2 ostatnie kupony z angielskiej piłki na plus! Gramy FA Cup o kolejne 252 PLN!
Jak dobrze wiemy, FA Cup, a więc Puchar Anglii to najstarsze, oficjalne rozgrywki piłkarskie na świecie. Do dnia dzisiejszego cieszą się one ogromną sławą, a większość ekip w nich występujących gra możliwie najmocniejszym składem. Czy taką taktykę przyjmie dziś Liverpool, dla którego każdy ligowy punkt jest na wagę złota? The Reds postarają się wyeliminować drużynę Wolverhampton, zaś inna ekipa z angielskiej ekstraklasy, czyli Bournemouth zmierzy się z liderem Championship, a więc Burnley. Poniżej omówimy sobie obydwa te starcia i zaproponujemy kupon na sobotnie mecze FA Cup! Zapraszam do lektury.
Liverpool – Wolverhampton
Problemów Liverpoolu ciąg dalszy. Tak najkrócej można by określić sytuację The Reds po kolejnym już przegranym meczu ligowym w sezonie 2022/23. Podopieczni Jurgena Kloppa piątej ligowej porażki w tym sezonie doznali na Brentford Community Stadium, ulegając tamtejszym Pszczółkom 1:3 i oddalając się od czołowej czwórki. Na domiar złego poważnej kontuzji nabawił się jeden z liderów zespołu z Anfield, a więc Virgil Van Dijk, którego na placu gry możemy nie zobaczyć nawet przez kilka miesięcy. Już z Holendrem formacja defensywa Liverpoolu wyglądała bardzo kiepsko i można było odnieść wrażenie, że jedynym pomysłem Jurgena Kloppa na mniejszą liczbę straconych bramek są ciągłe pułapki ofsajdowe. The Reds w kampanii 2022/23 stracili w Premier League 22 trafienia, co jest wynikiem gorszym od ekip Newcastle, Chelsea, nie wspominając już o Manchesterach i Arsenalu. Także atak wicemistrzów Anglii nie zachwyca. Darwin Nunez w trwających rozgrywkach zmarnował już 15 “dużych okazji”, co jest rzecz jasna rekordem ligi, a w klasyfikacji tej goni go Mohamed Salah, który nie wykorzystał 12 takowych szans. Mówiąc krótko, w Liverpoolu nie dzieje się dobrze, a bilans 7 wygranych w 10 poprzednich spotkaniach nieco zakłamuje szarą ostatnio rzeczywistość.
Nim przejdziemy do najbliższego rywala Liverpoolu, a więc ekipy Wolverhampton Wanderers, chciałbym wspomnieć, iż na naszej stronie znajdziecie więcej analiz i typów na sobotnie spotkania FA Cup – warto sprawdzić! Mówiąc już o ekipie z Molineux, ta również nie ma za sobą udanych miesięcy i niemalże na półmetku sezonu jest drużyną, która de facto walczy o utrzymanie w lidze. Jeszcze 2 lata temu taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia, jednak w skutek bardzo specyficznej polityki transferowej i katastrofalnych statystyk strzeleckich, Wilki obecnie zajmują przedostatnie miejsce w Premier League! Julen Lopetegui ma pewien pomysł na funkcjonowanie drużyny i tego nie da się Hiszpanowi odmówić, jednak jego wejście do klubu nie okazało się zbawienne. Wolves wciąż nie imponują skutecznością w ofensywie, zdarza im się tracić koncentrację w najważniejszych momentach meczu (patrz spotkanie z Manchesterem United), a w ostatniej kolejce mieli sporo szczęścia, wywożąc punkt z Villa Park. Czy dziś zespół z Molineux będzie w stanie sprawić niespodziankę i ograć przeżywający kryzys Liverpool?
Statystyki:
- Liverpool w Premier League zajmuje 6. miejsce, ma na koncie 28 punktów.
- The Reds zanotowali w 17 ligowych potyczkach stracili 22 bramki (średnio 1,29 na mecz).
- Podopieczni Jurgena Kloppa zanotowali BTTS w 7 poprzednich spotkaniach.
- Wolves w lidze plasują się na 19. lokacie, zdobyli dotychczas 14 oczek.
- Wilki zanotowały BTTS przy okazji 4 z 6 niedawnych gier.
- 6 ubiegłych potyczek Wolves w delegacji kończyło się bramkami obydwu zespołów.
