Manchester United vs Liverpool, czyli 170 derby Anglii w cieniu rywalizacji o Top 4

Manchester United

Sobotę rozpoczynamy w najmocniejszym stylu. Czas na kolejny rozdział w pięknej historii pojedynków Manchesteru United i Liverpoolu. Tym razem derby Anglii na Old Trafford będą o przysłowiowe sześć punktów, ponieważ oba zespoły są sąsiadami w ligowej tabeli. Defensywa i wyrachowanie Mourinho czy ofensywa i swoboda w grze Jurgena Kloppa, która myśl taktyczna okaże się lepsza?

Dołącz do grona typerów piłkarskich i podziel się opinią -> Grupa Zagranie – darmowe typy

Kupon został stworzony na podstawie oferty bukmachera Fortuna.
Skorzystaj z najlepszych kursów na rynku.

Fortuna opinie – dowiedz się więcej o bukmacherze

Manchester United

Czerwone Diabły po nieco słabszym okresie w dwóch poprzednich meczach pokazały klasę. Dwukrotnie przegrywali, najpierw z Chelsea 1:0 u siebie. Spotkanie totalnie nie układało się po ich myśli. Goście byli lepsi kreowali sobie sytuację, ale tylko przez pierwsze 45 minut. Później karta się odwróciła i grą zaczęli sterować piłkarze Mourinho. W efekcie czego rywalizacja zakończyła się ich wygraną 2:1 przy sporej pomocy sędziego, który nie uznał prawidłowej bramki Moraty, ale o tym już nikt nie pamięta. Liczą się tylko trzy punkty. W miniony poniedziałek czekała ich kolejna ciężka batalia z zespołem z Londynu. Tym razem przyszła kolej na Crystal Palace. Na Selhurst Park nigdy nie gra się łatwo. Małe i wąskie boisko ułatwia gospodarzom grę defensywną. Spotkanie rozpoczęło się od dwóch mocnych uderzeń, ale ze strony Orłów. Podopieczni Hodgsona wyszli na dwubramkowe prowadzenie i do przerwy nic nie wskazywało na przebudzenie Diabłów. Mourinho w szatni musiał zaprezentować wyjątkową suszarkę niczym za czasów Fergusona, bo po przerwie zobaczyliśmy inny zespół. Smalling i Lukaku doprowadzili do remisu, a w ostatnich minutach rakietę ziemia-powietrze odpalił Nemanja Matić. Serbski pomocnik w poprzednim sezonie storpedował bramkę Llorisa, a teraz padło na inny zespół z Londynu. Teraz przed nimi jedno z najważniejszych spotkań do końca sezonu. Pierwsze starcie z The Reds zakończyli wynikiem bezbramkowym. Ostatnie cztery starcia tych ekip to wyniki remisowe z linią under 2.5. Mourinho za każdym razem zamyka swój zespół, a Klopp ani myśli, żeby przechodzić do zmasowanej ofensywny. Status quo musi być zachowany, więc wcale nie zdziwi mnie taki rezultat w tym przypadku. Trzeba przyznać, że bardzo słabo wygląda po transferze Alexis Sanchez. Nie wiem co jest tego przyczyną, ale Chilijczyk traci piłkę praktycznie w każdym kontakcie. Być może będzie to mecz na przełamanie.

Liverpool

Podopieczni Jurgena Kloppa w środku tygodnia mieli obowiązki do wykonania. Zmierzyli się z zespołem FC Porto w rywalizacji, która była już rozstrzygnięta. W efekcie trener mógł pozwolić sobie na rotację, a jego piłkarze na spokojną grę. Ostatecznie po nudnych szachach rywalizacja zakończyła się happy endem dla obu stron. Porto obroniło swój honor i nie przegrało po raz drugi, z kolei Liverpool nie zmęczył się zbytnio przed meczem z Czerwonymi Diabłami. Ostatnie mecze ligowe kończyli bezproblemowymi zwycięstwami. Mimo wszystko rywale byli z niższej półki, a teraz czas odwiedzić stadion odwiecznego wroga. Old Trafford będzie rozgrzane do czerwoności. Diabelskie piekło może mieć decydujące znacznie. Wszyscy fani Premier League wiedzą, jak United zmienia się w domu i na wyjeździe. W pierwszym przypadku koncentrują się na zwycięstwie, a w drugim byle nie przegrać, jeśli grają z czołówką. Czy w takim bądź razie jesteśmy w stanie zobaczyć ofensywny mecz? Moim zdaniem, na pewno nie będzie tu autobusu, ale uważam, że grę będzie prowadził Liverpool. Losy rywalizacji będą zależały od tego czy uda im się strzelić gola jako pierwszym. Jeśli tak to ofensywna trójka będzie miała sporo otwartych korytarzy do zdobycia kolejnych bramek. Salah, Mane i Firmino to koszmar praktycznie każdej defensywny w lidze. Szczególnie to co wyprawia Egipcjanin budzi wrażenie. Chyba nikt nie spodziewał się aż takiego dorobku strzeleckiego. Jako skrzydłowy pobił już najlepszy wynik Luisa Suareza, a pozostało mu jeszcze dużo spotkań.

