LOTTO Ekstraklasa: Termalica i Śląsk celują w pierwsze punkty i gole w tym sezonie. (Obstawiaj mecze z Zagranie)

Lechia Gdańsk

W tym tygodniu, w związku z występami polskich drużyn w europejskich pucharach nie mieliśmy czasu, by stęsknić się za ukochaną Ekstraklasą. Mimo wszystko już dziś wracają do nas emocje za jakimi uwielbiamy czekać cały tydzień. Ostatnia kolejka nie rozgrzała kibiców do odpowiedniego poziomu. W ośmiu spotkaniach padło tylko 12 goli i żadnego w pierwszej połowie. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy w historii Ekstraklasy w XXI wieku. Miejmy nadzieję, że tym razem worek z golami rozwiąże się na dobre. Trzecią kolejkę rozpoczną zespoły Termalici Bruk-Bet Nieciecza i Zagłębia Lubin, a tuż po nich na murawę w meczu przyjaźni wybiegną ekipy Śląska i Lechii. Ekstraklasa zaskakuje i obstawianie meczy polskich drużyn nie należy do najłatwiejszych.

Baner Ekstraklasa

Termalica Bruk-Bet Nieciecza vs Zagłębie Lubin

Piłkarze Mariusza Rumaka mają na ten moment bardzo stabilną formę. Cały czas na zero z przodu, a z tyłu coś wpadnie. No i wpada, dwa mecze, dwie porażki, dwa razy po 1:0. Drużynie brakuje przede wszystkim pomysłu na grę w ataku. Jan Mucha w bramce daje radę, ale napastnicy do poprawki. Nastroje z pewnością nie napawają optymizmem, tym bardziej, że zespół zakończył wysoko poprzedni sezon. Tym razem dryfują na dole tabeli i w przypadku braku wygranej, stołek z posadą szkoleniowca może zostać odpowiednio podgrzany.

Zawodnicy Piotra Stokowca są w zupełnie innych humorach niż przeciwnicy. Dwa pierwsze spotkania wygrali w stosunku 1:0. Oba mecze były bardzo ciężkie, jednak pokazali charakter zwycięzców. W pojedynku z Koroną triumfowali po rzucie karnym, który wywalczył Bartłomiej Pawłowski. Natomiast Derby Dolnego Śląska to było kompletna jazda bez trzymanki. Rywale w pierwszej części gry byli zdecydowanie lepsi niż Miedziowi, a w dodatku od 40 minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Mimo to podopieczni Jana Urbana, pokazali jedynie impotencję pod bramką i nie umieli przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Jak powszechnie wiadomo, jedną z największych okazji na zdobycie gola przez drużynę grającą w osłabieniu jest stały fragment gry, a mając w zespole Filipa Starzyńskiego, szanse rosną o kolejne kilka procent. Śląsk nie chciał wygrać, więc Zagłębie wzięło sprawy w swoje ręce i wyprowadziło cios ostateczny w doliczonym czasie gry. Triumf w derbach w taki sposób to nie tylko piękny prezent dla kibiców, ale także znakomite koło napędowe do kolejnych starć. Wydaje się, że po takim początku gracze Piotra Stokowca pójdą za ciosem i zgarną następne trzy punkty. Termalica to jeden z ich ulubionych rywali, jeszcze nigdy nie zaznali z nimi smaku porażki. Wszystko wskazuje na to, że dobra seria pozostanie nienaruszona. Możemy mieć to na uwadze obstawiając mecz.

Statystyki:

  • Termalica to obok Śląska, jedyna drużyna w lidze, która do tej pory nie zdobyła nawet punktu.
  • W ubiegłym sezonie oba zespoły mierzyły się dwukrotnie, Zagłębie było górą w obu pojedynkach 2:0 w Lubinie i 1:0 w Niecieczy.
  • Co ciekawe w historii bezpośrednich pojedynków Termalica jeszcze nigdy nie pokonała Miedziowych. Dotychczasowy bilans wynosi cztery wygrane Lubinian, dwa remisy.
  • Termalica przegrała sześć z siedmiu ostatnich spotkań na własnym boisku.
  • Zagłębie trzykrotnie z rzędu pokonało dzisiejszego rywala bez straty gola.
  • Miedzowi stracili przynajmniej jedną bramkę w sześciu z ostatnich siedmiu meczów wyjazdowych w Ekstraklasie.

Przewidywane składy:

Zagłębie (4-2-3-1): Polacek – Dziwniel, Jach, Guldan, Todorovski – Jagiełło, Kubicki – Janoszka, Starzyński, Janus – Świerczok

Termalica Bruk-Bet (4-2-3-1): Mucha – Fryc, Kupczak, Putivtsev,Maksimenko – Jovanovic, Piątek – Mikovic, Gutkovskis, Misak – Śpiączka.

