Salah i Isak znów błysną w hitach kolejki? Gramy z Premier League o 220 PLN!

Mohamed Salah podczas meczu w Lidze Mistrzów

Niekwestionowany lider formacji ofensywnej Liverpoolu, czyli Mohamed Salah, gra w obecnej kampanii być może najlepszy futbol w swojej pokaźnej karierze. Forma Egipcjanina póki co wystarcza „The Reds” do przodownictwa w tabeli Premier League, ale ostatnie wpadki pokazują, że sprawa mistrzowskiego tytułu jest daleka od zamkniętej. W niedzielę przed Liverpoolem kolejny trudny test, a więc wyjazd do podrażnionego Manchesteru City.

300 PLN za gola City lub Liverpoolu w Superbet!


Manchester City vs Liverpool

Przez wiele ostatnich lat pojedynki Manchesteru City z Liverpoolem były nazywane najciekawszymi starciami w całym piłkarskim świecie. Bezpośrednia rywalizacja o tytuł mistrzowski w Premier League i również w Lidze Mistrzów sprawiły, że mecze pomiędzy „Obywatelami” a „The Reds” zawsze grane były o wysoką stawkę. Choć w obecnej kampanii tym razem to Manchester City zalicza spory dołek, obie ekipy jak tlenu potrzebują kolejnych trzech punktów.

Podopieczni Guardioli odpadli już z pucharu ligi angielskiej i Ligi Mistrzów. Wyraźna porażka w dwumeczu z Realem Madryt odebrała „Obywatelom” ostatnią szansę na zdobycie kluczowego w tym sezonie trofeum. Manchester City wciąż jest w grze o Puchar Anglii, ale nie ma wątpliwości, że absolutnym priorytetem dla Guardioli będzie ponowna kwalifikacja do Ligi Mistrzów. Aby tego dokonać i nie martwić się o potencjalne zmiany w rankingu, Manchester City musi znaleźć się w TOP 4.

Po 25 rozegranych meczach „Obywatele” plasują się właśnie na czwartej pozycji, mając jednak przewagę zaledwie dwóch punktów nad siódmym Newcastle. Do 13 ligowych zwycięstw Manchester City dołożył pięć remisów i aż siedem porażek. W poprzednich pięciu meczach zauważalny był pewien wzrost formy podopiecznych Guardioli. „Obywatele” wygrywali trzykrotnie, ale notowali również frustrującą stratę punktów z Brentford czy wyraźną porażkę na The Emirates.

Nie ma wątpliwości, że w głowie piłkarzy Manchesteru City absolutnym priorytetem było starcie z Realem w Lidze Mistrzów. Przed Guardiolą naprawdę trudne wyzwanie, aby odpowiednio zmobilizować zespół do walki w lidze o drugorzędny cel, który przez wiele lat dla zawodników i kibiców City wydawał się wręcz oczywistością.

Kluczem do osiągnięcia relatywnego sukcesu na koniec kampanii będzie z pewnością podtrzymanie niezłej formy domowej. Manchester City wygrał osiem z 12 ligowych starć na The Etihad, notując po dwie porażki i remisy. „Obywatele” mają za sobą serię trzech kolejnych ligowych zwycięstw na własnym obiekcie. Wcześniej City uległo w derbowym starciu “Czerwonym Diabłom” i remisowało z Evertonem.

Spadek morale w ekipie Guardioli po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, wykorzystać będzie chciał Liverpool, który nie przegrał jeszcze w tym sezonie wyjazdowego starcia w Premier League. Za serią bez porażki kryje się jednak coraz większy problem. „The Reds” remisowali trzykrotnie w pięciu poprzednich delegacjach, tracąc w nich aż pięć bramek.

Choć Liverpool losy ligowe ma wciąż w swoich rękach, to trudno nie odnieść wrażenia, że podopieczni Slota łapią zadyszkę. W poprzednich 10 meczach we wszystkich rozgrywkach „The Reds” wygrywali sześciokrotnie, notując również po dwa remisy i porażki. Na zachowanie czystego konta Liverpool czeka już od czterech kolejnych spotkań! Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy! A jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!

Humorów w obozie gości niedzielnej rywalizacji nie poprawia również fakt fatalnego bilansu Liverpoolu na The Etihad. „The Reds” nie wygrali z Manchesterem City na ich obiekcie aż od dziewięciu kolejnych meczów, przegrywając w tym czasie pięciokrotnie.

Statystyki:

1. City przegrało tylko dwa z 10 poprzednich meczów domowych we wszystkich rozgrywkach, ale zaledwie trzykrotnie zachowało czyste konto,
2. Ostatnie 10 delegacji Liverpoolu to tylko pięć zwycięstw i trzy czyste konta – w ośmiu przypadkach goście trafiali jednak do siatki rywala,
3. Liverpool nie wygrał na The Etihad od dziewięciu kolejnych meczów, w siedmiu z tych spotkań obie drużyny trafiały do siatki,
4. W ośmiu z 10 poprzednich starć Manchesteru City z Liverpoolem Mohamed Salah miał udział przy bramce.

Co obstawiać?

