Chelsea na dobre zażegna kryzys, a Betis podtrzyma wysoką dyspozycję? Gramy z Ligą Konferencji o 220 PLN!

Pierwsza połowa dwumeczów w Lidze Mistrzów już za nami. Na tym nie kończą się jednak emocje w europejskich pucharach. Dziś do walki o ćwierćfinał wkraczają zespoły Ligi Europy i Ligi Konferencji. Oczy polskich kibiców zwrócone będą pewnie w stronę Legii i Jagiellonii, ale w tle odbędą się również inne, ciekawie zapowiadające się spotkania. Przygotowałem analizę dwóch z nich. Kilka słów na temat meczów Kopenhagi z Chelsea i Betisu z Guimaraes poniżej!
FC Kopenhaga vs Chelsea
Zaskakująco przeciętna forma Kopenhagi w fazie ligowej Ligi Konferencji sprawiła, że Duńczycy rywalizację w fazie pucharowej zacząć musieli już od 1/16 finału. Nie mogło być jednak inaczej, bowiem w sześciu ligowych meczach Kopenhaga zwyciężyła zaledwie dwukrotnie, notując również po dwa remisy i porażki.
Największym rozczarowaniem była z pewnością forma zespołu na Parken, gdzie gospodarze wywalczyli zaledwie cztery punkty. W fazie pucharowej obyło się jednak bez dalszych negatywnych zaskoczeń, bowiem po bardzo wyrównanym dwumeczu Kopenhaga wyeliminowała niemieckie Heidenheim. I tu jednak znów Kopenhaga dość słabo zaprezentowała się na własnym obiekcie, przegrywając 1:2 i goniąc skutecznie straty w delegacji.
Słaba forma przed własnymi trybunami może być pewnym zaskoczeniem, szczególnie biorąc pod uwagę dyspozycję Kopenhagi w duńskiej Superlidze. Spośród 10 ligowych spotkań na Parken gospodarze wygrywali aż siedmiokrotnie, notując również trzy remisy. We wspomnianych spotkaniach padały średnio ponad trzy gole na mecz!
W Superlidze dobra forma domowa jest podstawą do plasowania się na pierwszej pozycji w tabeli. Kopenhaga z przewagą punktu przewodzi nad Midtjylland i losy ligowe ma w swoich rękach. Spośród 20 ligowych starć gospodarze czwartkowej rywalizacji wygrali 11, ponosząc również aż siedem remisów i tylko dwie porażki. W poprzednich pięciu ligowych meczach Kopenhaga wygrywała czterokrotnie, notując również remis. Co ciekawe, w trzech z pięciu wspomnianych starciach kibice byli świadkami co najmniej trzech trafień.
Skala wyzwanie w czwartkowy wieczór będzie jednak nieporównywalna do jakiejkolwiek rywalizacji, której Kopenhaga doświadcza w duńskiej Superlidze. Na Parken przyjedzie Chelsea, która choć w Premier League przegrała trzy z pięciu poprzednich spotkań, to w Lidze Konferencji może pochwalić się kompletem zwycięstw.
Cyfry „The Blues” muszą robić wrażenie. Sześć zwycięstw, w których Chelsea zdobyła aż 26 bramek, tracąc zaledwie pięć. Średnio w starciach z udziałem zespołu z Londynu padały zatem ponad cztery bramki na spotkanie! Wielu goli spodziewać powinniśmy się również i dziś, bowiem dziewięć kolejnych meczów Chelsea to spotkania, w których padały co najmniej trzy gole!
W Premier League „The Blues” złapali w ostatnim czasie drobną zadyszkę, przegrywając trzy z pięciu poprzednich spotkań. Do miejsca w czołowej czwórce Chelsea traci jednak zaledwie punkt. Niepokoić kibiców Chelsea muszą jednak przede wszystkim delegacje. W lidze „The Blues” przegrali cztery z pięciu poprzednich takich spotkań, notując zaledwie jeden remis. Uogólniając, spośród 14 delegacji w Premier League Chelsea wygrała tylko sześć, notując przy tym aż pięć porażek. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy! A jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
Mecze wyjazdowe Chelsea to przede wszystkim gole. W 14 takich pojedynkach w lidze kibice byli świadkami aż 47 bramek! Cztery z pięciu poprzednich delegacji zespołu Mareski to przypadki, gdzie kibice byli świadkami więcej niż dwóch bramek!
Statystyki:
1. Osiem z 10 poprzednich meczów domowych Kopenhagi to spotkania z co najmniej trzema bramkami,
2. Dziewięć kolejnych spotkań z udziałem Chelsea to starcia, które obfitowały w minimum trzy bramki,
3. Kopenhaga przegrała zaledwie jedno z 10 poprzednich meczów na własnym obiekcie,
4. Chelsea czeka na wyjazdowe zwycięstwo od siedmiu kolejnych meczów, ponosząc w tym czasie aż pięć porażek!
Co obstawiać?
Choć w fazie ligowej Ligi Konferencji Kopenhaga zdobyła zaledwie cztery punkty w trzech domowych meczach, to trudno nazwać Parken łatwym terenem do gry w piłkę. W Superlidze Kopenhaga wygrała siedem z 10 meczów przed własnymi kibicami, przegrywając tylko raz w 10 ostatnich spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Chelsea z kolei wpadła w drobny kryzys, przegrywając trzy z pięciu poprzednich meczów w Premier League. Jeszcze gorzej wygląda to w delegacjach, gdzie na zwycięstwo „The Blues” oczekują już od siedmiu spotkań, przegrywając w tym czasie aż pięciokrotnie. Elementem wspólnym dla obu zespołów jest liczba bramek, która pada w meczach z ich udziałem. Osiem z 10 poprzednich meczów Kopenhagi na własnym boisku to przypadki, gdzie kibice byli świadkami co najmniej trzech bramek. Dokładnie takimi statystykami „pochwalić” może się Chelsea w swoich ostatnich 10 delegacjach.
