Barcelona zagra na nosie Realowi i wróci na fotel lidera? Gramy La Liga po 216 PLN i kolejny zielony kupon!

Ostatnio kupony, a szczególnie z La Liga, idą doskonale. Mając nadzieję, że ta passa nie zatrzyma się przed przerwą reprezentacyjną, podjąłem się analizy niedzielnych spotkań ligi hiszpańskiej. Miłej lektury!
Sevilla – Barcelona | 16:15
Kto śledził moje analizy w zeszłym sezonie, ten wie jak z nostalgią wspominałem Sevillę pod wodzą Emery’ego lub Lopeteguiego, które potrafiły namieszać w szykach hiszpańskim gigantom, jak i pokazać się w Europie. Obecnie zaakceptowałem już stan w rzeczy, w którym ekipa z Andaluzji raczej okupuje niższe rejony tabeli. Przyznać natomiast należy, że start tego sezonu nie jest aż tak tragiczny jak tego poprzedniego. Po sześciu kolejkach znajdują się dokładnie pośrodku tabeli. Swoje 10. miejsce zawdzięczają 3 zwycięstwom, takiej samej ilości porażek oraz jednemu remisowi. Warto natomiast wspomnieć o tym, że ich mecze są znacznie ciekawsze niż jeszcze przed rokiem. Wystarczy przytoczyć ich bilans bramkowy wynoszący 10:11.
FC Barcelona wyjdzie dziś na płytę boiska Estadio Ramon Sanchez Pizjuan z opuszczonymi głowami. W środku tygodnia ich były menedżer, Luis Enrique, dał im solidną lekcję futbolu. Jego PSG ograło Barcę 2:1 przed własną publicznością, mimo że to przecież Blaugrana pierwsza wyszła na prowadzenie. Jest to szczególnie zadziwiające, biorąc pod uwagę, że Paryżanie wyszli na ten mecz bez swojej trójki ofensywnej. Kontuzjowani byli Dembele, Doue, jak i Kvaratshkelia. Osłodą tej porażki z pewnością byłby powrót na fotel lidera przed przerwą reprezentacyjną. Presja spora, bo Real Madryt ograł wczoraj solidnego rywala w postaci Villarreal. Dzięki temu to Królewscy w tym momencie zajmują pole position.
Co obstawiać?
Postawię na powyżej 8.5 rzutów rożnych. Spodziewam się dosyć wyrównanego meczu, biorąc pod uwagę, że w Barcelonie nie zagra ani Raphinha, ani Lamine Yamal. Zobaczymy za to Marcusa Rashforda, który pod wodzą Flicka szarpie jak szalony, ale często brakuje mu konkretów, z których znany jest chociażby wyżej wspomniany Brazylijczyk. Ten brak konkretów często przeradza się właśnie w rogale. Dodatkowo uważam, że Sevilla sama może dorzucić kilka tych stałych fragmentów. Styl gry w obronie Barcelony jest bowiem bardzo ryzykowny i bez Inigo Martineza coraz częściej nacinają się oni na kontry. Rogale możesz postawić w Superbet. Jeśli nie masz tam jeszcze konta, możesz założyć je z naszym kodem promocyjnym Superbet.
Jeśli chcesz zobaczyć inne analizy na najlepsze mecze tego tygodnia, zapraszamy do zakładki piłka nożna. Przygotowaliśmy także analizy dla fanów innych sportów! Chcesz porównać kursy? Sprawdź listę legalnych polskich bukmacherów.
Espanyol – Betis | 18:15
Pozostajemy przy temacie drużyn z Barcelony. Zaraz po zakończeniu wyżej opisanego meczu swoje spotkanie rozpocznie przecież Espanyol. Drugiej sile stolicy Katalonii znudziło się bycie wyłącznie gorszym bratem Blaugrany i w tym sezonie wyglądają całkiem nieźle. Po 7 kolejkach mają 12 punktów i zajmują 8. miejsce w tabeli. Mogą się pochwalić 3 zwycięstwami, 3 remisami i jedną porażką. Istotnym faktem jest natomiast to, że ta ostatnia przyszła przeciwko Realowi Madryt na Santiago Bernabeu. Manolo Gonzalez może więc być w pełni zadowolony z tego, jak udało mu się przygotować skład na ten sezon.
W całkiem niezłym humorze z pewnością jest także poczciwy staruszek Pellegrini. Jego Betis ma dokładnie tyle samo punktów, co dzisiejsi rywale. Na tym podobieństwa się nie kończą, bowiem mają także identyczny bilans zwycięstw, remisów i porażek. Tym samym utrzymują oni formę z zeszłego sezonu, która ponownie pozwoli im zawalczyć o europejskie puchary. W tym sezonie Betis gra przecież w Lidze Europy, co jest sporym awansem sportowym w porównaniu z zeszłoroczną Ligą Konferencji. Międzynarodowe salony również nie są dla nich przerażające. Dwa pierwsze mecze przyniosły remis z Nottingham Forrest oraz wyjazdowe zwycięstwo z Łudogorcem Razgrad.
Co obstawiać?
Postawię na Obie drużyny strzelą. Myślę, że padną tu bramki, patrząc na to bilanse bramkowe obu zespołów, które wynoszą kolejno 11:7 oraz 10:9. Espanyol strzelił gola w każdym swoim spotkaniu na własnym terenie. Betis natomiast cieszył się z bramki na wszystkich dotychczasowych wyjazdach. Jeśli weźmie się pod uwagę, że zakład ten pokrywał się w 4/5 meczach bezpośrednich w konfiguracji Espanyol – Gospodarze, Betis – Goście, to staje się on naprawdę warty uwagi. Powodzenia!
Pod spodem kupon:
fot. Alamy Stock Photo
(0) Komentarze