Pojedynki pomiędzy Manchesterem City a Liverpool bardzo często wymykają się z logicznych ram. „Obywatele” pomimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów są w jednym z lepszych momentów swojego sezonu, wygrywając trzy z pięciu poprzednich meczów ligowych oraz dysponując serią trzech kolejnych domowych zwycięstw w Premier League. „The Reds” z kolei złapali delikatną zadyszkę, remisując trzy z pięciu poprzednich meczów ligowych i nie wygrywając w delegacji już od trzech kolejnych meczów. W ramach typu na niedzielny hit kolejki kieruje się w stronę najlepszego strzelca i asystenta tego sezonu – Mohameda Salaha. Egipcjanin ma w tym sezonie już 24 gole i 15 asyst. Spośród 26 dotychczasowych meczów Liverpoolu w Premier League Salah tylko w czterech spotkaniach nie miał udziału bramkowego. Egipcjanin ponadto świetnie czuje się w bezpośrednich starciach z Manchesterem City, bowiem w ośmiu z 10 poprzednich takich pojedynków notował bramkę lub asystę.
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Salah strzeli gola lub zaliczy asystę (1.53).

Salah strzeli gola lub zaliczy asystę

Newcastle vs Nottingham

Choć mianem hitu kolejki okrzyknięte rzecz jasna jest starcie Manchesteru City z Liverpoolem, to pojedynek Newcastle z Nottingham ma również ogromne znaczenie dla układu tabeli. Obie drużyny na poważnie liczą się w walce o grę w Lidze Mistrzów. W tabeli dzielą ich tylko cztery pozycje i sześć punktów.

„Sroki” są w trakcie bardzo chwiejnej kampanii. Bo dość przeciętnym starcie ekipa Howe’a wyszła z kryzysu i po czterech spotkaniach bez zwycięstwa odniosła aż dziewięć wygranych z rzędu. W międzyczasie Newcastle awansowało do finału Carabao Cup i wydajnie zbliżyło się do czołowej czwórki. Później nadeszła jednak wyraźna porażka z Bournemouth, która ponownie wprowadziła „Sroki” na drogę chimeryczności.

Sześć poprzednich meczów Newcastle to w połowie porażki i zwycięstwa. Na nieszczęście podopiecznych Howe’a wszystkie trzy przegrane mecze miały miejsce w lidze. W Premier League na pięć poprzednich kolejek Newcastle wygrywało tylko dwukrotnie. Dystans do czołowej czwórki ponownie zatem wzrósł, choć wciąż nie jest szczególnie duży.

Jeśli „Sroki” na poważnie myślą o kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, muszą natychmiastowo poprawić formę domową. Z 12 meczów na St. James’ Park gospodarze wygrywali tylko sześciokrotnie, notując również dwa remisy i aż cztery porażki. Co ciekawe w każdym z pięciu poprzednich starć Newcastle przed własnymi kibicami padały co najmniej trzy gole.

Tym razem na St.James’ Park przyjedzie rewelacja obecnej kampanii – Nottingham. Podopieczni Nuno Espirito Santo delikatnie w ostatnim czasie jednak zwolnili, wygrywając zaledwie dwa z pięciu poprzednich meczów ligowych. Finalnie jednak 14 zwycięstw, pięć remisów i sześć porażek gwarantuje Nottingham trzecią lokatę z dorobkiem 47 punktów.

Jednym z powodów udanej kampanii podopiecznych portugalskiego trenera jest wysoka forma wyjazdowa. Nottingham wygrało siedem z 13 delegacji, notując również dwa remisy i cztery porażki. We wspomnianych spotkaniach kibice byli świadkami aż 38 trafień, zatem średnio niemal trzech na mecz! W poprzednich pięciu delegacjach Nottingham wygrywało dwukrotnie, ale przegrało również dwa ostatnie spotkania. Trzy z pięciu wspomnianych starć owocowały minimum trzema strzelonymi bramkami.

Historycznie w starciach Newcastle z Nottingham pada bardzo dużo bramek. Pięć poprzednich bezpośrednich starć to 100% przypadków, kiedy obie drużyny strzelały gole, a kibice byli świadkami co najmniej trzech bramek w meczu.

Statystyki:

1. Pięć poprzednich domowych meczów Newcastle kończyło się z minimum trzema bramkami,
2. Cztery z pięciu ostatnich meczów Nottingham to przypadki, gdzie padły co najmniej trzy gole,
3. Na St. James’ Park padają w tym sezonie średnio niemal trzy gole na mecz,
4. Pięć poprzednich bezpośrednich meczów pomiędzy Newcastle a Nottingham kończyło się minimum trzema strzelonymi bramkami.

Co obstawiać?

W sobotnie popołudnie na stadionie Newcastle pewni powinniśmy być tylko jednego – dojdzie do przełamania. „Sroki” bowiem przegrały dwa ostatnie domowe spotkania w Premier League, zaś Nottingham przegrało dwie kolejne delegacje. Spodziewać za to powinniśmy się również dużej liczby bramek. Zarówno w meczach Newcastle na St. Jame’s Park, jak i spotkaniach wyjazdowych Nottingham padają średnio niemal trzy gole na mecz. Tendencja ta zwiększa się szczególnie w ostatnim czasie. Pięć poprzednich domowych meczów Newcastle to spotkania z minimum trzema golami. Z kolei cztery z pięciu poprzednich delegacji Nottingham to również pojedynki, w których kibice byli świadkami co najmniej trzech goli.

Również i bezpośrednie starcia nakazują wierzyć, że w sobotnie popołudnie bramek nie zabraknie. Pięć poprzednich starć pomiędzy oboma zespołami to przypadki, gdzie obie ekipy trafiały do siatki. Zawsze również padały więcej niż dwa gole. Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Jeśli również wierzysz, że w meczu Newcastle z Nottingham padnie wiele bramek, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Superbet i zyskać specjalną ofertę powitalną!
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Powyżej 2,5 goli w meczu (1.61).

Powyżej 2,5 goli w meczu
Propozycja kuponu w Superbet

Fot. Alamy.com

(0) Komentarze