykładowo w STS-ie wycena triumfu Italii wynosi raptem 1.18. Z kolei ewentualna wiktoria występujących w roli przyjezdnych – u tego samego operatora – została zdarzeniem, które otrzymało mnożnik 5.00. Różnica jest niższa niż w przypadku meczu Polaków, ponieważ „Czerwone Diabły” już raz pokonały kadrę Azzurri na tych mistrzostwach.

Handicap setowy: Włochy (-1.5) - Belgia - TAK
Kurs: 1.37
Graj!

Jednak nie sądzę, by doszło do powtórki. Włosi są zbyt doświadczeni oraz nakręceni, aby pozwolić sobie teraz na stratę więcej niż seta. Tym bardziej, że są świadomi tego, jak kosztownym może okazać się ulegnięcie Belgom w choć jednej odsłonie. Ponadto, teraz ich gra wygląda o wiele lepiej niż w fazie grupowej, czego nie można powiedzieć o postawie „Czerwonych Diabłów”. Dlatego też koniec końców spodziewam się (i to obstawiam jako drugi siatkarski typ z kodem promocyjnym STS-u) triumfu obrońców tytułu i to z przewagą przynajmniej 2 setów.

Propozycja kuponu:

fot. Nippon News/Alamy

(0) Komentarze