5/6 w ciągu dwóch dni z dartsem! Gramy o 823 PLN w promocji od STS
Wczoraj cała trójka faworytów nie sprawiła niespodzianki i na spokojnie wygrała swoje spotkania, czy dzisiaj będzie na odwrót i teoretyczni faworyci zawiodą? Taką mam nadzieję, kontynuacji European Tour nadszedł czas! Powodzenia i zieloności !
Odbierz nawet 1499 PLN na start!
Tylko dziś i tylko u nas – 230 złotych w zakładzie bez ryzyka!
Kod promocyjny: ZAGRANIE
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Jamie Hughes- Dimitri van den Bergh
Jamie swój udział w turnieju rozpoczyna dopiero dzisiaj od spotkania z młodym Belgiem, a powodem tej sytuacji jest rozstawienie Anglika z numerem 14, podczas pierwszych zawodów European Tour. Do dyspozycji Hughesa mogę się odnieść jedynie na podstawie jego udziału w ostatnich edycjach Player Championship, których rozgrywanych było już sześć. Dziwnym trafem, do tej pory Jamie ma to szczęście, że w pierwszych spotkaniach podczas weekendowych zjazdów rozgrywa raczej ze słabszymi zawodnikami, co już kilkukrotnie pozwoliło mu przejść przez 3/4 spotkania. Jednak każde spotkanie z zawodnikiem znanym szerszej publice kończy w dość szybki sport. White, Anderson, Alcinas, czy Price kończyli jego udział w tych właśnie imprezach. Podczas grudniowych Mistrzostw Świata odpadł zaraz na starcie mimo teoretycznej pozycji faworyta, konkretniej jego pogromcą okazał się Lerchbacher z Austrii, w stosunku 2-3. Co do Dimitra, o nim pisałem już wczoraj i nie ma sensu chyba powtarzać się o jego dyspozycji w ostatnim czasie. Odniosę się do wczorajszego spotkania z Telnekesem. Obaj rzucali bardzo dobrze w środku rozgrywki, padały 140tki/180tki, problemy nadchodziły w końcówkach. Gdyby nie problem van den Bergha z tym elementem to zakończyłby to spotkanie prawdopodobnie w 6 legach. Hughes to człowiek zagadka, często potrafi pokazać niesamowity poziom, ale równie często zawodzi. Dimitri wczoraj zaprezentował się oprócz tego jednego elementu bardzo dobrze i wierzę, że dzisiaj ponownie przed własną publiką odniesie zwycięstwo.
Mensur Suljovic- Ryan Searle
W tym Austriacko- Angielskim pojedynku staram się wyszukać, nazwijmy to niespodzianki. Jednak, czy rzeczywiście możemy nazwać niespodzianką, spotkanie między nie będącym ostatnio w typowej dyspozycji Mensurem, a całkiem często zaskakującym swoją formą Searle? Moim zdaniem nie do końca. Ryan wygrał Player Championship numer trzy, pokonując po drodze wszystkich z czołówki, Pricea, Gerwena, Durranta, czy choćby Smitha. W kolejnym podejściu, na wstępie wyeliminował dobrze spisującego się wczoraj Telkenesa i Chrisa Dobeya. Wczoraj w dziewięciu legach pokonał nieznanego szerszej publiczności Darrena Penhalla, że średnią powyżej 92 punktów. Jeśli chodzi o Suljovica, to podobnie jak Hughes we wcześniejszej propozycji jest on rozstawiony w turnieju i będzie to jego pierwsze spotkanie. Z tego powodu, jeśli chodzi o formę możemy odnieść się jedynie do występów w Playersach. Najlepiej Austriak zaprezentował się na imprezie numer cztery, gdzie wystąpił w aż sześciu spotkaniach. Wcześniej raczej nie ma go za co chwalić. Porażki ze Stevensonem, Kunveihovenem nie należą do tych wartych odnotowania w pochlebnych komentarzach. Ostatnio dość niespodziewanie porażka z Peterem Jacquesem, czyli zawodnikiem, który rzadko wygrywa, a już na pewno nie z zawodnikami pokroju Mensura. Dlaczego moim zdaniem Ryan? Przeczucie i dyspozycja weekendu. Oczywistym jest, że łatwiej będzie wyjść do tarczy Searle, który jedno spotkanie w Belgii ma już za sobą, Suljovic może wejść w spotkanie niesamowicie, ale zawsze jest to utrudnione przy okazji pierwszego spotkania w danych rozgrywkach. Poza tym wcale Austriak nie prezentuje się na tyle dobrze w tym sezonie, żeby nie móc spodziewać się wygranej Anglika. Zważywszy na kurs tego zdarzenia, uważam ten typ za warty ryzyka.
Jonny Clayton-Steve West
Pojedynek Clayton- West to starcie dwóch największych przegranych tego roku. Praktycznie o żadnym ich spotkaniu w tym roku nie można powiedzieć dobrego słowa. Przegrywają i zawodzą na każdym froncie jak leci. Szczególnie Jonny, który przecież należy do grona bardzo dobrych zawodników, nie bez powodu został wybrany do Premier League jako Challenger, jednak po tym występie nie wiele możemy mieć do powiedzenia, skoro na otwarcie Ligi przegrał 1-7 z Michaelem Smithem. W Playersach przegrywał między innymi z Kennym, Reyesem, czy Leungiem. No oprócz Hiszpana to raczej nie ma się czym poszczycić, jego forma jest fatalna i jest to bezdyskusyjne w tym momencie. Nie znaczy to jednak, że nie uznaję klasy Claytona, bo ma on swoją wyrobioną markę na światowych arenach. West jest w podobnej sytuacji, najbardziej spektakularne zwycięstwo tego roku odniósł wczoraj i to 6-0 z pewnością robi wrażenie. Wcześniej również przegrywał, jednak w porównaniu do Walijczyka z rywalami znacznie lepszymi. Przykładowo Henderson, Klassen i De Decker to o wiele wyższa półka niż wymienieni wyżej rywale Jonnego. Podobnie jak w przypadku spotkania wcześniej stawiam przeciwko faworytowi bukmacherów i uważam, że fakt rozgrywania drugiego meczu w tym turnieju będzie kluczowy.
Ryzykowny singiel – West wygra
Kurs: 2.45
Zasady promocji:
- kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
- Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
- Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
- Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
- Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany otrzymasz zwrot.
- Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
- Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze