Typy NBA, kursy i zapowiedź meczów Raptors – Pacers i Jazz – Warriors
11 meczów oznacza – mamy nadzieję – owocną noc dla tych, którzy zdecydują się obstawiać typy na NBA. W tym tekście znajdziesz krótką analizę kursową dwóch najciekawszych spotkań w nocy ze środy na czwartek.
Typy NBA – bądź na bieżąco z analizami i zapowiedziami
Toronto Raptors – Indiana Pacers (1:30)
Jeżeli szukasz dowodów na nieprzewidywalność NBA, to mam dla Ciebie świetny przykład z minionej nocy.
Indiana Pacers przed meczem z Cleveland Cavaliers wygrała siedem razy z rzędu. Pacers grali na własnym parkiecie z Cavaliers, których bilans w halach rywali był 2-11. Kurs na gospodarzy? 1.07. Wynik? Oczywiście, że wygrana gości z Cleveland po dobitce Larry’ego Nance’a Jr’a w ostatniej sekundzie. No, przecież można się było tego domyślić.
🙂
Pacers nie będą mieli łatwego zadania, chcąc zmazać plamę po wczorajszym występie. Ich rywal – Toronto Raptors – to drużyna z najlepszym bilansem w NBA. Dinozaury mają jednak kłopoty kadrowe. W dzisiejszym pojedynku na pewno nie zobaczymy Jonasa Valanciunasa (palec), a występy Serge’a Ibaki i Kyle’a Lowry’ego są mało prawdopodobne. Brak dwóch podstawowych zawodników podkoszowych będzie problemem w rywalizacji z Pacers, bo duet Myles Turner – Domantas Sabonis sieje postrach w lidze. Kto będzie wyjściowym środkowym gospodarzy w takiej sytuacji? Dobre pytanie.
Kursy w forBET Zakładach Bukmacherskich zdają się nie brać tego pod uwagę:
Pamiętajmy, że Raptors od początku grudnia przegrali pięć z ośmiu spotkań, a w tym będą osłabieni albo bardzo, albo tylko trochę. Gracze Pacers mają wiele do uwodnienia po wpadce z Cavaliers we własnej hali. Niech jeden błąd nie skreśli tego, co robili przez ostatnie tygodnie. Siedem zwycięstw z rzędu to jednak coś.
Utah Jazz – Golden State Warriors (3:00)
Pojedynek dwóch drużyn, które spisują się poniżej oczekiwań. W przypadku Utah Jazz oznacza to 14. miejsce w Konferencji Zachodniej. Dla Golden State Warriors postawa poniżej oczekiwań jest równoznaczna z… drugą lokatą na Zachodzie.
Ale to nie tak, że Jazzmani są w fatalnej sytuacji. Może nie zaczęli najlepiej, jednak ich strata do Los Angeles Lakers (4. miejsce) to tylko cztery mecze. Konferencja Zachodnia jest w tym sezonie mega wyrównana i to są tego efekty.
Kiedy wydawało się, że Jazzmani wracają na dobre tory, przegrali cztery z pięciu starć. Niby w dwóch ostatnich walczyli do ostatnich sekund (z Orlando Magic i Houston Rockets), ale porażka to porażka.
Warriors grają już w pełnym składzie, ale nadal daleko im od optymalnej dyspozycji, ale tej możemy nie zobaczyć do rozpoczęcia playoffów. Ten zespół jest tak dobry, że nawet w takiej formie zajmuje 2. miejsce na Zachodzie. To tylko potwierdzą różnicę poziomów między nimi a resztą ligi.
Czy ta liga ma jeszcze sens?
Paradoksalnie, Jazz w fazie zasadniczej potrafią grać z Wojownikami. Ostatnie trzy z czterech spotkań wygrała właśnie ekipa z Salt Lake City, a jedyne zwycięstwo mistrzów NBA to przewaga tylko jednego punktu. Czyżby Quin Snyder miał jakiś magiczny sposób na Golden State Warriors?
Jakoś kursy tego nie potwierdzają:
- wygrana Jazz – 2.35
- wygrana Warriors – 1.65
Oj, niech Cię nie zdziwi, jeśli to Utah Jazz odniosą zwycięstwo w tym pojedynku.