Atletico dorówna kroku czołówce? Gramy La Liga o 210 PLN!
Sobota w La Liga przyniosła kolejne zawirowania. Liga ta zdecydowanie potrafi dostarczać emocji, co jest miłą odmianą od dosyć jednostronnych niedawnych sezonów. Najpierw Barcelona zremisowała z Betisem, a mecz ten chyba nie mógł bardziej przypominać tych w erze Xaviego. Niepotrzebny rzut karny, trener wylatujący za czerwoną kartkę i gol rywali na wagę remisu w ostatniej minucie – sezon 23/24 ponownie odwiedził kibiców Blaugrany. Wieczorem zaś Girona po raz kolejny stwierdziła, że nie zamierza sprawiać zbyt wielkich problemów Realowi Madryt i losy mistrzostwa znowu są w rękach Królewskich. Dzisiejsze spotkania o mniejszym kalibrze, choć niektórym z nich nie można odmówić potencjału na partidazo. Nie można przecież zapominać, że w jednym z nich zagra zespół, który po cichu, w cieniu dwóch gigantów skrada się w stronę walki o mistrzostwo. Zapraszam do lektury analizy dzisiejszych spotkań.
Athletic Bilbao – Villarreal | 16:15
Na podwieczorek spotkanie na San Mames, które powoli staje się bardzo niewygodnym obiektem dla każdego, o czym w środku tygodnia przekonał się sam Real Madryt. Drużyna Ernesto Valverde po niepokojąco średnim początku sezonu w końcu zaczyna wyglądać jak zespół sprzed roku, potrafiący dyktować warunki gry jedenastkom na papierze o wiele silniejszym od nich samych. Odżyły skrzydła w postaci braci Williams, bardzo przyjemnie ogląda się także poczynania Oihana Sanceta pełniącego rolę rozgrywającego. Jeśli gospodarze nie zawiodą, zobaczymy z ich strony wiele dobrego.
Do dobrego meczu jednak, tak jak do tanga, trzeba dwojga. Baskowie nie mogli sobie wymarzyć lepszego tanecznego partnera niż Villareal pod wodzą Marcelino. Niedawno minął rok jego pracy i trzeba przyznać, że jej owoce są niezwykle zadowalające. Pomimo odejścia ich snajpera – Alexandra Sorlotha do Atletico, należy ich uznać za jedną z najprzyjemniejszych do oglądania ofensyw ligi. W obronie, owszem, jest o wiele gorzej, ale 5. miejsce w La Liga z dwoma meczami zaległymi zdecydowanie zachęci ich do utrzymania tego stylu. Ich bilans bramkowy wynosi 27:23 po 14 meczach.
Ekipy gwarantujące ładny futbol mamy już odhaczone, a jeśli dodamy do tego ogromną stawkę – spotkanie to jawi się jako jeszcze bardziej gorące. Może ono być bowiem kluczowe w walce o top 4. Athletic jest obecnie czwarty, Villarreal piąty, a dzielą ich tylko 3 punkty. Piłkarze z Baskonii mają z tyłu głowy zaległe mecze ich dzisiejszych przeciwników i wiedzą, że muszą tutaj wyrwać zwycięstwo, aby umocnić się na obecnej pozycji. Atrakcyjny futbol i bezpośrednia walka o miejsce w tabeli – kwadrans po czwartej zacznie się mecz, od którego nie będzie można odwrócić wzroku.
Co obstawiać?
Postawię na “obie drużyny strzelą”. Solidność Bilbao na własnym stadionie powinna po raz kolejny przynieść im bramkę, tym bardziej że w tym miesiącu są w gazie. Na San Mames w tym sezonie nie strzelali tylko raz – przeciwko genialnej defensywie Atletico Madryt. Villarrealu natomiast nie muszę przedstawiać – niemalże co tydzień pojawiają się oni w moich analizach, zawsze w kontekście zakładu na strzelane bramki. 11 bramek strzelonych w 7 meczach wyjazdowych robi wrażenie i mam nadzieję, że poprawią tę statystykę. Za zakładem przemawia także bilans spotkań bezpośrednich, gdzie zakład był pokrywany w 4/5 ostatnich spotkaniach. Z tych powodów kurs 1.71 wydaje się nieco zawyżony – złapiesz go w Totalbet, a jeśli nie masz jeszcze konta, załóż je z naszym kodem promocyjnym – kod promocyjny Totalbet.
Zapraszam do zapoznania się także z innymi typami na dziś, szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. Oferujemy także podsumowanie szerokiej oferty legalnych polskich bukmacherów.
Atletico Madryt – Sevilla | 21:00
To właśnie Atletico Madryt jest tym zespołem ze wstępu, który niepostrzeżenie włącza się do walki o mistrzostwo. Podopieczni Simeone na początku sezonu wydawali się zespołem, dla którego sukcesem będzie doczłapanie się do miejsc gwarantujących grę w Lidze Mistrzów. W późniejszej fazie przyszedł jednak kryzys ich sąsiadów w białych koszulkach oraz nadal trwające załamanie formy Barcy. Los Colchonores powoli poprawiali natomiast swoją grę ofensywną, wytwarzali chemię między nowymi nabytkami i weteranmi, aby w końcu eksplodować formą. Wygrali oni swoje ostatnie 8 meczów, potrafiąc strzelać w nich 3,5 czy nawet 6 bramek. Obecnie zajmują 3. miejsce w tabeli, jednak jeżeli wygrają swoje zaległe mecze – zrównają się punktami z Barceloną.
Zanim jednak zajmą się odrabianiem przełożonych spotkań, czeka ich mecz z Sevillą. Klub ze stolicy Andaluzji z utęsknieniem wypatrują powrotu dyspozycji ich drużyny sprzed około 10 lat, kiedy na ławce trenerskiej zasiadali Emery, Sampaoli czy chociażby Lopetegui. Przykro się patrzy jak zespół niegdyś liczący się zarówno w rodzimej lidze, jak i w Europie, obecnie powoli zapuszcza korzenie w środku tabeli. Zatrudnienie Pimienty w lipcu tego roku nie okazało się lekarstwem na ich niemoc i obecnie zajmują 13. miejsce. Przed tym meczem nastroje nietęgie, bowiem w tym sezonie na wyjeździe udało im się ograć tylko Espanyol oraz dwa razy „ogórków” w Copa Del Rey.
Co obstawiać?
Stawiam na wygraną Atletico. Los Colchoneros złapali potężny wiatr w żagle i myślę, że minimalna strata do lidera nie pozwoli im teraz wyhamować. W dodatku w Europie grają przeciwko Slovanowi Bratysława, więc nie będą musieli kalkulować i oszczędzać sił, ale z całym impetem zaatakować Sevillę. Zespół z Andaluzji, mimo że kojarzy się z hiszpańską czołówką, to obecnie jest cieniem samego siebie. Szczególnie tragicznie idzie im na wyjazdach, gdzie udało im się wygrać tylko raz. Sądzę, że ekipa Simeone zatrzyma na Civitas Metropolitano 3 punkty.
Pod spodem propozycja kuponu:
fot. Alamy Stock Photo
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze