Indywidualne Mistrzostwa Europy na żużlu – SEC, runda I (zapowiedź)

speedway tasma

30 czerwca, o godzinie 19:00 rozpocznie się kolejna edycja zmagań o Indywidualne Mistrzostwo Europy. To już szósty rok, w którym zwycięzca zostanie wyłoniony po cyklu składającym się z czterech rund. Tegoroczne zmagania żużlowcy rozpoczną na toruńskiej Motoarenie. Wśród faworytów zawodów wymienia się między innymi Jarosława Hampela, braci Łagutów, Leona Madsena czy Vaclava Milika.

Fani interesujący się żużlem doskonale wiedzą, że tor w Toruniu zapewnia wspaniałe ściganie. Nie raz to udowadniano podczas zawodów indywidualnych oraz ligowych. Wybór Motoareny na pierwszą rundę jest trafny. Po emocjonujących zawodach, cykl może przykuć uwagę wielu odbiorców. Tym bardziej, że transmisją zajmuje się Eurosport docierający do 70 krajów świata. Sam Jarosław Hampel wypowiadał się o toruńskim owalu w samych superlatywach.

Trzeba zaznaczyć, że tor na Motoarenie, jest torem wybitnie dobrym do ścigania się. Przy takiej stawce zawodników, emocji nie będzie brakować. Liczymy na dobre widowisko – powiedział Jarosław Hampel.

Ostatni trzej zwycięzcy SEC to Martin Vaculik, Emil Sajfutdinov oraz Nicki Pedersen. Jest to zacne grono zawodników. Z pewnością wygrana w tegorocznym cyklu może oznaczać dla jednego z żużlowców, że jego kariera idzie w dobrym kierunku. Sportowcy będą chcieli zapreznetować się  wspaniale, potwierdzając swoje miejsce w światowym żużlu. Do takich postaci zaliczyłbym Leona Madsena. Duńczyk słynął z solidnej jazdy, jednak dopiero w tym sezonie wyrósł na czołowego żużlowca. W polskiej lidze może pochwalić się piątą średnią liczbą punktów na bieg. Zawodnik nie odstaje także w zawodach indywidualnych, bowiem udało mu się dojść do finału GP Challenge i zostać stałym uczestnikiem SEC. Indywidualne Mistrzostwo Europy byłoby wspaniałym zwieńczeniem tego sezonu dla Leona Madsena.

Na liście startowej znajduje się pięciu Polaków. Największe szanse na wygranie piątkowych zawodów zdaje się Jarosławowi Hampelowi. Dwukrotny wicemistrz świata powoli zaczyna wracać do swojej wspaniałej formy sprzed kontuzji. Potwierdzają to wyniki z ligi polskiej oraz szwedzkiej, gdzie we wtorek nie dał się pokonać na torze żadnemu rywalowi. Brak Hampela w finale GP Challenge oraz na liście stałych uczestników SEC, to wynik długiego wchodzenia w sezon. Nie ma się co dziwić, bowiem Polak pauzował bardzo długi czas, opuszczając praktycznie cały poprzedni sezon. Jak pokazują wyniki, im więcej kółek w tym roku, tym lepszy Jarosław Hampel. Wielu ekspertów oczekuje, że w piątek potwierdzi swój powrót do wielkiej formy.

–Chciałbym pojechać jak najlepiej się da. Czuję, że z tygodnia na tydzień jeżdżę coraz lepiej. Moja forma buduje się już w sposób prawidłowy i wszystko zmierza w dobrym kierunku – powiedział Jarosław Hampel.

Jednym z polskich zawodników, na których także warto zwrócić uwagę jest Przemysław Pawlicki. Dla zawodnika Stali Gorzów ten sezon jest bardzo dobry, mimo, że ostatnio zdarzyło mu się kilka wpadek. W poprzednim ligowym spotkaniu zdobył zaledwie dwa oczka. Jednak na początku sezonu, starszy z braci Pawlickich czuł się fantastycznie na Motoarenie, wygrywając wtedy swoje cztery biegi. Polak jest nieprzewidywalny – kibiców nie powinien zaskoczyć dobry rezultat w jego wykonaniu, jak i możliwość skończenia zawodów na końcu stawki.

Pod polską flagą będzie jechać także dwóch zawodników ścigających się na zapleczu Ekstraligi. Nie oznacza to, że stoją na straconej pozycji. Kibice są bardzo ciekawi co pokażą ci sportowcy. Oczy mogą być szczególnie skierowane na Mateusza Szczepaniaka. Zawodnik w przeszłości występował w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale się nie wyróżniał. 30-letni atleta przeżywa w tym roku swoją drugą młodość i zaskakuje wszystkich fanów i ekspertów, będąc niezaprzeczalnie najlepszym żużlowcem na zapleczu PGE Ekstraligi. Jego tunerem jest Andrzej Szczepaniak, ojciec. Współpraca układa się znakomicie i widać tego efekty. Teraz wszyscy są ciekawi, ile jest wart Mateusz Szczepaniak w lepszej stawce. Będzie do tego okazja już w piątek. Dobre występy w SEC mogą potwierdzić jego progres i zaowocować propozycjami kontraktów z Ekstraligi.

W piątek pod taśmą zobaczymy także braci Łagutów, których występ zawsze może gwarantować wiele emocji. Sąsiadują ze sobą na siódmym i ósmym miejscu w klasyfikacji średniej punktów na bieg w polskiej Ekstralidze. Mogą zagwarantować nie tylko dobry, dwucyfrowy występ, ale także bezpardonową jazdę, która ucieszy kibiców. Bukmacherzy typują obu Rosjan jako faworytów do wygrania całego cyklu, dając najwięcej szansy starszemu, Grigorijowi.

Malkontenci mogą narzekać, że w obsadzie nie ma żadnego zawodnika z Speedway Grand Prix. Nie jest to jednoznaczne z brakiem emocji i dobrego ścigania. Obsada przedstawia się bardzo interesująco. Mimo, że sezon żużlowy już w pełni, to właśnie piątkowe zawody mogą dać kilka odpowiedzi na trapiące fanów pytania. Czy wrócił już Jarosław Hampel zdobywający wicemistrzostwo świata albo ile jest wart Mateusz Szczepaniak?

Lista startowa 1. rundy SEC:
1. Artiom Łaguta (#2) (Rosja)
2. Grigorij Łaguta (#7) (Rosja)
3. Mikkel Bech (#177) (Dania)
4. Kenneth Bjerre (#91) (Dania)
5. Jarosław Hampel (#16) (Polska)
6. Kacper Gomólski (#44) (Polska)
7. Nicolai Klindt (#29) (Dania)
8. Mateusz Szczepaniak (#58) (Polska)
9. Andreas Jonsson (#100) (Szwecja)
10. Leon Madsen (#66) (Dania)
11. Vaclav Milik (#13) (Czechy)
12. Przemysław Pawlicki (#59) (Polska)
13. Martin Smolinski (#84) (Niemcy)
14. Andzejs Lebedevs (#129) (Łotwa)
15. Krzysztof Kasprzak (#507) (Polska)
16. Andriej Kudriaszow  (#9) (Rosja)

Zaloguj się aby dodawać komentarze