Premier League, Serie A i Puchar Polski na jednym kuponie – gramy o 255 PLN!

Choć połączenie dwóch topowych lig świata i Pucharu Polski brzmi jak mieszanka wybuchowa – w ostatnim czasie szczęście sprzyja na tyle mocno, że warto iść za ciosem! Dziś pod lupę wezmę między innymi starcie w Premier League, gdzie Leicester powalczy o ucieczkę ze strefy spadkowej. We Włoszech z kolei Bologna ugości Milan w bezpośrednim starciu o europejskie puchary. Pierwszym zdarzeniem na kuponie będzie jednak ćwierćfinał Pucharu Polski i starcie dwóch niespodzianek.
West Ham vs Leicester
Prestiżowe zwycięstwo na The Emirates było dla West Hamu pierwszą ligową wygraną od czterech spotkań. „Młoty” są w trakcie bardzo słabej kampanii, którą rozpoczęły jeszcze pod batutą Julena Lopeteguiego. Rozczarowujące wyniki sprawiły jednak, że Hiszpan dość prędko stracił posadę. West Ham grał brzydki futbol, dysponując nie tylko słabą ofensywą, ale również i nieszczelną defensywą. Zarzutem wobec hiszpańskiego trenera był również brak umiejętnego wprowadzenia do drużyny nowych nabytków.
Trudno powiedzieć, aby Graham Potter zdążył szczególnie wpłynąć na piłkarzy West Hamu. „Młoty” pod wodzą nowego trenera zagrały siedem spotkań, odnosząc zaledwie dwa zwycięstwa i cztery porażki. West Ham wciąż jest bardzo nieregularny, co idealnie wpisuje się w narrację dotychczasowego sezonu.
„Młoty” w 26 dotychczasowych meczach Premier League wygrywały zaledwie ośmiokrotnie, ponosząc również sześć remisów i aż 12 porażek. W poprzednich pięciu ligowych starciach West Ham zwyciężał zaledwie raz, notując również trzy porażki. Podopieczni Pottera strzelają w tym sezonie średnio niewiele ponad gola na mecz, dysponując jednocześnie piątą najbardziej dziurawą defensywą w całej lidze.
Strachu w rywalach nie budzi również zapewne London Stadium, na którym gospodarze spośród 13 spotkań wygrali tylko cztery. Dwa remisy i siedem porażek sprawiają, że „Młoty” zdobywają średnio niewiele ponad punkt na mecz. Pozytywną informacją dla kibiców West Hamu jest jednak z pewnością powrót do wyjściowego składu i formy Jarroda Bowena, który strzelił zwycięskiego gola na The Emirates.
Okazja do podreperowania słabego bilansu domowego nadarza się już dziś, bowiem do Londynu przyjedzie Leicester. „Lisy” wygrały zaledwie jedną z pięciu poprzednich delegacji, odnosząc ogólnie zaledwie dwa zwycięstwa w 12 dotychczasowych spotkaniach wyjazdowych. Do niewielkiej liczby zwycięstw Leicester dołożyło aż osiem porażek! We wspomnianych 12 delegacjach Leicester straciło aż 32 bramki – to najwięcej spośród wszystkich zespołów Premier League.
Ogólny bilans beniaminka nie wygląda szczególnie dobrze również z uwzględnieniem starć domowych. Leicester wygrało zaledwie cztery ligowe spotkania, zdobywając sumarycznie 17 punktów. Do bezpiecznej strefy „Lisy” tracą już pięć punktów.
Aby myśleć o utrzymaniu, Leicester musi przede wszystkim poprawić grę defensywną. Beniaminek stracił już w tym sezonie 59 bramek, zachowując tylko jedno czyste konto w 15 wyjazdowych starciach we wszystkich rozgrywkach.
Niewielkim pocieszeniem dla Leicester może być bilans starć bezpośrednich na London Stadium. W ostatnich pięciu pojedynkach gospodarze wygrywali dwukrotnie, raz padł remis i również dwukrotnie wygrali goście.
Statystyki:
1. West Ham trafiał do siatki rywali w pięciu z siedmiu meczów pod wodzą Pottera,
2. Leicester przegrało osiem z 10 poprzednich meczów wyjazdowych,
3. W poprzednich pięciu bezpośrednich starciach West Ham pokonał Leicester tylko raz,
4. Leicester nie zachowało ani jednego czystego konta w delegacjach w Premier League i tylko jedno w 15 wyjazdowych starciach we wszystkich rozgrywkach.
Co obstawiać?
