Młode gwiazdy Celtics świecą coraz jaśniej!

Koszykówka NBA

Jaylen Brown oraz Jayson Tatum to dwójka skrzydłowych Boston Celtics, która nie miała łatwo po ubiegłym sezonie. To były rozczarowujące rozgrywki, przez co obaj musieli zmierzyć się ze sporym ogniem krytyki. Obaj odpowiadają jednak na tę krytykę w najlepszy możliwy sposób, a więc znakomitą ostatnio grą. W piątek po raz pierwszy w ich karierze zdarzyło się, że w tym samym meczu dobili do granicy 30 oczek!

Fani Boston Celtics wreszcie mogą naprawdę z wielkim optymizmem patrzeć na grę swoich młodych zawodników, którzy już w przeszłości pokazywali swój wielki potencjał, ale zdaje się, że dopiero teraz na dobre zaczęli ten potencjał wykorzystywać. Jaylen Brown właśnie zaliczył drugi z rzędu mecz na co najmniej 30 punktów (po raz pierwszy w karierze), a Jayson Tatum w dwóch z ostatnich trzech spotkań dobijał do tej granicy. Dość powiedzieć, że Tatum rozpoczął tydzień od rekordu kariery, bo w starciu z Charlotte Hornets zdobył 39 oczek, a Brown kończy tydzień z rekordem kariery, bo te 34 punkty przeciwko Cleveland Cavaliers to jego najlepszy wynik w karierze. Celtom został jednak jeszcze jeden mecz do rozegrania w tym tygodniu – już w sobotę wieczorem zmierzą się u siebie z Toronto Raptors. W piątek nie dali większych szans Cavs, a Tatum już do przerwy zgromadził 24 oczka. Po przerwie rozstrzelał się jeszcze Brown i nawet słabsza dyspozycja Kemby Walkera nie była w stanie spowolnić Celtów, dla których było to już piąte z rzędu zwycięstwo.

Warto dodać, że Brown i Tatum zostali pierwszym duetem Celtics, który w tym samym meczu zdobył co najmniej 30 oczek od czasu… Avery’ego Bradleya i Jeffa Greena w 2014 roku. Brown z kolei jest najmłodszym graczem bostońskiego klubu z dwoma kolejnymi meczami z dorobkiem 30 punktów od czasu Paula Pierce’a (styczeń 2000). Wszystkie te statystyki z pewnością utwierdzają tylko fanów Celtics w przekonaniu, że zarówno Brown, jak i Tatum to zawodnicy z wielkim talentem, którzy są przecież dopiero na początku swojej drogi i mogą być jeszcze dużo dużo lepsi. 21-letni Tatum oraz 23-letni Brown już w tym sezonie pukają bowiem do Meczu Gwiazd i kto wie, czy kolejne takie występy jak ten piątkowy przeciwko Cavaliers nie sprawią, że obaj zadebiutują w takim starciu – tym bardziej, że ich świetna gra przekłada się na zwycięstwa drużyny, a Celtics z bilansem 22 zwycięstw oraz siedmiu porażek zajmują w tej chwili drugie miejsce w konferencji wschodniej.

Pozostałe informacje z piątkowej nocy w NBA:

  • Golden State Warriors są na fali! W świątecznym pojedynku ograli Houston Rockets, a w piątek wygrali w starciu z Phoenix Suns i jest to ich już czwarte kolejne zwycięstwo. Tak dobrej serii jeszcze w tym sezonie nie mieli, choć to wciąż za mało, by opuścić ostatnie miejsce w konferencji zachodniej. Na pochwały zasługuje przede wszystkim D’Angelo Russell, który w piątek był najlepszym strzelcem drużyny z dorobkiem 31 oczek.
  • Wygrane po dogrywce przez Oklahoma City Thunder starcie w Charlotte było jednym z kilku bardzo emocjonujących pojedynków, które trzymały w napięciu do ostatnich sekund. Grzmot do zwycięstwa poprowadził duet obrońców: Shai Gilgeous-Alexander miał 27 oczek, a Dennis Schroder dołożył 24 punkty z ławki rezerwowych.
  • Trójka z bardzo dalekiej odległości mogła dać niesamowite zwycięstwo drużynie 76ers, lecz rozpaczliwa próba Joela Embiida nie znalazła drogi do kosza. Tym samym ekipa z Filadelfii przegrała w Orlando z tamtejszym zespołem Magic, a swoją małą słodką zemstę miał Markelle Fultz, który zdobył zresztą pierwsze punkty tego spotkania… trafiając za trzy.
  • Celna okazała się być za to próba Gorana Dragica na siedem sekund przed końcem, która dała Miami Heat bardzo cenne zwycięstwo w starciu z Indiana Pacers. To był bardzo wyrównany pojedynek dwóch dobrze grających w tym sezonie zespołów ze Wschodu.
  • Wyrównany nie był natomiast mecz pomiędzy Milwaukee Bucks a Atlanta Hawks – Kozłom w wysokiej wygranej nie przeszkodziła nawet absencja Giannisa Antetokounmpo, który z powodu bólu pleców w tym meczu odpoczywał. Pod jego nieobecność świetnie spisali się m.in. Khris Middleton (27 punktów) czy Ersan Ilyasova (18 punktów, 17 zbiórek). Kontuzji nabawił się za to niestety Trae Young, który przez skręconą kostkę zagrał w tym meczu zaledwie kwadrans.