Gorąco na rynku transferowym w NBA – podsumowanie najważniejszych wydarzeń!

Transfery w NBA

Sezon 2018/19 oficjalnie dobiegł końca już blisko trzy tygodnie temu. Toronto pokonując trzeci raz na wyjeździe Warriors sięgnęło po swój pierwszy tytuł mistrzowski w historii. Dla jednych niesamowita chwila i radość. Dla drugich gorycz porażki i utrata przez kontuzje dwóch świetnych graczy. W jakiej rzeczywistości się obudziliśmy? Jaka przyszłość czeka Golden State i jakie ruchy wykonały inne kluby? Zapraszam do zapoznania się z najnowszymi informacjami ze świata NBA!

Zapoznaj się z szeroką ofertą FORBET!
Kod promocyjny: 2100PLN

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Już trochę minęło od ostatniego spotkania finałowego. Od tego czasu wydarzyło się naprawdę sporo. Nowe plotki transferowe, draft NBA, wymiany, transfery, zmiany w przepisach, próba wprowadzenia challengu dla trenerów. Jest o czym pisać, a póki co chciałbym się skupić na najświeższych newsach transferowych i zmianach jakie zaszły w lidze.

Rynek transferowy oszalał

Było tyle transferów, że już dawno czegoś takiego nie widziałem. Pierwszego dnia zespoły wydały na nowe kontrakty dla 48 zawodników kwotę bliską 3,2 miliarda dolarów! Sporo klubów przeszło totalną rewolucję, kolejne zespoły planują odświeżenie składów. Pierwsze ruchy napędzają kolejne. Decyzje najważniejszych graczy często wpływają na innych zawodników i strategie poszczególnych klubów. Najwięcej wydarzyło się pierwszego dnia zaraz po otwarciu o północy polskiego czasu, tak zwanej wolnej agentury. Postaram się w miarę zwięźle przedstawić te najważniejsze ruchy transferowe.

Właściwie to kontuzja Duranta mocno namieszała i zdecydowanie odmieniła rynek transferowy. Wiele klubów przygotowywało się już od dłuższego czasu i robiło miejsce w budżecie dla być może najlepszego gracza, który zostanie wolnym agentem. Już od dłuższego czasu mówiło się, że nowym klubem dla niego będzie Nowy York. Niby wszystko się potwierdziło, ale chyba mało kto przypuszczał jeszcze kilka tygodni temu, że będzie to Brooklyn Nets! To miała być nowa potęga w Knicksach. Czasy świetlności miały powrócić wraz z przybyciem Duranta. Tymczasem nie dość, że kontuzja pokrzyżowała plany wielu klubom, to jeszcze nie każdy chciał się zdecydować dać maksymalny kontrakt dla poważnie kontuzjowanego Kevina. Takim klubem był właśnie New York Knicks, który nawet nie zaoferował takiemu graczowi maksymalnego kontraktu! W sytuacji w jakiej znajduję się najbardziej wartościowy zespół w NBA, obok Lakers, muszą podejmować większe ryzyko. Tak naprawdę na tym gigantycznym rynku dzieje się źle od kilkunastu lat. Co roku są plany i nowe rozdanie, a zazwyczaj kończy się na tym samym, czyli sporym zawodzie. No, ale nie na tym miałem się skupić, także przejdźmy do konkretów!

Hitowe ruchy

Wracając do „transferowych bomb” to trzeba uporządkować kilka rzeczy. Najważniejszy news to oczywiście przejście Duranta, Irvinga i DeAndre Jordana do Brooklyn Nest, którzy z miejsca stali się czołowym zespołem ligi i głównym faworytem do tytułu, ale nie w tym sezonie. Jeżeli rehabilitacja kontuzjowanego ścięgna Achillesa przebiegnie odpowiednio, to ze zdrowym Durantem i przy jego 100% możliwościach, Brooklyn musi być zaliczany jako faworyt do tytułu w sezonie 2020/21. Do tego oczywiście musieli się pozbyć Russella, którego z przyjemnością przejęli Warriors. Póki co ten rok będzie jeszcze taki przejściowy, nie wierzę, że będą chcieli przyspieszyć powrót Duranta i na siłę próbować zdążyć na Play Offy. Na pewno nie po tym co miało miejsce w jego ostatnim krótkim występie w finale. Przez podjęte ryzyko będzie miał rok grania z głowy, a w wieku 31 lat to nie wróży nic dobrego. Ja jednak dalej wierzę, że taki strzelec jak Durant, z takimi warunkami sobie spokojnie poradzi i dalej będzie zawodnikiem z TOP 3 całej ligi, nie do zatrzymania w ataku.

Kolejnym zespołem, który gruntownie się przebudował jest Philadelphia 76. Stracili JJ Reddicka, Butlera, Marjanovica. Przybyli Horford, Richardson, O’Quinn. Dodatkowo został Harris, który dostał maksymalny kontrakt. Horford i Harris zostali przepłaceni, ale tak teraz wygląda NBA. Salary cup z roku na rok rośnie i niestety kluby muszą ryzykować z kontraktami, nawet dla doświadczonych zawodników. Bardzo mi się podoba w jaki sposób przebudowało się Utah Jazz. Zrobili sensowne ruchy z głową. Za Rubio ściągnęli Conleya. Do tego doszedł Bogdanovic, Ed Davis, Jeff Green czy Emanuel Mudiay. Wzmocnili się zdecydowanie w porównaniu do poprzedniego sezonu. Piątka Conley-Ingles-Mitchell-Green-Gobert, wygląda bardzo fajnie. Do tego z ławki Bogdanovic, Davis, Exum, Oneale, Niang. Dobrze zbilansowana drużyna, z lepszymi strzelcami z dystansu.

Przebudowa Lakers i Celtics

Z czołowych drużyn gruntowne przebudowy przechodzą jeszcze Boston oraz Lakers. Boston stracił, póki co dwójkę swoich podstawowych zawodników. Boli strata Horforda, który był mózgiem tej drużyny. Na pozycji centra będą teraz problemy. Obrona mocno ucierpiała na tych stratach. Do tego nie wiadomo co z Marcusem Morrisem. Niby pozyskali Walkera z Charlotte oraz Kantera, Poiriera z Europy. Do tego przedłużyli Theisa, mają z draftu Williamsa czy Taco Falla. Jednak jakościowo ta drużyna straciła w mojej ocenie. No i na koniec Lakers. Trudno jest mi ocenić ich ruchy, bo póki co cały czas czekają na decyzję Kawhi Leonarda. Jak to on ma w swoim zwyczaju, postanowił tą decyzję odłożyć w czasie i przez to kilka ekip jest w zawieszeniu. Najwięcej mogą stracić właśnie Lakers, bo jeżeli nie uda im się podpisać z nim kontraktu, to niestety, ale na rynku wolnych agentów nie pozostały już żadne duże nazwiska, a tylko typowi zadaniowcy. Nie mają już żadnej alternatywy i jeżeli nie uda im się go przekonać do siebie, to z tym obecnym składem za wiele nie ugrają. I ani Lebron ani Davis nie będą w stanie nawiązać walki z najlepszymi drużynami w lidze.

Co z Warriors?

Na koniec jeszcze muszę wspomnieć o Warriors. To będzie zupełnie odmieniona drużyna, ale dalej moim zdaniem trzeba zwrócić na nich uwagę. Stracili Duranta, Thompsona przez kontuzje, ale w klubie zostaje. Do tego odchodzi kluczowy zawodnik w defensywie, Iguadala. Musieli się go pozbyć, żeby przejąć kontrakt D’Angelo Russela z Brooklynu. Do tego nie wiadomo co z Livingstonem. Także zmiany są naprawdę spore i potrzeba będzie czasu i zgrania, żeby te wszystkie klocki na nowo poukładać. Ostatnim najświeższym newsem jest pozyskanie młodego centra z Sacramento Williego Coleina-Steina. W zawieszeniu cały czas jest DeMarcus Cousins, o którego tak naprawdę nikt nie zabiega…

Na koniec zostawiam was z najwyższymi kontraktami jakie otrzymali zawodnicy od drużyn NBA. Niektóre szokują bardziej, niektóre mniej, ale jedno jest widoczne. Trudno jest teraz znaleźć odpowiednią wypłatę z racjonalną sumą w kontrakcie. Niekiedy jeden zawodnik potrafi „zjadać” pół salary cup całej drużyny. Trudno teraz o sensowne budowanie, ponieważ musisz w zespole mieć gwiazdę, a najlepiej dwie, żeby móc podjąć walkę o mistrzostwo. To się wiążę z ogromnymi nakładami, a często przekraczaniem progu dostępnych pensji. Co wiążę się z płaceniem ogromnych sum dodatkowego podatku. A na to stać tylko największe koszykarskie rynki. O tym może kiedy indziej. Pozdrawiam!

  1. Klay Thompson, Golden State Warriors — 5 years, $190 million
  2. Tobias Harris, Philadelphia 76ers — 5 years, $180 million
  3. Khris Middleton, Milwaukee Bucks — 5 years, $178 million
  4. Kevin Durant, Brooklyn Nets — 4 years, $164 million
  5. Kristaps Porzingis, Dallas Mavericks, — 5 years, $158 million
  6. Kyrie Irving, Brooklyn Nets — 4 years, $141 million
  7. Jimmy Butler, Miami Heat — 4 years, $141 million
  8. Kemba Walker, Boston Celtics — 4 years, $141 million
  9. D’Angelo Russell, Golden State Warriors — 4 years, $117 million
  10. Al Horford, Philadelphia 76ers — 4 years, $109 million