Noc w NBA: nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz, czyli Golden State Warriors 2018 – gramy o 300 PLN!

Wyspani? Mam nadzieję, że tak. W końcu mamy weekend, a to idealna okazja do obejrzenia NBA. Dzisiaj zostanie rozegranych 7 spotkań, na które mam dla Was dwie propozycje. Do wygrania mamy 300 PLN, więc jak na dwa typy to całkiem wysoka stopa zwrotu. Nie przedłużam. Pora na analizę. Do dzieła!

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Nie masz konta w Totolotku?  Zarejestruj się i odbierz darmowe 25 PLN w ramach bonusu Totolotka!

Totolotek odbierz bonus Totolotek bonus – dowiedz się więcej!

ODBIERZ 25 PLN

Bonus Totolotka to jedna z najlepszych ofert dla nowych graczy. Dowiedz się więcej o bonusie Totolotka i skorzystaj z okazji:

Totolotek bonus – czytaj dalej

Zdarzenie: handicap 1. kwarta Golden State Warriors – San Antonio Spurs -3.5/+3.5

Typ: San Antonio Spurs

Kurs: 1.90

Obecny skład Golden State Warriors może aspirować do jednego z najlepszych w dziejach NBA. Tak, jesteśmy świadkami historii. Curry, Durant, Thompson i Green to kompletna czwórka, która ma jeszcze kilka lat gry na najwyższym poziomie przed sobą. Jednak na koniec dnia to też są ludzie i zdarzają im się słabsze dni, tygodnie. Szczególne problemy mają ze startem spotkań. Wiedzą, że są lepsi i praktycznie żadna przewaga nie jest bezpieczna. Ten zespół potrafi robić serie punktowe (7-0, 9-0 itd.), jak na zawołanie. Ale to nie jest niespodzianką. Kiedy w jednym teamie jest 4 zawodników na poziomie All-Star, w tym 3 czołowych strzelców w NBA, to Twój sufit jest nieograniczony. Golden State lideruje lidze w meczach wygrywanych po tym, jak tracili co najmniej 10 punktów po pierwszej połowie, czy przed czwartą kwartą. W każdej chwili mogą wejść na wyższy bieg i odrobić tak naprawdę każdą stratę. Mogliśmy to zobaczyć choćby w starciu z Dallas Mavericks. Warriors przegrywali już 10 puntami, prezentując się dosyć przeciętnie. Jednak nagle zaczęło im się chcieć i od tego momentu zdobyli o 28 oczek więcej od Mavs.

Problemem podopiecznych Steve’a Kerra jest często brak motywacji i zaangażowania. Po co mają się pocić i starać w fazie zasadniczej, skoro wiedzą, że w playoffach są praktycznie poza zasięgiem reszty. Przecież jedna porażka wiosny nie czyni, prawda? Poza tym sami zawodnicy wyciągnęli wnioski z sezonu 2015/16. Pamiętasz pewnie (mam nadzieję), jak do ostatnich dni kwietnia Warriors walczyli o pobicie rekordu Chicago Bulls (72 zwycięstw). Co prawda udało im się tego dokonać, ale kto wie, czy gdyby Kerr nie dał swoim graczom kilku meczów odpoczynku, to nie wygraliby wtedy tytułu. Najważniejsze, żeby wyciągać wnioski ze swoich czynów i widać, że coach Steve to robi. Często widzimy absencje w składzie Wojowników z powodu drobnych urazów. Lepiej dmuchać na zimne.

San Antonio Spurs są w tym momencie na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej z bilansem 35-21. Spurs mają drugą defensywę w lidze (jedynie za Boston Celtics), a pamiętajmy, że przez cały sezon nie mają do dyspozycji swojego najlepszego obrońcy, Kawhiego Leonarda. Nie wiem, jak to się dzieje, ale to fakt – Greg Popovich tworzy coś z niczego. Spójrzmy chociaż na ostatni pojedynek z Phoenix Suns, który Ostrogi zwyciężyły różnicą… 48 punktów. Totalna deklasacja. To był jeden z ich najlepszych występów po obu stronach parkietu w tych rozgrywkach. Wiem, to Suns, ale i tak trzeba docenić ten występ. Spurs zatrzymali Słońca na zaledwie 34% skuteczności rzutów z gry, a sami zdobyli ich aż 129.

Wojownicy szczególnie mocni są w trzecich kwartach, kiedy są lepsi od przeciwników średnio o 5 punktów. W przerwie między połowami muszą otrzymywać ostrą reprymendę od trenera. Jestem tego pewien. Ale pierwsze ćwiartki w ich wykonaniu nie są najlepsze. Potwierdzają to statystyki – zdobywają średnio 29.8 punktów, tracąc dokładnie tyle samo. Z kolei Spurs mają minimalnie dodatni bilans: +0.2

Typuję, że gospodarze nie wejdą najlepiej w ten mecz i to San Antonio Spurs będą błyszczeć na początku. Warriors mają olbrzymi potencjał, jednak często towarzyszy temu brak koncetracji, zwłaszcza w pierwszych minutach. Dlatego stawiam na handicap gości w pierwszej kwarcie.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

Zdarzenie: Phoenix Suns – Denver Nuggets: suma punktów gości poniżej/powyżej 112.5 punktów

Typ: powyżej

Kurs: 1.80

Patrząc na to, kogo zobaczymy w tym starciu, mam tylko jedną myśl – punkty, punkty, punkty. Oba teamy są znane ze swojej ofensywnej natury.

Zacznijmy od Denver Nuggets.

Ten zespół jest oparty na Nikoli Jokiciu, czyli 22-letnim rozgrywającym w ciele środkowego. Swoim stylem gry przypomina Arvydasa Sabonisa. Jego przegląd pola jest kapitalny i praktycznie po każdym spotkaniu widzimy highlighty jego akcji. Jego atletyzm jest praktycznie zerowy, ale on myśli na parkiecie. Swoje braki przezwycięża czystym skillem. Trudno znaleźć lepiej wyszkolonego centra w lidze. Jokić to tak naprawdę kompletny zawodnik w ataku (o obronie nie mówimy, to temat tabu). Serb zalicza przeciętnie 16.5 punktów, 10.5 zbiórki, 5.5 asysty, trafiając 35% swoich prób za trzy punkty.

Jak widać po statystykach, atak oparty na nim przynosi efekty. Nuggets mają szóstą efektywność ofensywną. W dzisiejszym pojedynku powinni wyglądać jeszcze lepiej po atakowanej stronie boiska, bo staną przed wyzwaniem sforsowania defensywy Phoenix Suns. A nie jest to raczej trudne zadanie.

Suns mają najgorszą obronę w całej NBA. Ich przeciwnicy zdobywają przeciętnie 112.5 punktów, co daje im ostatnią lokatę w tym sezonie. W meczu z San Antonio Spurs mogliśmy zobaczyć to na własne oczy. Podopieczni Jaya Triano stracili aż 129 punktów i doznali najbardziej dotkliwej porażki w historii klubu, różnicą aż 48 oczek. W każdym z ostatnich 4 spotkań Słońca traciły co najmniej 112 punktów, dwukrotnie pozwalając na 129 oczek.

Spójrzmy jeszcze na bezpośrednią rywalizację tych ekip. W 5 z 6 ostatnich starć liczba punktów była większa niż linia wystawiona przez bukmacherów – tylko raz było mniej niż 224 punktów, a zdarzały się ofensywne popisy na 245, 247, czy 234 oczka. Jeszcze lepiej to wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę samo Denver. 9 ostatnich meczów to odpowiednio: 114, 104, 116, 120, 120, 127, 123, 134 i 108 punktów w wykonaniu Bryłek. Suns grają w szybkim tempie (4. w lidze) i typuję, że dzisiaj zobaczymy ofensywną koszykówkę, z dużą ilością rzutów w początkowych sekundach akcji. Według mnie zobaczymy w tym dużo punktów, dlatego stawiam over gości.

Tak prezentuje się gotowy kupon. Tym razem ze stówki mamy do wyciągnięcia 300 PLN. Piszcie w komentarzach, co sądzicie o moich typach.

Powodzenia.