Damian Janikowski: Wygląda na to, że nie zawalczę na Colosseum tym razem…

Damian Janikowski

– Przyznaję, sam już nie wiem, czy byłem brany pod uwagę do występu na PGE Narodowym, czy nie. Wydaje mi się, że brak udziału na marcowej gali pokrzyżował plany i mi, i federacji. Ostatecznie mogę powiedzieć tyle: znam już i termin kolejnej walki, i nazwisko przeciwnika – mówi serwisowi Zagranie.com Damian Janikowski, który pojedynkuje się w KSW w kategorii średniej.

fot. Adam Starszyński/PressFocus

Kamil Piłaszewicz: Gala XTB KSW Colosseum II zbliża się coraz większymi krokami, a nadal nie mamy potwierdzenia ze strony organizacji, że ponownie zawalczysz na PGE Narodowym. Aż się prosi o zadanie pytania: dlaczego?

Damian Janikowski: I chyba już na niej nie zawalczę… Z tego, co mi wiadomo, to już mają poukładane kto zawalczy na Stadionie. Przyznaję, sam już nie wiem, czy byłem brany pod uwagę, czy nie. Wydaje mi się, że mój brak udziału na marcowej gali pokrzyżował plany i mi, i federacji.

Damian Janikowski, KSW, XTB KSW Colosseum II
fot. damian.janikowski/Instagram

Ci, którzy śledzą Twoje media społecznościowe, wiedzą że jesteś w górach, w tym w Zakopanem. Jest to tradycyjny wyjazd grupowy związany z obozem przed najbliższym występem?

– Dokładnie tak. To zawsze stanowi jakąś część przygotowań do następnego startu. Choć akurat ten obóz jest nastawiony w największym stopniu pod Mariana Ziółkowskiego z racji tego, kiedy i na jakiej gali zawalczy.

Jesteś jednym z bardziej medialnych nazwisk, jeśli chodzi o fighterów kojarzących się z Warszawą, a wiemy, że właśnie na takowych KSW chciało stawiać odnośnie, co do karty walk na 3 czerwca. Dlatego zapytam o to, jak wyglądają na dziś negocjacje z największą polską organizacją MMA?

– Szczerze? Samemu nie mam pojęcia! (śmiech) W stałym kontakcie z nimi jest mój menadżer – Michał. Z tego, co mi przekazał wiem, że mamy już termin kolejnej walki i przeciwnika. Wiem też, że będzie to moje ostatnie starcie na obecnej umowie. To, co jeszcze mogę powiedzieć to to, że KSW jak najbardziej jest zainteresowane jej przedłużeniem.

W momencie, w którym jeszcze nie było ustalone, z kim zawalczy Mamed, czy Materla, myślałem, że zestawią Cię albo do rewanżu z Michałem albo – co traktowałem jako opcję rezerwową – ze Scottem i nie byłem w tej myśli odosobniony. Rzeczywiście były rozmowy na temat takich zestawień?

– Nie, ani razu.

Jak widzisz swe potencjalne starcie rewanżowe z „Cipkiem”, bądź z byłym już kickbokserem światowej klasy?

– Wiesz co, na pewno rewanż z Michałem byłby inną walką względem pierwszej. Jestem już bardziej dojrzałym zawodnikiem, a także więcej potrafię. Co do Radka Paczuskiego – nie zawalczylibyśmy teraz przeciwko sobie, ponieważ razem trenujemy i pomagamy sobie w przygotowaniach. Tak też się umówiliśmy między sobą.

Damian Janikowski, KSW, foto 3
fot. sebastianrudnicki

A jak zapatrujesz się na dokończenie trylogii Mameda ze Scottem oraz walkę Materli z Paczuskim? Nie, żebym pytał z racji tego, że zastanawiam się, co zagrać u bukmachera w związku z tymi walkami, skąd… (śmiech)

– Jeśli chodzi o starcie Mameda ze Scottem, to może być różnie. W końcu nie wiemy, w jakiej formie jest Anglik. Miał długą przerwę wywołaną kontuzją. Do tego pewnie cały czas siedzi mu w głowie to kopnięcie z rewanżu… (śmiech) A Mamed? To Mamed! Na pewno wyjdzie świetnie przygotowany. Dlatego też od siebie postawiłbym na Khalidova. A zestawienie Michała z Radkiem? Widzimy i domyślamy się, że Michał już nie jest tak świeżym zawodnikiem, jak niegdyś. Natomiast ciągle ma waleczne serce! Brać walkę z Radkiem, który z pojedynku na pojedynek jest coraz silniejszy… W dodatku góruje nad Tobą pod względem zasięgu i umiejętności toczenia konfrontacji w stójce. Ponadto zapewniam, że Michałowi ciężko będzie wywrócić Radka, a w stójce… Wiemy, kto będzie lepszy. Co prawda Radek musi być czujny, bo Michał może go trafić swoim sierpem, ale szczerze? Uważam to za mało prawdopodobne. Dlatego stawiam na Radka, choć lubię i szanuję obydwu fighterów.

Odnośnie do potencjalnych starć, to zabawmy się w fantasy matchmaking i poproszę o wymienienie 3 nazwisk, z którymi najbardziej chciałbyś się zmierzyć i wyjaśnieniem dlaczego z nimi.

– Przyznaję, że jest to bardzo trudne pytanie, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Nawet, jakbym miał fantazjować, to… Kurczę, nie mam pomysłu. (śmiech)

Kiedy po raz pierwszy występowałeś na PGE Narodowym, biłeś się w drugiej walce od dołu fight cardu. Jak zareagowałbyś, gdyby dziś właściciele, bądź Wojsław Rysiewski zaproponowali Ci to samo miejsce względem występu na takim evencie?

– Jest tak wiele fajnych, ciekawych walk, że myślę, że nie robiłoby mi to różnicy…

Rzeczywiście jest tak – patrząc z perspektywy zawodnika -, że kiedy otrzymuje się propozycje występu na takiej gali jak Colosseum II, to kolejność na fight cardzie nie ma już znaczenia?

– W sumie to i ma, i nie ma. Wszystko zależy od tego, jacy zawodnicy biją się na danym evencie i o co.

Odnośnie do Twojej najbliższej przyszłości, to jeżeli nie występ na jednej z najbliższych gal KSW, to planujesz powalczyć pod szyldem innej organizacji?

– Tak jak wspominałem wcześniej: znam już termin następnego pojedynku. Co do innych organizacji, to jeszcze nie wiem… Najpierw musiałbym przegadać ten temat z Martinem Lewandowskim.

Damian Janikowski, foto numer 1, KSW
fot. damian.janikowski/Instagram

Czy do Ciebie również dotarły te słuchy od komentujących w Internecie, że: „Bukmacherzy powinni dawać typy, czy Damiano zostanie w KSW”? Co o tym sądzisz?

– Nie, nic takiego do mnie nie dotarło. (uśmiech) Chociaż w sumie… niech robią takie zakłady, zawsze będzie nieco ciekawiej! (śmiech)

Odnośnie do różnego rodzaju kursów bukmacherskich, to jak zapatrujesz się na to, że można typować np. Twoje występy?

– Jest to coś fajnego. Do tego robi się coraz popularniejsze i naprawdę można wygrać dzięki temu kilka ładnych złotych.

Z perspektywy profesjonalnego sportowca, jak zapatrujesz się na sam temat grania kuponów u bukmacherów?

– To bardzo ciekawy wątek. (uśmiech) Wiadomo, że walki w MMA są zaskakujące i nieobliczalne. Do tego ludzi zawsze przyciągało ryzyko związane z możliwością wygrania pieniędzy…

Też odnosisz wrażenie, że w Internecie w ostatnim czasie zaczęło pojawiać się coraz więcej osób, które traktują granie u bukmachera wyłącznie jak sposób na zarobek; a takie strony jak np. Zagranie uważają za stanowiące swego rodzaju doradztwo finansowe?

– Tak, zauważyłem. Wiesz, ja współpracuję z STS-em i z nimi współpracuję, ale każdy ma swój rozum i wie, co powinien robić.

Na zakończenie rozmowy ponownie zabawmy się w przypuszczanie, które po części odnosi się do świata bukmacherki. Odnośnie do Twojej najbliższej walki, to w jaki wymarzony sposób chciałbyś ją zakończyć? Pytam tak, by wiedzieć, co zagrać przy najbliższej okazji… (śmiech)

– Pójdźmy w drugą rundę przez K.O! (uśmiech) Możesz obstawiać w ciemno. (uśmiech)

Zaloguj się aby dodawać komentarze