Statystyki:

  • Cztery ostatnie rywalizacje tych drużyn to remisy z linią under 2,5.
  • Liverpool wygrał trzy ostatnie mecze ligowe.
  • The Reds są niepokonani w lidze od pięciu spotkań.
  • Manchester United wygrał dwa ostatnie pojedynki ligowe.
  • Liverpool przegrał zaledwie 1 z ostatnich 20 meczów Premier League
  • Dwa ostatnie mecze na Old Trafford tych drużyn to wyniki 1:1.
  • United ostatni raz pokonali u siebie The Reds w 2015 roku.
  • Liverpool wygrał trzy ostatnie wyjazdy nie tracąc gola.
  • Ostatni triumf LFC w Teatrze Marzeń miał miejsce w 2014 roku.
  • Manchester jest niepokonany u siebie od 10 grudnia, gdy ulegli City.
  • Czerwone Diabły wygrały cztery poprzednie rywalizacje przed własną publicznością.
  • W każdej strzelili przynajmniej dwa gole.
  • W meczach obu drużyn w Premier League sędziowie pokazali aż 16 czerwonych kartek. Tylko derby Merseyside miały więcej czerwonych kartek (21).
  • Będzie to dwusetne spotkanie o stawkę pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem. W lidze obie drużyny zmierzą się ze sobą po raz 170. Bilans ligowych starć jest korzystny dla Czerwonych Diabłów (67 zwycięstw, 55 porażek).
  • United wygrało 12 z 15 ostatnich meczów u siebie.
  • Sześć ostatnich spotkań tych ekip to wyniki under 2,5 gola.
  • Liverpool zdobył przynajmniej dwa gole w ostatnich 11 z 12 spotkań ligowych.
  • Liverpool prowadził do przerwy i na koniec meczu w trzech poprzednich rywalizacjach.
  • Romelu Lukaku ma na swoim koncie już 99 bramek w Premier League. Jeśli zdobędzie bramkę w sobotę, to zostanie piątym najmłodszym piłkarzem w historii ligi, który osiągnął granicę 100 bramek.
  • The Reds są niepokonani w pięciu ostatnich starciach z United.
  • Lukaku zdobył cztery bramki w ostatnich czterech meczach na Old Trafford.
  • Mohamed Salah strzelał dla Liverpoolu gole w pięciu ostatnich meczach Premier League.

Przewidywane składy:

Man Utd (1-4-3-3): de Gea – Young, Smalling, Bailly, Valencia –  Matic, McTominay – Martial, Alexis Sanchez, Lingard – Lukaku

Liverpool (1-4-3-3): Karius – Robertson, van Dijk, Matip, Alexander-Arnold – Can, Henderson, Oxlade-Chamberlain – Mane, Firmino, Salah

Nie zagrają:

Man Utd: Blind, Fellaini, Herrera, Ibrahimovic, Jones, Rojo (kontuzje)

Liverpool: Clyne (kontuzja), Woodburn (występ niepewny)

Konferencja prasowa:

Jurgen Klopp: Nie sądzę, aby potrzebne były jakieś dodatkowe powody, aby uważać ten mecz za wielki. To największe starcie jakie mogę sobie wyobrazić. Nie mogę się już doczekać, lecz jak to przed tego typu spotkaniami bywa – są trudne. Musimy dać z siebie sto procent lub nawet trochę więcej, aby liczyć na wywiezienie punktów z Old Trafford. Wszyscy wiemy, że obecny Manchester United jest bardzo mocnym zespołem, a u siebie są jeszcze groźniejsi. Będą mieli przewagę własnego stadionu, a my będziemy musieli ją zniwelować. To bardzo doświadczony zespół z doświadczonym menedżerem, więc czeka nas trudny sprawdzian.

Jose Mourinho: Nie jestem bardzo dobry, jeśli chodzi o tę kulturę i mówienie: „ta rywalizacja jest wyjątkowa, ten mecz jest wyjątkowy”. Nigdy nie byłem w tym dobry. Nigdy nie patrzyłem na AC Milan jako na największego rywala. Nigdy nie patrzyłem na Atletico Madryt jak na wroga. Nigdy nie patrzyłem na Spurs i Arsenal jak na wielkich rywali. Nigdy do tego tak nie podchodziłem.Dla mnie to po prostu wielki mecz, w którym spotykają się dwa historyczne kluby, nie tylko w Anglii, ale i na świecie. Obecnie do zdobycia są bardzo ważne punkty w TOP 4. Stawką są ważne punkty dla drugiego miejsca, które jest lepsze niż trzecie czy czwarte.

Co obstawiać?

Przyznam szczerze, że ciężko było mi określić faworyta tego starcia. Ostatnie cztery rywalizacje tych drużyn to remisy. Spotkają się dwie inne wizję futbolu. Nie chce podawać Wam typu na podwójną szansę 0-0 po kursie 1.50 czy 1.60. Zagramy coś odważniejszego. Zaufamy formie Salaha, który trafiał do siatki w kolejnych pięciu meczach.

Zdarzenie: Manchester United vs Liverpool

Typ: Gol Salaha

Kurs: 2.60