Podsumowanie:
W tym spotkaniu próbuję typu na gole obu ekip! Dlaczego? Liverpool już teraz ma w swoim obozie sporo kontuzji, a jeśli Klopp chce zaoszczędzić najważniejszych graczy, to w formacji defensywnej pojawią się zawodnicy z głębokiej rezerwy. Spodziewać się można występów Joe Gomeza, a może nawet Nathana Phillipsa, którzy zdecydowanie nie gwarantują pewności w tyłach. The Reds na przestrzeni ostatnich tygodni tracili masę bramek, a 7 ostatnich meczów tego zespołu kończyło się BTTS-em. Spodziewam się, że także Wolverhampton będzie dziś miało swoje okazje do zdobycia gola. Pod wodzą Julena Lopeteguiego gra ofensywna Wilków wygląda nieco lepiej, a 6 ostatnich gier tej drużyny na obcych stadionach kończyło się BTTS-em. Na podobny scenariusz liczę także dzisiaj!
Bournemouth – Burnley
Przed omówieniem kolejnego spotkania, przypomnę tylko o dostępności naszego kodu promocyjnego dla bukmachera STS, z którym zyskać możecie szereg bonusów na start! Wracając do analizy, Bournemouth to obecnie jedna z najgorszych drużyn Premier League. O ile przed Mistrzostwami Świata zespół ten prezentował się jako tako i potrafił zdobyć jakieś punkty, o tyle przerwa na mundial spowodowała, iż beniaminek kompletnie zatracił jakąkolwiek dyspozycję i jest po prostu bezzębny. Dominic Solanke nie potrafi zagwarantować takiej jakości i licz, jak miało to miejsce w Championship, obrona nie wygląda na dobrze zorganizowaną formację, a postacie, który miały zapewnić Wisienkom utrzymanie póki co zdecydowanie zawodzą. Efekt tego stanu rzeczy jest taki, że Bournemouth przegrał 4 poprzednie mecze i co gorsza, nie strzelił w nich nawet 1 gola. O ile klęski z Manchesterem United, czy Newcastle były spodziewanymi rezultatami, o tyle beznadziejna gra i porażki przeciwko Crystal Palace i Chelsea nie napawają kibiców optymizmem.
A rywal Bournemouth za kilka miesięcy najpewniej powróci do elity i będzie miał spore szanse na pozostanie w niej na dłużej. Burnley to już nie ten sam zespół, który w meczach ligowych posyłał masę długich piłek i reprezentował stary, angielski futbol. Włodarze klubu z Turf Moor latem dokonali rewolucji kadrowej, a zatrudniony na stanowisko menadżera Vincent Kompany kompletnie odmienił oblicze, jak i styl gry zespołu. The Clarets obecnie grają znakomity i co najważniejsze, ciekawy dla oka futbol, który gwarantuje im pozycję lidera w Championship i zawrotną jak na warunki ligi liczbę 56 punktów po 26 kolejkach. Burnley wygrało 6 niedawnych gier ligowych, a ostatnia, poniesiona porażka miała miejsce na Old Trafford, kiedy to spadkowicz z Premier League musiał uznać wyższość Manchesteru United w meczu Carabao Cup. Burnley zaprezentowało się wówczas całkiem nieźle i długimi fragmentami nie było widać różnicy klas obu ekip. W mojej opinii The Clarets nie są na straconej pozycji w sobotniej konfrontacji. Nim przedstawimy statystyki obu ekip, przypomnę o możliwości odebrania bonusu od bukmachera STS. Teraz przechodzimy już do liczb!
Statystyki:
- Bournemouth zajmuje 16. miejsce w Premier League, zdobył jak dotąd 16 oczek.
- Wisienki w lidze straciły 39 bramek (najgorszy wynik w stawce).
- Ekipa z Vitality Stadium przegrała 4 ostatnie mecze, nie strzeliła w nich gola.
- Beniaminek wygrał 3 z 9 poprzednich spotkań u siebie.
- Burnley jest liderem Championship, ma na koncie 56 punktów.
- The Clarets wygrali 8 z 10 niedawnych potyczek.
- Podopieczni Vincenta Kompanego przegrali 2 z 10 poprzednich gier w delegacji.
Podsumowanie:
Bukmacherzy doceniają ogromny postęp, jaki poczyniła ekipa Vincenta Kompanego i są zdania, że w omawianym meczu szanse rozkładają się 50/50. W mojej jednak opinii to goście są nieznacznymi faworytami sobotniej potyczki. Bournemouth w głównej mierze skupia się na rozgrywkach ligowych i na walce o utrzymanie, a ostatnie występy tego zespołu były wręcz katastrofalne. Wisienki przegrały 4 niedawne mecze, nie strzelając w nich nawet gola, a o tryumf w najbliższym starciu będzie im równie trudno. Burnley jest liderem Championship, regularnie wygrywa swoje mecze, a niedawno na tle Manchesteru United pokazał się z całkiem niezłej strony. Moim typem na ten mecz jest więc podwójna szansa w kierunku The Clarets. Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze