Tomasz Narkun przed KSW66: Ibragim? Solidny rywal, którego muszę pokonać

– Tak, jego dobra passa robi wrażenie. Wygrywał z mocnymi rywalami, w tym z Piotrkiem, z którym miałem okazję w tych przygotowaniach posparować, ale również porozmawiać na temat Rosjanina – mówi serwisowi Zagranie.com Tomasz Narkun, który już w sobotę wystąpi na gali KSW 66 w obronie pasa mistrzowskiego w kategorii półciężkiej.

fot. Tomasz Narkun/Instagram

Kamil Piłaszewicz: Od jakiego czasu wiedziałeś, że pojawisz się właśnie na styczniowej karcie?

Tomasz Narkun: W listopadzie dowiedziałem się, że to właśnie Ibragim będzie moim kolejnym rywalem w obronie pasa.

Ibragim największą rozpoznawalność zyskał dzięki występom, najpierw w ACB, a następnie w ACA. Na trzynaście startów, przegrał tylko dwa razy. I teraz, czy słysząc, że staniesz naprzeciwko niego, analizowałeś przede wszystkim te starty?

– Tak, jak zawsze, gdy dowiaduję się o kolejnym przeciwniku, czyli ja i mój sztab analizowaliśmy przeciwnika. Opieraliśmy się głównie o te walki, bo właśnie tam walczył z najmocniejszymi  rywalami.

Do pojedynku z Tobą przystąpi jako zwycięzca sześciu ostatnich pojedynków z rzędu, w tym wygrywając przez decyzję m.in. z Piotrem Strusem na gali ACA, która odbyła się w Polsce. Jak uargumentowałbyś tezę, że tym razem Rosjanin nie wyjedzie z naszego kraju już z tak dobrymi nowinami?

– Tak, jego dobra passa robi wrażenie. Wygrywał z mocnymi rywalami, w tym z Piotrkiem, z którym miałem okazję w tych przygotowaniach posparować, ale również porozmawiać na temat Rosjanina.  Jestem pewny swoich umiejętności i, jak zawsze zrobię wszystko, żeby wygrać ten pojedynek i żeby pas został z nami w Polsce.

fot. Tomasz Narkun/Instagram

Jak zauważył sam Maciej Kawulski w zwiastunie promującym Twoją walkę: „Zawsze, jak się pojawia Narkun na karcie walk, to pojawia się też retoryka w stylu: „Tym razem pojawi się rywal, który ma szanse go pokonać lub przynajmniej stawić realny opór”. Ostatnio różnie z tym bywało, więc zapytam tak: co sądzisz o Ibragimie?

– Nigdy nie lekceważę przeciwników i zawsze staram się być najlepszą wersją samego siebie. Każdy z moich rywali w KSW, szczególnie po zdobyciu pasa jest na maxa zdeterminowany, żeby mnie pokonać. Każdy mój następny występ jest tym najważniejszym. Tym razem jest to Ibragim, czyli solidny rywal, którego po prostu muszę pokonać.

Swoją drogą, kiedy pojawił się trailer pojedynku Narkun vs Chuzhigaev, komentujący chętnie uznawali, że przytoczę kilka wypowiedzi: „Tomasz spokorniał”, „wreszcie zachowuje się, jak mistrz, z klasą”, „Zaszła zmiana w Tomaszu”. W jakim stopniu te słowa znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości?

– Ja spokorniałem? Zawsze miałem ogromną pokorę do tego, co robię. MMA jest sportem, który wymaga ode mnie ogromnej pokory. Codziennie wylewam litry potu na sali treningowej, trzymam się systematyczności, dyscypliny, przełamywania kolejnych barier i świadomości tego, by mimo tylu lat w tym sporcie, nadal uczyć się tej dyscypliny. To dla mnie znaczy pokora.

Ci, którzy się zazwyczaj doszukują drugiego dna w każdym komunikacie, nawet sugerowali, że być może to ktoś z KSW podpowiedział, że „lepiej będzie podążyć w tę stronę w narracji zwiastunowej”. Zaspakajając ich ciekawość, o ile to prawda, a o ile nadmierna interpretacja?

– Nikt mi nie podpowiadał. Nie jestem typem gościa, który będzie zbijał piątki i mówił miłe słówka do przeciwnika, który mnie drażni, bądź prowokuje. Oczywiście, że czasami pójdzie to za daleko, ale taki już jestem, czyli emocjonalny i impulsywny, prawdziwy.

fot. Tomasz Narkun/Instagram

Ze wspomnianego materiału widać, że Ibragim jest bardzo pewny siebie. Pytanie brzmi, czym przede wszystkim może zaskoczyć aktualnego mistrza KSW w wadze półciężkiej?

– Jeśli jest pewny siebie, to znaczy, że nie będzie chciał się łatwo poddać, że nie przyjeżdża tu tylko po wypłatę. Kibice dostaną to, czego chcą, czyli mocnego i zaciętego pojedynku. Myślę, że  jestem na tyle przygotowany, że mnie niczym nie zaskoczy.

Odnośnie do zaskakiwania, to właśnie ten stan psychiczny się pojawił, kiedy usłyszałeś po raz pierwszy, że Roberto Soldić jest chętny na pojedynek z Tobą o trzeci pas?

– Szczerze mówiąc, to bardzo na luzie przyjąłem tę informację. Roberto powiedział, że interesują go tylko duże wyzwania i ja go rozumiem, bo też tak mam. Jednak na ten moment tylko i wyłącznie skupiam się na walce Ibragimem.

Co sądzisz o tej propozycji?

– Powiem tylko tyle – ja wyzwań nie odmawiam.

Niektórzy fani tuż po zakończeniu gali KSW 65 zaczęli sugerować w komentarzach w mediach społecznościowych, że „Robocop” w sumie mógłby przystąpić do pojedynku z Tobą już na gali w Netto Arenie. Z początku brzmi, jak coś abstrakcyjnego, ale tak myśląc po czasie, rzeczywiście takie jest?

– Nie wiem, o to musiałbyś zapytać Roberto.

Po czasie zaczęły się pojawiać komunikaty, że Roberto w sumie wolałby toczyć walki w kategorii półśredniej i średniej. Faktycznie jest to podejście bardziej zdroworozsądkowe, kiedy patrzymy, chociażby na kwestie związane z robieniem wagi?

– „Robocop” sam powinien wiedzieć, co jest dla niego najlepsze. Jeśli czuje się na siłach, żeby walczyć w półciężkiej, to niech próbuje.

Odkładając wszelkie techniczne aspekty, to rzeczywiście jedynym zawodnikiem na ten moment, który znajduje się w KSW i mógłby zagrozić „Robocopowi”, to Tomasz Narkun?

– Uważam, że w KSW jest wielu mocnych zawodników w kategoriach półśredniej i średniej, z którymi dałby dobre pojedynki i mogliby mu zagrozić.

fot. Tomasz Narkun/Instagram

Tak mówimy o Roberto Soldiciu w kategorii pójścia po trzeci pas, ale może to Tomasz Narkun wolałby pójść do kategorii średniej? (śmiech)

– Do kategorii półciężkiej muszę zbijać sporo kilogramów, które kosztują mnie mnóstwo energii. Do średniej to kolejne dziewięć, co daje ogrom. Jednak nigdy nie mówię nigdy. Jeśli kiedyś pojawiłoby się naprawdę interesujące wyzwanie…

A skoro zahaczamy już o tematy związane z przyszłością, to zakładając, że wygrywasz w styczniu w Netto Arenie, następnie chciałbyś…

– Chciałbym wreszcie odpocząć. Przygotowania przedłużyły się o ponad miesiąc, bo pierwotnie miałem walczyć w grudniu. Był to bardzo trudny okres, jednak już w sobotę czeka nagroda w postaci walki. Mam nadzieję, że okaże się wygraną.

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze