Idę, albo nie idę, czyli analiza transferowa Bale’a, Butlanda, Lemara i Rose’a!

Karuzela transferowa nadal się kręci i nie zwalnia tempa. Przed tygodniem prezentowaliśmy Wam czwórkę potencjalnych bohaterów, którzy mogą opuścić swoje kluby, a dzisiaj dodajemy do naszej listy kolejną czwórkę potencjalnych herosów letniego okienka transferowego. Oprócz analizy sytuacji Garetha Bale’a, Thomasa Lemara, Luke’a Shawa i Jacka Butlanda przyjrzymy się zwyżkom i spadkom jakie zanotowały notowania naszych zeszłotygodniowych rozważań. Który klub zwiększył swoje szanse, a który je zatracił? Zapraszam do lektury!

Gareth Bale

W trakcie finałowego meczu o miano najlepszej drużyny w Europie walijski napastnik dał świetną zmianę, której następstwem były dwie świetne bramki. 28-latek, który w stolicy Hiszpanii jest od 2013 roku, zdobył z Los Blancos wszystkie możliwe trofea, a ten najważniejszy – puchar Ligi Mistrzów – aż czterokrotnie. Jednak pomimo pięciu lat spędzonych w drużynie Królewskich pozycja urodzonego w Cardiff zawodnika wciąż nie jest mocna. Dlaczego? Finał Ligi Mistrzów był tego świetnym przykładem. Bale po raz kolejny wchodził z ławki na bardzo ważny mecz, jednak warto pamiętać, że kupiony pięć lat temu zawodnik nie miał być superrezerwowym, a miał stanowić o ofensywnej sile Realu Madryt. Kontuzje, problemy rodzinne i opanowanie języka mogą być ewentualnymi przyczynami zniżki formy Walijczyka i chęci opuszczenia Estadio Santiago Bernabeu.

Bale rozegrał w tym sezonie 39 meczów – stosunkowo dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę ww. problemy. Jednak to co może martwić Walijczyka i jego otoczenie to ilość pełnych spotkań, które napastnik rozegrał w minionym sezonie. 13 wejść z ławki i 16 zejść z boiska przed końcowym gwizdkiem daje liczbę 29 nieukończonych w całości spotkań. Średnia długość meczów w tym sezonie, jakie rozgrywa Gareth Bale, wynosi 60 minut.
Dla porównania jego rywal w ataku, Karim Benzema, gra średnio o osiem minut dłużej w każdym spotkaniu.


Powrót do Anglii? Nie wiem, będę musiał usiąść na spokojnie z agentem. Muszę dostawać więcej minut w każdym tygodniu. Tak myślę. Jeśli tak nie może być w Realu Madryt, to będę musiał to przemyśleć. Sezon się skończył, mam wakacje. Być może zostanę Realu Madryt, być może nie. Usiądziemy do rozmów latem, by wyjaśnić sytuację
.- powiedział po finale Ligi Mistrzów Walijczyk.

Jak sytuację widzą bukmacherzy? Pozostanie w Real Madryt to najmniej intratna opcja. Jednak trochę więcej można zarobić, jeśli okaże się, że Walijczyk przeniesie się na Old Trafford. Takiego zdania jest wiele mediów m.in. [Mundo Deportivo] [Independent]. Kilka z nich dywaguje o ewentualnym powrocie napastnika do Tottenhamu, w którym Bale grał w latach 2007-2013 [Daily Star].

Thomas Lemar

Francuz już podczas poprzedniego letniego okienka transferowego był obiektem zainteresowań europejskich gigantów – głównie angielskich. Jednak niewykupienie go mogło być powodem tego, że wiele klubów obawiało się, że Lemar będzie tzw. one-season wonder. I w gruncie rzeczy można powiedzieć, że mieli rację. Na 37 rozegranych meczów w tym sezonie 22-latek strzelił jedynie trzy bramki, co daje „zabójczą” średnią: gol co 928 minuty. Nieco lepiej sytuacja wygląda w statystyce asyst, bo tych zawodnik Monaco uzbierał dziesięć. Jednak pomimo tak miernego roku bukmacherzy wciąż typują, że chętnych na pozyskanie Lemara nie zabraknie.

Głównym i podstawowym argumentem za transferem do innej drużyny jest chęć gry na wyższym poziomie sportowym, jaki niewątpliwie dostarczą rozgrywki Premier League. Najwięcej szans na pozyskanie Francuza ma (zdaniem bukmacherów i mediów) finalista Champions League – Liverpool [Liverpool Echo]. Wzmocnienie kadry powinno być priorytetem działaczy The Reds, dlatego wykupienie Lemara miałoby sens. Gra w przyszłej edycji Ligi Mistrzów również będzie dodatkowym wabikiem, tym bardziej, że drugi w kolejce Arsenal możliwości gry w LM nie zapewni [The Sun]. Transfer do Dumy Katalonii, w mojej opinii, można włożyć między bajki, bo wywalczenie sobie miejsca w składzie Barcelony byłoby praktycznie niemożliwe.

Danny Rose

Przyjście Alexa Tellesa z FC Porto, o czym informowały ostatnio media [Milliyet], mocno utrudniłoby życie Danny’ego Rose. Dlatego efekt domina ruszy, a dodatkową kostką w tej układance może być również Luke Shaw. Dlaczego? Przyjście zawodnika Smoków skomplikuje sytuacje Rose’a, który będzie zmuszony opuścić londyński klub, a najgłośniej mówi się o jego transferze do Manchesteru United. Wówczas do przenosin skłonny będzie również  Luke Shaw, którego „fanem” nie jest Jose Mourinho. Anglik zagrał w Premier League jedynie 11 meczów, na które złożyło się w sumie 788 minut. Bardzo mało, tym bardziej, że czterech z nich nie rozegrał w pełnym wymiarze czasu.

Zdaniem bukmacherów dywagacje na temat odejścia Rose’a z Tottenhamu nie mają zbytnio sensu. Opcja z Manchesterem United [The Sun] jest prawdopodobna, ale tylko w przypadku transferu Tellesa. W obwodzie wymienia się również Manchester City i kolejny defensywny transfer Pepa Guardioli.

W obecnym sezonie Rose zagrał jedynie 17 meczów (ośmiu z nich nie zagrał w pełnym wymiarze), jednak pomimo tego Anglik jedzie na mundial do Rosji. Odejście z Tottenhamu miałoby sens, ale czy koniecznie do któregoś z klubów z Manchesteru? Moim zdaniem – nie.

Jack Butland

Tak jak w poprzednim tygodniu mamy zawodnika, która razem z klubem spadł do niższej ligi rozgrywkowej. Co ciekawe, mowa tu o tych samych rozgrywkach i tym samym klubie, bo Butland, tak jak Shaqiri, grali w minionym sezonie w Stoke City. Najlepsi z drużyny The Potters odejdą, a jednym z nich będzie właśnie angielski bramkarz. Golkiper pomimo spadku do Championship jedzie na mundial z reprezentacją Anglii, ale od nowego sezonu grać będzie w innym klubie.

Butland znajduje się na liście życzeń wielu klubów, jednak najmocniej potrzebują go w Liverpoolu, co pokazał ostatni finał Ligi Mistrzów. Słaba obsada bramki The Reds zmusza do zakupu golkipera z prawdziwego zdarzenia, a takim jest 25-letni Anglik [Daily Star]. Usługami bramkarza Stoke zainteresowane jest również Wolves [The Sun], a także Arsenal [Express UK], jednak zdecydowanie największe szanse na pozyskanie tego zawodnika mają działacze Liverpoolu. W kręgu zainteresowań The Reds można również zobaczyć nazwisko Alissona [The Guardian], jednak angielskie kluby znacznie chętniej postawią na brytyjskiego golkipera. Chęć pozyskania zawodnika wykazują, zdaniem bukmacherów, Manchester United i Chelsea, jednak taki transfer byłby możliwy jedynie przy odejściu Davida de Gei i Thiabaut Courtouisa.

 

Jak wygląda sytuacja bohaterów poprzedniego tygodnia?

Anthony Martial

  • Zdaniem bukmacherów Juventus wycofuje się z zakupu Francuza, bo kurs na takie zdarzenie wzrósł z 2.35 na 5.00.
  • Pozostanie w United wydaje się być coraz bardziej możliwą opcją, bo kurs zmalał z 4.00 (przed tygodniem) do 2.40.
  • Z Francuza nie zamierza rezygnować Tottenham. Kurs na transfer do stolicy Anglii zmalał z 7.50 (przed tygodniem) do 3.00.

Antoine Griezmannbukmacher wycofał zakład.

Thibaut Courtois – kursy na tym samym poziomie.

Xherdan Shaqiri – kursy na tym samym poziomie.

Cztery nowe twarze, czterech nowych graczy, cztery nowe potencjalne transfery. Dużo doniesień ze świata, ale które z nich to fake news? To już zostawiam do Waszej oceny! Piszcie w komentarzach, który z tych zawodników w przyszłym sezonie założy trykot nowej drużyny!