Czas na rewanż za klęskę poniesioną w Astanie, Legia zagra mecz o wszystko! Podpowiadamy w wyborze bukmachera – Totolotek bonus

Maciej Dąbrowski i Krzysztof Mączyński w Astanie

Po klęsce poniesionej w kazachskim piekle nadszedł czas na rewanż. Legia Warszawa przy Łazienkowskiej 3 podejmie FK Astanę. Dla piłkarzy Jacka Magiery będzie to walka o być albo nie być w Lidze Mistrzów. Do awansu mistrza Polski potrzebny jest wynik 2:0 lub wyższy. Patrząc na dyspozycję Wojskowych będzie o to bardzo ciężko, ale w piłce wszystko jest możliwe. Szczególnie, że rywale mają ogromne problemy z grą na wyjazdach i trzeba to wykorzystać.

Do meczu pozostało jeszcze trochę czasu, dlatego jest teraz najlepszy moment, aby spokojnie wybrać bukmachera i zdecydować, gdzie złożyć zakład przed wieczornym spotkaniem. Dzisiejszy rewanż może być świetną okazją do skorzystania z oferty powitalnej operatorów i przetestowania ich. Nasz dzisiejszy typ: Totolotek bonus i jego freebet w wysokości 25 PLN, a do tego kolejne 500 PLN na start.

Bukmacher Totolotek - bonus na start 500 PLN i 25 PLN

Jeszcze niezdecydowany? Zapoznaj się z ofertą bukmachera – Totolotek bonus

Spotkanie w Astanie

Mistrzowie Kazachstanu już w pierwszym spotkaniu pokazali, że są bardzo solidną drużyną. Przede wszystkim zaimponowali swoją grą ofensywną. Legia była stłamszona i miała ogromne problemy z neutralizacją  dwójki napastników rywala. Kabananga i Twumasi już przed meczem byli awizowani jako najmocniejsze punkty rywala. Każdy wiedział, że na nich opiera się gra Astany. Każdy prócz obrońców Legii, którzy nie odrobili pracy domowej i bardzo źle ustawili się w kryciu przeciwnika. Legendy głoszą, że Pazdan, Dąbrowski, Hlousek i Jędrzejczyk jeszcze starają się odkręcić po tej karuzeli, na jaką wrzucili ich rywale. Mam nadzieję, że uda im się ta sztuka do środowego starcia, bo Wojskowi muszą zagrać w tym pojedynku na zero z tyłu, jeśli nadal śnią o awansie do kolejnej fazy. To zadanie będzie ciężkie patrząc na ofensywną moc rywala, jednak trzeba być dobrej myśli. Otuchy dodają ostatnie wyniki wyjazdowe rywala. Piłkarze Stanimira Stoiłowa w ciągu ostatnich 13 spotkań poza Astaną w europejskich pucharów nie wygrali ani razu, nie licząc potyczki ze słabym Spartaksem Jurmała. W dodatku w tych starciach tylko w pięciu przypadkach trafiali do siatki przeciwników. Rywale poza własnym boiskiem, gdzie mają sporo atutów jak klimat, wilgotność powietrza czy słynna już sztuczna murawa, która stała się obiektem memów po pierwszym starciu. Jednak tylko słaba gra rywala na wyjazdach jest przesłanką, która daje nadzieję.  Występy Legii w lidze to na razie tragedia. Wygrali do tej pory jedno spotkanie. W ostatniej kolejce pokonali Sandecję Nowy Sącz 2:0. Taki wynik dałby im awans w meczu z Astaną i z pewnością marzą o takim rozstrzygnięciu. Jednak sam styl z tego pojedynku nie powalił kibiców na kolana. Rywale grali w dziesiątkę, a mimo to Wojskowi złamali ich dopiero na kwadrans przed końcem spotkania.

W pierwszym spotkaniu przede wszystkim szwankowała komunikacja w drużynie Legii. Zawodnicy popełnili sporo błędów, które można uznać za banalne. Przy pierwszym golu komedia obronna i problemy z wybiciem piłki, później z tym kto z dwójki stoperów ma zablokować strzał. Z taką grą defensywną piłkarze Jacka Magiery nie mają czego szukać w Lidze Mistrzów. W rewanżu Legia musi się rzucić do ataku na wysokim pressingu. Jeśli cofną się do obrony może być bardzo ciężko. Kluczowe będzie na pewno zdobycie szybkiej bramki.

Kabananga i Twumasi duet zabójców?

