Anwil Włocławek już dziś będzie w półfinale? Gramy play-offy w PLK i walczymy o 225 PLN!

Anwil Włocławek

2 zespoły już dziś mogą zakończyć sezon w Energa Basket Lidze. Mowa tu oczywiście o Twardych Piernikach Toruń i Stali Ostrów Wielkopolski, bowiem obie drużyną przygrywa walkę o półfinał już 2:0 i dzisiejszy mecz jest dla nich kluczowy w kontekście walki o pierwszą czwórkę. O ile to, że Anwil prowadzi z Torunianami, nie jest specjalnym zaskoczeniem, to wręcz o sensacji możemy mówić w rywalizacji Legia-Stal, bo chyba nikt nie spodziewał się, że Legia będzie dziś o krok od półfinału. Stan rywalizacji pokazuj, jednak, że gra w play-offach rządzi się swoimi prawami i dzisiejsze spotkania, zapewne ponownie dostarczą nam pięknych koszykarskich emocji. Na te mecze przygotowałem kupon składający się z 2 zdarzeń, więc czym prędzej zapraszam do zapoznania się z moją analizą, która powinna nieco przybliżyć nam to, co działo się w poprzednich meczach, jak i przedstawi moje przewidywania dotyczące meczu numer 3. Powodzenia!

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

797 zł NA START: od depozytu 700 zł + darmowe zakłady 77 + ekstra freebet 20 zł

Oferta dostępna z kodem bonusowym: ZAGRANIE
(Wpisz w formularzu rejestracyjnym na stronie bukmachera)

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Anwil Włocławek vs Twarde Pierniki Toruń: typy kursy i zapowiedź meczu (24.03.2022 17:30)

stan serii 2:0

Anwil Włocławek

Włocławianie bez większych problemów skompletowali 2 zwycięstwa i dziś będą chcieli zamknąć rozdział z Twardymi Piernikami. Pierwsze ze spotkań wygrali różnicą aż 30 punktów, choć patrząc na to jak wyglądał wynik do przerwy, ciężko było wydedukować, że rozmiar wygranej będzie aż tak wysoki. Po 20 minutach gry było 46:42 dla Torunian, lecz po zmianie stron gospodarze w bardzo dużym stopniu ograniczyli poczynania ofensywne swoich rywali, a sami zagrali na wysokiej skuteczności. Decydująca okazał się być 3 kwarta, w której to przełamali swoich przeciwników i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do ostatnich sekund trwania spotkania. Świetne zawody rozegrał tego dnia Jonah Mathews, będący kluczową postacią w układance trenera Frasunkiewicza. Amerykanin spędził na parkiecie nieco ponad 23 minuty i zdołał w tym czasie zdobyć 21 oczek. Wsparcia udzielił mu Kyndall Dykes, bowiem ten zawodnik zapisał na swoim koncie 18 punktów 3 zbiórki i 5 asyst. Ważne jest również to, że na boisku pojawiło się aż 11 graczy, co dawało im przewagę przed kolejnym meczem, bowiem kluczowi gracze nie byli przesadnie eksploatowani.

W spotkaniu numer 2 również zwyciężyli, lecz rozmiar kary był nieco mniejszy, ponieważ tego dnia różnica wyniosła 15 punktów. Także w przypadku tego spotkania, gospodarze grali na równi z przeciwnikiem tylko przez 2,5 kwarty, bowiem mniej więcej w połowie odskoczyli rywalom i sukcesywnie budowali swoją przewagę. Wysoka skuteczność rzutów za 2 i akceptowalna dyspozycja zza linii 6,75 zapewniły im 2 w serii zwycięstwo i do Torunia mogą jechać se spokojną głową. Mathews tym razem zdobył tylko 8 punktów, lecz rozdał w tym czasie 8 asyst, więc widać, ze jego rola w tym meczu była nieco inna, Dykes utrzymał swój wysoki poziom i zgarnął 17 oczek, co jednak nie było najwyższą wartością, bowiem o jeden punkt więcej zdobył Kamil Łączyński, który tego dnia zapisał przy swoim nazwisku 18 punktów.

Anwil wie jak wygrywać z Toruniem i spodziewam się, że dziś może zakończyć serię wyjazdową wygraną. Mecz nie będzie dla nich łatwy, lecz uważam, że są na tyle silnym zespołem, że poradzą sobie z niżej rozstawionym przeciwnikiem.

Grasz dziś z nami? Skorzystaj więc z freebeta w wysokości 50 PLN oferowanego przez Etoto!

Twarde Pierniki Toruń

Twarde Pierniki okazały się być jednak miękkimi i już dziś ich tegoroczna przygoda z PLK może się zakończyć. W game 1 zapowiadali się bardzo dobrze, głównie dzięki swojej dzięki swojej dobrej skuteczności i zbiórkach w ataku, które pozwalały im na ponawianie akcji i tym samym zabieraniu posiadań przeciwników. Te atuty zostały im jednak odebrane w ćwiartkach numer 3 i 4 i widać było, że zupełnie nie mają pomysłu na przełamanie linii defensywnej rywali. W pierwszej połowie zdobyli 46 punktów, natomiast po zmianie stron mieli ich ledwie 16, w ostatnich 10 minutach meczu zdobyli ich tylko 4! Grając w taki sposób, nie da się wygrać meczu i musieli pogodzić się z pierwszą w serii porażką. W dzisiejszej koszykówce ciężko jest wygrać mecz bez rzutów za 3, a tych Torunianie trafili ledwie 3. Filarem drużyny był Roko Rogić, który zdobył 12 punktów, zebrał 5 piłek i szcześciokrotnie asystował przy punktach swoich kolegów.

Ostatnie ze spotkań we Włocławku ponownie rozpoczęli dobrze, lecz także w tym meczu sił starczyło im na nieco ponad 2 kwarty. Na przerwę schodzili z jednopunktową przewagą, lecz słabo weszli w kwartę rozpoczynającą drugą połowę i gdy oddali już prowadzenie nie potrafili go ponownie uzyskać. Ponownie mieli problemy ze skutecznością rzutów dystansowych, bo choć trafili ich więcej niż w poprzednim spotkaniu, to 5 trójek wciąż jest zbyt małą liczbą na pokonanie silnego Anwilu. Roko tego dnia dwoił się i troił, aby pomóc swojemu zespołowi w wygranej, lecz nawet jego 28 punktów nie wystarczyło na wyrównanie stanu rywalizacji. Anwil skutecznie odczytywał ich kolejne ruchy i większość punktów padała po indywidualnych akcjach, bowiem zebrali w tym spotkaniu tylko 9 asyst, z czego 4 z nich były w wykonaniu właśnie Rogicia.

Toruń jest dziś pod ścianą. Mają za sobą 2 bardzo ciężkie mecze i dziś wcale nie będzie łatwiej. Nie sądzę, aby przewaga parkietu była na tyle istotna, aby pokonać zdecydowanie silniejszego rywala.

Co typować?

Uważam, że Anwil wygra ten mecz i z bilansem 3:0 awansuje do półfinału. W poprzednich spotkaniach widać było, że trener Frasunkiwicz dobrze rozpracował to co na daną serię przygotował Ivica Skelin i zablokował rywalom drogę do kosza. Włocławianie grają również na zdecydowanie wyższej skuteczności, Pierniki nie mogły w poprzednich meczach pocelować i nie jest to kwestią przypadku, bowiem także końcówka sezonu zasadniczego nie była dla nich specjalnie udana. Według mnie Torunianie zakończa dziś sezon, dlatego jako pierwsza na moim kuponie ląduje dziś wygrana Włocławian.

1.58
Kurs: Anwil Włocławek wygra mecz
Zagraj!

banner grupa zagranie

Legia Warszawa vs Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski: typy kursy i zapowiedź meczu (24.04.2022 19:30)

Stan serii 2:0

Legia Warszawa

Legioniści są największym zaskoczeniem dotychczasowej fazy ply-off. Wygrali 2 pierwsze mecze i są o krok od wyeliminowania obrońców tytułu. Warszawiacy napisali niesamowitą historię w pierwszym meczu i choć mało kto na nich stawiał, wygrali 82:78. Prowadzili przez większość czasu w pierwszej połowie i gdy przeciwnicy dogonili ich po zmianie stron, wydawać by się mogło, że nie zdołają już wrócić do meczu, lecz zachowali bardzo dużo zimnej krwi i zdołali wyjść na prowadzenie w najważniejszym momencie spotkania, a więc tuż przed końcem regulaminowego czasu gry. Legia w tym meczu znacząco wygrała walkę o zbiórki  i to bardzo pomogło im w wygranej, lecz myślę, że do sukcesu jeszcze bardziej przyczyniła się mądrość trenera Kamińskiego jak i całego zespołu, bowiem doskonale wychodzili z podwojeń organizowanych przez przeciwników i tworzyli sobie tym samym łatwą drogę do kosza, dzięki czemu często punktowali z otwartych pozycji. Statystycznie najlepiej tego dnia wypadł Abdur-Rahkman, który zdobył 20 punktów, zebrał 5 piłek i zaliczył 3 asysty, lecz nie można zapomnieć o Łukaszu Koszarku, bowiem ten gracz pokazał, co znaczy doświadczenie w grze z najlepszymi. To właśnie on dyrygował ich grą w momentach, gdy Stal broniła bardzo mocna i ze stoickim spokojem rozprowadzał piłkę. Bardzo ważne były również punkty Grzegorza Kulki, zdobył ich on 14, trafiając niezwykle ważną trójkę w samej końcówce spotkania.

Drugie starcie i druga sensacja! Mimo koncertowej gry w pierwszym meczu nikt nie spodziewał się, że Legia jest w stanie zrobić to ponownie. W tym spotkaniu przełom także nastąpił w 3 kwarcie, bo właśnie w niej Warszawiacy objęli prowadzenie, którego nie oddali już do ostatnich sekund pojedynku. Mecz wyglądał podobnie jak ten pierwszy, dużo walki, sporo agresywnej obrony, z której ponownie legia skutecznie uciekała. Warszawiacy nie mieli już przewagi na zbiórce, jak to miało miejsce w spotkaniu rozpoczynającym serię, lecz nie przeszkodziło im to w wygraniu arcyważnego meczu. Zdobyli zaledwie 67 punktów, co okazało się wystarczającą ilością, a 15 z nich zapisał na swoim koncie Abdur-Rahkman. Tyle samo dorzucił Cowels, a o trzy mniej uzbierał Kulka. Ponownie świetną pracę wykonał Łukasz Koszarek i choć jego gry nie widać w statystykach, to należy zaznaczyć, że zachowywał się tak, jak przystało na doświadczonego rozgrywającego. Przyspieszał kiedy zespół tego potrzebował, uspokajał grę w trudnych momentach i bardzo pomógł swojemu zespołowi w odniesieniu zwycięstwa.

Legionistom brakuje zaledwie jednego zwycięstwa, aby znaleźć się w półfinale, a na ich korzyść działa fakt, że grają teraz 2 mecze u siebie. Być może czwarty mecz nie będzie jednak potrzebny, bowiem już dziś ową serię mogą zakończyć i mają na to spore szanse, bo Stal wydaje się być rozbita, a więc jest to zupełna przeciwność dzisiejszych gospodarzy, którzy naładowani energią z poprzednich spotkań powinni dziś gryźć parkiet!

Grasz dziś z nami? Skorzystaj więc z freebeta w wysokości 50 PLN oferowanego przez Etoto!

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski

Jedna porażka może się zdarzyć, nie jest to nic nowego, bo mało, która drużyna dociera do finału, bez potknięcia. Stalówka mogła ten mecz jednak wyciągnąć, lecz słaba czwarta zadecydował o ich końcowej przegranej. W ostatnich 10 minutach zdobyli 19 punktów, co nie jest złym wynikiem, lecz jeśli pozwala się rywalom na zdobycie 28 oczek, ciężko jest myśleć o wygraniu spotkania. Stal przejechała się na swojej mocnej obronie na całym boisku, bo rywale, zamiast tracić piłkę, często z podwojeń granych przez Milicicia wychodziła bez większych problemów, zdobywając następnie łatwe punkty. Young i Plamer Jr. zagrali swoje i zdobyli łącznie 33 punkty. 14 dorzucił Garbacz, lecz potrzebował do tego 12 rzutów. Zawiódł bez wątpienia James Florence, który miał 3/11 z gry i często podejmował złe decyzje, co graczowi tak doświadczonemu nie powinno się zdarzać. Stal przegrała także znacząco zbiórkę i musieli sporo się nagłowić, aby w kolejnym meczu zaprezentować się znacznie lepiej.

Z ich przemyśleń nie wyciągnięto, jednak odpowiednich wniosków, bowiem kolejny mecz także przegrali, tym razem 64:67. Legia ponownie bez większych problemów rozbijała ich obronę na całym boisku i łatwo punktował spod kosza. To, czego im zdecydowanie zabrakło, to skuteczność w rzutach z dystansu, bowiem trafili ledwie 3 z 24 prób, co jest fatalnym wynikiem jak na zespół, który szans na wygrane upatruje właśnie w rzutach dystansowych. Tylko Palmer jr. i Kulig przekroczyli barierę 10 punktów, a dokładnie mieli ich odpowiednio 13 i 10, natomiast reszta zawodników zagrała poniżej oczekiwań. Największy zawód sprawił kibicom jak i działaczom zespołu Florence, który zdobył ledwie 1 punkt i w ostatnich sekundach, kiedy przegrywali tylko jednym oczkiem, oddał niecelny rzut za trzy. Nie rozumiem tej decyzji o rzucie z dystansu, bowiem nie dość, że do końca akcji było jeszcze sporo czasu, to spokojnie mógł spenetrować pod kosz, bowiem miał do niego otwartą drogę. Florence jednak rzucił, nie trafił, a na zbiórce faulował jeden z jego kolegów i dzięki temu Koszarek miał 2 osobiste, które zamienił na punkty.

Stal tak naprawdę była bardzo bliska wygranej w obu spotkaniach, lecz nie wykorzystała danych im szans. Dziś zwycięstwa potrzebują jak tlenu, jeśli przegrają, będzie to jedna z największych sensacji ostatnich lat w PLK. Pojawia się więc pytanie, czy Igor Milicic zdoła pozbierać zespół i uda mu się wrócić do gry?

Co typować?

Mimo 2 wygranych i meczu u siebie według bukmacherów Legia nie jest faworytem tego meczu. Nie ma się jednak co dziwić, bo Stal to niezwykle silna drużyna, która musi jednak wiele zmienić, jeśli chce dziś wygrać. Legioniści natomiast mogą zagrać ze spokojem, bowiem są w doskonałej sytuacji i od awansu dzieli ich ledwie jeden krok. Sądzę, że Stal od pierwszych minut rzuci się nie Legię i jeśli szkoleniowiec ubiegłorocznego mistrza wyciągnął odpowiednie wnioski z popełnianych błędów, tym razem ich agresywna obrona może przynieść zamierzone skutki. W tym meczu nie będę typował zwycięzcy, ponieważ ciężko jest mi go wskazać, lecz pokoszę się under grany na gospodarzy. Skąd taki pomysł? Uważam, że Legia nie będzie się nigdzie spieszyła i powinni spokojnie rozgrywać kolejne akcje, ponadto Stal z nożem na gardle powinna w końcu lepiej zafunkcjonować w obronie i zabrać tym samym kilka posiadań przeciwnikom. Linia, jaką wybrałem to 83,5 pkt i mimo świetnej gry gospodarzy w poprzednich meczach nie uważam, aby dziś ją przekroczyli.

1.62
Kurs: Legia Warszawa poniżej 83,5 pkt w meczu
Zagraj!

 

PLK typy

Fot. Pressfocus

 

  • Tagi

Zaloguj się aby dodawać komentarze