Noc w NBA: polski mecz już o 21:30! 2 typy na dzisiejsze mecze + atrakcyjne bonusy bukmacherskie

Sobota, czyli dzień odpoczynku. Ale zawodnicy w naszej ukochanej lidze nie próżnują i zobaczymy dzisiaj aż 11 spotkań, w tym jedno, które na pewno przyspieszy bicie naszych serc. Już o 21:30 Marcin Gortat i jego koledzy zagrają w Los Angeles z miejscowymi Clippers. Co dzisiaj gramy?

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Jeśli nie masz jeszcze konta na Fortunie to skorzystaj z jednego z atrakcyjnych bonusów bukmacherskich – bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie.

Szukasz najlepszych bonusów bukmacherskich? Promocja Fortuny to naprawdę dobra okazja, jednak zdecydowanie nie jedyna. Polscy operatorzy nieustannie konkurują, a sposobem na zdobycie sympatii graczy są oczywiście bonusy bukmacherskie. Nic, tylko korzystać!

Bonusy bukmacherskie – sprawdź najnowszy ranking

Zdarzenie: handicap Los Angeles Clippers – Washington Wizards +4.5/-4.5

Typ: Washington Wizards

Kurs: 2.12

Mecz, zespołów, którym brakuje największym gwiazd. Jednak jeden z nich radzi sobie dużo lepiej niż ten drugi.

Washington Wizards rozpoczęli sezon przeciętnie. Przeciętnie tzn. nie wyglądali jak czołowy zespół Wschodu. A takie były oczekiwania przed sezonem. Spokojnie – nie ma co się martwić na zapas. Minęło dopiero 25% fazy zasadniczej, więc do playoffów pozostało bardzo dużo czasu.

W barwach Czarodziejów nie wystąpi na pewno John Wall. Jego utrata przekłada się na wyniki Wizards, choć myślę, że i tak radzą sobie nieźle jako całość. Tego samego nie można powiedzieć o naszym jedynaku z Polski.

Niestety absencja Walla odbija się na postawie Marcina Gortata, który jest cieniem samego siebie. Co się stało z naszą maszyną? Gortat w ostatnich trzech spotkaniach zdobył łącznie 8 punktów, trafiając tylko 3 z 16 rzutów. Tak, łącznie. Ale są też pozytywy! Choćby średnio 4 asysty w czterech ostatnich meczach. Polak stał się dystrybutorem, co w szerszej perspektywie może mu wyjść na dobre.

Nie jest tak, że każdy traci na nieobecności najlepszego gracza Czarodziejów. Nie wiem, czy Bradley Beal się cieszy z braku swojego kolegi (może?), jednak jedno jest pewne – gra świetnie. To on ciągnie zespół na swoich barkach i co najważniejsze – zapewnia zwycięstwa. Przeciwko Portland Trail Blazers widzieliśmy prawdziwą eksplozję w ataku tego gracza. Beal zdobył aż 51 punktów, prowadząc swoich kumpli do wygranej. A trzeba pamiętać, że dzień wcześniej przegrali aż różnicą 47 oczek z Utah Jazz i nikt nie wierzył w Wizards (oczywiście poza nami Polakami!). Kolejne starcie to 34 punkty Bradleya przeciwko Phoenix Suns. Teraz to on stał się liderem zespołu ze stolicy USA, dzięki czemu absencja Johna Walla nie jest aż tak bolesna.

Tego samego nie można powiedzieć o Los Angeles Clippers. Tam to jest dopiero słabo. O Clippers pisałem już nie raz, z reguły w tym negatywnym sensie. Bo co można napisać pozytywnego o tym zespole? Niewiele.

Problemem są oczywiście kontuzje. Blake Griffin, Milos Teodosic i Patrick Beverley nie są zdolni do gry, co odbija się na wynikach. Owszem, w ostatnim meczu na parkiet powrócił Danilo Gallinari, ale ten występ możemy przemilczeć. Włoch trafił tylko 2 z 13 rzutów w 26 minut i nie wyglądał najlepiej. Wyglądał zardzewiale. I na pewno trochę czasu zajmie mu powrót (a może nie wróci) do normalnej dyspozycji. Chociaż podpisanie kontraktu z Gallinarim można już teraz uznać za złą decyzję włodarzy zespołu z LA. Znając jego historię kontuzji, nie można się wiązać z nim na kilka lat. Kto mógł popełnić ten błąd jak nie Clippers. W końcu klątwa musi działać.

Obie drużyny mają problemy z kontuzjami, ale myślę, że dzisiaj zwycięży Marcin Gortat i jego team. To jednak Wizards radzą sobie lepiej bez swojej gwiazdy i powinni dzisiaj wygrać swój trzeci raz z rzędu. W końcu Los Angeles Clippers bez Blake’a Grifina przegrali już 4 spotkania i nie wydaje się, żeby ta passa miała zostać dzisiaj przerwana.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk. 

Zdarzenie: Atlanta Hawks – Orlando Magic: kto wygra 1. połowę?

Typ: Atlanta Hawks

Kurs: 1.66

Orlando Magic zaczęli sezon rewelacyjnie i wielu z nas przecierało oczy ze zdziwienia. Co tu się dzieje?! Czy gracze Magic zabrali talent reszcie ligi tak, jak w Kosmicznym Meczu? Czy Aaron Gordon to nowe wcielenie Michaela Jordana? Czy Frank Vogel to kolejny Phil Jackson?

Nie.

Cały ta bańka mydlana pękła. I Magicy, zamiast czarować to rozczarowują. Słowo klucz ,,czar” nadal jest w ich poczynaniach. Niestety (lub stety) w negatywnym kontekście.

Deszcz trójek, szybka gra i wygrane są przeszłością. Można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy. Bo przed sezonem typowano, że ten zespół będzie właśnie na takim poziomie. Jednak nikt wtedy nie zakładał, że zaczną rozgrywki 8-4.

Od tego czasu wiele się pozmieniało. Orlando przegrało aż 12 z ostatnich 15 spotkań, wyglądając źle. Bardzo źle. I na razie nie będzie lepiej, bo kontuzje odciskają swoje piętno.

W dzisiejszym meczu nie zagrają na pewno Aaron Gordon, Evan Fournier, Jonathan Issac i Terrense Ross. Zwłaszcza utrata Gordona i Fourniera będzie bolesna, bo obaj są najlepszymi strzelcami swojego zespołu. Kto będzie teraz zdobywał punkty? Szczerze mówiąc, nie wiem.

Próbkę możliwości mogliśmy zobaczyć dzisiejszej nocy przeciwko Denver Nuggets. Podopieczni Franka Vogela zdobyli zaledwie 89 punktów.

Nie żeby Atlanta Hawks była dużo lepsza. Jastrzębie mają bilans 5-19 i przegrały 4 z 5 ostatnich spotkań. Dlaczego niby mieliby wygrać?

Spójrzmy na bezpośrednie starcia. W 11 z ostatnich 14 meczów w Atlancie górą byli gospodarze. Wiem, wiem, wiem. Skład jest zupełnie inny, bo odeszli praktycznie wszyscy istotni gracze. Ale schemacik to schemacik, czyż nie?

Kilka dni temu mogliśmy zobaczyć pojedynek tych drużyn. Wtedy górą byli Magic, którzy wygrali u siebie dopiero po dogrywce. Oj, męczyli się strasznie. A zwróćmy uwagę, że do dyspozycji mieli zarówno Gordona, jak i Fourniera, którzy razem zdobyli 51 punktów, czyli prawie 50% zdobyczy całego dorobku Orlando.

Zatem…

Myślę, że dzisiaj zobaczymy pewną wygraną gospodarzy. Magicy stracili swoje moce i w ostatnich tygodniach grają naprawdę fatalnie. Gdzie się podział tamten zespół z początku rozgrywek? Nikola Vucević może i robi ładnie wyglądające cyferki, ale to kompletnie nie przekłada się na grę zespołu. To tylko ładnie wygląda. Czarnogórzec to jeden z najgorszych obrońców na pozycji środkowego. Aż boję się pomyśleć, jak Dennis Schroder będzie go dzisiaj torturował. Bo Niemiec jest jednym z najszybszych graczy z piłką w ręku i nie widzę tego, żeby Vucević mógłby go zatrzymać. Bo Hawks będą próbowali angażować go do bronienia każdej akcji dwójkowej. Efekty tego nie mogą być dobre.

Podsumowując – Magic są w fatalnej dyspozycji, do tego grają bez połowy składu i będzie to dla nich drugi mecz z rzędu. Moim zdaniem nie są w stanie wygrać dzisiejszej potyczki. Może i Hawks to nie jest największa potęga w NBA, ale myślę, że duet Schröder – Budenholzer na koniec dnia zapewnią Jastrzębią zwycięstwo w tym starciu. Zauważmy, że gospodarze mieli aż 3 dni przerwy, więc będą wypoczęci. Jednak nie ufam im na tyle, żeby stawiać zwycięstwo w całym spotkaniu. Bo w pojedynkach tego typu drużyn (czyli celujących w jak najwyższy wybór w drafcie) potrafią dziać się różne cuda w końcówkach. Ale myślę, że Atlanta Hawks, jako młody i wypoczęty zespół, wyjdą agresywnie i dobrze rozpoczną to starcie przeciwko zdziesiątkowanym Orlando Magic (w środę Hawks wygrali pierwszą połowę +8).

 

Tak prezentuje się gotowy kupon. Wrzucając stówkę, mamy trochę ponad 310 PLN do wygrania. Jeden z tych meczów (ten polski) będzie rozegrany o ludzkiej porze, więc to fajna okazja, żeby zobaczyć NBA na żywo. Zwłaszcza, kiedy gra Marcin Gortat. Bo sam wiem, że zarywanie nocy jest uciążliwe.

Piszcie w komentarzach, co gracie!

Powodzenia!