Na Parken zmierzą się dwa zespoły o różnej jakości i w odmiennej formie. Kopenhagę i Chelsea łączy jednak duża liczba bramek w meczach z ich udziałem. Dlatego na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty STS – Powyżej 2,5 gola w meczu (1.62).
Betis vs Guimaraes
Trzy zwycięstwa w czterech ostatnich spotkaniach fazy ligowej Ligi Konferencji Europy pozwoliły Realowi Betis rzutem na taśmę na kwalifikację do 1/16 finału. Tam ekipa z Sewilli dość komfortowo poradziła sobie z Gent, losy dwumeczu rozstrzygając tak naprawdę już w pierwszym spotkaniu.
W fazie ligowej forma wyjazdowa Betisu nie wyglądała szczególnie kolorowo, zatem to mecze na Estadio Benito Villamarín decydowały o kwestii awansu. Zespół „Los Beticos” wygrał dwa z trzech domowych spotkań, notując również remis. Całkiem pozytywny przed własnymi kibicami Betis prezentuje się również w La Liga. Na 13 takich spotkań gospodarze czwartkowego starcia wygrywali sześciokrotnie, notując również pięć remisów i dwie porażki.
Wzrost formy na własnym obiekcie idzie w parze z ogólną dyspozycją podopiecznych Pellegriniego. Betis wygrał trzy ligowe spotkania z rzędu, zajmując aktualnie szóstą pozycję w tabeli La Liga. Spośród 26 spotkań Betis wygrał 10, notując również po osiem remisów i porażek. Do strefy gwarantującej grę w Lidze Mistrzów Betis traci jednak już 10 punktów.
Choć ekipa z Sewilli pokonała niedawno na swoim boisku Real Madryt, to w czwartek nie ma mowy o lekceważeniu rywala. Do Hiszpanii przyleci Guimaraes, które nie przegrało w fazie ligowej Ligi Konferencji żadnego z sześciu spotkań. Cztery zwycięstwa i dwa remisy sprawiły, że Vitoria ustąpiła w tabeli tylko wyraźnemu faworytowi w postaci Chelsea.
Guimaraes dobrze radziło sobie w delegacjach, odnosząc dwa zwycięstwa i remis. Trzeba jednak przyznać, że rywale Vitorii sprzyjali wysokiej formie. Ekipa z Portugalii wygrywała bowiem z Djurgarden i St. Gallen, remisując z Astaną.
Dobrej formy z europejskich pucharów Vitoria nie jest, póki co w stanie przełożyć na powtarzalność ligową. W Liga Portugal goście czwartkowej rywalizacji wygrali zaledwie co czwarte spotkanie, notując aż 11 remisów i pięć porażek. Szczególnie negatywnie wygląda to w delegacjach, w których Vitoria wygrała tylko dwukrotnie, notując również sześć remisów i cztery porażki. W 12 wspomnianych spotkaniach padły zaledwie 23 bramki.
Choć Guimaraes wygrywa w ostatnim czasie rzadko, to nie jest również łatwym rywalem do pokonania. W poprzednich 10 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach Vitoria przegrywała i wygrywała tylko dwukrotnie, notując aż sześć podziałów punktów.
Statystyki:
1. Betis wygrał cztery z pięciu poprzednich meczów we wszystkich rozgrywkach,
2. Vitoria przegrała cztery z 10 ostatnich delegacji, wygrywając tylko raz,
3. Obie ekipy spotkały się już w Lidze Europy, wówczas Betis dwukrotnie wygrał 1:0,
4. Guimaraes zachowało tylko jedno czyste konto w 15 poprzednich delegacjach.
Co obstawiać?
Betis znajduje się aktualnie w swoim najlepszym momencie sezonu. Podopieczni Pellegriniego wygrali cztery z pięciu poprzednich meczów, ogrywając między innymi Real Madryt. W samej La Liga Betis ma za sobą trzy kolejne zwycięstwa, co przydarzyło mu się w tym sezonie po raz pierwszy! Guimaraes z kolei delikatnie zwalnia tempo, wygrywając tylko dwa z 10 poprzednich spotkań we wszystkich rozgrywkach. Jeszcze gorzej wygląda to w delegacjach, w których Vitoria przegrała aż cztery z 10 ostatnich starć. Szczególnym pocieszeniem nie będzie również nieszczelna defensywa portugalskiego zespołu, który zachował zaledwie jedno czyste konto w 15 poprzednich spotkaniach wyjazdowych.
Betis z kolei nie trafiał do siatki rywali ani razu tylko jednokrotnie w 10 ostatnich potyczkach. W Sewilli spodziewam się meczu ze wskazaniem na gospodarzy, którzy nie tylko udowodnią swoją jakość, ale przede wszystkim podtrzymają wysoką formę z ostatnich tygodni. Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Jeśli również wierzysz, że Betis wygra szósty z pięciu ostatnich meczów, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny STS i zyskać specjalną ofertę powitalną! Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty STS – Betis wygra (1.55).
Fot. Alamy.com
(0) Komentarze