W pierwszym spotkaniu ta dwójka wyglądała na piłkarzy nie z tej planety. Jednak czy jest to efekt ich znakomitych umiejętności czy też nieporadność defensywny Legii? Wydaje mi się, że pół na pół. Kabananga w tym sezonie w 21 ligowych meczach zdobył 14 goli. Prawie 30% ze strzeleckiego dorobku Astany, a do tego dołożył pięć asyst. Napastnik Astany rozpoczynał swoją europejska przygodę w Belgii, a konkretnie w Anderlechcie Bruksela. Z tego klubu wywodzi się spora liczba dobrych napastników, jednak znalazł się tam w bardzo złym dla siebie momencie. Otóż za rywala miał największą perełkę klubu od wielu, wielu lat. Jego konkurentem był Romelu Lukaku. Młody Belg odkąd tylko wszedł na scenę przykuł uwagę wszystkich skautów i był niesamowicie mocno promowany, więc przebić się było niezmiernie ciężko. Dlatego udał się na kilka wypożyczeń. Klasę pokazał dopiero na trzecim w Cercle Brugge. Został tam do czasu aż ekipa spadła z ligi. Po tym bolesnym dla klubu wydarzeniu trafił do Astany, skuszony wizją dużych pieniędzy, ale i występów w Lidze Mistrzów. Po roku uciekł do Turcji. Jednak równie szybko jak trafił do drugoligowego Kardemiru, tak szybko też opuścił to miejsce i znowu reprezentuje barwy Astany. Jednym z największych sukcesów tego zawodnika jest tegoroczny tytuł króla strzelców Pucharu Narodów Afryki. Trzeba pamiętać, że na tej imprezie występują co roku uznane marki europejskiego futbolu. Jeśli chodzi Twumasiego to do zespołu Astany trafił ze Spartaksu Jurmała i to właśnie on wyeliminował swoją byłą drużynę w poprzedniej rundzie. Prawonożny skrzydłowy ma za sobą także epizod w Amkarze Perm, jednak były to za wysokie progi, a trzeba wspomnieć, że gwiazdą tej drużyny jest Janusz Gol. Brzmi to co najmniej dziwnie w tym przypadku, ale takie są realia. Gość odpalony z ligi rosyjskiej zrobił z Hlouska wiatrak w pierwszym starciu. Boczny obrońca Legii na pewno żąda rewanżu i mam nadzieję, ze w Warszawie odpowiednio wybije mu piłkę z gry.

 

Przewidywane składy :
LEGIA ( 4-2-3-1 )
Malarz – Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Moulin, Mączyński, Kucharczyk, Hamalainen, Nagy – Sadiku

ASTANA ( 4- 2-3-1 )
Mokin- Shitov, Logvinienko, Ancic, Shomko – Grahovac, Kleinheisler, Maecskiy, Muzhikov, Twumasi – Kabananga

Konferencja prasowa:

Stanimir Stoiłow:  Wiemy, że czeka nas bardzo trudny mecz. Mam nadzieję, że moja drużyna pokaże dobry futbol. Wiemy, jaka ciąży na nas presja, ale nie po raz pierwszy gramy pod ciśnieniem. Kto zagra lepiej, ten przejdzie do kolejnej rundy. Jeśli skupimy się tylko na obronie, to nie będzie Astana. Musimy starać się strzelić gola. Jeśli nie spodoba nam się wynik, to zrzucimy winę na murawę, będziemy mieć dobrą wymówkę (śmiech). Kto wie, jak się gra w piłkę nożną, na każdej nawierzchni będzie grał tak samo.

Jacek Magiera: Liczę na to, że w środę stadion wypełni się kibicami, którzy ciągle wierzą w awans Legii do kolejnej rundy Ligi Mistrzów UEFA. Na pewno wystawię inny skład niż ten, który grał w Astanie. Przeanalizowaliśmy ten mecz i wiemy, gdzie popełniliśmy błędy. Będziemy starali się je naprawić. W tej chwili nie powiem, jaki wystawię skład. Pewne jest, że zagramy zupełnie inaczej, niż w poprzednim meczu. W 18-stce meczowej jest tylko jedna zmiana w stosunku do pierwszego spotkania. Jesteśmy zmuszeni do tego, aby zawodnicy, którzy są po kontuzjach, spokojnie wracali do formy.

Na polskiej scenie bukmacherskiej funkcjonuje siedmiu legalnych bukmacherów. Jeśli nie przekonał Cię Totolotka bonus, sprawdź ofertę kolejnego, godnego uwagi operatora – forBET.

Jeśli nie masz masz jeszcze konta w forBET, skorzystaj z naszego kodu promocyjnego “650” i odbierz bonus powitalny aż do 650 PLN.

Banner ForBet - Liga Mistrzów

Przechodząc do typu na to spotkanie, jestem pewny, że Legia wygra to starcie. Jednak czy będzie to wygrana, która da awans do dalszej fazy rozgrywek? Mam nadzieję, że tak Astana ma ogromne problemy z grą na wyjazdach. Zmienią się nie do poznania, gdy grają w delegacji. Legioniści muszą przede wszystkim uważać na szybkie kontry, którymi zostali rozniesieni w pierwszym pojedynku. Kurs na wygraną Legii 2:0 wynosi 6,75, ale jest to ryzykowne Zagranie. Dla osób lubiących bezpieczniejsze typy polecam postawić na bezpośredni triumf Legii po kursie 1,70.

Zaloguj się aby dodawać komentarze