Pożegnanie ze Szwecją i Chorwacją – dwa finały i kupon z kursem 2.52!

Londero w Bastad

Turnieje w Umag i Bastad dobiegają końca. Nie zabrakło mniejszych i większych niespodzianek, poziom tenisowy pozostawiał wiele do życzenia, no ale tak to zazwyczaj wygląda po zmianie nawierzchni. Dzisiaj wyłonieni zostaną ostateczni zwycięzcy obu imprez. Myślę, że cała czwórka zasłużyła na grę w finale i akurat oni nie mają sobie nic do zarzucenia. Kto moim zdaniem okaże się lepszy i zabierze puchar do domu? O tym kilka słów poniżej. Zapraszam.

Zapoznaj się z szeroką ofertą PZBUK!
Kod promocyjny: 510PLN

 

Attila Balazs – Dusan Lajović

Zacznijmy od Chorwacji, w której doszło do całkiem sporej niespodzianki. Attila Balazs przeszedł prawie cały turniej grając jako underdog. Nie inaczej będzie dzisiaj. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, bo jego nazwisko nie jest raczej znane szerszej publice. Większość Polaków, w tym ja, zapewne usłyszała o nim dopiero po tym, jak pokonał Huberta Hurkacza. Nigdy nie osiągnął większego sukcesu i chyba nikt się nie spodziewał, że ulegnie to zmianie, bo przecież ma już 30 lat. Tymczasem on zagra zaraz w finale turnieju w Umagu. Nie miał łatwiej drogi. Teoretycznie miał odpaść z solidnym Krajinoviciem. Również Travaglia miał być od niego lepszy. Laslo Djere był wczoraj pewniakiem, ale myślami chyba był już w Hamburgu. Balazs udowodnił, że dobrze się czuje na chorwackiej mączce. Trzyma piłkę w korcie, umie skończyć akcje na różne sposoby. Popisał się kilkoma efektownymi uderzeniami, których nie powstydziliby się nawet najlepsi. Czy da radę w finale? Czy nie zabraknie mu talentu i doświadczenia?

Przeciwnik będzie naprawdę wymagający. Dusan Lajović od początku prezentuje się z dobrej strony i jest faworytem do zwycięstwa. W poprzedniej rundzie trochę mu się poszczęściło. Salvatore Caruso niefortunnie doznał kontuzji i musiał skreczować po pierwszym secie. To nie znaczy jednak, że Lajović niezasłużenie awansował, bo mecz stał na naprawdę wysokim poziomie, rywal wyglądał świetnie i stawiał duży opór. Serb był w bardzo trudnej sytuacji. Caruso prowadził z przewagą przełamania i serwował przy stanie 5:4. Dusanowi udało się wyjść z tego obronną ręką. Pomogły mu w tym tradycyjnie jego kapitalne uderzenia z głębi kortu. Patrzenie na soczyste forehandy oraz precyzyjne backhandy 29-latka jest czystą przyjemnością. Lajović agresywnie przyspiesza grę i spycha przeciwnika do głębokiej defensywy, popełniając przy tym niewiele błędów. Bardzo dobrze wygląda też na serwisie. Nie tylko pierwszym, ale też drugim, którym potrafi otworzyć sobie kort i łatwo skończyć punkt. Taka gra robi wrażenie i naprawdę może się podobać.

Moim zdaniem niespodzianki nie będzie. Balazs rozgrywa dobry turniej i niewątpliwie zasłużył na finał, ale wydaje mi się, że dzisiaj poprzeczka będzie zawieszona zbyt wysoko. Panowie grali już ze sobą w 2017 roku. Wygrał Węgier, ale nie będę brał pod uwagę meczu, który miał miejsce w Budapeszcie, czyli w domu Attili. Lajović na chwilę obecną prezentuje lepszy tenis, popełnia mniej błędów i zdecydowanie zasługuje na wygraną. Tego właśnie się spodziewam.

TYP: Dusan Lajović wygra

KURS: 1.50

Baner do dołączenia do Grupy Typerskiej Zagranie

Nicolas Jarry – Juan Ignacio Londero

Szwecja została zdominowana przez Latynosów. Dwóch reprezentantów Ameryki Południowej zawalczy dzisiaj o tytuł. Pierwszym z nich jest Nicolas Jarry, który ostatnimi czasy naprawdę dobrze radzi sobie na mączce. Przed trawą był finał w Genewie, po trawie jest finał w Bastad. Przeszedł cały turniej jak burza i nie stracił przy tym ani jednego seta. Trzeba jednak przyznać, że drabinkę miał dosyć łatwą. Chilijczyk swój sukces zawdzięcza przede wszystkim świetnemu serwisowi, dobrej grze przy siatce, a także potężnemu forehandowi. Woli kończyć punkty szybko, bo dłuższe wymiany często nie kończą się dla niego szczęśliwie. Jarry nie wygrał jeszcze żadnego turnieju rangi ATP. Czy dzisiaj w końcu uda mu się tego dokonać?

Juan Ignacio Londero, czyli jeden z tych, którzy nie widzą sensu gry na innych kortach niż ziemne, kontynuuje swój znakomity sezon i wystąpi w swoim drugim finale w tym roku. On z kolei, w przeciwieństwie do swojego dzisiejszego przeciwnika, miał w Bastad trudną drabinkę. Dellien, Gasquet i Ramos-Vinolas – to są nazwiska, których na mączce powinien obawiać się każdy, bo mogą narobić wielu kłopotów. Uporał się z nimi Londero, a teraz czeka na niego najważniejsze zadanie. Argentyńczyk jest specjalistą od kortów ceglanych, więc jego tenis opiera się na grze z linii końcowej i konsekwentnym rozbijaniu defensywy rywala. Odpowiada za to przede wszystkim mocny, precyzyjny, przeszywający forehand, ale równie groźny może być oburęczny backhand. Juan potrafi dobrze zreturnować, efektywnie użyć skrótu oraz wie jak poruszać się po korcie. Na pewno ma dzisiaj spore szanse na zwycięstwo.

Bukmacherzy minimalnie faworyzują Jarry’ego, ale moim zdaniem to Londero będzie lepszy i wyleci ze Szwecji z pucharem. Panowie prezentują odmienny styl gry i myślę, że spryt Argentyńczyka weźmie dzisiaj górę nad siłowym tenisem reprezentanta Chile. Juan zapewne będzie starał się doprowadzać do dłuższych wymian, w których powinien być wyraźnie lepszy, o ile jego przeciwnik nie będzie bezbłędny przy mocnych atakach. Jarry jednak z bezbłędności nie słynie, więc tego bym się nie obawiał. Spodziewam się wygranej Londero, ale podpieram się małym handicapem gemowym.

TYP: Londero handicap +2.5 gema

KURS: 1.68

Kupon - 21.07

Chcesz więcej typów bukmacherskich? 

Dołącz do Grupy Zagranie!