Na papierze niewiele argumentów przemawia za zwycięstwem gospodarzy. West Ham wygrał tylko dwa z siedmiu spotkań pod wodzą Grahama Pottera, ogólnie zwyciężając zaledwie cztery mecze na London Stadium w obecnej kampanii. „Młoty” nieszczególnie dobrze czują się również w bezpośrednich starciach z Leicester, wygrywając zaledwie jeden z pięciu poprzednich takich pojedynków. Przełamanie na The Emirates może być jednak punktem zwrotnym sezonu. West Ham zagrał solidnie w defensywie i wykorzystał w końcu jakość Jarroda Bowena. Leicester z kolei przegrało aż osiem z 12 delegacji, nie zachowując w Premier League żadnego czystego konta w starciach wyjazdowych. Ponadto „Lisy” przegrały osiem z 10 poprzednich starć we wszystkich rozgrywkach. Choć historycznie Leicester całkiem nieźle czuje się w meczach z West Hamem, przychylam się do oferty Superbet – West Ham wygra mecz (1.66).
Bologna vs Milan
Nieco chwiejny start nie zbił z tropu włodarzy Bologni, którzy dalej wierzyli w pracę trenera Italiano. W efekcie po 25 rozegranych kolejkach Bologna ma na swoim koncie 10 zwycięstw, 11 remisów i zaledwie cztery porażki. Podopieczni Italiano plasują się na 8. pozycji w ligowej tabeli, tracąc osiem punktów do miejsc, które z pewnością zagwarantują udział w przyszłej edycji Ligi Mistrzów.
W ostatnich pięciu spotkaniach Bologna wygrywała i remisowała dwukrotnie, odnosząc również dość zaskakującą porażkę z Parmą. Podopieczni Italiano są w obecnej kampanii bardzo solidni, ale nie zachwycają ofensywnym futbolem. Co ciekawe, na początku sezonu Bologna miała sporo kłopotów w starciach domowych, odnosząc niezwykle wiele remisów.
Finalnie w 12 pojedynkach przed własnymi kibicami Bologna wygrała sześciokrotnie, notując również aż pięć remisów i tylko jedną porażkę. Zespół Italiano ma za sobą serię trzech kolejnych zwycięstw na własnym obiekcie, nie strzelając choćby jednego gola, tylko raz we wspomnianych 12 starciach. W meczach Bologni na Stadio Renato Dall’Ara pada stosunkowo dużo bramek, bo średnio ponad 2,5 gola na mecz. W każdym z sześciu poprzednich meczów domowych kibice Bologni byli świadkami co najmniej dwóch trafień.
Bramek nie powinno zabraknąć także i w czwartek – również z powodu rywala, a więc Milanu. Efekt wow w wykonaniu Sergio Conceicao zdążył już minąć, choć kibice wciąż pamiętają wygrany w niezwykłych okolicznościach Superpuchar Włoch. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy! A jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
Milan wciąż jest jednak podatny na wpadki, szczególnie wyjazdowe. Zespół portugalskiego trenera wygrał trzy z pięciu poprzednich meczów ligowych, notując również po jednym remisie i porażce. W delegacjach jednak Milan przegrał aż cztery z pięciu poprzednich spotkań, notując zaledwie jedno zwycięstwo. Tylko raz we wspomnianych starciach kibice nie byli świadkami co najmniej dwóch bramek.
Spotkania Bologni z Milanem często obfitują w wiele bramek. W dziewięciu z 10 poprzednich takich pojedynków padały minimum dwa trafienia. Średnia bramkowa ze wspomnianych 10 meczów wynosi aż ponad trzy gole na spotkanie.
Statystyki:
1. Bologna wygrała trzy kolejne spotkania na własnym obiekcie,
2. Milan przegrał cztery z pięciu poprzednich delegacji,
3. W 10 poprzednich meczach pomiędzy Bologną a Milanem padały średnio ponad trzy gole na mecz,
4. Sześć poprzednich domowych spotkań Bologni to mecze z co najmniej dwiema bramkami.
Co obstawiać?
Choć w poprzednich pięciu spotkaniach w Serie A to Milan zdobył o dwa punkty więcej, to ciężko mówić o gościach czwartkowej rywalizacji jako zdecydowanych faworytach. W ligowej tabeli oba zespoły zdobyły dotychczas po 41 punktów i bilans ten nie powinien dziwić. Zespół Conceicao przegrał cztery z pięciu poprzednich delegacji, aż trzykrotnie tracąc w meczu co najmniej dwa gole. Bologna wygrała z kolei trzy poprzednie mecze na Stadio Renato Dall’Ara, ale w ogólnym rozrachunku wygrała zaledwie 50% domowych spotkań w Serie A.
