Czas na drugi dzień Ligi Narodów siatkarzy. Gramy o 347 PLN!

reprezentacja Brazylii

Wczorajszy dzień był bardzo pechowy dla nas. Brazylia łatwo rozprawiła się z Amerykanami, natomiast Polacy na własne życzenie przegrali seta i dzięki temu nie trafiliśmy kuponu. Na dzisiaj przygotowałem trzy typy. Zapraszam do przeczytania.

Skuteczność typów z siatkówki tym tygodniu 7/9

 

Brazylia – Australia

typ: Brazylia under 75,5 pkt

kurs: 1,65

Reprezentacja Brazylii od zwycięstwa rozpoczęła tegoroczne zmagania w Lidze Narodów. W piątek w katowickim Spodku pokonała USA 3:0. Brazylijczyków w tym spotkaniu prowadził Marcelo Fronckowiak, asystent Renana Dal Zotto, który wciąż odbywa karę czterech meczów zawieszenia za zachowanie podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata.

Brazylia tylko w początkowej części pierwszego seta miała problemy z Amerykanami, którzy prowadzili nawet 16:13, ale szybko straty zostały zniwelowane, gdy na zagrywkę wszedł Ricardo Lucarelli. Od tamtej pory mecz był pod kontrolą graczy z Ameryki Południowej. Każdy set był bardzo podobny. Brazylia wychodziła na prowadzenie, Amerykanie gonili, ale w końcówce czegoś im brakowało. Znakomicie w barwach Canarinhos zagrali Lucarelli i Wallace, którzy potwierdzili, że są w wysokiej formie już na początku rozgrywek. Na boisku wcale nie pojawił się gwiazdor Lube, Yoandry Leal, ale być może dzisiaj go zobaczymy w akcji. Z nowych zawodników w reprezentacji pokazał się rozgrywający Fernando i spisał się bardzo przyzwoicie.

Australia natomiast w pierwszym meczu przegrała 3:1 z Polakami i zaprezentowała się słabo. Samo urwanie seta na pewno jest niespodzianką, ale pozostałe partie przegrane do 15 i 14 nie mówią dużo dobrego o tej drużynie. Australijczycy mieli spore problemy z przyjęciem zagrywki i popełniali dużo prostych błędów. Z dobrej strony pokazali się atakujący Lincoln Williams i przyjmujący Luke Smith. Trener Mark Lebedew dokonywał zmian w składzie i szukał nowych rozwiązań w grze. Polacy jednak grając na dużym luzie i tak wygrali pewnie za 3 punkty.

Brazylia do Katowic przyjechała bardzo mocnym składem i widać, że traktuje Ligę Narodów bardzo poważnie. Kadrowo obie drużyny dzieli przepaść. Z pewnością trener dokona jakichś zmian w składzie, ale rezerwowi Brazylii tacy jak Leal czy Lucas Loh to także znakomici gracze. Obie reprezentacje mierzyły się dwa razy przed rokiem i wówczas gracze z Ameryki Południowej dwukrotnie pokonali rywali bez większych problemów w 3 setach. Dzisiaj, jeśli w którejś partii nie zlekceważą przeciwnika powinno być podobnie.

Polska – USA

typ: Polska handicap -1,5 seta

kurs: 1,48

Wczoraj polska kadra siatkarzy pokonała Australię 3:1 w swoim pierwszym spotkaniu Ligi Narodów. Wyjściowa szóstka Polaków roiła się od mistrzów świata, jedynym wyjątkiem był Tomasz Fornal, debiutant w reprezentacji. Pierwsza partia to popis Polaków. Polacy grali tak, jak przystało na mistrzów świata, czyli szybko, mądrze i ładnie dla oka. Imponowała zagrywka, skuteczny blok i kontry. Drugi set był dużo bardziej wyrównany. W końcówce jednak nasi reprezentancie popełnili proste błędy i przegrali na własne życzenia seta. Kolejne partie to już bardzo pewna gra naszej reprezentacji. Ze znakomitej strony pokazał się Dawid Konarski, który zdobył 22 punkty. Skończył 17 z 25 ataków i potwierdził wysoką dyspozycję z występów w Jastrzębskim Węglu. Bardzo dobrze pokazał się także środkowy Mateusz Bieniek. Udowodniał swoimi zagraniami, że zasłużył na transfer do zespołu mistrza Włoch. Cała nasza reprezentacja zagrała dobre spotkanie, jedynie zawiódł Artur Szalpuk, który był nieskuteczny w ataku i został zmieniony przez Bartosza Kwolka.

Amerykanie natomiast wczoraj musieli uznać wyższość Brazylijczyków, którzy pokonali ich 3:0. Na ten turniej trzecia drużyna ubiegłorocznych MŚ przyjechała w zupełnie młodym i niedoświadczonym składzie. Reprezentacja USA nie musi jednak od początku za wszelką cenę wygrywać, bowiem po raz pierwszy to oni będą gospodarzami turnieju finałowego i mają zapewniony udział w nim. Trener John Speraw pozwolił więc odpocząć kilku kluczowym zawodnikom. Zapowiedział, że część powróci dopiero wtedy, kiedy będą rozgrywać turniej przed własną publicznością.

Jedynymi zawodnikami z podstawowej reprezentacji USA są przyjmujący Taylor Sander i libero Erik Shoji. Oprócz tego mecz z Brazylią w wyjściowym składzie zaczęli debiutanci. Na ataku Kyle Ensing, na środku Mitchell Stahl, za rozegranie odpowiadał Joshua Tuaniga, a Sandera w przyjęciu wspierał Torey DeFalco.

Bardzo dobrze premierową partię rozpoczęli Amerykanie, byli cierpliwi i dokładni, wykorzystując problemy ze zgraniem z rozgrywającym Brazylijczyków. Odskoczyli szybko na cztery punkty, ale w końcu sami zaczęli się mylić. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Lucarelli doprowadził on do remisu po 16, a potem drużyna z Ameryki Południowej odskoczyła na parę punktów, którego nie oddała już do końca seta. Kolejne sety miały podobny charakter. Brazylijczycy odskakiwali na kilka oczek i tego prowadzenia nie oddali już do końca. Ostatecznie reprezentacja USA przegrała 3:0, a w setach kolejno do 22, 22 i 23. Z dobrej strony pokazał się młody przyjmujący DeFalco, który miał parę ciekawych zagrań. Zawiódł natomiast lider Taylor Sander, który przyjmował dobrze, ale w ataku nie wyglądał tak jak przyzwyczaił każdego. Reprezentacja USA powalczyła w tym meczu, ale w ważnych momentów wyszedł brak doświadczenia.

Polacy u siebie wspierani będą przez kapitalnych kibiców. Z pewnością Vital Heynen zrobi jakieś zmiany w składzie, ale Amerykanie w tym turnieju występują w takim składzie, że pewne zwycięstwo jest obowiązkiem naszej reprezentacji.

Rosja – Japonia

typ: Japonia handicap +16,5 pkt

kurs: 1,60

Obie reprezentacje po wczorajszych meczach są w zupełnie innych nastrojach. Japończycy na początek zmagań w Nowym Sadzie niespodziewanie pokonali 3:1 gospodarzy. Mimo, że Serbowie występują w tym turnieju bez wielu podstawowych zawodników te zwycięstwo docenić trzeba. Reprezentacja Japonii od początku zagrała bardzo dobrze i kontrolowała mecz. Podopieczni Philippe’a Blaina radzili sobie lepiej w każdym elemencie. Grali pewniej na siatce i w odróżnieniu od gospodarzy nie popełniali prostych błędów własnych. Liderami w ofensywie byli Yuki Ishikawa oraz Yuji Nishida. W całym meczu zaliczyli aż 12 asów serwisowych i 9 bloków. Jedynie w trzecim secie Serbowie podjęli walkę z Azjatami i wygrali go ostatecznie 26:24. Pozostałe partie kończyły się bardzo pewnymi wygranymi reprezentacji Japonii kolejno do 17,12 i 17.

Rosjanie od tego sezonu występują pod wodzą nowego trenera Thomasa Sammelvuo, który w tym sezonie doprowadził Kuzbass Kemerovo do mistrzostwo Rosji. Po składzie widać, że reprezentacja się odmładza. Rosjanie swoją grę będą opierać na złotym medaliście ligi – Wiktorze Polataevie. Za przyjęcie odpowiadać będą brązowi medaliści ligi i podpory Fakieła Nowy Urengoy – Jegor Kliuka i Dimitrij Wołkow. Za rozegranie wczoraj odpowiadał Dimitrij Kovalev, ale w odwodzie pozostaje Igor Kobzar i on będzie szykowany na nr 1. Miejsce środkowych wczoraj zajęli Ilyas Kurkaev i Igor Philippov.

Mecz z Francją nie wyszedł Rosjanom. Francuzi wiedli prym zarówno w pierwszym, jak i drugim secie. Bardzo dobrze sprawowali się w obronie oraz górowali w ofensywie. Liderem był Jean Patry, wspomagany przez środkowych Nicolasa Le Goffa oraz Barthelemy Chinenyeze. Ich sposobem na twardą rosyjską grę było szybkie wypracowanie przewagi, a następnie trzymanie skrzydeł blokiem. Dopiero w trzecim secie podopieczni Tuomasa Sammelvuo ustabilizowali swoją grę, zmienili sposób zagrywania oraz skakania do kontr Trójkolorowych. Przyniosło to efekty, bowiem drużyna prowadzona przez Jegora Kliuke wygrała partię do 20. Po wygranej trzeciej partii przez Sborną szanse na nowo się wyrównały, a obie ekipy bardzo długo prowadziły walkę punkt za punkt w kolejnym secie. Dopiero przy stanie 16:16 sytuacja się zmieniła. Rosjanie powrócili do popełniania błędów czym ułatwili przejęcie kontroli Francuzom. Co prawda dzięki floatom Igora Filippowa mistrzowie Europy zdołali złapać jeszcze kontakt z przeciwnikiem, lecz ostatecznie górą okazali się stabilnie grający Francuzi.

Rosjanom brakuje jeszcze zgrania, zawiódł wczoraj w ataku Wiktor Polataev i od niego trzeba oczekiwać więcej. Kadrowo dużo lepsza jest reprezentacja Sbornej, ale Japonia tutaj nie podda się bez walki. Obie reprezentacje mierzyły się ostatnio przed rokiem. Wtedy Rosja wygrała 3:0, a w małych punktach była lepsza o 14 ,,oczek”. Dzisiaj myślę też powinna wygrać za 3 punkty, ale reprezentację Japonii w każdym kolejnym secie stać na wyrównaną walkę i nie zdziwię się jeśli wygra w tym spotkaniu co najmniej seta.