Wschód lepszy od zachodu w rywalizacji outsiderów? Gramy NHL o 237 PLN!
Dzisiejsza analiza skupi się tylko na jednym starciu, a dokładniej pisząc na rywalizacji Buffalo Sabres z Calgary Flames. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z treścią analizy i końcowymi przemyśleniami.
Buffalo Sabres – Calgary Flames: typy i kursy bukmacherskie (20.11.2025)
Za nim pójdziemy dalej, zachęcam Cię do skorzystania z kodu promocyjnego Betclic! Nadchodzące spotkanie pomiędzy Buffalo Sabres a Calgary Flames to rywalizacja drużyn, które w tym sezonie nie spełniają oczekiwań swoich kibiców. Zarówno Sabres na wschodzie, jak i Flames na zachodzie, plasują się na ostatnich miejscach konferencji, co czyni to starcie szczególnie istotnym w kontekście walki o poprawę swojej pozycji. Jednak mimo podobnej sytuacji w tabeli, obie ekipy przystąpią do tego meczu w zupełnie odmiennych nastrojach i z różną formą. Gospodarze znajdują się obecnie w najlepszym momencie od dłuższego czasu. Seria dwóch kolejnych zwycięstw to coś, czego fani Sabres nie doświadczali zbyt często w ostatnich tygodniach. Dla zespołu zmagającego się z problemami przez większą część sezonu taka passa jest niezwykle cenna nie tylko pod względem punktowym, ale przede wszystkim mentalnym. Kluczowym elementem tej zwyżki formy jest dyspozycja Tage’a Thompsona, który wyraźnie się rozkręca. Snajper Sabres trafia do siatki już trzeci mecz z rzędu, co stanowi doskonałą wiadomość dla gospodarzy. Jednym z najciekawszych aspektów sezonu Buffalo jest drastyczna różnica w ich występach na własnym lodowisku w porównaniu do meczów wyjazdowych. Sabres w swojej hali radzą sobie bardzo przyzwoicie, plasując się w górnej części tabeli pod względem bilansu domowego. Typy NHL, które do tej pory graliśmy, są dostępne w specjalnej zakładce na naszej stronie.
To ich wyjazdy stanowią prawdziwą piętę achillesową, bo fatalne rezultaty na obcych lodowiskach są głównym powodem, dla którego zespół znajduje się tak nisko w ogólnej klasyfikacji konferencji wschodniej. Sytuacja gości wygląda diametralnie odmiennie. Flames przybywają do Buffalo w fatalnych nastrojach po bolesnej porażce w Chicago. Spotkanie z Blackhawks obnażyło wszystkie słabości defensywne zespołu z Alberty. Connor Bedard, młoda gwiazda Chicago, urządził sobie prawdziwy festiwal strzelecki, zdobywając hattricka i bezlitośnie wykorzystując każdą lukę w defensywie Flames. Co gorsza, Calgary nie ma teraz nawet chwili na zregenerowanie się i przeanalizowanie błędów. Zamiast tego, muszą od razu przystąpić do kolejnego pojedynku, tym razem w Buffalo. Defensywa Calgary to obecnie największy ból głowy trenerskiego sztabu. Jeśli nie poradzili sobie z młodym Bedardem, to jak zamierzają zatrzymać rozpędzonego Thompsona? Ten scenariusz zapowiada się niezwykle niepokojąco dla kibiców Flames. Thompson to zawodnik o ugruntowanej pozycji w lidze, z dużym doświadczeniem i w doskonałej formie strzeleckiej. Paradoksalnie, oba zespoły mają problem z grą na wyjazdach, ale w tym konkretnym starciu to Calgary będzie musiało zmierzyć się z tą słabością. Flames są fatalni w roli gościa, co w połączeniu z aktualną formą i brakiem odpoczynku, tworzy mieszankę wybuchową. Buffalo może wykorzystać własną silną pozycję domową przeciwko zespołowi, który na wyjazdach radzi sobie słabo.
Statystyki:
- Buffalo Sabres wygrali dwa ostatnie spotkania z rzędu
- Calgary Flames nie wygrali na wyjeździe od trzech meczów z rzędu
Co obstawić?
Niedawno Sabres znajdowali się w podobnej sytuacji, co ich rywale, bo grali back to back i musieli udać się do Denver, gdzie byli tłem dla rywala. Nadchodzącej nocy Thompson i spółka mogą z tego skorzystać i jestem zdania, że będą w stanie zdominować przeciwnika i zgarnąć trzecie zwycięstwo z rzędu. Moja propozycja dotyczy tego, że gospodarze wygrają różnicą co najmniej dwóch trafień. Do nocnych zmagań tych zespołów jeszcze trochę zostało, więc przed tym może znajdziesz coś dla siebie w zakładce typy dnia.
Foto. Larry MacDougal/The Canadian Press via AP