Czynnikiem wspólnym dla obu ekip jest liczba bramek w spotkaniach z ich udziałem. Poprzednie sześć starć Bologni przed własnymi kibicami to przypadki meczów z co najmniej dwoma strzelonymi golami. Podobnie wygląda to w czterech z pięciu poprzednich delegacji Milanu. Ponadto w bezpośrednich starciach pomiędzy Bologną a Milanem również historycznie doświadczamy wielu goli. W dziewięciu z 10 poprzednich meczów kibice oglądali minimum dwa trafienia, zaś ogólna średnia bramek w tym przedziale wynosi ponad trzy trafienia na spotkanie.
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Powyżej 1,5 gola w meczu (1.32).
Polonia Warszawa vs Puszcza Niepołomice
Ostatnia para ćwierćfinału Pucharu Polski to zdecydowanie duet dwóch największych niespodzianek. Polonia Warszawa po bardzo słabym początku w Betclic 1. Lidze wskoczyła na wyższe obroty i wygrała aż sześć z 10 poprzednich meczów we wszystkich rozgrywkach.
W efekcie ku zaskoczeniu wielu ekspertów Polonia Warszawa znajduje się zaledwie dwa punkty za 6. Wisłą Kraków. Gospodarze dzisiejszego starcia są zatem bardzo blisko, aby zaskakująco udaną kampanię zakończyć w strefie barażowej!
Nie powinno to jednak dziwić, bowiem w 21 dotychczasowych spotkaniach w Betclic 1. Lidze Polonia wygrała dziewięć meczów, ponosząc również cztery remisy i osiem porażek. Poprzednie pięć ligowych starć to trzy zwycięstwa i po jednym remisie i porażce.
Siłą Polonii są jednak starcia domowe. W Warszawie Polonia odniosła aż siedem zwycięstw i cztery porażki. W poprzednich 10 meczach we wszystkich rozgrywkach Polonia wygrywała aż dziewięciokrotnie, notując zaledwie jedną porażkę! Siedem z 10 wspomnianych spotkań to pojedynki, gdzie kibice byli świadkami co najmniej dwóch bramek.
Czwartkowy rywal Polonii – choć ligę wyżej – jest zupełnie po drugiej stronie barykady. Po przerwie zimowej Puszcza Niepołomice zanotowała zaledwie jedno zwycięstwo, dwie porażki i jeden remis.
Dzięki wygranej w Gdańsku Puszcza zdołała przeskoczyć Lechię w ligowej tabeli i wrócić na 16. pozycję. Wciąż jest to jednak miejsce, które sprawia, że w przyszłym sezonie Puszcza powróci do rozgrywek Betclic 1. Ligi. Do bezpiecznej strefy podopieczni trenera Tułacza nie tracą jednak wiele – wszystko w rękach i nogach graczy z Niepołomic.
W Ekstraklasie na wyjazdach Puszcza spisuje się bardzo słabo. Z 12 delegacji goście przywieźli zaledwie dziewięć punktów, notując dwa zwycięstwa i siedem porażek. We wspomnianych starciach Puszcza trafiała do siatki rywali zaledwie sześciokrotnie! Poprzednie pięć delegacji to jednak cztery przypadki, w których kibice byli świadkami co najmniej dwóch bramek w meczu.
Statystyki:
1. Polonia wygrała dziewięć z 10 poprzednich meczów domowych we wszystkich rozgrywkach,
2. Puszcza z pięciu ostatnich delegacji tylko dwukrotnie wróciła bez punktów,
3. Siedem z 10 poprzednich domowych meczów Polonii to starcia z minimum dwiema bramkami,
4. Cztery z pięciu ostatnich delegacji Puszczy to mecze, w których kibice oglądali co najmniej dwa gole.
Co obstawiać?
Choć w czwartkowy wieczór zmierzą się ze sobą zespoły z dwóch różnych lig, to dysproporcja w jakości nie powinna być szczególnie odczuwalna. Polonia Warszawa po słabym początku sezonu wrzuciła wyższe obroty i głównie dzięki formie domowej – traci już tylko dwa punkty do strefy barażowej w Betclic 1. Lidze. Gospodarze dzisiejszej rywalizacji wygrali aż dziewięć z poprzednich 10 meczów na własnym obiekcie. Puszcza z kolei wygrała po przerwie zimowej jedno starcie, wciąż znajdując się w strefie spadkowej Ekstraklasy. W delegacjach Puszcza wygrała tylko dwa spotkania, ale miały one miejsce pośród pięciu poprzednich starć wyjazdowych. Tendencja obu zespołów jest zatem nieco zwyżkowa. Ponownie kieruję się w stronę bramek, bowiem zarówno w meczach domowych Polonii, jak i delegacjach Puszczy Niepołomice ich nie brakuje. Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Jeśli również wierzysz, że w starciu Polonii z Puszczą obejrzymy sporo bramek, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Superbet i zyskać specjalną ofertę powitalną!
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Powyżej 1,5 gola w meczu (1.32).
Fot. Alamy.com
(0) Komentarze