Śląsk Wrocław vs Lechia Gdańsk

Lechia Gdańsk to dla mnie ogromna zagadka. Po pierwszej serii gier widziałem zespół, jako organizm, w którym wszystkie elementy doskonale działały na rzecz całości. Płocczanie zostali zdominowani, czego nikt się nie spodziewał, bo grali u siebie. Praktycznie każdy zawodnik Lechii za tamten mecz powinien dostać premię, ponieważ zagrali koncertowo. Natomiast w drugiej kolejce przyszło spotkanie z Cracovią. Pasy przechodzą diametralną transformację. Drużyna Michała Probierza należy do najmłodszych w całej stawce, więc przyjazd na Ergo Arenę z pewnością nie malował się dla nich w kolorowych barwach. Mimo wszystko, boisko zweryfikowało obie ekipy. Ku zaskoczeniu wszystkich, w tym mnie, Cracovia pokonała wyżej notowanego rywala – 1:0. Wynik mógł być wyższy, bo goście jeszcze dwa razy trafili do siatki. Dzięki systemowi VAR, który po raz pierwszy miał spory wpływ na grę sędziowie zauważyli dwa błędy i tych goli nie uznali. Szczególnie ciekawy był przypadek z ostatniej bramki. W tej akcji doszukano się spalonego nie przy samym wykończeniu, a na początku rozegrania piłki i zgrania przez napastnika, od tego czasu do gola minęło około 15-20 sekund, a mimo to trafienie nie zostało zaliczone. Lechia nie może sobie pozwolić w tym starciu na porażkę. Wtopa z Cracovią musi pójść w zapomnienie i tylko trzy punkty pozwolą im wrócić na właściwe tory. Ogromnym osłabieniem będzie na pewno brak Lukasa Haraslina, który był czołową postacią drużyny, ale w ostatnim meczu zerwał więzadła i czeka go długi odpoczynek od piłki.

Jeżeli chodzi o Śląsk i pozytywy to za taki na pewno trzeba uznać debiut Marcina Robaka. Ten silny napastnik w Derbach Dolnego Śląska skupiał na sobie uwagę dwóch, a czasami nawet trzech rywali. Przestawiał obrońców jak tylko chciał, zabrakło mu przede wszystkim wsparcia ze strony kolegów. Pod koniec pierwszej połowy wystawił piłkę jak na złotej tacy Sito Rierze, a ten z pięciu metrów podał do Polacka, bo strzałem tego nazwać nie można. Impuls jaki dał drużynie Robak był pozytywny, jednak myślę, że najlepszym wyjściem dla trenera będzie wystawienie go w parze z Arkadiuszem Piechem. Nie od dziś wiadomo, że niski, szybki i zwrotny napastnik doskonale komponuje się z silnym i wysokim graczem. Śląsk nie grał w tym sezonie przed własnymi kibicami, więc to spotkanie będzie pierwszym. Obie drużyny sympatyzują ze sobą na ścieżce kibicowskiej, jednak nie sądzę, żeby na boisku miało to jakikolwiek wpływ. Jedni i drudzy muszą wygrać, Wrocławianie są na ostatnim miejscu w tabeli, więc nie mają wyjścia.

Statystyki:

  • Śląsk Wrocław nie trafił do siatki Lechii Gdańsk w czterech ostatnich starciach.
  • Obie drużyny grały ze sobą 27 razy. 10 triumfów Śląska, 11 remisów i sześć wygranych Lechii.
  • Obecnie Lechia Gdańsk jest na 7 miejscu w tabeli, a Wrocławianie na ostatniej 16 pozycji.
  • Lechia na wygraną w stolicy Dolnego Śląska czeka od marca 2010 roku.
  • W ostatnim sezonie obie drużyny rozegrały dwa spotkania. Pojedynek we Wrocławiu zakończył się bezbramkowym remisem, natomiast w Gdańsku Lechia wygrała 3:0
  • Wyłączając spotkanie z wynikiem 3:0, ostatnie cztery pojedynki tych drużyn kończyły się niskimi wynikami, w których padły łącznie dwa gole.

 

Przewidywane składy:

Lechia: (4-2-3-1) Kuciak – Stolarski, Nunes, Nalepa, Wawrzyniak – Łukasik, Matras – F. Paixao, Krasić, Kuświk  – M. Paixao

Śląsk (4-4-2): Wrąbel – Cotra, Tarasovs, Celeban, Pawelec – Pich, Madej, Chrapek, Kosecki – Piech, Robak

Baner Ekstraklasa

Przechodząc do obstawiania meczy. W rywalizacji Termalici z Zagłębiem stawiam na wygraną gości, po przeanalizowaniu statystyk oraz aktualnej formy, wydają się być pewniakiem. ForBET ich zwycięstwo wycenił po kursie 2,60. Natomiast w drugiej parze skłaniam się ku wygranej gości. Śląsk jest w rozsypce i zebranie tego do kupy jeszcze trochę potrwa. Skoro nie potrafili pokonać Zagłębia w 10, wątpię by udało im się wygrać z Lechią. Kurs na triumf Gdańszczan na ForBET wynosi 2,30.

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze