Legalni bukmacherzy: odrabianie zaległości w La Liga – gramy o 269 PLN
Zanim rozpoczniemy weekend na hiszpańskich boiskach, to warto pamiętać o dwóch zaległych spotkaniach w La Liga. Zaległości odrabiają zespoły z TOP6, dlatego dzisiejsze widowiska będą stały na najwyższym poziomie. Barcelona zagra z Villarrealem, a Sevilla podejmie na Pizjuan Real Madryt. Dwa mecze, cztery silne firmy i bezlik emocji!
Legalni bukmacherzy to firmy, które całkowicie zgodnie z prawem udzielają na terenie Polski zakładów wzajemnych. Zobacz legalnych internetowych bukmacherów w najnowszym rankingu i dowiedz się więcej.
Legalni bukmacherzy – ranking kwiecień 2018
Barcelona
W El Clasico udało się podtrzymać passę meczów bez porażki. Do pełni szczęścia brakuje jedynie trzech meczów, a jeden z nich odbędzie się dzisiaj o 20 na Camp Nou. Z pozostałych spotkań to dzisiejsze okazuje się być teoretycznie najtrudniejsze, bo rywal jest notowany najlepiej, jednak Barcelona zagra dzisiaj przed własną publiką. Na katalońskim stadionie tylko trzykrotnie Barcelona straciła jakiekolwiek punkty, bo trzy razy remisowała. Co więcej, Duma Katalonii na Camp Nou straciła zaledwie dziesięć goli, co jest drugim najlepszym wynikiem w lidze, zaraz po Atletico – 6. Zdobyty w obecnej kampanii dublet jest bardzo dobrym wynikiem, jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego Barca wciąż będzie chciała bić rekordy, a takich jest jeszcze sporo do pobicia. Gra z Realem Madryt pokazała, że pomimo osłabienia Blaugrana jest wciąż bardzo groźnym zespołem, a brak jednego gracza był w zasadzie nieodczuwalny. Statystyką, która powala na kolana, są wyniki Barcelony w meczach z Villarrealem, ponieważ Duma Katalonii nie przegrała z drużyną z Estadio de la Ceramica 19 ostatnich meczów. Mecz, w którym Żółta łódź podwodna zdobyła komplet punktów, datowany jest na 9 marca 2008 roku, czyli ponad dziesięć lat temu. Kuriozalna statystyka, tym bardziej, jeśli mamy na względzie ewentualne przejście przez sezon bez porażki. Co ciekawe, w każdym z ostatnich siedmiu spotkań na Camp Nou z Villarrealem padło więcej niż 2,5 gola.
Villarreal
Javier Calleja miał w ostatnim czasie wiele powodów do zadowolenia. Kalendarz ligowych potyczek ułożył się w taki sposób, że Villarreal nie był zmuszony do dalekich wyjazdów lub delegacji na inne stadiony. Terminarz rozgrywek pozwolił na doładowanie baterii i zaoszczędzenie czasu związanego z podróżami, bo trzy ostatnie mecze Żółtej łodzi podwodnej odbywały się na Estadio de la Ceramica. Co więcej, wszystkie mecze udało się wygrać, a rywale do najłatwiejszych nie należeli. Najpierw podopieczni Callejy gościli u siebie Leganes (2:1), później Celtę Vigo (4:1), a w sobotę rozegrali derbowe starcie z Valencią (1:0). Jednak atut własnego boiska nie będzie dzisiaj po stronie Villarrealu. Tam, czyli na wyjazdach, Carlos Bacca i spółka nie radzą sobie najlepiej. Tracą wiele punktów z teoretycznie łatwiejszymi rywalami, ale potrafią również zaskoczyć i urwać punkty najlepszym, czego przykładem były mecze z Realem Madryt (1:0), Valencią (1:0) i Atletico Madryt (1:1). Przed dzisiejszym meczem niewiele statystyk w bezpośrednich meczach jest po stronie Villarrealu. Dzisiejsi gości tracili bramkę jako pierwsi w sześciu z siedmiu poprzednich meczów i nie zachowali czystego konta w żadnym z 11. Dodatkowo w ostatnich siedmiu wyjazdowych spotkaniach drużyna z Estadio de la Ceramica wygrała zaledwie jeden mecz.
Statystyki
- Barcelona jest jedyną niepokonaną drużyną na własnym stadionie.
- Blaugrana nie przegrała meczu w La Liga od 42 spotkań.
- Duma Katalonii zdobywała bramkę jako pierwsza w każdym z pięciu poprzednich meczów.
- W 27 z 29 domowych meczów Barca zdobyła co najmniej dwie bramki.
- Dziewięć ostatnich meczów Barcy kończyło się liczbą bramek większą niż 2,5 gola.
- W siedmiu poprzednich bezpośrednich meczach na Camp Nou padło więcej niż 2,5 bramki.
- Duma Katalonii nie przegrała z Villarrealem w ostatnich 19 spotkaniach.
- Villarreal nie zachował czystego konta z Barceloną od 11 spotkań.
- Żółta łódź podwodna traciła bramkę jako pierwsza w sześciu z siedmiu poprzednich meczach.
- Podopieczni Javiera Callejy wygrali tylko jeden z siedmiu ostatnich meczów w delegacjach.
Przewidywane składy:
FC Barcelona (4-4-2): ter Stegen – Semedo, Vermaelen, Pique, Alba – Dembele, Rakitić, Busquets, Coutinho – L. Suarez, Messi.
Villarreal (4-4-2): Asenjo – Gaspar, Ruiz, A. Gonzalez, Costa– Castillejo, Trigueros, Hernandez, Czeryszew – Raba, Bacca.
Nie zagrają:
FC Barcelona: Sergi Roberto (czerwona kartka), Umtiti (kontuzja kolana); Vidal, D. Suarez (obaj decyzją trenera).
Villarreal: Rukavina (żółte kartki); Guerra, Bruno, Suarez (wszyscy kontuzja kolana), Semedo (sprawy osobiste).
Podsumowanie
Barcelona jest zdecydowanym faworytem tego meczu, tym bardziej, że będzie chciała zakończyć sezon bez ani jednej porażki, co tylko uskrzydla ją w dążeniu do tego celu. To co wynika ze statystyk do wygrana gospodarzy i over na ilość bramek, które padną w czasie dzisiejszego meczu.
Zdarzenie: Barcelona – Villarreal
Typ: 1/+2,5
Kurs: 1.52
Sevilla
Ostatnia sytuacja Sevilli na wszystkich frontach była jak science-fiction. Drużyna, która wyeliminowała Manchester United z Ligi Mistrzów nie potrafiła wygrać dziewięciu meczów z rzędu. Jednak po blisko dwumiesięcznej „niewydolności” Sevilla powróciła do żywych. Wygraną, skromną ale jednak, udało się osiągnąć podczas pierwszego meczu 36. kolejki La Liga, czyli w piątkowym starciu z Real Sociedad. Drużyna z San Sebastian nie przedłużyła feralnej passy Sevillistas, którzy wygrali te mecz 1:0. Spotkanie wygrane skromnie, ale zasłużenie, ponieważ podopieczni (już) Joaquina Caparrosa stworzyli sobie dużo więcej sytuacji bramkowych od rywali z Baskonii. Co ciekawe, Sevilla nie jest drużyną, z którą Real Madryt potrafi wygrywać na jej obiekcie. Zaledwie jedna porażka drużyny z Pizjuan od 15 września 2012 roku pokazują, że problem ze zdobywaniem punktów przez Królewskich na tym obiekcie jest spory. Przez ten okres odbyło się sześć bezpośrednich meczów, a w każdym z nich padło więcej niż 2,5 bramki, z wyjątkiem jednej potyczki. Ostatnie lata nie są okresem, w którym tak jak w 2011 roku Królewscy dwukrotnie wygrali 6:2 w Sewilli. Na niekorzyść Sevilli jest fakt, że od 14 spotkań z Realem Madryt nie udało się zachować czystego konta.
Real Madryt
Po niedzielnym El Clasico sytuacja mentalna Realu Madryt nie uległa dużej zmianie. Królewscy nie przegrali, co z pewnością nie pogorszyło ich nastrojów przed finałem Champions League. Martwić może jednak uraz Cristiano Ronaldo, który po zdobytej bramce w Klasyku doznał urazu kostki. Przerwa Portugalczyka nie potrwa długo i napastnik ma być w pełni sił na finał w Kijowie, jednak nawet jeśli będzie zdrowy to prewencyjnie nie zagra dwóch meczach w La Liga. Dlatego Królewscy muszą sobie poradzić bez swojej supergwiazdy. W ostatnim czasie Real Madryt ma spor problemy w defensywie. Z kontuzją zmagał się ostatnio Nacho Fernandez, jednak powrócił już do gry, w przeciwieństwie do Daniego Carvajala. Prawy obrońca powróci do gry dopiero 19 maja, a zmaga się z urazem mięśnia dwugłowego w lewym udzie. Kontuzje defensorów, które nie omijają madryckiego klubu, wpływają też na grę w obronie, czego dowodem są słabe statystyki. Stołeczny klub nie potrafił zachować czystego konta w żadnym z ośmiu ostatnich meczów. W każdym z tych meczów Real zdobył przynajmniej jedną bramkę, co pokazuje, że warto zagrać popularny BTTS. Problemem Królewskich jest również koncentracja, ponieważ Madrytczycy tracili gola jako pierwsi w czterech z pięciu poprzednich meczów.
Statystyki
- We wszystkich poprzednich dziesięciu bezpośrednich starciach padło więcej niż 2,5 gola.
- Sevilla wygrała tylko jeden mecz z poprzednich dziesięciu starć.
- Sevillistas wygrali tylko trzy z ostatnich dziesięciu domowych meczów.
- Drużyna z Pizjuan przegrała tylko jeden z sześciu domowych meczów z Real Madryt.
- Real Madryt nie przegrał żadnego z sześciu poprzednich meczów.
- Królewscy nie zachowali czystego konta w żadnym z ośmiu ostatnich spotkań.
- We wszystkich ośmiu ostatnich spotkaniach Realu obie drużyny zdobyły co najmniej jedną bramkę.
- Los Blancos tracili bramkę jako pierwsi w czterech z pięciu poprzednich meczów.
Przewidywane składy:
Sevilla (4-2-3-1): Soria – Layun, Mercado, Lenglet, Escudero – N’Zonzi, Banega – Vazquez, Correa, Nolito – Sandro.
Real Madryt (4-4-2): Navas – Nacho, Varane, Ramos, Marcelo – Modrić, Casemiro, Kroos, Kovacić – Bale, Benzema.
Nie zagrają:
Sevilla: Sarabia (żółte kartki), Navas (kontuzja mięśniowa).
Real Madryt: Ronaldo (kontuzja kostki), Carvajal (kontuzja uda), Isco (kontuzja barku), Bale (żółte kartki).
Podsumowanie
Jedna jaskółka wiosny nie czyni i tak samo widzę szansę Sevilli na ten mecz. Drużyna jest w ewidentnym dołku, dlatego mój typ na ten mecz to wygrana meczu przez Real Madryt lub przynajmniej zwycięstwo w pierwszej połowie.
Zdarzenie: Sevilla – Real Madryt
Typ: 2-2
Kurs: 2.01
Tak prezentuje się przygotowany przeze mnie kupon na dzisiejsze mecze w La Liga. Standardowo mamy podwojenie, dlatego trzymamy kciuki za wiele bramek i wygraną Barcy oraz za Królewskich, którzy postarają się wygrać pierwszą połowę lub cały mecz.