Czy Lebron odpowie po najgorszym występie w barwach Lakers? Dubelek i 425 PLN do wygrania!

Wczoraj byliśmy bardzo blisko, żeby odbić się od dna. Dzisiaj przed nami tylko trzy mecze, na które mam dla Was dwie propozycje i walczymy o 425 PLN.

Odbierz bonusy powitalne przygotowane specjalnie dla czytelników Zagranie!

Kod rejestracyjny: 1250

Skuteczność typów Zagranie na NBA w listopadzie: 29/62

Profit/Strata Zagranie na NBA w listopadzie: -908 PLN

Zdarzenie: handicap w meczu Los Angeles Lakers – Indiana Pacers -6.5/+6.5

Typ: Los Angeles Lakers -6.5

Kurs: 2.20

LeBron James w Los Angeles to rzecz, o której słyszał każdy kibic NBA – ten niedzielny, ale też ten, który ligą interesuje się na co dzień. Niektórzy już rzygają i mają dość oglądania 16-krotnych mistrzów ligi, bo ci, są praktycznie wszędzie. Cały czas mów się o Lakers: 

  • Lakers zaczęli słabo 
  • Lakers już lepiej bronią 
  • Rondo złamał rękę 
  • Lebron znowu nie trafił swoich rzutów osobistych 

I tak dalej. 

Ale wszystko zaczęło się jakoś składać do kupy, bo po 18 spotkaniach James i spółka mieli na koncie 11 wygranych. Teraz znowu jest trochę gorzej, bo Jeziorowcy przegrali dwa razy z rzędu, a porażka z Denver Nuggets była prawdziwym gwałtem. Podopieczni Luke’a Waltona przegrali 85-117 w Pepsi Center i byli tylko tłem dla świetnie dysponowanych Nuggets.  

James zanotował swój zdecydowanie najgorszy występ w historii gry w nowych barwach: 14 punktów, 5/15 z gry, 0/4 za trzy, tylko dwie asysty i cztery straty, a Lakers z nim na parkiecie byli gorsi od rywali o 23 punkty. Do tej pory nowy rozdział w karierze LeBrona przebiega mimo wszystko stosunkowo po cichu, bo sam Król nie wyróżnia się niczym specjalnym, oczywiście jak na swoje standardy. Linijka 27.6 punktów, 7.9 zbiórek, 6.7 asyst byłaby hitem w przypadku każdego innego zawodnika, ale nie jego, czyli najprawdopodobniej najlepszego gracza w historii koszykówki. 

A pamiętasz może, co robi LeBron James po słabszym występie? Odpowiada i to zawsze. Tak było, jest i będzie. Król powinien mieć jeszcze więcej piłki w rękach (chociaż i tak ma jej sporo), bo na pewno zabraknie Rajona Rondo, a pod znakiem zapytania stoi występ Lonzo Balla. W związku z tym to James będzie jedynym rozgrywającym w składzie Lakers. I w takiej sytuacji przewiduję, że nikt nie będzie w stanie go zatrzymać. 

Cofnijmy się w czasie o kilka miesięcy. 

W sezonie 2017/18 LeBron był zawodnikiem Cleveland Cavaliers, ale to pewnie dobrze wiecie. Pamiętacie też pewnie, że przez dwa miesiące James zamienił się w nadczłowieka i dokonywał rzeczy, których nie powinien.  

W I serii playoffów w Konferencji Wschodniej rywalem Cavaliers była Indiana Pacers, czyli dzisiejszy przeciwnik Lakers. Zobacz tylko niektóre linijki Króla przeciwko Pacers: 

  • 46 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst, 
  • 32 punkty, 13 zbiórek i 7 asyst, 
  • 44 punkty, 10 zbiórek i 8 asyst,  
  • 45 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst i 4 przechwyty. 

Indiana Pacers nie miała żadnej odpowiedzi na Lebrona. Ten, jeśli tylko chciał, zdobywał punkty. Bojan Bogdanovic dwoił się i troił (i prawdę mówiąc poradził sobie lepiej, niż zakładano), ale to i tak nie miało znaczenia, kiedy Król wrzucał wyższy bieg.  

Myślę, że nic się nie zmieniło w tej kwestii. James, jeśli będzie chciał (a myślę, że będzie), to jest w stanie zdominować fizycznie zespół z Indiany, który w żaden sposób nie wzmocnił się na pozycjach obwodowych. Nate McMillan nadal nie ma do dyspozycji nikogo, kto choćby w pewnym stopniu mógłby zająć się kryciem LeBrona Jamesa. Pamiętaj też, że na parkiecie nie zobaczymy na pewno Victora Oladipo, co jeszcze bardziej osłabia przyjezdnych. Trzeba jednak oddać Pacers, że bez swojego lidera radzą sobie zaskakująco dobrze, wygrywając trzy z pięciu meczów. Jednym z tym, którzy w dużej mierze przyczynili się do tego sukcesu, jest Doug McDermott. Tylko czy widzisz McDermotta, który zatrzymuje najlepszego koszykarza na świecie? No, właśnie. 

Jeśli chodzi o bezpośrednią rywalizację to ta jest zdominowana przez zespół, który gra na własnym parkiecie – osiem z dziewięciu ostatnich starć padło łupem gospodarzy. Myślę, że tym razem będzie podobnie i to Los Angeles Lakers pod przewodnictwem LeBrona Jamesa sięgną po pewne i przekonujące zwycięstwo, po tym, jak dostali lanie od Denver Nuggets na wyjeździe. W związku z tym wybieram opcję z handicapem na Jeziorowców – dla podwyższenia biorę wyższą linię, czyli –6.5. Nasza propozycja okazuje się celna w sytuacji, gdy 16-krotni mistrzowie wygrają różnicą siedmiu punktów lub więcej.  

Zdarzenie: zwycięzca meczu Sacramento Kings – Los Angeles Clippers

Typ: Sacramento Kings

Kurs: 2.20

Oglądałem pierwszą połowę meczu Los Angeles Clippers z Phoenix Suns (było blisko 🙁) i nonszalancja, z jaką grali gospodarze, aż biła z ekranu. Gdyby zespół Marcina Gortata grał z kimś innym niż najgorsza drużyna Konferencji Zachodniej, to wynik tego pojedynku byłby zupełnie inny. Okej, ostatecznie Clippers odnieśli pewny triumf na własnym parkiecie, jednak nie przewiduję, żeby takie coś powtórzyło się dzisiaj. Sacramento Kings nie są już jednym z tych chłopców do bicia, z którymi grając, wiedziałeś, że odniesiesz pewne zwycięstwo. Nie, te czasy to już przeszłość. 

Fakt, że Kings mają mały spadek formy, ale nadal są w stanie pokonać lepszych od siebie. Przykłady? W ostatnich dwóch spotkaniach na własnym parkiecie odnieśli triumfy z Oklahoma City Thunder i San Antonio Spurs. Bilans Królów w Golden 1 Center? 5-4.  

Clippers w spotkaniu z Suns mieli olbrzymie problemy ze stratami i powrotem z ataku do obrony, a takie coś jest świetną wiadomością dla Kings, którzy kochają szybkie granie – w końcu grają w drugim ligowym tempie. Moim zdaniem właśnie ten czynnik będzie miał duży wpływ na wynik dzisiejszego meczu. 

Poza tym, Marcin Gortat zmaga się z kontuzją pleców i jego pojawienie się na parkiecie jest wątpliwe. Polak może nie gra zbyt dużo, ale jego brak jest ważniejszy, niż Ci się wydaje. W takiej sytuacji w pierwszej piątce wychodzi Boban Marjanovic, którzy może i potrafi być efektywny, ale na parkiecie nie pogra dłużej niż 10 minut.  

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższy czynniki, stawiam na zwycięstwo gospodarzy.  

typy NBA czwartek

Dwa typy i 425 PLN do wyjęcia. Powodzenia!