Piastri w GP Arabii Saudyjskiej dojdzie do mety szybciej niż Verstappen? Gramy o 210 PLN

Sesje treningowe udowodniły, że na torze Jeddah Corniche w Arabii Saudyjskiej może dojść do zaskakujących rozstrzygnięć. Najbardziej można się było o tym przekonać wtedy, kiedy śledziło się wyniki z pierwszej z trzech części mających miejsce przed kwalifikacjami i wyścigiem. W końcu to wtedy najlepszy rezultat wypracował Pierre Gasly z zespołu Alpine! Przy czym trzeba też podkreślić, że znów dobrze w weekend weszli obaj kierowcy McLarena i z problemami Red Bulla.
Grand Prix Arabii Saudyjskiej – zapowiedź
Ten wyścig jest wyjątkowy z wielu powodów. Naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Przykładowo fani Astona Martina świętują 100. start swojego teamu w Formule 1. Z kolei kibice Oscara Piastriego liczą, że kierowca McLarena zostanie liderem mistrzostw świata kierowców. Ostatnim Australijczykiem dokonującym tej sztuki był Mark Webber w 2010 roku. Jeszcze inni sympatycy tego sportu podkreślają, że na tym torze nie sposób obejrzeć nudnej sesji.
Przedsmak tego, co może się dziś wydarzyć fani mieli wczoraj. W 3. części kwalifikacji Lando Norris rozbił bolid. Brytyjczyk za szeroko wyszedł z jednego z zakrętów, następnie najechał na tarkę, co skutkowało stratą panowania nad samochodem. Mnogość zniszczeń w jego aucie skutkowała tym, że nie pojawił się już później na torze. Wjazd w bandę był o tyle kosztowny, że kierowca McLarena pokonywał dopiero pierwsze okrążenie w decydującej części „czasówki”. Ostatecznie go nie ukończył, więc można zakładać, że jeden z faworytów do wygranej stracił szansę na okazanie się najlepszym. Na Jeddah zwyciężali wyłącznie startujący z czoła stawki.
Tor Jeddah Corniche ponownie okazał się obiektem, który nie wybacza błędów. Przekonał się o tym – także w ten weekend – Yuki Tsunoda rozbijając bolid w jednej z sesji treningowych oraz przed laty Max Verstappen. To właśnie Holender w 2021 roku pokonywał jedno z najlepszych „kółek” kwalifikacyjnych w historii F1, lecz też wjechał w bandę pokonując ostatni zakręt. O tym, jak wymagający jest to obiekt dowiedział się również Oscar Piastri. Wydawało się, że pod „nieobecność” Lando Norrisa, to Australijczyk powinien uplasować się na pole position. W końcu to McLareny miały po +/- sześć/siedem dziesiątych przewagi nad rywalami po treningach.
Koniec końców Piastri osiągnął gorszy czas od Maxa o +0.010 sekundy. Tym samym zdobył „tylko” 2. miejsce. Choć, jak sam przyznawał w wywiadach tuż po „czasówce”, czuł że nie był w stanie wyciągnąć więcej ze swojej maszyny w ówcześnie panujących warunkach. Natomiast 4-krotny mistrz świata podkreślał, że jego bolid ożył pod odsłoną nocy bardziej niż się tego spodziewał. Lider ekipy Red Bulla Racing po kwalifikacjach zauważył, że auto inaczej (w tym znaczeniu, że lepiej) prowadziło się niż w ciągu dziennych sesji. Max mógł bardziej naciskać. Tuż za tą dwójką uplasował się George Russell z Mercedesa oraz Charles Leclerc z Ferrari.
Dzięki temu z pierwszych 4 pól startowych ruszą zawodnicy z 4 różnych teamów. To prawie, że do zera ogranicza możliwości współpracy zespołowej na starcie tegorocznego Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Jeśli jednak już ktoś ma się na nią decydować, to najpewniej będzie to Mercedes. Jest tak, gdyż na 5. lokacie kwalifikacje ukończył ich drugi kierowca, czyli Kimi Antonelli. Tylko, czy faktycznie się jej podejmą? Nie jest to przesądzone, ponieważ Włoch jest jednym z 6 debiutantów w tegorocznej stawce. Nie ma aż tak dużego doświadczenia, by na tak wymagającym torze jak Jeddah ot tak wspierać już na starcie George’a Russella.
Dla stawiających typ F1 na to Grand Prix znaczenie ma coś jeszcze. Mianowicie to, jak sprzeczne komunikaty płyną z innych zespołów. Najwyraźniej widać to w obozie Ferrari i Alpine. Pierwsi z nich po Bahrajnie mieli spokojnie walczyć o zajmowanie miejsc 4-5 na mecie. Tymczasem np. Hamilton po każdej sesji w Arabii Saudyjskiej potwierdza, że nie wie, co się dzieje z jego maszyną na tym torze. Podobne odczucia ma Gasly, któremu w „czasówce” już nie szło tak, jak w piątek.
Grand Prix Arabii Saudyjskiej – statystyki:
- Pierwsze to GP miało miejsce w ’21 roku. Wówczas – jeszcze w Mercedesie – wygrał z pole position Lewis Hamilton.
- Ekipa Red Bulla Racing zwyciężała 3 ostatnie Grand Prix w Jeddah, dzięki 2 wiktoriom Verstappena i jednej Pereza.
- Max Verstappen jest jedynym kierowcą w historii, który stawał na podium w każdym wyścigu w Jeddah.
- Lando Norris z przewagą 3 punktów nad Oscarem Piastrim i 8 nad Maxem Verstappen prowadzi w mistrzostwach.
