Czy Izrael zatrzyma gospodarzy i awansuje do finału? Gramy o 244 PLN!

W półfinale Złotej Ligi Europejskiej 2025 zmierzą się niepokonany dotąd Izrael i gospodarze turnieju – reprezentacja Czech. Spotkanie zapowiada się interesująco, zwłaszcza że faworyzowani przez bukmacherów Czesi mają za sobą nierówną fazę zasadniczą. Zapraszam do lektury!
Izrael vs Czechy
Skorzystaj z oferty powitalnej Superbet, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Półfinał Złotej Ligi Europejskiej Mężczyzn CEV 2025 zapowiada się niezwykle emocjonująco – gospodarze turnieju finałowego, Czechy, zmierzą się z rewelacją sezonu – reprezentacją Izraela. Mecz odbędzie się w Brnie, gdzie czescy kibice będą liczyć na wsparcie swojej drużyny, która choć zajęła dopiero szóste miejsce w rundzie zasadniczej, dzięki roli gospodarza dostała szansę gry w Final Four.
Izrael natomiast przyjeżdża do Brna w roli jednej z najlepiej prezentujących się drużyn całej edycji. Zespół ten zakończył fazę ligową z dorobkiem 17 punktów, nie ponosząc ani jednej porażki. Wygrywając między innymi z Czechami 3:1 już w pierwszym tygodniu rozgrywek, Izrael potwierdził, że jest nie tylko debiutantem z aspiracjami, ale realnym kandydatem do zdobycia trofeum. Nie można jednak lekceważyć Czechów. Choć ich bilans w rundzie zasadniczej nie był imponujący (3 zwycięstwa, 3 porażki), to mają oni ogromne doświadczenie turniejowe oraz atut własnej hali. Czesi wygrywali Złotą Ligę Europejską dwukrotnie – w 2004 i 2022 roku – i z pewnością będą chcieli powtórzyć sukces sprzed trzech lat. Tym razem jednak nie będą faworytem – przynajmniej na papierze.
Główną postacią czeskiej drużyny ma być Marek Šotola – atakujący Halkbanku Ankara, który wraca do formy po kontuzji. Choć przez ostatnie sześć tygodni nie występował regularnie, jego doświadczenie i potencjał punktowy mogą okazać się kluczowe w starciu z Izraelem. Trener Novák przyznał, że sytuacja fizyczna Šotoli jest niepewna, ale jeśli tylko będzie gotowy do gry, z pewnością dostanie szansę poprowadzenia zespołu. Warto zwrócić uwagę również na kapitana Adama Zajíčka, który przyznał w jednym z wywiadów, że dla wielu reprezentantów Czech ten turniej to okazja do przeżycia finałowych emocji, których brakowało im w sezonie klubowym.
Izrael z kolei kontynuuje świetną passę rozpoczętą jeszcze w Srebrnej Lidze Europejskiej 2024, którą wygrał w imponującym stylu – bez ani jednej porażki. Przejście do Złotej Ligi nie zmieniło ich skuteczności – wygrali wszystkie mecze fazy grupowej, pokazując zarówno siłę ofensywną, jak i stabilność w grze zespołowej. Pokonując Czarnogórę 3:1, a wcześniej odprawiając z kwitkiem Macedonię Północną, czy Portugalię, Izraelczycy potwierdzili swoją wysoką formę. Zespół Izraela nie ma w swoim dorobku medalu w Złotej Lidze, ale jest obecnie jednym z najciekawszych projektów siatkarskich w Europie. Ich atutem jest zespołowość, dobra organizacja w obronie i skuteczny blok.
Półfinał zapowiada się jako starcie dwóch światów: doświadczenia po stronie Czech oraz dynamiki i świeżości po stronie Izraela. Czy gospodarze wykorzystają przewagę własnego parkietu i przełamią niesamowitą passę przeciwników? A może Izrael udowodni, że zasługuje na miano nowej siatkarskiej potęgi? Odpowiedź poznamy już niebawem, ale jedno jest pewne – w Brnie czeka nas widowisko na wysokim poziomie, pełne emocji, zwrotów akcji i walki o każdy punkt. Zwycięzca tego starcia zagra o złoto, przegrany – pozostanie z nadzieją na brąz. Wszystko rozstrzygnie się na oczach tysięcy kibiców, w gorącej atmosferze czeskiej hali. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
Co typuję w tym spotkaniu?
Muszę przyznać, że mocno dziwią mnie kursy wystawione przez bukmacherów na półfinał Złotej Ligi Europejskiej pomiędzy Czechami a Izraelem. Oczywiście – rozumiem, że gospodarze grają u siebie i mają wsparcie kibiców. Ale mimo wszystko – stawianie ich w roli zdecydowanego faworyta jest dla mnie co najmniej zaskakujące. Czesi przystępują do Final Four po dość przeciętnej rundzie zasadniczej. Trzy zwycięstwa, trzy porażki – to dało im dopiero szóste miejsce w tabeli. To nie jest forma, która uzasadniałaby tak wysokie notowania. Co więcej, ich kadra nie zachwyca – nie ma tam dużych nazwisk, a przecież nieobecny jest choćby Patrik Indra, jeden z liderów z poprzednich lat. Marek Šotola, który był ich największą nadzieją w ataku, dopiero wraca po kontuzji i nie wiadomo, czy będzie w stanie zagrać na swoim optymalnym poziomie.
Z drugiej strony mamy Izrael – drużynę, która przeszła przez fazę zasadniczą jak burza. Sześć meczów, sześć zwycięstw, tylko siedem straconych setów i wygrana 3:1 z tymi samymi Czechami już wcześniej. Z czysto sportowego punktu widzenia trudno nie widzieć tu szans Izraela – a jednak bukmacherzy sugerują, że to Czesi mają większe szanse. Ja podchodzę do tego z ostrożnością. Zamiast iść va banque na wygraną Izraela, decyduję się na bardziej bezpieczny wariant – handicap +6.5 punktu na Izrael. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
FOT: Pixsell / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze