Scott Askham: Chcę zostać podwójnym mistrzem!

Askham po walce z Khalidovem

Zdjęcie: Scott Askham/Instagram

–  W tej chwili wydaje się, że tylko Koronawirus może mnie spowolnić! Gdyby to był mój wybór, w następnej walce zmierzyłbym się z Tomaszem Narkunem, ale to zależy nie tylko ode mnie – mówi serwisowi Zagranie.com mistrz federacji KSW w wadze średniej – Scott Askham.

Kamil Piłaszewicz: Odświeżając pamięć przed wywiadem, przejrzałem kilka nagrań i wsłuchując się w Pana słowa ze zwiastuna wypuszczonego przed galą KSW42: „Materla i Khalidov są numerami dwa i trzy w Europie”, można powiedzieć, że właśnie rozmawiam z numerem jeden w wadze średniej?

Scott Askham: – W tamtym czasie tak było. Tylko Michael Bisping był wyżej w rankingu, niż Khalidov. Ale ta gra zmienia się każdego dnia, a mówimy o czymś, co było wiele księżyców temu. Rozmawiasz właśnie z jednym z najlepszych zawodników wagi średniej na świecie! Nie jestem na pierwszym miejscu, ale konkurencja jest zawsze dobra! Mam wiele szacunku do Darrena Tilla, który, jak sądzę, jest teraz numerem jeden, a drugim jest mój były przeciwnik – Jack Hermansson. Szanuję obu tych facetów, a oglądanie tego, co osiągają, sprawia, że jestem szczęśliwy i głodny! Zawsze dążę do rozwijania siebie.

Odwołując się jeszcze na chwilę do tamtego trailera, powiedział Pan: „Podpisałem kontrakt z KSW, by zostać mistrzem”. Tak więc jaki był plan na teraz, gdyby nie namieszał Koronawirus?

– W tej chwili wydaje się, że tylko Koronawirus może mnie spowolnić! Gdyby to był mój wybór, w następnej walce zmierzyłbym się z Tomaszem Narkunem, ale to zależy nie tylko ode mnie… Modlę się za ludzi na całym świecie, o swoją rodzinę, o przyjaciół. Wygląda na to, że już niedługo będziemy w zamknięciu, wiele osób może stracić pracę. To już dawno wyszło poza zwykłą walkę! Modlę się, żeby po wszystkim zostały siłownie, do których będzie można chodzić.

Maciej Kawulski po gali KSW52 powiedział: „Askham z Khalidovem powinni bić się na takich zasadach, jak w szachach, czyli po dziesięciu pojedynkach moglibyśmy przypuszczać, kto jest lepszy”. Co sądzi Pan o takim rozwiązaniu?

– Słyszałem, że to powiedział. To trochę denerwujące, że nie szanuje swojego mistrza ani trochę. Pomijając przyjaźń, wygrałem walkę uczciwie. To nie kickboxing! Pokazałem swój plan na tę walkę i sposoby na wygraną! Miałem kontuzję podczas walki i musiałem zmienić plan. Jedną ręką wygrałem z Khalidovem!

Rewanż z Mamedem Khalidovem wchodzi w grę?

– Chcę zawalczyć z Khalidovem raz jeszcze, ale jeśli najpierw obaj odniesiemy kilka zwycięstw. Tym razem nasza walka musi mieć pięć rund i stawką musi być pas. Inaczej z nim nie zawalczę. Jestem mistrzem i będę bronił mojego pasa. Ale wiemy, że nie podejmuję tych decyzji. Reasumując: chciałbym znów z nim walczyć.

Co sądzi Pan o tym, co sugerują kibice w internecie, by Mamed pierw stoczył rewanż z Michałem Materlą, a zwycięzca zmierzył się ze Scottem Askhamem?

– Naprawdę? Nie słyszałem tego. Uwielbiam pomysł rewanżu między tymi dwoma. Myślę, że to byłaby niesamowita walka! Ale jeśli Materla by wygrał, nie widzę do końca możliwości rewanżu między nami. Pokonałem go dwa razy.

Niektórzy fani sugerują, że powinien Pan teraz zmierzyć się z Roberto „Robocopem” Soldiciem. Co sądzi Pan o takim pojedynku?

– Widzę, że wielu fanów to sugeruje. Ja i Soldić jesteśmy fajni, lubię oglądać jego walki. Jestem fanem tego, jak walczy. Dwóch silnych graczy. Zadaje więcej kopnięć, więcej uderzeń. Rozumiem dlaczego fani chcieliby tej walki, ale wolę iść wyżej, niż schodzić, jeśli chodzi o kategorie wagowe. Chcę zostać podwójnym mistrzem!

„Askham udowodnił, że jest piekielnie niebezpiecznym przeciwnikiem” – cytując słowa Martina Lewandowskiego ze zwiastunu przed galą KSW49 można powiedzieć, że nawet Koronawirus nie ma z Panem szans?

– Tylko Koronawirus może mnie spowolnić… Wciąż mam nadzieję na dwie walki w tym roku, ale zdrowie wszystkich jest najważniejsze! Mówi się, że ludzie potrzebują sportu w tych trudnych czasach. Sam jestem wielkim fanem sportu. Zabija mnie to, że nie mogę oglądać meczów piłki nożnej i gal MMA.

Zatrzymując się przy wspomnianej pandemii, jak ocenia Pan sytuację, którą mamy teraz na świecie dzięki Koronawirusie?

– Po prostu kontynuuję swoje życie, dopóki nie zostanie wydany rozkaz zmieniający to. Trenowałem dzisiaj z rana, mając nadzieję, że jutro o poranku również odbędę trening, ale tutaj codziennie czekamy na ogłoszenie o siedemnastej tego, co powie premier.

W Polsce zamknięte są szkoły, uniwersytety, stadiony, hale itd. A jak sytuacja wygląda w Anglii?

– Szkoły są zamknięte od 20 marca, a cała reszta już jest zamknięta. Puby są otwarte, ale zaleca się, aby do nich nie chodzić. Widziano dużo żołnierzy i nadchodziły pogłoski o izolacji, ale na razie wszystko jest normalne. Znalazłem partnera do treningów w izolacji, więc wszystko jest dobrze.

Przygotowuje się Pan do walk w American Top Team, a z tego, co słyszałem to na ich tzw. „Ścianie mistrzów” zawisło zdjęcie Scotta Askhama mającego na biodrach pas KSW. Jakie były pierwsze słowa i odczucia, gdy ujrzał Pan siebie w tamtym miejscu?

– Widzieć swoje zdjęcie na tej ścianie to coś niesamowitego! Kiedy idę do ATT, trenuję z kilkoma facetami, których jestem wielkim fanem. Bycie na tej ścianie obok tych wszystkich wielkich nazwisk to niesamowite uczucie.

Wiadomo, że w okresie pandemii nie ma Pan możliwości polecenia do Stanów, ale nie równa się to zapewne z zaprzestaniem treningów. Jakie ćwiczenia, które można wykonać w domu, poleca Scott Askham?

– I tak nie byłbym jeszcze w Stanach, ale moje treningi jeszcze się nie zmieniają. Nie jestem na obozie, więc biegam i dbam o zdrowie. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy w niektórych domowych treningach, chętnie pomogę. Wyślij mi wiadomość na mego Instagrama, a może zrobię jakąś transmisję na żywo, czy coś takiego.

W domu lepiej skupić się na treningach obwodowych, kardio, sile, a może jeszcze czymś innym?

– Obecnie skupiam się na bieganiu i zachowaniu elastyczności ciała. Gdybym był na obozie, trenowałbym intensywniej, a teraz dbam po prostu o zdrowie. Nie muszę się martwić o swoją wagę, bycie silniejszym, czy cokolwiek innego, więc polecam skupić się na treningu umysłu.

Przeglądając social media można trafić na wiele ogłoszeń zawodników mówiących, że pokażą, jak trenują u siebie. Dołączy Pan do nich niedługo, np. wstawiając filmiki z sesji treningowych na swoje konta w mediach społecznościowych?

– Nie mam takiego planu, ale jeśli sporo moich fanów będzie tego chciało, chętnie to zrobię.

Co sądzi Pan o akcji typu „#trenujwdomu” w czasie pandemii Koronawirusa?

– Myślę, że bieganie jest dozwolone, ale jeśli nie, proponuję w domu wykonywać wiele ćwiczeń na masę ciała, takich jak przysiady, pompki, podskoki i tym podobne.

Skoro przeprowadzamy wywiad dla polskiego serwisu, nie mogę nie zapytać, jakie polskie słowa zna Scott Askham?

– Kurwa mać! (śmiech) Znam jeszcze kilka, ale nie potrafię ich wymówić. „Dziękuję, dzień dobry wszystkim, tak, nie”, może jeszcze kilka.

I tak już na koniec wywiadu wyznam, że mam nadzieję, że pytaniami nie zasłużyłem na wyzwanie do walki… (śmiech) W końcu wątroba jeszcze się przyda dla dwudziestodwulatka… (śmiech)

– Haha! (śmiech) Dziękuję za Twój czas! Mam nadzieję, że dzięki temu wywiadowi fani uznają, że mają, co czytać w tych trudnych czasach! Nie znam sytuacji w Polsce, ale w Anglii w tej chwili nie jest zbyt dobrze. Życzę wszystkim, by byli zdrowi, a wrócimy do gal MMA tak szybko, jak tylko będziemy mogli!

Zaloguj się aby dodawać komentarze