- Brytyjczyk jeżdżący w barwach McLarena stawał na podium w każdym wyścigu o Grand Prix tego sezonu!
- Obecny lider i najlepszy konstruktor ubiegłego sezonu prowadzi w stawce zespołów o 58 oczek nad drugim Mercedesem.
- Wszystkie ekipy zdobyły już punkty w tym sezonie. Ostatnia (Alpine) zdobyła je w Bahrajnie.
- Piastri triumfował 2-krotnie w tym sezonie. W pozostałych wyścigach po razie wygrywał Norris i Verstappen.
- Lando Norris i Oscar Piastri zdobywali 2-krotnie pole position w tym sezonie, a Verstappen raz.
- Już 3 z 6 debiutantów (Antonelli z Mercedesa, Bearman z Haasa i Hadjar z Racing Bulls) zdobyło punkty.
- Piastri zdobył pole position w Bahrajnie, czyli kiedy to był w trakcie swojego 50. weekendu wyścigowego.
Grand Prix Arabii Saudyjskiej – pierwszy typ
Bukmacherzy zakładają, że największe szanse na zwycięstwo w tym wyścigu ma Oscar Piastri. Przykładowo w Betfanie kurs na jego zwycięstwo wynosi 2.00, a na triumf drugiego z największych faworytów – Maxa Verstappena – już 2.15. Ich stanowisko jest uzasadnione tym, że Australijczyk mógł celowo nie walczyć o pole position.
Tor w Jeddah to obiekt, na którym łatwo wyprzedzić rywala. Do tego startujący z pierwszego pola jest w gorszej sytuacji, bo nie ma kto stworzyć mu strugi pozwalającej nabrać większej prędkości. To skrzętnie powinien wykorzystać Oscar, ponieważ McLareny lepiej spisywały się w treningach na dłuższych przejazdach niż Red Bulle. Piątkowe i sobotnie sesje pokazały, że „Pomarańczowi” nie najlepiej sobie radzą na pojedynczych „kółkach”. Jednak im dłużej są na torze, tym lepiej im idzie.
Patrząc na ich wyniki, to np. w Red Bullu zmagają się z odwrotną sytuacją. To u Verstappena i Tsunody bolidy źle znosiły wyższe temperatury niż na Suzuce i u nich opony się przegrzewały. Podsumowując, kiedy Max walczy z bolidem, to Oscar utrzymuje równą i wysoką formę. Powinien na dystansie wyścigu wyminąć holenderskiego 4-krotnego mistrza świata i dotrzeć przed nim do mety.
Grand Prix Arabii Saudyjskiej – charakterystyka toru
Jest to jeden z bardziej lubianych obiektów przez kierowców. Decyduje o tym więcej niż to, na ile jest on wymagającym. Większość zawodników i innych osób interesujących się F1 zwraca uwagę na np. układ nitki okrążenia, charakterystykę poszczególnych sektorów i miejsce, w jakim został położony ten tor. Mimo rok rocznie wprowadzanych modernizacji, nadal o tym obiekcie mówi się jako o najszybszym ulicznym torze świata.
Takie miano nadano zasłużenie. Otóż to tutaj kierowcy np. aż 3-krotnie przekraczają barierę 310 km/h! Ponadto, jak zauważano na stronie cyrkf1.pl: „Ponad 70% dystansu jednego okrążenia jest przejeżdżane z w pełni otwartą przepustnicą”. Poza osiąganiem zawrotnych prędkości magii temu miejsca dodaje to, jak ściśle jest otoczone barierami. Popełnienie najdrobniejszego błędu może okazać się fatalne w skutkach. O czym można przekonać się zwłaszcza na pierwszych okrążeniach. Wtedy cała stawka jest jeszcze „zbita” na tyle, że wypadek jednego kierowcy może owocować usterkami lub odpadnięciem z GP kilku zawodników.
Jest tak jeszcze z racji tego, że tylko jeden zakręt kierowcy pokonują z prędkością poniżej 100 km/h. Ponadto, organizatorzy przygotowali aż 3 strefy DRS! Dla stawiających typy dnia na to Grand Prix znaczenie ma też to, jak często zawodnicy będą musieli zjeżdżać do pit – stopów na wymianę opon. Poprzednie wyścigi dowiodły, że nawierzchnia łagodnie obchodzi się z ogumieniem. Tym samym kierowcy najpewniej i w tym roku będą wybierali strategię przejazdu na jeden – obowiązkowy postój w pit line.
Grand Prix Arabii Saudyjskiej – drugi typ
Bukmacherzy tradycyjnie przygotowali liczne propozycje H2H na zbliżający się wyścig Formuły 1. Kolejna, która została wybrana do propozycji dzisiejszego kuponu, również dotyczy rywalizacji w parze. Przy czym tym razem obstawienie z kodem promocyjnym Betfana dotyczy rywalizacji między kierowcą Ferrari a Mercedesa. Porównując możliwości obu bolidów i formę kierowców, to jednak George Russell powinien dotrzeć do mety szybciej niż Charles Leclerc.
Jeszcze w piątek wydawało się, że Monakijczyk ma szanse być przed Brytyjczykiem. Zajął wyższe miejsca w obu treningach. Jednak w sobotę, kiedy kierowca Mercedesa zaczął ustanawiać czasy już na swoim poziomie, a nie czysto „treningowe”, to wyraźnie odjechał od zawodnika Ferrari. Do tego Charles cały czas szuka optymalnych ustawień pod wyścigi, a George – podobnie jak np. Oscar Piastri – korzysta z obecnego potencjału maszyny i formy.
Propozycja kuponu:
fot. XPB/Alamy Live News
(0) Komentarze